Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia   

Anna Ciesielska

, ...czyli zasady odzywiania wg pieciu przemian...
> , ...czyli zasady odzywiania wg pieciu przemian...
Adriannna
śro, 05 wrz 2007 - 14:06
Witajcie!

Zastanwia mnie jak wiele dziewczyn z forum odzywia sie (lub swoje pociechy) wg zasad opisanych przez Pania Anne Ciesielska. Ja stosuje ja odkad Sophie skonczyla 6 miesiecy i poki co jestem zachwycona. Wszelkie przeziebienia i choroby lecze jak do tej pory tylko za pomoca odpowiednio przyzadzonych posilkow i mimo ogromnego sceptyzmu z jakim do sprawy na poczatku podchodzilam teraz jestem zachwycona...

Mimloby bylo, mysle, powymieniac sie tu spostrzezeniami i ewentualnymi przepisami...
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
SkÄ…d: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post śro, 05 wrz 2007 - 14:06
Post #1

Witajcie!

Zastanwia mnie jak wiele dziewczyn z forum odzywia sie (lub swoje pociechy) wg zasad opisanych przez Pania Anne Ciesielska. Ja stosuje ja odkad Sophie skonczyla 6 miesiecy i poki co jestem zachwycona. Wszelkie przeziebienia i choroby lecze jak do tej pory tylko za pomoca odpowiednio przyzadzonych posilkow i mimo ogromnego sceptyzmu z jakim do sprawy na poczatku podchodzilam teraz jestem zachwycona...

Mimloby bylo, mysle, powymieniac sie tu spostrzezeniami i ewentualnymi przepisami...

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
marghe.
śro, 05 wrz 2007 - 16:18
Napisz coś więcej
marghe.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 21,243
Dołączył: wto, 18 maj 04 - 15:43
Nr użytkownika: 1,758




post śro, 05 wrz 2007 - 16:18
Post #2

Napisz coś więcej
Ciocia Magda
śro, 05 wrz 2007 - 16:55
Czytałam Filozofię zdrowia i Filozofię życia i przez jakiś czas nawet stosowałam, ale ja się w ogóle nie nadaję do diet, więc zarzuciłam. Tym bardziej, że dzieci mam chorowite i te metody dla nich to za mało. Teraz tylko kiedy gotuję krupnik, to w zasadzie wedle Pięciu Przemian.

Pani Ciesielska stosuje swoją odmianę tej metody - dużo mięsa, bardzo dużo przypraw, minimalne ilości pokarmów słonych i kwaśnych.

Polecam Ci Adrianno (i innym zainteresowanym zdrowym żywieniem) książki pani Bożeny Cyran - o Pięciu Przemianach świetna jest Jedz i żyj zgodnie z porami roku, a o makrobiotyce Odnowa na talerzu.
W tej pierwszej jest b. ładna i rozbudowana tabela smaków/przemian, bardzo podoba mi się podział na pory roku (co i jak należy gotować o jakiej porze), jest też dość dużo na temat oczyszczania organizmu (monodiety, itp.), chorób związanych z nierównowagą w organizmie, itp. Są też przepisy i jadłospisy.
Innych jej książek nie czytałam ale słyszałam, że są dobre. Proponuje dania wegetariańskie, bardziej zrównoważone niż p. Ciesielska.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post śro, 05 wrz 2007 - 16:55
Post #3

Czytałam Filozofię zdrowia i Filozofię życia i przez jakiś czas nawet stosowałam, ale ja się w ogóle nie nadaję do diet, więc zarzuciłam. Tym bardziej, że dzieci mam chorowite i te metody dla nich to za mało. Teraz tylko kiedy gotuję krupnik, to w zasadzie wedle Pięciu Przemian.

Pani Ciesielska stosuje swoją odmianę tej metody - dużo mięsa, bardzo dużo przypraw, minimalne ilości pokarmów słonych i kwaśnych.

Polecam Ci Adrianno (i innym zainteresowanym zdrowym żywieniem) książki pani Bożeny Cyran - o Pięciu Przemianach świetna jest Jedz i żyj zgodnie z porami roku, a o makrobiotyce Odnowa na talerzu.
W tej pierwszej jest b. ładna i rozbudowana tabela smaków/przemian, bardzo podoba mi się podział na pory roku (co i jak należy gotować o jakiej porze), jest też dość dużo na temat oczyszczania organizmu (monodiety, itp.), chorób związanych z nierównowagą w organizmie, itp. Są też przepisy i jadłospisy.
Innych jej książek nie czytałam ale słyszałam, że są dobre. Proponuje dania wegetariańskie, bardziej zrównoważone niż p. Ciesielska.


--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
orzechowa
śro, 05 wrz 2007 - 16:59
I ja się zgłaszam. Staram się stosować zasady 5P zgodnie z tym co pisze Anna Ciesielska od początku ciąży i ... też jestem bardzo zadowolona. Zarówno jeśli chodzi o ciążę (prawidłowa, poród sn, żadnej depresji poporodowej, żadnych problemów z laktacją, karmię piersią do dziś). Zuzia miała dwa razy w życiu tygodniowe katarki, w tym jeden zaczął się wysoką temperaturą, która minęła po 12 godzinach. Żadnych antybiotyków etc.
orzechowa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 585
Dołączył: pon, 13 mar 06 - 20:46
Skąd: kiedyś Centrum/ teraz Południe
Nr użytkownika: 5,231




post śro, 05 wrz 2007 - 16:59
Post #4

I ja się zgłaszam. Staram się stosować zasady 5P zgodnie z tym co pisze Anna Ciesielska od początku ciąży i ... też jestem bardzo zadowolona. Zarówno jeśli chodzi o ciążę (prawidłowa, poród sn, żadnej depresji poporodowej, żadnych problemów z laktacją, karmię piersią do dziś). Zuzia miała dwa razy w życiu tygodniowe katarki, w tym jeden zaczął się wysoką temperaturą, która minęła po 12 godzinach. Żadnych antybiotyków etc.

--------------------
Orzechowa

mama Zuzanny z 2006 i Olgi z 2009
orzechowa
śro, 05 wrz 2007 - 17:23
CYTAT(ms.mez @ śro, 05 wrz 2007 - 18:55) *
Pani Ciesielska stosuje swoją odmianę tej metody - dużo mięsa, bardzo dużo przypraw, minimalne ilości pokarmów słonych i kwaśnych.


Nie zgodzę się do końca icon_smile.gif. Anna Ciesielska nie jest przeciwniczką mięsa, bo większość osób piszących o Pięciu Przemianach zaleca dietę bezmięsną. W metodzie jest dużo warzyw i zbóż !
Także nie nazwałabym tego DIETĄ a FILOZOFIĄ, bo dla zwykłego domownika posiłki są w większości nie do odróżnienia od smakowitych dań kuchni polskiej. A kontrowersyjność podejscia polega na tym, że Anna Ciesielska twierdzi że część produktów lansowanych przez media etc jako b. zdrowe, mimo że mają składniki odżywcze, na poziomie energetycznym zakwaszają i osłabiają organizm i w efekcie w dużej mierze przyczyniają się do chorób.
Ponieważ rozmawiamy o dzieciach to w pierwszej kolejności są to: soki wszelkiego rodzaju, surowe owoce i warzywa w dużych ilościach, w tym surówki, jogurciki i tzw. gotowe potrawy dla niemowląt, w tym mleka modyfikowane.


Dodam że mój Mąż był w dzieciństwie astmatykiem i alergikiem jest do dziś, więc dziecko ma predyspozycje alergiczne. A na razie - odpukać w niemalowane icon_smile.gif

Adrianno, to jest nas dwie, ale wiadomo: na każdym zebraniu musi się znaleźć ktoś, kto zacznie... icon_wink.gif
Mam zwyczaj wspominać o tej filozofii przyjaciołom i znajomym, ale nie nawracam - Anna Ciesielska wręcz zakazuje nawracać kogokolwiek. A filozofia nie jest zaraźliwa, bo poddaje w wątpliwość to, co nam się od dziecka wbija do głowy. (owocki/ soczki/ jogurciki).

Ten post edytował orzechowa śro, 05 wrz 2007 - 17:28
orzechowa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 585
Dołączył: pon, 13 mar 06 - 20:46
Skąd: kiedyś Centrum/ teraz Południe
Nr użytkownika: 5,231




post śro, 05 wrz 2007 - 17:23
Post #5

CYTAT(ms.mez @ śro, 05 wrz 2007 - 18:55) *
Pani Ciesielska stosuje swoją odmianę tej metody - dużo mięsa, bardzo dużo przypraw, minimalne ilości pokarmów słonych i kwaśnych.


Nie zgodzę się do końca icon_smile.gif. Anna Ciesielska nie jest przeciwniczką mięsa, bo większość osób piszących o Pięciu Przemianach zaleca dietę bezmięsną. W metodzie jest dużo warzyw i zbóż !
Także nie nazwałabym tego DIETĄ a FILOZOFIĄ, bo dla zwykłego domownika posiłki są w większości nie do odróżnienia od smakowitych dań kuchni polskiej. A kontrowersyjność podejscia polega na tym, że Anna Ciesielska twierdzi że część produktów lansowanych przez media etc jako b. zdrowe, mimo że mają składniki odżywcze, na poziomie energetycznym zakwaszają i osłabiają organizm i w efekcie w dużej mierze przyczyniają się do chorób.
Ponieważ rozmawiamy o dzieciach to w pierwszej kolejności są to: soki wszelkiego rodzaju, surowe owoce i warzywa w dużych ilościach, w tym surówki, jogurciki i tzw. gotowe potrawy dla niemowląt, w tym mleka modyfikowane.


Dodam że mój Mąż był w dzieciństwie astmatykiem i alergikiem jest do dziś, więc dziecko ma predyspozycje alergiczne. A na razie - odpukać w niemalowane icon_smile.gif

Adrianno, to jest nas dwie, ale wiadomo: na każdym zebraniu musi się znaleźć ktoś, kto zacznie... icon_wink.gif
Mam zwyczaj wspominać o tej filozofii przyjaciołom i znajomym, ale nie nawracam - Anna Ciesielska wręcz zakazuje nawracać kogokolwiek. A filozofia nie jest zaraźliwa, bo poddaje w wątpliwość to, co nam się od dziecka wbija do głowy. (owocki/ soczki/ jogurciki).

--------------------
Orzechowa

mama Zuzanny z 2006 i Olgi z 2009
Adriannna
śro, 05 wrz 2007 - 17:51
Na poczatek przyznam racje orzechowej...dla mnie to filozofia, a nie dieta. Co do ilosci soli, to tez raczej sie nie zgodze. Pani Ciesielska stosuje o dziwo duzo soli. Jak do tej pory sol dodaje do wszystkiego. Slynna owsianka dla doroslych tez w smaku jest dosc slona. Sol jest smakiem skupiajacym, wiec musi byc w odpowiednich ilosciach, nie moze jej byc za malo. Co do ksiazki o ktorej ms.mez wspomniala, o Pieciu przemianach to chetnie zajrze, ale to pewnie dopiero za jakis czas gdy pojawie sie w PL.

Ja niestety ciaze przeszlam odzywiajac sie wg Pani Ciesielskie w sposob nieodpowiedni. Sophie karmilam jedynie przez 1,5 miesiaca mlekiem...nie dalo rady dluze, choc bardzo o pokarm walczylam. Odkad odkrylam (dzieki mamie i siostrze) ksiazki Pani Ciesielskiej jedzienie przygotowuje wg nich - w 100% dla Sophie, a dla nas to roznie bywa. Za malo we mnie poki co silnej woli, ale powoli dojrzewam do mysli aby calkowicie zmienic nasz sposob odzywiani sie.

U nas podobnie jak u orzechowej sniadanie i kolacja to owsianka. Rozcienczam ja mlekiem kozim. W ciagu dnia gotuje zupki na miesku i glaszyk. Mala wcina az jej sie uszy trzesa. Nie ukrywam, nie lubie gotowac niestety, ale jak widze, ze moje dziecko zdrowo rosnie, nie choruje, ma apetyt, to az chce mi sie codziennie wystawac w kuchni i przyzadzac dla niej ulubione posilki.

Ja tez nikogo nie namawiam i nie zameczam. Wspominam jednynie i odpowiadam na ewentualne pytania z filozofia zwiazane... Kazdy sam musi dojrzec do tego co dla niego najlepsze.

A tak na marginesie siostra z mama wlasnie wrocila z tygodniowego pobytu u Pani Ciesielskiej (organizuje takie turnusy, podczas ktorych sie gotuje i zapoznaje lepiej ze wszystkim). Obie sa zachwycone...kto wie moze w przyszlym roku i ja sie wybiore...

Ten post edytował Adrianna78 pią, 07 wrz 2007 - 20:49
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
SkÄ…d: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post śro, 05 wrz 2007 - 17:51
Post #6

Na poczatek przyznam racje orzechowej...dla mnie to filozofia, a nie dieta. Co do ilosci soli, to tez raczej sie nie zgodze. Pani Ciesielska stosuje o dziwo duzo soli. Jak do tej pory sol dodaje do wszystkiego. Slynna owsianka dla doroslych tez w smaku jest dosc slona. Sol jest smakiem skupiajacym, wiec musi byc w odpowiednich ilosciach, nie moze jej byc za malo. Co do ksiazki o ktorej ms.mez wspomniala, o Pieciu przemianach to chetnie zajrze, ale to pewnie dopiero za jakis czas gdy pojawie sie w PL.

Ja niestety ciaze przeszlam odzywiajac sie wg Pani Ciesielskie w sposob nieodpowiedni. Sophie karmilam jedynie przez 1,5 miesiaca mlekiem...nie dalo rady dluze, choc bardzo o pokarm walczylam. Odkad odkrylam (dzieki mamie i siostrze) ksiazki Pani Ciesielskiej jedzienie przygotowuje wg nich - w 100% dla Sophie, a dla nas to roznie bywa. Za malo we mnie poki co silnej woli, ale powoli dojrzewam do mysli aby calkowicie zmienic nasz sposob odzywiani sie.

U nas podobnie jak u orzechowej sniadanie i kolacja to owsianka. Rozcienczam ja mlekiem kozim. W ciagu dnia gotuje zupki na miesku i glaszyk. Mala wcina az jej sie uszy trzesa. Nie ukrywam, nie lubie gotowac niestety, ale jak widze, ze moje dziecko zdrowo rosnie, nie choruje, ma apetyt, to az chce mi sie codziennie wystawac w kuchni i przyzadzac dla niej ulubione posilki.

Ja tez nikogo nie namawiam i nie zameczam. Wspominam jednynie i odpowiadam na ewentualne pytania z filozofia zwiazane... Kazdy sam musi dojrzec do tego co dla niego najlepsze.

A tak na marginesie siostra z mama wlasnie wrocila z tygodniowego pobytu u Pani Ciesielskiej (organizuje takie turnusy, podczas ktorych sie gotuje i zapoznaje lepiej ze wszystkim). Obie sa zachwycone...kto wie moze w przyszlym roku i ja sie wybiore...

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Ciocia Magda
śro, 05 wrz 2007 - 18:08
CYTAT(Adrianna78 @ śro, 05 wrz 2007 - 19:51) *
Na poczatek przyznam racje orzechowej...dla mnie to filozofia, a nie dieta. Co do ilosci soli, to tez raczej sie nie zgodze. Pani Ciesielska stosuje o dziwo duzo soli. Jak do tej pory sol dodaje do wszystkiego. Slynna owsianka dla doroslych tez w smaku jest dosc slona. Sol jest smakiem skupiajacym, wiec musi byc w odpowiednich ilosciach, nie moze jej byc za malo. Co do ksiazki o ktorej ms.mez wspomniala, o Pieciu przemianach to chetnie zajrze, ale to pewnie dopiero za jakis czas gdy pojawie sie w PL.


Koleżanko Adrianno, a koleżanka to w ogóle czytała te książki pani Ciesielskiej? icon_wink.gif Pisząc o smaku słonym oczywiście nie miałam na myśli soli, tylko przemianę wody - pokarmy typu wieprzowina, soja, czy zimne jedzenie (też należy do przemiany wody).

Właściwie ostatecznie do p. Ciesielskiej zniechęciła mnie końcówka jej pierwszej książki, gdzie na ponad 10 stronach opisuje różne dolegliwości a przyczyną każdej z nich właściwie jest ochładzające, kwaśne, surowe jedzenie. O ile jestem w stanie uwierzyć, że nieprawidłowe odżywianie prowadzi do chorób, to jednak to już jest drobna przesada (MSZ). Zwłaszcza, że p. C tak się rozgrzewała wedle swoich zaleceń, że aż dostała udaru - co jest najlepszą wskazówką, że jednak równowaga jest bardziej wskazana.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post śro, 05 wrz 2007 - 18:08
Post #7

CYTAT(Adrianna78 @ śro, 05 wrz 2007 - 19:51) *
Na poczatek przyznam racje orzechowej...dla mnie to filozofia, a nie dieta. Co do ilosci soli, to tez raczej sie nie zgodze. Pani Ciesielska stosuje o dziwo duzo soli. Jak do tej pory sol dodaje do wszystkiego. Slynna owsianka dla doroslych tez w smaku jest dosc slona. Sol jest smakiem skupiajacym, wiec musi byc w odpowiednich ilosciach, nie moze jej byc za malo. Co do ksiazki o ktorej ms.mez wspomniala, o Pieciu przemianach to chetnie zajrze, ale to pewnie dopiero za jakis czas gdy pojawie sie w PL.


Koleżanko Adrianno, a koleżanka to w ogóle czytała te książki pani Ciesielskiej? icon_wink.gif Pisząc o smaku słonym oczywiście nie miałam na myśli soli, tylko przemianę wody - pokarmy typu wieprzowina, soja, czy zimne jedzenie (też należy do przemiany wody).

Właściwie ostatecznie do p. Ciesielskiej zniechęciła mnie końcówka jej pierwszej książki, gdzie na ponad 10 stronach opisuje różne dolegliwości a przyczyną każdej z nich właściwie jest ochładzające, kwaśne, surowe jedzenie. O ile jestem w stanie uwierzyć, że nieprawidłowe odżywianie prowadzi do chorób, to jednak to już jest drobna przesada (MSZ). Zwłaszcza, że p. C tak się rozgrzewała wedle swoich zaleceń, że aż dostała udaru - co jest najlepszą wskazówką, że jednak równowaga jest bardziej wskazana.


--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
Adriannna
śro, 05 wrz 2007 - 19:00
CYTAT(ms.mez @ śro, 05 wrz 2007 - 18:08) *
Koleżanko Adrianno, a koleżanka to w ogóle czytała te książki pani Ciesielskiej? icon_wink.gif Pisząc o smaku słonym oczywiście nie miałam na myśli soli, tylko przemianę wody - pokarmy typu wieprzowina, soja, czy zimne jedzenie (też należy do przemiany wody).


Wybacz ms.mez, palnelam glupote. W sumie niebardzo zastanowilam sie nad tym co napisalas i ruszylam do ataku 08.gif A ksiazki tak czytalam...bez tego zabawa w to wszystko bylaby...tak sadze...pozbawiona sensu.

Ten post edytował Adrianna78 czw, 06 wrz 2007 - 09:16
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
SkÄ…d: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post śro, 05 wrz 2007 - 19:00
Post #8

CYTAT(ms.mez @ śro, 05 wrz 2007 - 18:08) *
Koleżanko Adrianno, a koleżanka to w ogóle czytała te książki pani Ciesielskiej? icon_wink.gif Pisząc o smaku słonym oczywiście nie miałam na myśli soli, tylko przemianę wody - pokarmy typu wieprzowina, soja, czy zimne jedzenie (też należy do przemiany wody).


Wybacz ms.mez, palnelam glupote. W sumie niebardzo zastanowilam sie nad tym co napisalas i ruszylam do ataku 08.gif A ksiazki tak czytalam...bez tego zabawa w to wszystko bylaby...tak sadze...pozbawiona sensu.

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Adriannna
czw, 06 wrz 2007 - 09:15
Magdo , super ze zajrzalas. Ja tez sie ciesze, ze jest nas troszke wiecej. Odnosnie herbatki, to moja Mala na poczatku troche marudzila przy jej piciu, a teraz marudzi gdy jej nie ma pod reka. W sumie Sophie jest zdrowa, nie ma albo przynajmniej nie zauwazylam u niej zadnych problemow z alergia, ale np. wczesniej bez przerwy narastaly na siebie jej paznokcie u stopy...nie wiem jak wam to wytlumaczyc. Jak by na jeden paznokiec narastal drugi. Denerwowalo mnie to strasznie. Wczoraj obcinalam jej znowu i zauwazylam ze sa juz ok. Jeszcze jeden troszke narosniety, ale reszta calkiem normalna. Wiem, to sa takie "pierdoly" w porownaniu z innymi chorobami, ale tez potrafia denerwowac. Niestety jesli chodzi o gromkowca tez mam z nim zwiazane przykre doswiadczenia bo dotknal kogos w mojej rodzinie. Bardzo jednak wierzymy w to, ze dzieki 5 przemianom uda sie go zwalczyc. Zdaje sobie sprawe, ze na efekty trzeba poczekac, ale lepiej tak, niz faszerowac sie antybiotykami, ktore tylko chwilowo rozwiazuja problem (juz nie wspominajac o tym jak wyniszczaja nasz organizm).

Orzechowa, wspomnialas ze dalas w tym roku coreczce kilka owocow, ja tez przyznam sie bez bicia dalam Malej poprobowac malin z ogrodka siostry. W sumie to zaledwie kilka sztuk...bardzo jej smakowaly, nie powiem 08.gif
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
SkÄ…d: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post czw, 06 wrz 2007 - 09:15
Post #9

Magdo , super ze zajrzalas. Ja tez sie ciesze, ze jest nas troszke wiecej. Odnosnie herbatki, to moja Mala na poczatku troche marudzila przy jej piciu, a teraz marudzi gdy jej nie ma pod reka. W sumie Sophie jest zdrowa, nie ma albo przynajmniej nie zauwazylam u niej zadnych problemow z alergia, ale np. wczesniej bez przerwy narastaly na siebie jej paznokcie u stopy...nie wiem jak wam to wytlumaczyc. Jak by na jeden paznokiec narastal drugi. Denerwowalo mnie to strasznie. Wczoraj obcinalam jej znowu i zauwazylam ze sa juz ok. Jeszcze jeden troszke narosniety, ale reszta calkiem normalna. Wiem, to sa takie "pierdoly" w porownaniu z innymi chorobami, ale tez potrafia denerwowac. Niestety jesli chodzi o gromkowca tez mam z nim zwiazane przykre doswiadczenia bo dotknal kogos w mojej rodzinie. Bardzo jednak wierzymy w to, ze dzieki 5 przemianom uda sie go zwalczyc. Zdaje sobie sprawe, ze na efekty trzeba poczekac, ale lepiej tak, niz faszerowac sie antybiotykami, ktore tylko chwilowo rozwiazuja problem (juz nie wspominajac o tym jak wyniszczaja nasz organizm).

Orzechowa, wspomnialas ze dalas w tym roku coreczce kilka owocow, ja tez przyznam sie bez bicia dalam Malej poprobowac malin z ogrodka siostry. W sumie to zaledwie kilka sztuk...bardzo jej smakowaly, nie powiem 08.gif

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Adriannna
wto, 11 wrz 2007 - 12:14
Magda, ja nie ukrywam dopoki Sophie nie skonczyla roku bylam bardzo monotematyczna jesli o jedzenie chodzi. W sumie na sniadanie i kolacje podawalam zawsze kaszke, na obiad zupke miesna, a na podwieczorek warzywna. W nocy gdy zdarzylo jej sie przebudzic dostawala mleko kozie. Odkad skonczyl rok zajada sie gulaszykiem. Poza tym czesto je to co my, tylko, ze wszystko przyprawiam troche inaczej, no i rozdrabniam poniewaz mimo 14 miesiecy ma dopiero 4 zeby i 2 kolejne na wylocie.
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
SkÄ…d: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post wto, 11 wrz 2007 - 12:14
Post #10

Magda, ja nie ukrywam dopoki Sophie nie skonczyla roku bylam bardzo monotematyczna jesli o jedzenie chodzi. W sumie na sniadanie i kolacje podawalam zawsze kaszke, na obiad zupke miesna, a na podwieczorek warzywna. W nocy gdy zdarzylo jej sie przebudzic dostawala mleko kozie. Odkad skonczyl rok zajada sie gulaszykiem. Poza tym czesto je to co my, tylko, ze wszystko przyprawiam troche inaczej, no i rozdrabniam poniewaz mimo 14 miesiecy ma dopiero 4 zeby i 2 kolejne na wylocie.

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Adriannna
wto, 18 wrz 2007 - 11:34
Magda, to calkiem normalne, ze tak reagujesz widzac jak sie Twoje dziecko meczy. Nie ukrywam, forum P. Ciesielskiej tez mnie troche zniechecilo. Zauwazylam podobnie jak ty brak zainteresowania nowymi, ktorzy dopiero co zaczynaja miec do cznienia i 5 przemianami. Poza tym niektore rady tam udzielane powalaja z nog...mi np. zasugerowane zmiane mieszania, z racji nie posiadania kuchenki gazowej - a jak wiadomo gotowac sie powinno na ogniu. Jasne, ze takie jedzienie jest duzo bardziej wartosciowe i smaczniejsze, ale w Szwajcarii zmiana mieszkania to nie takie hop-siup. Ilosc mieszkan z kuchenkami gazowymi jest wrecz znikoma. Niech mi teraz ktos pokaze mieszkanie w Zürichu, w stanie nadajacym sie do uzytkowania, w dobrej dzielnicy (tzn. bez odglosow lotniska), za pieniadze za jakie mnie stac, to go ozloce...doslownie... zaznaczam, iz obecnego szukalam 3 miesiace...i tez nie do konca jest takie jakiego chcialam. Ale co tam...

Odnosnie przyprawiania, to pewnie uslyszysz to co ja uslyszalam...masz probowac... U mnie byl problem z owsianka na poczatku. Sophie przelknac tego nie chciala, musialam tak kombinowac ilosc przypraw i jednoczesnie zachowanie rownowagi mniedzy smakami, ze w koncu udalo mi sie stworzyc cos co jej sluzy i czym zajada sie ze smakiem, ale nie ukrywam nie raz chcialam tego wszystkiego zaniechac...
Co do imbirowki, to podawaj ja malemu dalej, to ze go wysypuje to normalna reakcja. Organizm usowa wszelkie toksyny, dlatego tak reaguje. Moja siostra ma gromkowca, tez faszeruje sie imbirowka...wysypuje ja bardzo, ale tak wlasnie ma byc. Niestety to wszystko musi troche potrwac, zeby zaczelo byc lepiej...
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
SkÄ…d: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post wto, 18 wrz 2007 - 11:34
Post #11

Magda, to calkiem normalne, ze tak reagujesz widzac jak sie Twoje dziecko meczy. Nie ukrywam, forum P. Ciesielskiej tez mnie troche zniechecilo. Zauwazylam podobnie jak ty brak zainteresowania nowymi, ktorzy dopiero co zaczynaja miec do cznienia i 5 przemianami. Poza tym niektore rady tam udzielane powalaja z nog...mi np. zasugerowane zmiane mieszania, z racji nie posiadania kuchenki gazowej - a jak wiadomo gotowac sie powinno na ogniu. Jasne, ze takie jedzienie jest duzo bardziej wartosciowe i smaczniejsze, ale w Szwajcarii zmiana mieszkania to nie takie hop-siup. Ilosc mieszkan z kuchenkami gazowymi jest wrecz znikoma. Niech mi teraz ktos pokaze mieszkanie w Zürichu, w stanie nadajacym sie do uzytkowania, w dobrej dzielnicy (tzn. bez odglosow lotniska), za pieniadze za jakie mnie stac, to go ozloce...doslownie... zaznaczam, iz obecnego szukalam 3 miesiace...i tez nie do konca jest takie jakiego chcialam. Ale co tam...

Odnosnie przyprawiania, to pewnie uslyszysz to co ja uslyszalam...masz probowac... U mnie byl problem z owsianka na poczatku. Sophie przelknac tego nie chciala, musialam tak kombinowac ilosc przypraw i jednoczesnie zachowanie rownowagi mniedzy smakami, ze w koncu udalo mi sie stworzyc cos co jej sluzy i czym zajada sie ze smakiem, ale nie ukrywam nie raz chcialam tego wszystkiego zaniechac...
Co do imbirowki, to podawaj ja malemu dalej, to ze go wysypuje to normalna reakcja. Organizm usowa wszelkie toksyny, dlatego tak reaguje. Moja siostra ma gromkowca, tez faszeruje sie imbirowka...wysypuje ja bardzo, ale tak wlasnie ma byc. Niestety to wszystko musi troche potrwac, zeby zaczelo byc lepiej...

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Adriannna
wto, 18 wrz 2007 - 12:05
Nie wiem czy udalo Ci sie znalezc posta Rene z ta zupka o ktorej CI dziewczyny na forum A.Ciesielskiej pisaly. Jesli nie to Tutaj Ci go wkleje:

CYTAT
Alicjo, kiedy ja zaczynałam z PP ( a było to 1,5 roku temu ) moje dziecko miało 19 m-cy i też drapało się do krwi. Posiłki sprawiły, że skóra mojego dziecka z atopowej stała się atłasowa. Podam ci menu takiego Malucha. Śniadanie - owsianka ale nie na kaszy jaglanej tylko na bazie płatków owsianych górskich i kaszki kukurydzianej, zakwaszasz oczywiście cytryną, jabłko w odstawkę.Codziennie gęsta zupa, mogą to być różne wariacje jarzynowych, gotowane na zmianę na indyku lub cielęcinie. Oczywiście też na jagnięcince, ale tę trudno dostać.Przy gotowaniu zup jarzynowych, co testuję od niedawna dzięki Madzi C.ważne jest aby nie wkładać za dużo jarzyn do garnka.Przykład:górka cielęca, ziemniaki+1 marchewka+duzo porów + natka pietruszki, nie zapominac o soli i pieprzach i kurkumie i masełku na końcu ( teraz kiedy się mały drapie zastąp masełko oliwą z oliwek )albo na indyku po równo ziemniaków i marchewki+ 1 pietruszka + fenkuł cały duży + 3 zabki czosnku + łyzka pomidorków z puszki do zakwaszenia lub cytryna ( ta z fenkułem jest pyszna !!!! ). Oczywiście z zup książkowych to również porowa lub dyniowa ( ale nie na kurczaku tylko indyku ). Drugie danie to rób najczęściej klopsiki z cielęcinki, indyka, lub jagnięcinki lub gulaszyk z tego mięska ( ja zawsze zostawiam na noc w lodówce w zaprawie ), oczywiście mięsko w sosiku jakimś jarzynowym, ja najczęściej wrzucam marchewkę, cebulę porę, prochy, dużo soli ( pamiętaj że nasze dzieci są smakoszami, trzeba im dobrze przyprawiać bo to lubią najbardziej , moje dziecko jak zupa jest mało słona nie ruszy jej ! ), w kwaśnym albo natka, albo zaciągam sosik mąką pszenną , jak z natką to zaciągam mąką kukurydzianą. Do obiadu piure ziemniaczane z dużą iloscią cebuli i czosnku, albo kasza gryczana niepalona, albo jęczmienna - rzadko ( ale wtedy nie do indyka, żeby dziecko nie miało smaku metalu w ustach bo smaki ostre ). Pewnie na razie musisz uważać z jajkami, jak przestanie się drapać możesz mu robić kluski lane. Kolacja oczywiście owsianka. Na drugie śniadanie możesz robic rozrzedzoną polentę. Na podwieczorek czasami kawałeczek czerstwego chleba. Do picia twoje mleko, herbatka ( TLACI ), kawa zbożowa anatol posłodzona miodem. Jak mi się coś jeszcze przypomni to dam znać. Nie słuchaj lekarzy, słuchaj siebie, pani Ania kiedyś do początkujących mam napisała: " wy jesteście wszystkie mądre, tylko zagubione i nie ufacie sobie " Tego się trzymaj , a to, że popełniasz błędy to przecież normalne:) No i matka karmiąca musi być w anielskim nastroju, alergie naszych dzieci mają często podłoże emocjonalne, chodzi o matki oczywiście, pozdrawiam


Ten post edytował Adrianna78 wto, 18 wrz 2007 - 12:06
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
SkÄ…d: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post wto, 18 wrz 2007 - 12:05
Post #12

Nie wiem czy udalo Ci sie znalezc posta Rene z ta zupka o ktorej CI dziewczyny na forum A.Ciesielskiej pisaly. Jesli nie to Tutaj Ci go wkleje:

CYTAT
Alicjo, kiedy ja zaczynałam z PP ( a było to 1,5 roku temu ) moje dziecko miało 19 m-cy i też drapało się do krwi. Posiłki sprawiły, że skóra mojego dziecka z atopowej stała się atłasowa. Podam ci menu takiego Malucha. Śniadanie - owsianka ale nie na kaszy jaglanej tylko na bazie płatków owsianych górskich i kaszki kukurydzianej, zakwaszasz oczywiście cytryną, jabłko w odstawkę.Codziennie gęsta zupa, mogą to być różne wariacje jarzynowych, gotowane na zmianę na indyku lub cielęcinie. Oczywiście też na jagnięcince, ale tę trudno dostać.Przy gotowaniu zup jarzynowych, co testuję od niedawna dzięki Madzi C.ważne jest aby nie wkładać za dużo jarzyn do garnka.Przykład:górka cielęca, ziemniaki+1 marchewka+duzo porów + natka pietruszki, nie zapominac o soli i pieprzach i kurkumie i masełku na końcu ( teraz kiedy się mały drapie zastąp masełko oliwą z oliwek )albo na indyku po równo ziemniaków i marchewki+ 1 pietruszka + fenkuł cały duży + 3 zabki czosnku + łyzka pomidorków z puszki do zakwaszenia lub cytryna ( ta z fenkułem jest pyszna !!!! ). Oczywiście z zup książkowych to również porowa lub dyniowa ( ale nie na kurczaku tylko indyku ). Drugie danie to rób najczęściej klopsiki z cielęcinki, indyka, lub jagnięcinki lub gulaszyk z tego mięska ( ja zawsze zostawiam na noc w lodówce w zaprawie ), oczywiście mięsko w sosiku jakimś jarzynowym, ja najczęściej wrzucam marchewkę, cebulę porę, prochy, dużo soli ( pamiętaj że nasze dzieci są smakoszami, trzeba im dobrze przyprawiać bo to lubią najbardziej , moje dziecko jak zupa jest mało słona nie ruszy jej ! ), w kwaśnym albo natka, albo zaciągam sosik mąką pszenną , jak z natką to zaciągam mąką kukurydzianą. Do obiadu piure ziemniaczane z dużą iloscią cebuli i czosnku, albo kasza gryczana niepalona, albo jęczmienna - rzadko ( ale wtedy nie do indyka, żeby dziecko nie miało smaku metalu w ustach bo smaki ostre ). Pewnie na razie musisz uważać z jajkami, jak przestanie się drapać możesz mu robić kluski lane. Kolacja oczywiście owsianka. Na drugie śniadanie możesz robic rozrzedzoną polentę. Na podwieczorek czasami kawałeczek czerstwego chleba. Do picia twoje mleko, herbatka ( TLACI ), kawa zbożowa anatol posłodzona miodem. Jak mi się coś jeszcze przypomni to dam znać. Nie słuchaj lekarzy, słuchaj siebie, pani Ania kiedyś do początkujących mam napisała: " wy jesteście wszystkie mądre, tylko zagubione i nie ufacie sobie " Tego się trzymaj , a to, że popełniasz błędy to przecież normalne:) No i matka karmiąca musi być w anielskim nastroju, alergie naszych dzieci mają często podłoże emocjonalne, chodzi o matki oczywiście, pozdrawiam


--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
orzechowa
wto, 18 wrz 2007 - 13:34
Adrianna, tak jak Ciebie czytam to zastanawiam się czy to co ma moja Mała to jest typowa trzydniówka (tyle że lekarce się nie zgadzało że temperaturę 38,5 miała jeden dzień, dokładnie 6 h i nie zbijałam jej), czy to coś ją brało i wysypało mi Bąbla na skutek tego, że zaczęłam pić kilerkę...
Suma sumarum dziś dziecko już prawie zdrowe i ani krzty lekarstwa...
Dziś też robiliśmy badania; wieczorem będą wyniki i się okaże.

A zasad się nie trzymam na co dzień bo 1/2 tego co Zuzia je to owoce i w rozjazdach wakacyjnych karmililśmy ją sporo kaszkami mleczno-ryżowymi do których dodaje się tylko ciepłej wody. I efekt jest...

Wracam do reżimu. Dziś rano 5 łyżeczek owsianki i ograniczam owoce na rzecz warzyw.
A podasz ten przepis (z aptekarskimi okresleniami ilości PLIS) który wypracowałaś dla swojej Córki - mam na myśli owsiankę ?

Moja Zuzia jeszcze ze smakiem nie zjadła NICZEGO co ugotowałam dokładnie pod przepisy z książki. Może to czosnek ? Jakie są Twoje doświadczenia, w którą stronę powinnam prowadzić poszukiwania ?

Tymczasem ze smakiem zajada nasze zupy, szczególnie te gotowane przez Teściową (a nie moje książkowe) (???) ze szczególnym uwzględnieniem żuru i rosołu, racuchów, pierogów ruskich i z mięsem icon_rolleyes.gif

Ech, też bym chciała dostać tu mleko kozie....
orzechowa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 585
Dołączył: pon, 13 mar 06 - 20:46
Skąd: kiedyś Centrum/ teraz Południe
Nr użytkownika: 5,231




post wto, 18 wrz 2007 - 13:34
Post #13

Adrianna, tak jak Ciebie czytam to zastanawiam się czy to co ma moja Mała to jest typowa trzydniówka (tyle że lekarce się nie zgadzało że temperaturę 38,5 miała jeden dzień, dokładnie 6 h i nie zbijałam jej), czy to coś ją brało i wysypało mi Bąbla na skutek tego, że zaczęłam pić kilerkę...
Suma sumarum dziś dziecko już prawie zdrowe i ani krzty lekarstwa...
Dziś też robiliśmy badania; wieczorem będą wyniki i się okaże.

A zasad się nie trzymam na co dzień bo 1/2 tego co Zuzia je to owoce i w rozjazdach wakacyjnych karmililśmy ją sporo kaszkami mleczno-ryżowymi do których dodaje się tylko ciepłej wody. I efekt jest...

Wracam do reżimu. Dziś rano 5 łyżeczek owsianki i ograniczam owoce na rzecz warzyw.
A podasz ten przepis (z aptekarskimi okresleniami ilości PLIS) który wypracowałaś dla swojej Córki - mam na myśli owsiankę ?

Moja Zuzia jeszcze ze smakiem nie zjadła NICZEGO co ugotowałam dokładnie pod przepisy z książki. Może to czosnek ? Jakie są Twoje doświadczenia, w którą stronę powinnam prowadzić poszukiwania ?

Tymczasem ze smakiem zajada nasze zupy, szczególnie te gotowane przez Teściową (a nie moje książkowe) (???) ze szczególnym uwzględnieniem żuru i rosołu, racuchów, pierogów ruskich i z mięsem icon_rolleyes.gif

Ech, też bym chciała dostać tu mleko kozie....

--------------------
Orzechowa

mama Zuzanny z 2006 i Olgi z 2009
lemina
wto, 18 wrz 2007 - 13:59
Przepraszam, że się wtrące - możecie mi wytłumaczyć co w owocach jest takiego niedobrego, żeby ich nie dawać dziecku?
lemina


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 26
Dołączył: śro, 11 lip 07 - 16:26
Nr użytkownika: 15,372

GG:


post wto, 18 wrz 2007 - 13:59
Post #14

Przepraszam, że się wtrące - możecie mi wytłumaczyć co w owocach jest takiego niedobrego, żeby ich nie dawać dziecku?
Adriannna
wto, 18 wrz 2007 - 15:08
Lemina na poczatek witaj na forum 06.gif Jesli o Twoje pytanie chodzi to juz odpowiadam. Owoce maja nature wilgotna i zimna. Ochladzaja cialo. A. Ciesielska nie mowi aby owocow nie jesc w ogole. Mozna je spozywac ale sezonowo - tzn. jesc w danym sezonie to co do niego nalezy i to co w kraju, w ktorym mieszkamy wyroslo...tzn...banany, pomarancze o ile mi wiadomo w Szwajcarii czy w PL poki co jeszcze w naturalnych warunkach nie rosna...nie musze chyba pisac jak wyglada ich eksportowanie, poza tym ich natura jest jeszcze bardziej ochladzajaca niz np. naszych krajowych gruszek, bo takie jest ich zadanie w goracym klimacie. Ponad to w klimacie umiarkowanym owoce nie stanowia podstawowego pozywienia, jedynie jego uzupelnienie w letnim okesie.

Owoce, jesli juz zdecydujemy sie je jesc powinno sie spozywac tak jak natura stworzyla, czyli bez dodatkow cukru, jogurtow itd. bo takie mieszanki bardzo zakwaszaja nasz organizm. Np. jedzienie slodkiego dojrzalego jablka jesienia nie jest grzechem, ale wszystko w umiarze. Natomiast zima jedzienie owocow jest bledem, poniewaz wtedy powinnisme nasz organizm rozgrzewac...poza tym, niebardzo kojarze, ktore owoce rosna zima...chyba zadne, przynajmniej nie u nas...

Gotujac owoce z dodatkiem niektorych przypraw tj. kardamon, miod, cynamon, imbir itd. lub piekac je, zmniejsza ich ochladzajaca nature.

Orzechowa moja owsianka jest taka jak w ksiazce, ale opisze dokladnie mimo wszystko. Ja robie swoja z litra wody. Zawsze wieczorem, tak zeby mala miala przed snem i rano.

- litr wrzacej wody (ale dokladnie litr, lub ewentualnie mniej, bo gdy zbyt wiele to kaszka wychodzi za rzadka)
- szczypta kurkumy - ale naprawde szczypta, z ta przyprawa nie nalezy przesadzac.
- dwie czubate lyzki kaszki kukurydzianej ( w ksiazce A.Ciesielska wspominala o jaglanej, ale wiem od niej, ze teraz tego odradza, poniewaz kaszka ta zasluzowuje organizm, zdecydowanie bardziej poleca kukurydziana wlasnie)
- 4 czubate lyzki platkow owsianych
- kardamon (i to byl moj problem, bo zawsze dawalam tego za duzo i Sophie nie chciala jesc. Teraz daje naprawde odrobine, tak zeby nie bylo czuc zapachu, imbir, tez szczypta...poki co...na zime bede podawala troche wiecej w celach rozgrzewajacych...
- szczypta soli - okolo pol lyzeczki
gotuje 30 - 35 min mieszajac, zeby do dna nie przywarlo
- kilka (5-6 kropel) cytryny
- w zaleznosci od gestosci kaszki, odrobina mleka koziego (to dla osob nie karmiacych piersia), lub kardamonu. Ja daje zawsze mleko kozie, no oczywiscie jak nie ma mozliwosci nabycia takowego, moze byc rowniez mleko krowie.
- lyzeczke czubata miodu
- 3-4-krople oliwy z oliwek

Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
SkÄ…d: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post wto, 18 wrz 2007 - 15:08
Post #15

Lemina na poczatek witaj na forum 06.gif Jesli o Twoje pytanie chodzi to juz odpowiadam. Owoce maja nature wilgotna i zimna. Ochladzaja cialo. A. Ciesielska nie mowi aby owocow nie jesc w ogole. Mozna je spozywac ale sezonowo - tzn. jesc w danym sezonie to co do niego nalezy i to co w kraju, w ktorym mieszkamy wyroslo...tzn...banany, pomarancze o ile mi wiadomo w Szwajcarii czy w PL poki co jeszcze w naturalnych warunkach nie rosna...nie musze chyba pisac jak wyglada ich eksportowanie, poza tym ich natura jest jeszcze bardziej ochladzajaca niz np. naszych krajowych gruszek, bo takie jest ich zadanie w goracym klimacie. Ponad to w klimacie umiarkowanym owoce nie stanowia podstawowego pozywienia, jedynie jego uzupelnienie w letnim okesie.

Owoce, jesli juz zdecydujemy sie je jesc powinno sie spozywac tak jak natura stworzyla, czyli bez dodatkow cukru, jogurtow itd. bo takie mieszanki bardzo zakwaszaja nasz organizm. Np. jedzienie slodkiego dojrzalego jablka jesienia nie jest grzechem, ale wszystko w umiarze. Natomiast zima jedzienie owocow jest bledem, poniewaz wtedy powinnisme nasz organizm rozgrzewac...poza tym, niebardzo kojarze, ktore owoce rosna zima...chyba zadne, przynajmniej nie u nas...

Gotujac owoce z dodatkiem niektorych przypraw tj. kardamon, miod, cynamon, imbir itd. lub piekac je, zmniejsza ich ochladzajaca nature.

Orzechowa moja owsianka jest taka jak w ksiazce, ale opisze dokladnie mimo wszystko. Ja robie swoja z litra wody. Zawsze wieczorem, tak zeby mala miala przed snem i rano.

- litr wrzacej wody (ale dokladnie litr, lub ewentualnie mniej, bo gdy zbyt wiele to kaszka wychodzi za rzadka)
- szczypta kurkumy - ale naprawde szczypta, z ta przyprawa nie nalezy przesadzac.
- dwie czubate lyzki kaszki kukurydzianej ( w ksiazce A.Ciesielska wspominala o jaglanej, ale wiem od niej, ze teraz tego odradza, poniewaz kaszka ta zasluzowuje organizm, zdecydowanie bardziej poleca kukurydziana wlasnie)
- 4 czubate lyzki platkow owsianych
- kardamon (i to byl moj problem, bo zawsze dawalam tego za duzo i Sophie nie chciala jesc. Teraz daje naprawde odrobine, tak zeby nie bylo czuc zapachu, imbir, tez szczypta...poki co...na zime bede podawala troche wiecej w celach rozgrzewajacych...
- szczypta soli - okolo pol lyzeczki
gotuje 30 - 35 min mieszajac, zeby do dna nie przywarlo
- kilka (5-6 kropel) cytryny
- w zaleznosci od gestosci kaszki, odrobina mleka koziego (to dla osob nie karmiacych piersia), lub kardamonu. Ja daje zawsze mleko kozie, no oczywiscie jak nie ma mozliwosci nabycia takowego, moze byc rowniez mleko krowie.
- lyzeczke czubata miodu
- 3-4-krople oliwy z oliwek



--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
lemina
wto, 18 wrz 2007 - 19:40
Dzięki Adrianno... icon_smile.gif

PS. Niedługo będziemy mogły się spotkać w Zurychu (jak będziesz miała ochotę icon_wink.gif )

Ten post edytował lemina wto, 18 wrz 2007 - 19:41
lemina


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 26
Dołączył: śro, 11 lip 07 - 16:26
Nr użytkownika: 15,372

GG:


post wto, 18 wrz 2007 - 19:40
Post #16

Dzięki Adrianno... icon_smile.gif

PS. Niedługo będziemy mogły się spotkać w Zurychu (jak będziesz miała ochotę icon_wink.gif )
Adriannna
pon, 24 wrz 2007 - 12:24
Magda - ja do goracej wody dodaje kurkume, imbir, ziemniaki i sol. Po ugotowaniu dodaje troszke (ale naprawde niewiele) maselka, lub kilka kropelek oliwy z oliwk i gniote. Dobre tez jest z cebula.

Lemina - niedlugo spotkac sie w Zürichu? A co - jest jakies spotkanie organizoane, czy sie moze tam przeprowadzasz???
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
SkÄ…d: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post pon, 24 wrz 2007 - 12:24
Post #17

Magda - ja do goracej wody dodaje kurkume, imbir, ziemniaki i sol. Po ugotowaniu dodaje troszke (ale naprawde niewiele) maselka, lub kilka kropelek oliwy z oliwk i gniote. Dobre tez jest z cebula.

Lemina - niedlugo spotkac sie w Zürichu? A co - jest jakies spotkanie organizoane, czy sie moze tam przeprowadzasz???

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
magda208
czw, 11 paź 2007 - 21:20
.

Ten post edytował magda208 pon, 23 lut 2009 - 20:10
magda208


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,974
Dołączył: nie, 03 gru 06 - 12:07
SkÄ…d: czestochowa
Nr użytkownika: 8,846




post czw, 11 paź 2007 - 21:20
Post #18

.

--------------------
Paweł 02.10.1995
Paulina 02.05.1997


Kaspian


Będzie Matylda
Mika
sob, 13 paź 2007 - 23:54
CYTAT(Adrianna78 @ wto, 18 wrz 2007 - 15:08) *
Lemina na poczatek witaj na forum 06.gif Jesli o Twoje pytanie chodzi to juz odpowiadam. Owoce maja nature wilgotna i zimna. Ochladzaja cialo. A. Ciesielska nie mowi aby owocow nie jesc w ogole. Mozna je spozywac ale sezonowo - tzn. jesc w danym sezonie to co do niego nalezy i to co w kraju, w ktorym mieszkamy


z drugiej strony jedzenie chłodnych/zimnych posiłków zmusza organizm do wytworzenia enegrii żeby je podgrzać
a co za tym idzie spala kalorie wink.gif
a wiadomo spalanie=chudniecie

CYTAT
Gotujac owoce z dodatkiem niektorych przypraw tj. kardamon, miod, cynamon, imbir itd. lub piekac je, zmniejsza ich ochladzajaca nature


oraz pozbawiajÄ…c ich wszystkich witamin wink.gif
czyli takie jedzenie dla jedzenia a nie dla witamin?

i jeszcze ta sól
u mnie by nie przeszło - używamy soli w śladowych ilosciach

ale poczytam co ona jeszcze wymyśla wink.gif
tak z czystej ciekawości
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post sob, 13 paź 2007 - 23:54
Post #19

CYTAT(Adrianna78 @ wto, 18 wrz 2007 - 15:08) *
Lemina na poczatek witaj na forum 06.gif Jesli o Twoje pytanie chodzi to juz odpowiadam. Owoce maja nature wilgotna i zimna. Ochladzaja cialo. A. Ciesielska nie mowi aby owocow nie jesc w ogole. Mozna je spozywac ale sezonowo - tzn. jesc w danym sezonie to co do niego nalezy i to co w kraju, w ktorym mieszkamy


z drugiej strony jedzenie chłodnych/zimnych posiłków zmusza organizm do wytworzenia enegrii żeby je podgrzać
a co za tym idzie spala kalorie wink.gif
a wiadomo spalanie=chudniecie

CYTAT
Gotujac owoce z dodatkiem niektorych przypraw tj. kardamon, miod, cynamon, imbir itd. lub piekac je, zmniejsza ich ochladzajaca nature


oraz pozbawiajÄ…c ich wszystkich witamin wink.gif
czyli takie jedzenie dla jedzenia a nie dla witamin?

i jeszcze ta sól
u mnie by nie przeszło - używamy soli w śladowych ilosciach

ale poczytam co ona jeszcze wymyśla wink.gif
tak z czystej ciekawości


--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Alucca
pon, 15 paź 2007 - 23:25
CYTAT(Adrianna78 @ wto, 18 wrz 2007 - 17:08) *
moja owsianka jest taka jak w ksiazce, ale opisze dokladnie mimo wszystko.


Nie czytałam tych książek, ale zastanawia mnie czy pani Anna proponuje też jadanie na śniadania i kolacje innych zbóż, czy tylko płatków owsianych i kaszy kukurydzianej?
Alucca


Grupa: Zbanowani
Postów: 768
Dołączył: sob, 14 sty 06 - 10:21
Nr użytkownika: 4,575




post pon, 15 paź 2007 - 23:25
Post #20

CYTAT(Adrianna78 @ wto, 18 wrz 2007 - 17:08) *
moja owsianka jest taka jak w ksiazce, ale opisze dokladnie mimo wszystko.


Nie czytałam tych książek, ale zastanawia mnie czy pani Anna proponuje też jadanie na śniadania i kolacje innych zbóż, czy tylko płatków owsianych i kaszy kukurydzianej?
> Anna Ciesielska, ...czyli zasady odzywiania wg pieciu przemian...
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: śro, 24 kwi 2024 - 11:30
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama