Hej. Wlazlem Wam na forum tylko dla tych rybikow.. Wydaje mi sie ze skoro zywia sie roztoczami, przeszkadzaja karaluchom, pluskwom i innym słitaśnym wielonogom w rozwoju - sa pozyteczne. Ale na tym sie ich plusy koncza.
Piszecie o Rybiku Cukrowym. A ja odkrylem niedawno z dziewczyna nowy gatunek rybikow. Do tej pory widzac rybika po prostu ni mniej ni wiecej, obserwowalem go chwile (zastanawiajac sie na tym co by bylo gdybym ja byl rybikiem), celowalem jakims kapciem i z niekryta sadysfakcja rozgniatalem delikwenta o sciane. Ale ow nowy gatunek rybika sprawil ze zaczalem dzialac bardziej agresywnie. Otoz odkrylismy rybiki z gatunku Ninja Rybik. Laza one po scianach, suficie.. Cholera na dodatek te z kibla zaczely ewoluowac - po wlaczeniu swiatla wszystkie jak jeden maz zaczynaja uciekac do dziur. Biegaja tak jak zolnierze ostrzeliwani z karabinu - zygzakami jakimis, nie sposob je rozdeptac! Te ktore widza ze nie uciekna - udaja trupy. Schylam sie nad takim delikwentem- nieboszczykiem zeby sprawdzic czy oddycha, a ten nagle - silnik odrzutowy w zadku, hyc! - spiernicza gdzie pieprz rosnie.
Rybik zyjacy w lazience jest do zniesienia. Po prostu. Zyje sobie. Ale rybik ktory biega po suficie, albo w pokoju w ktorym spie czy kuchni - to rybik terrorysta. By walka z rybikiem byla skuteczna - trzeba skurczybyka przechytrzyc. Trzeba myslec tak jak on. Idac w nocy do wc robmy to po cichu, po woli. Po wlaczeniu swiatla natychmiast przystapmy do ataku! Inaczej wrog przyzwyczajony do czlapania i powolnego dzialania po wlaczeniu swiatla jest bezkarny. Druga sprawa, dzialajmy nieszablonowo. Kontrola o 4 w nocy moze sprawic ze nie jeden rybik wpadnie! Po trzecie wreszcie - zabity rybik moze sie przydac. Rozsmarowujac jego cialo w poblizu nory z ktorej wylazl podkopujemy psychike jego rodziny. Po prostu jak mama rybik poszla rano po jedzenie, dzieci i tata sprawdzaja w poludnie czemu nie wraca i widza rozmazane cialo mamy-rybika przed nora - wtedy czuja ze zle trafily!!!!!
Srodki zabijajace rybiki. Ktos pisal o swiecy. Nie wydaje mi sie ze wanilia je odstrasza. Jesli juz proponuje biegac ze swieca i podpalac rybiki. Ale wtedy lepiej uzyc zestawu dezodorant - zapalki. Duzo wieksza sadysfakcja niz swieca. Polewanie rybikow domestosem rowniez moze przyniesc korzysci w walce z nimi, ale nie sa one wystarczajaco wymierne. Stosowanie zubozonego uranu przynosi duzo lepsze skutki, z tym ze trzeba zdobyc solidny kombinezon i ewentualnie zestaw do kwarantanny.
Szanuje tych ktorzy do rybikow przywykli, lecz pamietajcie - one nie maja serca. Potrafia nas przechytrzyc. Wykorzystaja kazda nasza slabosc.
Ten post edytował Rybik czw, 10 kwi 2008 - 20:55