Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
5 Stron V   1 2 3 następna ostatnia   

Skąd tyle logopedycznych problemów...?

> 
Ika
nie, 24 sty 2010 - 11:31
Do logopedów kolejki, państwowo i prywatnie mają full, mnóstwo dzieci ma problemy z wymową. W klasie Oskara większość dzieci mówi niewyraźnie/sepleni/szeleści. Wśród znajomych większość dzieci ma zajęcia z logopedą - i nie jest to fanaberia, słychać, że te dzieci mają jakiś problem z wymową.
Może moje wspomnienie z własnego dzieciństwa nie jest obiektywne, ale wydaje mi się, że my tylu problemów nie mieliśmy. Od mojej matki wiem, że ja już jako trzylatek mówiłam wyraźnie i pełnymi zdaniami, bez problemów. Ale nie sądzę, żebym była wyjątkiem. Nie przypominam sobie, żeby w pierwszej klasie ktoś miał wymowę nieprawidłową.
Zaczęłam się ostatnio zastanawiać, skąd się to bierze, to nasilenie problemów? Macie jakąś wiedzę lub teorie na ten temat? Może da się tego uniknąć? Jak mi przyjdzie z drugim dzieckiem latać na te wszystkie zajęcia, to się chyba sklonuję...
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post nie, 24 sty 2010 - 11:31
Post #1

Do logopedów kolejki, państwowo i prywatnie mają full, mnóstwo dzieci ma problemy z wymową. W klasie Oskara większość dzieci mówi niewyraźnie/sepleni/szeleści. Wśród znajomych większość dzieci ma zajęcia z logopedą - i nie jest to fanaberia, słychać, że te dzieci mają jakiś problem z wymową.
Może moje wspomnienie z własnego dzieciństwa nie jest obiektywne, ale wydaje mi się, że my tylu problemów nie mieliśmy. Od mojej matki wiem, że ja już jako trzylatek mówiłam wyraźnie i pełnymi zdaniami, bez problemów. Ale nie sądzę, żebym była wyjątkiem. Nie przypominam sobie, żeby w pierwszej klasie ktoś miał wymowę nieprawidłową.
Zaczęłam się ostatnio zastanawiać, skąd się to bierze, to nasilenie problemów? Macie jakąś wiedzę lub teorie na ten temat? Może da się tego uniknąć? Jak mi przyjdzie z drugim dzieckiem latać na te wszystkie zajęcia, to się chyba sklonuję...

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
katiek
nie, 24 sty 2010 - 12:17
Ika bo w przedszkolach polikwidowali zajęcia z logopedą to raz a dwa pooglądaj programy dla dzieci stare i te teraz. Mówią szybko, z błędami.
Ja wdzięczna jestem bardzo naszemu przedszkolu i naszej przedszkolnej pani logopedzie za to że jej się chciało pracować z dziećmi - ba, ona nawet potrafiła cuda działać z dziećmi, na których inni logopedzi krzyżyk postawili co wiem np. od znajomej która z czystą złośliwością po pół roku od diagnozy "on to lepiej mówić nie będzie s i sz nie uzyskamy nigdy i r to nie wspomnę" poszła z synem który na dzień dobry zasunął zdanie "o jak ładna drewniana szafa". Pani logopeda miała szczękę we wnętrzu ziemi 04.gif .
Ika nie wiem z czym Oskar ma problem-Kinga miała z k, g, h, potem s, sz, cz, ż, dż, potem l i r. Pani Lucynka ćwiczyła z nią łącznie przez 3,5 roku. Efekt-brak problemów z wymową.
A i u nas dziecko corocznie przechodziło diagnozę logopedyczną i co roku dostawaliśmy opinię co jest ok, co źle i co się będzie działo .
katiek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,009
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:39
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 281




post nie, 24 sty 2010 - 12:17
Post #2

Ika bo w przedszkolach polikwidowali zajęcia z logopedą to raz a dwa pooglądaj programy dla dzieci stare i te teraz. Mówią szybko, z błędami.
Ja wdzięczna jestem bardzo naszemu przedszkolu i naszej przedszkolnej pani logopedzie za to że jej się chciało pracować z dziećmi - ba, ona nawet potrafiła cuda działać z dziećmi, na których inni logopedzi krzyżyk postawili co wiem np. od znajomej która z czystą złośliwością po pół roku od diagnozy "on to lepiej mówić nie będzie s i sz nie uzyskamy nigdy i r to nie wspomnę" poszła z synem który na dzień dobry zasunął zdanie "o jak ładna drewniana szafa". Pani logopeda miała szczękę we wnętrzu ziemi 04.gif .
Ika nie wiem z czym Oskar ma problem-Kinga miała z k, g, h, potem s, sz, cz, ż, dż, potem l i r. Pani Lucynka ćwiczyła z nią łącznie przez 3,5 roku. Efekt-brak problemów z wymową.
A i u nas dziecko corocznie przechodziło diagnozę logopedyczną i co roku dostawaliśmy opinię co jest ok, co źle i co się będzie działo .
Silije
nie, 24 sty 2010 - 12:20
Ika ja jako logopeda nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Ale na pewno wśród logopedów i rehabilitantów znany jest teoria o wpływie No-spy zażywanej przez matki w ciąży, która powoduje większa wiotkość mięśni dziecka - szczególnie mięśni narządów artykulacyjnych. A od iluś lat ginekolodzy przepisują No-spę jak cukierki. Może to jeden z wielu czynników.
Moje córki ukończyły rozwój mowy (w sensie kompletu poprawnie wymawianych głosek) zgodnie z średnią obowiązującą w poprzednich pokoleniach - Julia jako 4-latka, Emilka jako 5,5-latka, więc na przykładzie własnej rodziny nie widzę tych pogarszających się tendencji (no ale też z No-spą do czynienia nie miałam icon_wink.gif )
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post nie, 24 sty 2010 - 12:20
Post #3

Ika ja jako logopeda nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Ale na pewno wśród logopedów i rehabilitantów znany jest teoria o wpływie No-spy zażywanej przez matki w ciąży, która powoduje większa wiotkość mięśni dziecka - szczególnie mięśni narządów artykulacyjnych. A od iluś lat ginekolodzy przepisują No-spę jak cukierki. Może to jeden z wielu czynników.
Moje córki ukończyły rozwój mowy (w sensie kompletu poprawnie wymawianych głosek) zgodnie z średnią obowiązującą w poprzednich pokoleniach - Julia jako 4-latka, Emilka jako 5,5-latka, więc na przykładzie własnej rodziny nie widzę tych pogarszających się tendencji (no ale też z No-spą do czynienia nie miałam icon_wink.gif )

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Silije
nie, 24 sty 2010 - 12:25
QUOTE(katiek @ Sun, 24 Jan 2010 - 12:17) *
od znajomej która z czystą złośliwością po pół roku od diagnozy "on to lepiej mówić nie będzie s i sz nie uzyskamy nigdy i r to nie wspomnę" poszła z synem który na dzień dobry zasunął zdanie "o jak ładna drewniana szafa". Pani logopeda miała szczękę we wnętrzu ziemi 04.gif .


W życiu nie postawiłabym takiej diagnozy dziecku przed ukończeniem 9 lat! Po ukończeniu też nie, ale przecież w wieku przedszkonym i nauczania początkowego ścieżki ruchowe są na tyle elastyczne że można jeszcze niemal wszystko wypracować przy braku poważnych ograniczeń.
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post nie, 24 sty 2010 - 12:25
Post #4

QUOTE(katiek @ Sun, 24 Jan 2010 - 12:17) *
od znajomej która z czystą złośliwością po pół roku od diagnozy "on to lepiej mówić nie będzie s i sz nie uzyskamy nigdy i r to nie wspomnę" poszła z synem który na dzień dobry zasunął zdanie "o jak ładna drewniana szafa". Pani logopeda miała szczękę we wnętrzu ziemi 04.gif .


W życiu nie postawiłabym takiej diagnozy dziecku przed ukończeniem 9 lat! Po ukończeniu też nie, ale przecież w wieku przedszkonym i nauczania początkowego ścieżki ruchowe są na tyle elastyczne że można jeszcze niemal wszystko wypracować przy braku poważnych ograniczeń.

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Dirty Diana
nie, 24 sty 2010 - 12:31
Nie brałam z ciąży z córką no-spy, a ona sepleni. Zaniedbałam ją ostatnio. Trzeba znowu pójść na zajęcia z logopedą. U nas powodem była butelka, którą mała pokochała zbyt mocno, a ja byłam za młoda, by przewidzieć konsekwencje.
Dirty Diana


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,791
Dołączył: czw, 03 kwi 08 - 15:54
Nr użytkownika: 19,139




post nie, 24 sty 2010 - 12:31
Post #5

Nie brałam z ciąży z córką no-spy, a ona sepleni. Zaniedbałam ją ostatnio. Trzeba znowu pójść na zajęcia z logopedą. U nas powodem była butelka, którą mała pokochała zbyt mocno, a ja byłam za młoda, by przewidzieć konsekwencje.

--------------------
Ika
nie, 24 sty 2010 - 12:42
CYTAT(katiek @ Sun, 24 Jan 2010 - 12:17) *
Ika bo w przedszkolach polikwidowali zajęcia z logopedą to raz a dwa pooglądaj programy dla dzieci stare i te teraz. Mówią szybko, z błędami.


Ale te stare mówią szybko i z błędami, czy te teraz?

Katiek, ja nie miałam w przedszkolu logopedy. Zresztą nie potrzebowałam, bo już jako trzylatka mówiłam płynnie i bezbłędnie. Moje dziecko w wieku trzech lat dopiero ZACZYNAŁO mówić...

To już bardziej teoria o No-Spie do mnie przemawia, choć ja akurat No-Spy w ciąży nie brałam.
A może Kaelsa ma rację, może butelka...? Może za długo podajemy papki, za późni dzieci uczą się gryźć?

Silije, na własnych dzieciach nie obserwujesz, a na innych też tego nie zauważasz? Pół klasy Oskara ma wady wymowy słyszalne przeze mnie, laika, a trzy czwarte zostało zakwalifikowane do zajęć logopedycznych... A ja dumam, jak SPRÓBOWAĆ uchronić przez logopedią Kropkę(ka)...
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post nie, 24 sty 2010 - 12:42
Post #6

CYTAT(katiek @ Sun, 24 Jan 2010 - 12:17) *
Ika bo w przedszkolach polikwidowali zajęcia z logopedą to raz a dwa pooglądaj programy dla dzieci stare i te teraz. Mówią szybko, z błędami.


Ale te stare mówią szybko i z błędami, czy te teraz?

Katiek, ja nie miałam w przedszkolu logopedy. Zresztą nie potrzebowałam, bo już jako trzylatka mówiłam płynnie i bezbłędnie. Moje dziecko w wieku trzech lat dopiero ZACZYNAŁO mówić...

To już bardziej teoria o No-Spie do mnie przemawia, choć ja akurat No-Spy w ciąży nie brałam.
A może Kaelsa ma rację, może butelka...? Może za długo podajemy papki, za późni dzieci uczą się gryźć?

Silije, na własnych dzieciach nie obserwujesz, a na innych też tego nie zauważasz? Pół klasy Oskara ma wady wymowy słyszalne przeze mnie, laika, a trzy czwarte zostało zakwalifikowane do zajęć logopedycznych... A ja dumam, jak SPRÓBOWAĆ uchronić przez logopedią Kropkę(ka)...

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Silije
nie, 24 sty 2010 - 12:42
Butelka i smoczek to są takie oczywiste przyczyny, o których nie wspomniałam, bo w naszym dzieciństwie też były jak najbardziej obecne.

Ika zauważam u innych, szczególnie na akademiach przedszkolnych, kiedy nawet 5-latki mówiąc wierszyk wyrzucają z siebie zbitki niezrozumiałego bełkotu icon_sad.gif wiem jak można z tym pracować ale nie wiem dokładnie DLACZEGO tak jest. O No-spie wieści rozpowszechniają m.in. neurologopedzi z Centrum Zdrowia Dziecka i sądzę, że wiedzą, czego uczą.

Ewolucja człowieka też nie nadąża za naszą zmiana sposobu żywienia - nadal trzeba gryźć a nie tylko łykać, aby właściwie rozwijała się szczęka. Nie gryzienie pozwala zarobić przede wszystkim ortodontom i protetykom, ale tez logopedom.

Ten post edytował Silije nie, 24 sty 2010 - 12:50
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post nie, 24 sty 2010 - 12:42
Post #7

Butelka i smoczek to są takie oczywiste przyczyny, o których nie wspomniałam, bo w naszym dzieciństwie też były jak najbardziej obecne.

Ika zauważam u innych, szczególnie na akademiach przedszkolnych, kiedy nawet 5-latki mówiąc wierszyk wyrzucają z siebie zbitki niezrozumiałego bełkotu icon_sad.gif wiem jak można z tym pracować ale nie wiem dokładnie DLACZEGO tak jest. O No-spie wieści rozpowszechniają m.in. neurologopedzi z Centrum Zdrowia Dziecka i sądzę, że wiedzą, czego uczą.

Ewolucja człowieka też nie nadąża za naszą zmiana sposobu żywienia - nadal trzeba gryźć a nie tylko łykać, aby właściwie rozwijała się szczęka. Nie gryzienie pozwala zarobić przede wszystkim ortodontom i protetykom, ale tez logopedom.

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Ika
nie, 24 sty 2010 - 12:54
Ale z butelką chodzi o to, że za długo się nią karmi, czy karmienie butelką samo w sobie jest złe...? Bo teraz są te smoczki, co to funkcjonują jak przy karmieniu piersią, inne niż w szpitalach (gumowe smoki z dziurą jak przestrzeloną Magnum kaliber 9 mm, wystarczy dzioba otworzyć i mleko samo leci, nawet kasza leci...).
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post nie, 24 sty 2010 - 12:54
Post #8

Ale z butelką chodzi o to, że za długo się nią karmi, czy karmienie butelką samo w sobie jest złe...? Bo teraz są te smoczki, co to funkcjonują jak przy karmieniu piersią, inne niż w szpitalach (gumowe smoki z dziurą jak przestrzeloną Magnum kaliber 9 mm, wystarczy dzioba otworzyć i mleko samo leci, nawet kasza leci...).

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
wiewiórczak
nie, 24 sty 2010 - 13:10
Rodzice trochę "przesypiają" pierwsze dwa lata życia dziecka.
Martwimy się by przybierało na wadze, dobrze spało, potem szybko siadało i chodziło, następnie cała energia idzie w pilnowanie, by sobie ciekawe świata dziecko krzywdy nie zrobiło i przegapiamy, że oddycha przez buzię, zbyt długo ma odruch ssania, nie chce gryźć czy jeść łyżeczką.

Inną sprawą jest słyszana często formułka "mam jeszcze czas na poprawne mówienie", które oddala w czasie wizytę i logopedy.
wiewiórczak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,654
Dołączył: śro, 30 maj 07 - 17:51
Nr użytkownika: 14,671




post nie, 24 sty 2010 - 13:10
Post #9

Rodzice trochę "przesypiają" pierwsze dwa lata życia dziecka.
Martwimy się by przybierało na wadze, dobrze spało, potem szybko siadało i chodziło, następnie cała energia idzie w pilnowanie, by sobie ciekawe świata dziecko krzywdy nie zrobiło i przegapiamy, że oddycha przez buzię, zbyt długo ma odruch ssania, nie chce gryźć czy jeść łyżeczką.

Inną sprawą jest słyszana często formułka "mam jeszcze czas na poprawne mówienie", które oddala w czasie wizytę i logopedy.

--------------------
Uświadamiasz sobie, że jesteś w średnim wieku, kiedy wspomnienia stają się ważniejsze od marzeń.
logomama
nie, 24 sty 2010 - 13:17
A ja zwróciłabym jeszcze na żywienia uwagę. Moja młodsza córka miała problem, zresztą do tej pory jeszcze jest, choć w mniejszym stopniu z gryzieniem (przeżuwanie, odgryzanie) i to pociągnęło za sobą problemy z mową.
Chodzi generalnie o to, że boimy się podawać dzieciakom twardsze pokarmy, bo nie mają ząbków i tym samym sami skazujemy dzieci na mniejszą sprawność tego co w tej buźce jest.
logomama


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 157
Dołączył: pią, 05 wrz 08 - 14:32
Nr użytkownika: 21,559

GG:


post nie, 24 sty 2010 - 13:17
Post #10

A ja zwróciłabym jeszcze na żywienia uwagę. Moja młodsza córka miała problem, zresztą do tej pory jeszcze jest, choć w mniejszym stopniu z gryzieniem (przeżuwanie, odgryzanie) i to pociągnęło za sobą problemy z mową.
Chodzi generalnie o to, że boimy się podawać dzieciakom twardsze pokarmy, bo nie mają ząbków i tym samym sami skazujemy dzieci na mniejszą sprawność tego co w tej buźce jest.


--------------------
ALUSIA

EWUNIA
grzałka
nie, 24 sty 2010 - 13:22
ja mam troje dzieci i cała trójka wymagała terapii- teraz został tylko Alek
wyraźnie odstawali od rówieśników, to była ewidentna konieczność, a nie moja nadgorliwość
ja No-Spy w ciąży nie brałam, Ania w ogóle bezsmoczkowa i sporadycznie butelkowa, chłopaki już tego mieli więcej- ja żadnych problemów z mową nie miałam, ale o mężu chodzą słuchy, że zaczął późno

za to po doświadczeniach z dziećmi mam świetne ucho do wad wymowy u dorosłych i wcale tego mało nie jest- zwłaszcza seplenienia międzyzębowego
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post nie, 24 sty 2010 - 13:22
Post #11

ja mam troje dzieci i cała trójka wymagała terapii- teraz został tylko Alek
wyraźnie odstawali od rówieśników, to była ewidentna konieczność, a nie moja nadgorliwość
ja No-Spy w ciąży nie brałam, Ania w ogóle bezsmoczkowa i sporadycznie butelkowa, chłopaki już tego mieli więcej- ja żadnych problemów z mową nie miałam, ale o mężu chodzą słuchy, że zaczął późno

za to po doświadczeniach z dziećmi mam świetne ucho do wad wymowy u dorosłych i wcale tego mało nie jest- zwłaszcza seplenienia międzyzębowego

--------------------
Ika
nie, 24 sty 2010 - 13:23
Czyli te skórki od chleba, podawane przez babcie dzieciom półrocznym, nie były takie złe...?
Pomijam oczywicie alergię na gluten, ale chyba nie wszystkie dzieci ją mają.
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post nie, 24 sty 2010 - 13:23
Post #12

Czyli te skórki od chleba, podawane przez babcie dzieciom półrocznym, nie były takie złe...?
Pomijam oczywicie alergię na gluten, ale chyba nie wszystkie dzieci ją mają.

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
xxyy
nie, 24 sty 2010 - 13:28
CYTAT(Silije @ Sun, 24 Jan 2010 - 14:42) *
Butelka i smoczek to są takie oczywiste przyczyny, o których nie wspomniałam, bo w naszym dzieciństwie też były jak najbardziej obecne.


Panie z przedszkola zasugerowaly by moj dwulatek juz zaczal odchodzic od kubka z dziubkiem, wlasnie z wyzej wymienionych wzgledow.
Same mu daja w normalnym kubeczku, ale widzialy ja mu daje "przy odbiorze" niekapka.

xxyy


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,788
Dołączył: pon, 30 kwi 07 - 20:21
Nr użytkownika: 13,535




post nie, 24 sty 2010 - 13:28
Post #13

CYTAT(Silije @ Sun, 24 Jan 2010 - 14:42) *
Butelka i smoczek to są takie oczywiste przyczyny, o których nie wspomniałam, bo w naszym dzieciństwie też były jak najbardziej obecne.


Panie z przedszkola zasugerowaly by moj dwulatek juz zaczal odchodzic od kubka z dziubkiem, wlasnie z wyzej wymienionych wzgledow.
Same mu daja w normalnym kubeczku, ale widzialy ja mu daje "przy odbiorze" niekapka.

eve69
nie, 24 sty 2010 - 14:13
CYTAT(grzałka @ Sun, 24 Jan 2010 - 13:22) *
za to po doświadczeniach z dziećmi mam świetne ucho do wad wymowy u dorosłych i wcale tego mało nie jest- zwłaszcza seplenienia międzyzębowego

no właśnie; ja w najbliższym otoczeniu mam 4 osoby z wyraźną wadą wymowy, jedną z nich jest mój mąż, druga jego brat. Myślę, że nie tyle mamy wykwit problemów logopedycznych, co logopedów i zwracania na nie uwagi, podczas gdy wcześniej te problemy, podobnie jak - dbanie o stan zębów, etc etc były dużo mniej naglośnione, dużo mniej w związku z tym wyraźne.
Ja jako 3 latka mówiłam zdaniami zlożonymi co prawda bez przerwy, ale nie bez zniekształceń - Franek ma podobnie. Ale ze względu na P logopeda widział Małego już dwukrotnie - póki co, wszystko jest ok.
eve69


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,742
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 17:15
Skąd: Trajsiti
Nr użytkownika: 1,966




post nie, 24 sty 2010 - 14:13
Post #14

CYTAT(grzałka @ Sun, 24 Jan 2010 - 13:22) *
za to po doświadczeniach z dziećmi mam świetne ucho do wad wymowy u dorosłych i wcale tego mało nie jest- zwłaszcza seplenienia międzyzębowego

no właśnie; ja w najbliższym otoczeniu mam 4 osoby z wyraźną wadą wymowy, jedną z nich jest mój mąż, druga jego brat. Myślę, że nie tyle mamy wykwit problemów logopedycznych, co logopedów i zwracania na nie uwagi, podczas gdy wcześniej te problemy, podobnie jak - dbanie o stan zębów, etc etc były dużo mniej naglośnione, dużo mniej w związku z tym wyraźne.
Ja jako 3 latka mówiłam zdaniami zlożonymi co prawda bez przerwy, ale nie bez zniekształceń - Franek ma podobnie. Ale ze względu na P logopeda widział Małego już dwukrotnie - póki co, wszystko jest ok.

--------------------
Franio 14.05.2007
Jasinek 04.01.2012

"The moment you settle for less, you get less than you settled for."
"Taught from infancy that beauty is woman's sceptre, the mind shapes itself to the body, and roaming round its gilt cage, only seeks to adorn its prison."

/Mary Wollstonecraft/
Mika
nie, 24 sty 2010 - 14:43
posiadając 3 dzieci nie wiem skąd to się bierze
no-spy nie brałam wię wpływu nie miała
może te smoczki i butelki?
Jaśka nie liczę,bo on to inna bajka chociaż jak na takie opóźnienie w mowie to przedszkolna logopeda dokonała cudu-wyprowadziła go w ciągu roku na absolutną prostą

do porównań zostaje tylko Ola i Antoś icon_wink.gif
ona jedynie butelkowa,mówiąca w normalnym tempie
Anton -bessmokowy,bezbutelkowy który mając 2,5 roku wymawiał "r" składał zdania złożone poprawne gramatycznie icon_wink.gif
w jego przypadku wczesne mówienie nie miało związku ze skórkami,gryzieniem itp. bo tego nie praktykował,a wręcz odwrotnie-tego typu jedzenie powodwało u niego wymioty więc go nie dostawał
a z niekapka pije do dziś icon_wink.gif

więc nie wiem-wpływ otoczenia? starsze rodzeństwo i chęć komunikacji z nimi?
geny?ale czyje? bo mój mąż ponoć mówił bardzo późno,ja w normie ale niewiele

Ten post edytował Mika nie, 24 sty 2010 - 14:45
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post nie, 24 sty 2010 - 14:43
Post #15

posiadając 3 dzieci nie wiem skąd to się bierze
no-spy nie brałam wię wpływu nie miała
może te smoczki i butelki?
Jaśka nie liczę,bo on to inna bajka chociaż jak na takie opóźnienie w mowie to przedszkolna logopeda dokonała cudu-wyprowadziła go w ciągu roku na absolutną prostą

do porównań zostaje tylko Ola i Antoś icon_wink.gif
ona jedynie butelkowa,mówiąca w normalnym tempie
Anton -bessmokowy,bezbutelkowy który mając 2,5 roku wymawiał "r" składał zdania złożone poprawne gramatycznie icon_wink.gif
w jego przypadku wczesne mówienie nie miało związku ze skórkami,gryzieniem itp. bo tego nie praktykował,a wręcz odwrotnie-tego typu jedzenie powodwało u niego wymioty więc go nie dostawał
a z niekapka pije do dziś icon_wink.gif

więc nie wiem-wpływ otoczenia? starsze rodzeństwo i chęć komunikacji z nimi?
geny?ale czyje? bo mój mąż ponoć mówił bardzo późno,ja w normie ale niewiele

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
semi
nie, 24 sty 2010 - 14:47
Leo beznospowy;), bezsmokowy i bezbutelkowy. Mając półtora roku mówił zdaniami. Ale "r" do tej pory nie wymawia. Tzn. mówi, ale wtedy kiedy się postara. Pomimo terapii logopedycznej, ktrą zresztą już teraz zakończyliśmy, bo zmian od dawna nie widac. a i tak jest jedną z wyraźniej mówiących osób w sowjej klasie. Już się boję o Tosię- cała ciąża na No-spie, smoczek także jest, strach mysleć, co będzie. a do logopedów faktycznie kolejki. w naszych lokalnych szkołach panie logopedki mają po "aż" 2 godziny w tygodniu - nijak to potrzeb dzieci nie zaspokaja.
semi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,114
Dołączył: pon, 28 lut 05 - 22:27
Skąd: zachodniopomorskie
Nr użytkownika: 2,781




post nie, 24 sty 2010 - 14:47
Post #16

Leo beznospowy;), bezsmokowy i bezbutelkowy. Mając półtora roku mówił zdaniami. Ale "r" do tej pory nie wymawia. Tzn. mówi, ale wtedy kiedy się postara. Pomimo terapii logopedycznej, ktrą zresztą już teraz zakończyliśmy, bo zmian od dawna nie widac. a i tak jest jedną z wyraźniej mówiących osób w sowjej klasie. Już się boję o Tosię- cała ciąża na No-spie, smoczek także jest, strach mysleć, co będzie. a do logopedów faktycznie kolejki. w naszych lokalnych szkołach panie logopedki mają po "aż" 2 godziny w tygodniu - nijak to potrzeb dzieci nie zaspokaja.

--------------------
L. 20.12.2000
A. 19.10.2008

https://www.fotorelacja.com/ Relacja pogodowa z Wybrzeża Rewalskiego

Ika
nie, 24 sty 2010 - 14:48
No właśnie, skąd to się więc bierze?? icon_confused.gif
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post nie, 24 sty 2010 - 14:48
Post #17

No właśnie, skąd to się więc bierze?? icon_confused.gif

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Mafia
nie, 24 sty 2010 - 14:52
Nie znam żadnych teorii, moje synowie nie seplenili w ogóle. Przy pierwszym wzięłam kilka tabletek No-spy - może ze 3. Generalnie ciąże miałam bezlekowe, poza kwasem foliowym, nawet witamin specjalnie nie brałam.
Natomiast obserwowałam wśród znajomych dość dużą beztroskę w podejściu do wad wymowy ich dzieci. Było od długiego czasu słychać, że dzieci niepoprawnie wymawiają sporo głosek, ale rodzice twierdzili, że jeszcze mają czas. W przedszkolach logopedów już nie ma, więc nawet tam nie ćwiczono z dziećmi. W efekcie jeden 9-latek mówi tak, że ja go nie rozumiem - nadal nie był u logopedy! Inny 8latek mówi trochę lepiej, ale sepleni mocno. Znam też 21-latka, którego nie rozumiem - to mój chrześniak. Wad wymowy ma sporo, ale na zajęcia do logopedy jako dziecko nie chodził, bo nie lubił. Wszystkie te przypadki, to dla mnie zaniedbania rodziców.
Mafia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,508
Dołączył: czw, 27 kwi 06 - 11:50
Nr użytkownika: 5,675




post nie, 24 sty 2010 - 14:52
Post #18

Nie znam żadnych teorii, moje synowie nie seplenili w ogóle. Przy pierwszym wzięłam kilka tabletek No-spy - może ze 3. Generalnie ciąże miałam bezlekowe, poza kwasem foliowym, nawet witamin specjalnie nie brałam.
Natomiast obserwowałam wśród znajomych dość dużą beztroskę w podejściu do wad wymowy ich dzieci. Było od długiego czasu słychać, że dzieci niepoprawnie wymawiają sporo głosek, ale rodzice twierdzili, że jeszcze mają czas. W przedszkolach logopedów już nie ma, więc nawet tam nie ćwiczono z dziećmi. W efekcie jeden 9-latek mówi tak, że ja go nie rozumiem - nadal nie był u logopedy! Inny 8latek mówi trochę lepiej, ale sepleni mocno. Znam też 21-latka, którego nie rozumiem - to mój chrześniak. Wad wymowy ma sporo, ale na zajęcia do logopedy jako dziecko nie chodził, bo nie lubił. Wszystkie te przypadki, to dla mnie zaniedbania rodziców.

--------------------
Mafia
A.L.

Go??







post nie, 24 sty 2010 - 18:32
Post #19

Nie wiem Ika czy usylyszysz odpowiedzi na to pytanie, ja po dluzszym zastanowieniu sie tez nie wiem.
Milena: cala ciaza na lekach przeciwskurczowych, nospie tez. Mowila bardzo szybko, i to w dwoch jezykach, zdania skladala majac niewiele ponad rok. Majac dwa mowila lepiej niz niejeden trzylatek jednojezyczny. Sz, cz, rz i r nauczyla sie wymawiac kolo 4 roku zycia, wiec chyba nie ma mowy o opoznieniu. Byla baaardzo smoczkowa, do 2,5 roku pila herbate i wode z butelki ze smoczkiem.

Melissa: bezsmoczkowa, bezbutelkowa, ciagle na piersi. Ma 15 miesiecy i wlasciciwe nie mowi nic, poza tak zwana babysprache typu brr, am, be, fu. I tyle.

Ciezko na tej podstawie cos wywnioskowac. 21.gif
A.L.

Go??







post nie, 24 sty 2010 - 18:34
Post #20

Aha, bedac w ciazy z Mela nie bralam nospy.
> Skąd tyle logopedycznych problemów...?
Start new topic
Reply to this topic
5 Stron V   1 2 3 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 20 kwi 2024 - 03:30
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama