Ja Ciebie nie chcę niepokoić, ale mój starszy syn miał diagnozę, trafną - pyłkowice, bierze leki, sterydy, zawsze brał a chorował maskarycznie do 7 roku życia. Rybomunyl pomagał na trochę ograniczając choroby z 20 do 15 rocznie. Wyeliminowaliśmy z domu wszystko, co zbiera kurz, roztocza itp. żadnych firan, zaslon, dywanów, narzut. Odkurzanie mieszkania co 2 dni wodnych odkurzaczem itp.
Katar miał wiecznie, próbowaliśmy płukania zatok - zabiegi trochę straszne, pomagały na jakiś czas, ale zatkany nos, kichanie, łzawienie oczu to standard dla nas był.
Ileż ja świrowałam i biegałam po lekarzach, a koncu jeden mi powiedział wprost - wyrośnie, albo zmieńcie klimat - miejsce zamieszkania. Jakimś cudem zmieniliśmy na góry - Beskidy - młody przeprowadzając się tam nie był w stanie oddychać, biegać, nic. Po roku bycia tam jedynymi objawami alergii był lekki katar wodnisty na przełomie kwietnia(trawy) i wrzesnia(ogrzewanie, kurz) - był bez leków 4 lata! Tak, 4 lata!
Wyrósł z chorób w wieku 7,5 lat.
Od 3 lat nie mieszkamy w górach i niestety alergia wróciła w ogromną siłą, na dodatek zaczał znów chorować, jak kiedyś - anginy, zap. gardła, ZATOK!
Od 2 lat przyjmuje stale leki p.alergiczne a w okresach pylenia trwa, drzew również sterydy.
Młodszy również alergik, podejrzewam, ze wziewny, ale póki co testy mówią, ze to nie alergia na pyłki lecz pomidora!!!
Szczerze, ja wiem, ze mu alergia wylezie, powtarzamy testy za 2 lata ( w wieku 6 lat)
Na Twoim miejscu poczekałabym trochę, odstawiła leki i ponownie wykonała testy...
Na swoim przykładzie wiem, ze klimat może wiele...
--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell
O.(1998) i O.(2010)