Hmmm miałam podobną sytuację.
Wyjeżdżałam z parkingu, z tyłu na ppożu- czyli zakazie postoju stał zaparkowany samochód no i otarłam się o niego- wydawało mi się, że nic nie ma - pojechałam.
Dostałam wezwanie na Komisariat
Pozostało mi przyznanie się do winy, że kolizja miejsce miała, złożyłam wyjaśnienia. Zostałam zaocznie skazana ?
hehe
Skutkowało to niestety utratą zniżek.
Inne wyjście było nie przyznać się- ale po pierwsze- kolizja jako taka była, jakiś papier z naprawy rysy (babka wezwała Policję na miejsce zdarzenia, po czym dostała także mandat za parkowanie na ppożu)
po drugie- był oczywiście świadek- nie widział kto kierował, ale znał nr auta markę itd
Wtedy byłoby postępowanie sądowe...
Teraz po takim zdarzeniu, gdyby kierowcy nie było na miejscu- obfotografowałabym auta, zostawiła kartkę z namiarami, wezwała może Policję.