Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

Wujek Chrzestny

, problem z Chrześniakiem
> , problem z ChrzeÅ›niakiem
YMorfeusz
sob, 08 lis 2014 - 14:18
Witam nie znalazłem żadnego forum dla Wujków tutaj więc jeżeli źle piszę można przenieść.

A więc tak, opowiem krótko.
Jestem Chrzestnym dla syna mojego Brata. On ma 11 lat (niedawno miał urodziny)
3 Lata temu pojawiła się córeczka u brata czyli siostra dla chrześniaka. Od momentu gdy ta mała
skończyła roczek może trochę więcej mały zauważył że nikt się nim nie przejmuje jest tylko Amelia,
jak przyjedzie Babcia (moja mama) lub tamta druga babcia (mama bratowej) to jego nie ma jest tylko
ta mała. To normalne że dzieci się tak poczują, miałem z nim zawsze dobry kontakt od małego dziecka, jak zawsze
przyjechali (nawet do dzisiaj tak jest) to mało co siedziałem z dorosłymi że tak powiem wolałem spędzać te chwile
z chrześniakiem. Zawsze jak przyjechali czy nawet byliśmy u nich na jakichś imieninach to zawsze było tak że
mały przyszedł po mnie i mówił "chodź" no i ja szedłem pobawiłem się z nim zawsze , czy coś pograliśmy na kompie.
Po prostu zawsze miałem dla niego czas prawie nigdy nie było tak żebym do nich przyjechał i nie miał chodźby 5 minut
iść do niego do pokoju i coś po opowiadać pogadać o czymś, z reguły także zawsze traktowałem go jako dziecko
z którym można pogadać na jakieś ważniejsze tematy nie tylko zabawki itp, tylko na przykład o życiu,
co by chciał robić w życiu coś o jakiejś pracy itp. takie powiedziałbym doroślejsze tematy.
Chodzi też na treningi w piłkę do lokalnego klubu sportowego, brat miał grę w piłkę od dziecka lubiał
więc mały ma to we krwi i to widać dla niego piłka jest wszystkim w życiu o czym przekonałem się na ostatnich urodzinach.
Jestem samotnym wujkiem i trochę mi źle z tym, wszyscy moi koledzy mają już żony albo partnerki tylko nie ja
została mi garstka kumplów którzy się coś jeszcze odezwą i dosłownie dwóch co jeszcze do mnie czasami wpadną,
reszta ma już swoje życie. Ja tą samotność sam sobie zrobiłem poprzez to że jak zacząłem grać na konsoli
w gry tak przestałem się widywać z kolegami (jeszcze za czasów gimnazjum to było) teraz po kilku latach odważyłem się coś zmienić w życiu, bo zawsze mama też mnie nie wspierała a o ojcu już nie wspomnę wieloletnim alkoholiku
którego nie interesuje nic poza piwem i dwukrotnie był w więźieniu i nic go to nie zmieniło więc już nie wieżę prawie że
może się zmienić , próbowaliśmy razem z bratem bratową pojechaliśmy po niego jak wychodził z psychiatryka
obiecywał się zmienić ale po kilku miesiącach wrócił do podstawowego jego trybu życia piwo dom i bar.
Nie raz był agresywny więc postanowiłem wyrwać się z domu (żeby nie siedzieć całymi dniami przed kompem jak to bywało w poprzednich latach) zacząłęm chodzić na zajęcia karate.
Głupio się czułem z samego początku bo byłem najstarszy (26 lat a najstarszy chłopak tam ma 14 lat)
są to zajęcia w szkole do której chodzi chrześniak na sali. Głupio się czułem z początku ale nauczyciel powiedział mi że
on zaczął jak miał 35 lat więc niech nie gadam bzdur i faktycznie ma gość czarny pas z dwoma pagonami ,
sam w życiu wiem że jeżeli chce się coś osiągnąć to jest to zawsze możliwe tylko trzeba chcieć.
Ale nie o sobie chciałem mówić.
Kilka miesięcy temu jego chrzestna (siostra bratowej) też była samotna ale znalazła sobie gościa którego
po pierwszym spotkaniu u nich na imprezie domyślam się że gość ma kase to znalazł sobie fajną dziewczynę i tak to
wygląda ale mogę się mylić.
W całym tym pytam o to dlaczego, co zrobiłem że kontakt z chrześniakiem mi się popsuł.
Zawsze mieliśmy o czym rozmawiać, nawet po godzinie na skype czy przez telefon, jak był na oazie z księdzem
to wiadomo był sam z innymi ministrantami pojechał, jeszcze jedno zapomniałem dodać bratowa dała mu jakąś kasę na
wakacje tam i nawet wrócił z połową tego co dostał on jest dzieckiem co potrafi zbierać kasę na coś itp. nie jest
rozrzutny taki mądry chłopak, nie wydaje kasę na byle *****ołę.
Od jakiegoś czasu właśnie mogę do niego pisać od powiedzmy poniedziałku on mi łaskawie odpisze coś w piątek czy
sobotę i to jeszcze w dwóch wyrazach. Niby jak przyjadą to przyjdzie też po mnie ale jest opcja taka że
idzie na kompa i gra w minecrafta i nie pogadam już z nim o niczym prawie, bo tak go chyba wciąga, chodź
ostatnio widzę że ma podzielną uwagę to czasem coś pogada ale to już nie jest to co kiedyś że opowie gdzie był czy
coś takiego poprostu powie byłem tam i tam i koniec tematu.
Pamiętam jak kiedyś własnie z rok będzie jak byłem u nich też i widziałem że coś jest nie w humorze.
Po kilku próbach pogadania z nim co jest nie tak wypłakał mi się że rodzice z nim nie rozmawiają nie mają czasu dla niego
itp i faktycznie też coś takiego zauważyłem jak mi to powiedział to skojarzyłem kilka opcji że zawsze wyganiali
go jak przyszedł do nich na telewizor popatrzeć to oni mówili mu idź odrabiać lekcję i taki miał kontakt.
Później pojechałem do brata na następny dzień powiedzieć mu o tym, wysłuchał i powiedział że z bratową woli sam
jej to powiedzieć więc ja zacząłem się zbierać jechać do pracy ją tylko w drzwiach widzialem
Coś się poprawiło bo widzę że jest lepiej między nimi. Za to ja teraz dla małego jestem tylko bankomatem.
Parę razy kupiłem mu jakiegoś VIP-a na tym całym minecrafcie, więc przez jakiś czas mieliśmy o czym pogadać
bo była umowa że za to pogadamy. Teraz od jakiegoś czasu do mnie nie za bardzo się oddzywa i dzisiaj przeprowadziłem
test coś go tam zapytałem już dzień wcześniej i dziś nie odpisał ale jak napisałem do niego czy chce jakiegoś vipa
czy doładowanie to w ciągu minuty odpisał i podał wszystko co mam wysłać sms-a na jaki numer itp.
Nie chce być tylko bankomatem dla niego chce być kimś więcej, co tu zrobić ??
Może to coś dlatego że obiecałem że przyjdę na jakiś jego mecz ale nie dałem rady bo zmieniłem pracę niedawno
i nie mogę sobie tak wolne zrobić kiedy chcę, ale wytłumaczyłem mu dlaczego nie byłem , a naprawdę
chciałbym być na każdym jego meczu bo widzę że to dla niego ważne.
A jak spytałem czy ktoś z domu chodzi na mecze odpowiedział że babcia tylko i że tylko jak mecz jest u nich
na boisku kilka kroków od domu babci.
Więc pomyślałem że sezon się teraz skończył ale w następnym muszę się poprwaić i być kiedy tylko mogę.

Wiem że chaotycznie trochę napisałem ale dużo trochę się tego nazbierało i się pogubiłem w tym....
Bardzo będę wdzięczny za jakąkolwiek odpowiedź.

Pozdrawiam.
YMorfeusz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1
Dołączył: sob, 08 lis 14 - 13:10
Nr użytkownika: 44,800




post sob, 08 lis 2014 - 14:18
Post #1

Witam nie znalazłem żadnego forum dla Wujków tutaj więc jeżeli źle piszę można przenieść.

A więc tak, opowiem krótko.
Jestem Chrzestnym dla syna mojego Brata. On ma 11 lat (niedawno miał urodziny)
3 Lata temu pojawiła się córeczka u brata czyli siostra dla chrześniaka. Od momentu gdy ta mała
skończyła roczek może trochę więcej mały zauważył że nikt się nim nie przejmuje jest tylko Amelia,
jak przyjedzie Babcia (moja mama) lub tamta druga babcia (mama bratowej) to jego nie ma jest tylko
ta mała. To normalne że dzieci się tak poczują, miałem z nim zawsze dobry kontakt od małego dziecka, jak zawsze
przyjechali (nawet do dzisiaj tak jest) to mało co siedziałem z dorosłymi że tak powiem wolałem spędzać te chwile
z chrześniakiem. Zawsze jak przyjechali czy nawet byliśmy u nich na jakichś imieninach to zawsze było tak że
mały przyszedł po mnie i mówił "chodź" no i ja szedłem pobawiłem się z nim zawsze , czy coś pograliśmy na kompie.
Po prostu zawsze miałem dla niego czas prawie nigdy nie było tak żebym do nich przyjechał i nie miał chodźby 5 minut
iść do niego do pokoju i coś po opowiadać pogadać o czymś, z reguły także zawsze traktowałem go jako dziecko
z którym można pogadać na jakieś ważniejsze tematy nie tylko zabawki itp, tylko na przykład o życiu,
co by chciał robić w życiu coś o jakiejś pracy itp. takie powiedziałbym doroślejsze tematy.
Chodzi też na treningi w piłkę do lokalnego klubu sportowego, brat miał grę w piłkę od dziecka lubiał
więc mały ma to we krwi i to widać dla niego piłka jest wszystkim w życiu o czym przekonałem się na ostatnich urodzinach.
Jestem samotnym wujkiem i trochę mi źle z tym, wszyscy moi koledzy mają już żony albo partnerki tylko nie ja
została mi garstka kumplów którzy się coś jeszcze odezwą i dosłownie dwóch co jeszcze do mnie czasami wpadną,
reszta ma już swoje życie. Ja tą samotność sam sobie zrobiłem poprzez to że jak zacząłem grać na konsoli
w gry tak przestałem się widywać z kolegami (jeszcze za czasów gimnazjum to było) teraz po kilku latach odważyłem się coś zmienić w życiu, bo zawsze mama też mnie nie wspierała a o ojcu już nie wspomnę wieloletnim alkoholiku
którego nie interesuje nic poza piwem i dwukrotnie był w więźieniu i nic go to nie zmieniło więc już nie wieżę prawie że
może się zmienić , próbowaliśmy razem z bratem bratową pojechaliśmy po niego jak wychodził z psychiatryka
obiecywał się zmienić ale po kilku miesiącach wrócił do podstawowego jego trybu życia piwo dom i bar.
Nie raz był agresywny więc postanowiłem wyrwać się z domu (żeby nie siedzieć całymi dniami przed kompem jak to bywało w poprzednich latach) zacząłęm chodzić na zajęcia karate.
Głupio się czułem z samego początku bo byłem najstarszy (26 lat a najstarszy chłopak tam ma 14 lat)
są to zajęcia w szkole do której chodzi chrześniak na sali. Głupio się czułem z początku ale nauczyciel powiedział mi że
on zaczął jak miał 35 lat więc niech nie gadam bzdur i faktycznie ma gość czarny pas z dwoma pagonami ,
sam w życiu wiem że jeżeli chce się coś osiągnąć to jest to zawsze możliwe tylko trzeba chcieć.
Ale nie o sobie chciałem mówić.
Kilka miesięcy temu jego chrzestna (siostra bratowej) też była samotna ale znalazła sobie gościa którego
po pierwszym spotkaniu u nich na imprezie domyślam się że gość ma kase to znalazł sobie fajną dziewczynę i tak to
wygląda ale mogę się mylić.
W całym tym pytam o to dlaczego, co zrobiłem że kontakt z chrześniakiem mi się popsuł.
Zawsze mieliśmy o czym rozmawiać, nawet po godzinie na skype czy przez telefon, jak był na oazie z księdzem
to wiadomo był sam z innymi ministrantami pojechał, jeszcze jedno zapomniałem dodać bratowa dała mu jakąś kasę na
wakacje tam i nawet wrócił z połową tego co dostał on jest dzieckiem co potrafi zbierać kasę na coś itp. nie jest
rozrzutny taki mądry chłopak, nie wydaje kasę na byle *****ołę.
Od jakiegoś czasu właśnie mogę do niego pisać od powiedzmy poniedziałku on mi łaskawie odpisze coś w piątek czy
sobotę i to jeszcze w dwóch wyrazach. Niby jak przyjadą to przyjdzie też po mnie ale jest opcja taka że
idzie na kompa i gra w minecrafta i nie pogadam już z nim o niczym prawie, bo tak go chyba wciąga, chodź
ostatnio widzę że ma podzielną uwagę to czasem coś pogada ale to już nie jest to co kiedyś że opowie gdzie był czy
coś takiego poprostu powie byłem tam i tam i koniec tematu.
Pamiętam jak kiedyś własnie z rok będzie jak byłem u nich też i widziałem że coś jest nie w humorze.
Po kilku próbach pogadania z nim co jest nie tak wypłakał mi się że rodzice z nim nie rozmawiają nie mają czasu dla niego
itp i faktycznie też coś takiego zauważyłem jak mi to powiedział to skojarzyłem kilka opcji że zawsze wyganiali
go jak przyszedł do nich na telewizor popatrzeć to oni mówili mu idź odrabiać lekcję i taki miał kontakt.
Później pojechałem do brata na następny dzień powiedzieć mu o tym, wysłuchał i powiedział że z bratową woli sam
jej to powiedzieć więc ja zacząłem się zbierać jechać do pracy ją tylko w drzwiach widzialem
Coś się poprawiło bo widzę że jest lepiej między nimi. Za to ja teraz dla małego jestem tylko bankomatem.
Parę razy kupiłem mu jakiegoś VIP-a na tym całym minecrafcie, więc przez jakiś czas mieliśmy o czym pogadać
bo była umowa że za to pogadamy. Teraz od jakiegoś czasu do mnie nie za bardzo się oddzywa i dzisiaj przeprowadziłem
test coś go tam zapytałem już dzień wcześniej i dziś nie odpisał ale jak napisałem do niego czy chce jakiegoś vipa
czy doładowanie to w ciągu minuty odpisał i podał wszystko co mam wysłać sms-a na jaki numer itp.
Nie chce być tylko bankomatem dla niego chce być kimś więcej, co tu zrobić ??
Może to coś dlatego że obiecałem że przyjdę na jakiś jego mecz ale nie dałem rady bo zmieniłem pracę niedawno
i nie mogę sobie tak wolne zrobić kiedy chcę, ale wytłumaczyłem mu dlaczego nie byłem , a naprawdę
chciałbym być na każdym jego meczu bo widzę że to dla niego ważne.
A jak spytałem czy ktoś z domu chodzi na mecze odpowiedział że babcia tylko i że tylko jak mecz jest u nich
na boisku kilka kroków od domu babci.
Więc pomyślałem że sezon się teraz skończył ale w następnym muszę się poprwaić i być kiedy tylko mogę.

Wiem że chaotycznie trochę napisałem ale dużo trochę się tego nazbierało i się pogubiłem w tym....
Bardzo będę wdzięczny za jakąkolwiek odpowiedź.

Pozdrawiam.
marianka61
śro, 11 mar 2015 - 15:08
Mi się wydaje że ten mały zaczyna wchodzić w okres buntu i tak może wyglądać kilka następnych lat icon_wink.gif Każdy przez to przechodził.
marianka61


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6
Dołączył: śro, 11 mar 15 - 14:53
Nr użytkownika: 45,508




post śro, 11 mar 2015 - 15:08
Post #2

Mi się wydaje że ten mały zaczyna wchodzić w okres buntu i tak może wyglądać kilka następnych lat icon_wink.gif Każdy przez to przechodził.

--------------------
Wiosna!
dynamical
śro, 27 kwi 2016 - 16:07
Każde dziecko przechodzi taki bunt. Myślę, że jako Chrzestny możesz poświęcić mu czas, wziąć na jakieś karuzele czy coś. Żeby wiedział, że może mieć coś swojego, bez siostry i nie wszystkim musi się dzielić icon_smile.gif

___________________

[edit: moderacja]
dynamical


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 37
Dołączył: pon, 07 mar 16 - 14:47
Nr użytkownika: 47,237




post śro, 27 kwi 2016 - 16:07
Post #3

Każde dziecko przechodzi taki bunt. Myślę, że jako Chrzestny możesz poświęcić mu czas, wziąć na jakieś karuzele czy coś. Żeby wiedział, że może mieć coś swojego, bez siostry i nie wszystkim musi się dzielić icon_smile.gif

___________________

[edit: moderacja]
> Wujek Chrzestny, problem z ChrzeÅ›niakiem
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 29 mar 2024 - 13:46
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama