, a zwłaszcza takie''komunistyczne'':) Opcje

[katiek]

April, jak Małpeczek szukałam to pajawiły się na allegro-poszły za ok. 120 zł .

[Agnieszka AZJ]

A znacie "Opowieści Szyszkowego Dziadka"?

Szyszkowego Dziadka odkryłam dopiero z Anią. Wtedy wyszło wznowienie z bardzo ładnymi ilustracjami Magdy Jasny.

Wszystkie moje córki bardzo lubiły Szyszkowego Dziadka

Dzikusa też lubiłam

[anetadr]

Ja też lubiłam "Dzikusa". Nawet mam swój egzemplarz.

Aneta

[dede]

A ja powiem, że moim ulubioną książeczką był "Mikołajek" Goscinnego. Rozbrajał po prostu humorem. Takich fajnych książeczek dla dzieci, jak te pięć pierwszych, po raz kolejny się nie pojawiło jak dla mnie.

Hehe, Mikołajek to także mój faworyt;) Zwłaszcza w tym pierwszym, najstarszym wydaniu. I cieszę się (jak dziecko;), że to właśnie te opowiadanka zostały teraz sfilmowane. Bardzo udanie zresztą

[kasiunia]

prócz tego wszystkiego co już napisałyście, był jeszcze "biały bim, czarne ucho", jeszcze gorszy od amicisa (pod względem łez wylanych) i "stonoga" (zapomniałam autorki, jakaś dość znana postać to była, i jeszcze "romeo, julia i błąd szeryfa", którą napisała 14-letnia dziewczynka, i cała seria książek autorki, której za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jedna była o dziewczynie, która miała na imię gosia, i fascynowała się kulturą inków czy majów, i po latach odkryła kto jest jej prawdziwym tatą... autorka chyba miała na imię monika. edit: o rany, o rany-znalazłam w przypominaczu zalinkowanym - "dziewczyna z wyspy słońca"...! no dobra, nie odę dziś spać
była jeszcze książka "spotkamy się na atlantydzie" też niestety nie pamiętam autora i jeszcze taka też do płakania o dwóch dziewczynkach, jedna była niewidoma, chyba na wakacjach się zaprzyjaźniły.
i "Córka taty Pellerina" Marii gripe jeszcze
i oczywiście "o chłopcu, który szukał domu" którego w te wakacje przeczytałam razem z majką i po latach prawie tak samo mnie wzruszył.

Ten post edytował kasiunia pon, 28 gru 2009 - 22:14

[kasiunia]

No ale jak to ma być piękny wątek o książkach dawnych i nie wznawianych to nie wciskajcie tu "Tajemniczego ogrodu", "Małej księżniczki" itp. czyli nieśmiertelnej klasyki wydawanej co dwa lata w milionowych nakładach

Na mnie w dzieciństwie piorunujące wrażenie wywarła książka "O chłopcu który szukał domu" zaraz po II wojnie światowej napisana. Czy może ktoś to ma i pozwoli chociaż zajrzeć?

silije no ja posiadam pisałam właśnie wyżej o niej

[Agnieszka AZJ]

"Podróż na wyspę Borneo" - Minkowskiego, a "Zorro załóż okulary" - Marty Tomaszewskiej.

[anetadr]

Romeo, Julia i błąd szeryfa - Ewa Lach (autorka przywoływanej przeze mnie w tym wątku sagi o rodzinie Sawanów - 7 dzieci, a wśród nich najmłodsza Berenika )

Podróż na wyspę Borneo - Aleksander Minkowski

Zorro, załóż okulary - Marta Tomaszewska

Aneta

[anetadr]

O, Agnieszko! Pisałyśmy razem.

Aneta

[skanna]

p i jeszcze taka też do płakania o dwóch dziewczynkach, jedna była niewidoma, chyba na wakacjach się zaprzyjaźniły.

Spotkanie nad morzem - Korczakowskiej

[Agnieszka AZJ]

Romeo, Julia i błąd szeryfa - Ewa Lach (autorka przywoływanej przeze mnie w tym wątku sagi o rodzinie Sawanów - 7 dzieci, a wśród nich najmłodsza Berenika )

Ewy Lach byla jeszcze "Przygrywka" - tam była czwórka rodzeństwa, tata wyjechał za granicę, a mama wylądowała w szpitalu i musieli sobie sami radzić, nie przyznając się do niczego ojcu, żeby się nie denerwował.

Potem z tego serial zrobili, ale w serialu te dzieci były chyba młodsze i mieszkały na wsi.

A z "Podrózy na wyspę Borneo" pamietam tylko... że ją czytałam

[katiek]

OT zupełny-Co jakiś czas zaglądam na allegro czy przypadkiem Małpeczek ktoś nie wystawił. I oto co dziś mi się wyświetliło
https://allegro.pl/listing/search.php?strin...p;description=1
Przygrywkę też chyba czytałam. I jeszcze książkę, tytułu nie pamiętam była o wojnie i o panu, który ukrywał u siebie żydowskiego chłopca. Najlepiej pamiętam jak gotowana była kartoflanka z jagodami jałowca-ojca namówiłam, żeby dodał-faktycznie dobra była

[sdw]

A pamięta ktoś książki o przygodach Tumby? (czy Tumbo?) Tytułu pierwszej za nic nie mogę sobie przypomnieć, a druga to "Tumbo nigdy nie zazna spokoju". Autorstwa bodajże Centkiewicza. To moje naj naj najukochańsze. I jeszcze "Przygody Tolka Banana", "Ucho od śledzia", "Dziewczyna z Wyspy Słońca", "O chłopcu, który szukał domu". I oczywiście programowo Siesicka. O, uwielbiałam też książki Małachowskiego, miał chłop duzy wpływ na moje pokręcone, nastoletnie zycie. Winnam mu podziękowania, co niniejszym czynię

W nastoletctwe zaczytywałam się "Ekspresem reporterów". Miałam wszystkie. Połowę przyłózkowej biblioteczki zajmowaly ekspresy. I pamiętam jeszcze taką ksiązkę autorstwa, lub współautorstwa, Jerzego Urbana, która składała ię z opowiadań o "przestepstawach", do których doprowadziły sploty nieoczekiwanych, zabawnych wydarzeń. Tytułu nie pomnę, a chętnie bym przeczytala. Kojarzy ktoś? Pamiętam, że było tam coś o kogucie :mrgreen?: Dużo pamiętam, jak na ksiązkę pochłanianą regularnie przez kilka dobrych lat...

[sdw]

A pamięta ktoś książki o przygodach Tumby? (czy Tumbo?) Tytułu pierwszej za nic nie mogę sobie przypomnieć, a druga to "Tumbo nigdy nie zazna spokoju". Autorstwa bodajże Centkiewicza. To moje naj naj najukochańsze. I jeszcze "Przygody Tolka Banana", "Ucho od śledzia", "Dziewczyna z Wyspy Słońca", "O chłopcu, który szukał domu". I oczywiście programowo Siesicka. O, uwielbiałam też książki Małachowskiego, miał chłop duzy wpływ na moje pokręcone, nastoletnie zycie. Winnam mu podziękowania, co niniejszym czynię

W nastoletctwe zaczytywałam się "Ekspresem reporterów". Miałam wszystkie. Połowę przyłózkowej biblioteczki zajmowaly ekspresy. I pamiętam jeszcze taką ksiązkę autorstwa, lub współautorstwa, Jerzego Urbana, zbiór felietonów, o nieoczekiwanych, zabawnych w większości, zakończeniach. Tytułu nie pomnę, a chętnie bym przeczytala. Kojarzy ktoś? Pamiętam, że było tam coś o kogucie Dużo pamiętam, jak na ksiązkę pochłanianą regularnie przez kilka dobrych lat...

[Agnieszka AZJ]

Przygrywkę też chyba czytałam. I jeszcze książkę, tytułu nie pamiętam była o wojnie i o panu, który ukrywał u siebie żydowskiego chłopca. Najlepiej pamiętam jak gotowana była kartoflanka z jagodami jałowca-ojca namówiłam, żeby dodał-faktycznie dobra była

Ta zupa kojarzy mi się z "Dziećmi Warszawy" Marii Zarębińskiej, ale może się mylę.

A Tumbo był z Przylądka Dobrej Nadziei - autorstwa Centkiewiczów.

[anetadr]

I pamiętam jeszcze taką ksiązkę autorstwa, lub współautorstwa, Jerzego Urbana, zbiór felietonów, o nieoczekiwanych, zabawnych w większości, zakończeniach. Tytułu nie pomnę, a chętnie bym przeczytala. Kojarzy ktoś? Pamiętam, że było tam coś o kogucie Dużo pamiętam, jak na ksiązkę pochłanianą regularnie przez kilka dobrych lat...

Wiola, może chodzi o "Wszystkie nasze ciemne sprawy" lub "Grzechy chodzą po ludziach"? Od razu mówię, że nie znam ani jednej, ani drugiej. Tytuły wygrzebałam z bazy.

Aneta

[sdw]

Aneta, nie mam pojęcia Przypomniałabym sobie pewnie zobaczywszy okładkę. Chociaż, te wszystkie nasze ciemne sprawy jakoś mi pasują. Ale mogę się absolutnie mylić