CYTAT(Inanna @ Fri, 02 Oct 2009 - 11:52)
Co wpływa w największym stopniu na cenę domu? Poza robocizną.
Sztuka negocjowania cen. Kupowanie u jednego źródła większych ilości i zdobywanie upustów za ilości "hurtowe". Logistyka zakupów- czyli aby nie tracić czasu pieniędzy na telefonowanie i jeżdżenie za każdym razem po jakiś duperel.
Nie wolno zgadzać sie na pierwszą cenę. Zawsze trzeba porównać kilka ofert (co najmniej trzy
niezależne od siebie na
identyczny zakres ) i targować ,targować.
Umiejętnie podpisywać/uzgadniać umowy, aby nie było konieczności dopłacania za jakieś nieuwzględnione przedtem roboty czy bzdety np. narożniki, kątowniki, podkładki itp. Robociznę i materiały uzgadniać ryczałtowo i kopleksowo- inaczej zginiesz na dopłatach do przeróżnych akcesoriów i materiałów pomocnicznych.
Dokładnie wyliczać odpady materiałowe i kupować z odpowiednim zapasem, bop może sie zdarzyć , że dokupienie jednej brakującej płytki wyniesie cię 10 razy drożej niż kupienie tej samej płytki od razu z materiałem podstawowym. A najlepiej zwalić odpowiedzialność za wyliczenie ilości materiałów na danego podwykonawcę. I patrzeć mu na ręce, sprawdzać z normowym zużyciem- cwaniaków w tej branży nie brakuje. Czasami można umówić się w hurtowni na możliwość zwrotu materiału jeśli zostanie- to już "wyższa szkoła jazdy negocjacyjnej", ale możliwa.
Poza tym warto pamiętać, że w materiałach budowlanych (jak w butach po sezonie) też się zdarzają wyprzedaże (i promocje).
Aha, i 40% kosztów to wykończeniówka, i tu są potencjalnie duże oszczędności, większe niż na materiałach konstrukcyjnych (zwłaszcza ścian), zaś wiele osób trudzi się by postawić tanio ściany, podczas gdy ich udział w kosztach budynku jest stosunkowo niewielki.
Wogóle najwięcej kosztuje brak wiedzy i dociekliwości w zakresie parametrów technicznych inwestora, bo to na nich żerują wszyscy fachowcy i handlowcy.
Aha,
nie płacić za żadną robotę zaliczek, pod żadnym względem- wszystko powykonawczo, po odbiorze
dobrze wykonanej roboty- inaczej zapłacisz podwójnie i nie będziesz mieć "bata" na wykonawców. Liczyc kary umowne i potrącać z wynagrodzenia za opóźnianie terminów- wtedy to ich problemem będzie zrobić uzgodniony zakres na czas ,a nie Twoim.
Zawodowo zajmuję się zakupami usług i materiałów budowlanych, więc mam skrzywienie na tym tle.
Ten post edytował wiesiołek pon, 05 paź 2009 - 14:52