Taa...podejrzliwość rzuca mi się na osąd, bo wiem, że są dzieci, które sprawiają problem na spacerach, nawet jeżeli moje takie zasadniczo nie było.
Weronika była śpiochem, ją usypiał mój głos, chwila potrzymania na rękach, chwila w wózku itp. Ale na spacerach, tak ok. 3 miesiąca ona chciała więcej widzieć. Nie bardzo mogłam jej to zapewnić, więc na spacery chodziłam kiedy była zmęczona. Na tyle zmęczona, że moje gadanie, bo mówiłam do niej bardzo dużo + kołysanie wózka załatwiało sprawę,
W innych wypadkach wyciągałam ją z wózka i trochę ponosiłam i pokazywałam świat, i mówiłam, ale nigdy nie było sytuacji, że był to problem.
Nigdy tak naprawdę nie musiałam się zastanawiać, czy/dlaczego spacer jest/może być problemem, więc nie mogę się opierać na osobistych doświadczeniach.
CYTAT(gravida @ Sun, 09 Nov 2014 - 15:31)
Z perspektywy czasu to moge tylko doradzic - draz dalej, szukaj, zadawaj pytania, kombinuj. To nie jest "dzieci rozwijaj sie roznie" itd., to jest niepokojacy znak, ze dziecko reaguje w taki nietypowy i konsekwentny sposob.
Pod tym mogę się podpisać. Co prawda dzieci rozwijają się różnie, ale te różnice mają różny obraz. Zawsze lepiej się interesować niż nie, żeby czegoś nie przegapić.