Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna  

Bardzo dobry weterynarz w Krakowie od psów

, pilna sprawa!
> , pilna sprawa!
Fiefiora
śro, 21 mar 2012 - 09:06
Mam okropnego stracha.
Almeii coś urosło między łopatkami. "Bulwa" jest już na tyle duża że ją widać - odstają włosy.
Ja nie wiem jak to przeoczyłam, że to takie duże jej wyrosło. Mam nadzieję że to ją jednak coś ugryzło dlatego nagle się coś takiego pojawiło i nie jest to nic złego.
Tyle że już jakiś czas temu też miała podobną "bulwe" ale było widac miejsce ugryzienia. Znikało to chyba miesiąć.
Jak ją głaszcze to tego nie czuje, bo akurat to coś jest w zagłębieniu. Pewnie dlatego wcześniej tego nie wykryłam. Tylko jak wiem gdzie mam dotknąć to czuję takie stwardnienie pod skórą.
Iść do najbliższego weta i niech ten oceni co to?
Czy szukać kogoś naprawde dobrego.
Fiefiora


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,707
Dołączył: pon, 14 maj 07 - 08:04
Skąd: Krakow
Nr użytkownika: 14,126




post śro, 21 mar 2012 - 09:06
Post #1

Mam okropnego stracha.
Almeii coś urosło między łopatkami. "Bulwa" jest już na tyle duża że ją widać - odstają włosy.
Ja nie wiem jak to przeoczyłam, że to takie duże jej wyrosło. Mam nadzieję że to ją jednak coś ugryzło dlatego nagle się coś takiego pojawiło i nie jest to nic złego.
Tyle że już jakiś czas temu też miała podobną "bulwe" ale było widac miejsce ugryzienia. Znikało to chyba miesiąć.
Jak ją głaszcze to tego nie czuje, bo akurat to coś jest w zagłębieniu. Pewnie dlatego wcześniej tego nie wykryłam. Tylko jak wiem gdzie mam dotknąć to czuję takie stwardnienie pod skórą.
Iść do najbliższego weta i niech ten oceni co to?
Czy szukać kogoś naprawde dobrego.

--------------------
Łobuz lipiec 2009
Młoda Gniewna wrzesień 2012
Agga
śro, 21 mar 2012 - 09:13
Idź na Centralną,bo tam jest bardzo dobry weterynarz i chirurg.

Nie mam teraz czasu się rozpisać,ale najwyżej wieczorem(no dobra przed północą 43.gif ) mogę podać namiary.
Agga


Grupa: Zbanowani
Postów: 7,378
Dołączył: śro, 08 lis 06 - 11:22
Nr użytkownika: 8,375

GG:


post śro, 21 mar 2012 - 09:13
Post #2

Idź na Centralną,bo tam jest bardzo dobry weterynarz i chirurg.

Nie mam teraz czasu się rozpisać,ale najwyżej wieczorem(no dobra przed północą 43.gif ) mogę podać namiary.

--------------------
The world is wonderful when you have the right person at your side.
i Muffinka
w drodze ;)
aronka
śro, 21 mar 2012 - 11:35
Nie wiem, w jakim rejonie mieszkasz. My przedwczoraj robiliśmy sterylizację naszej suki, dziś byliśmy na antybiotyk w gabinecie na Białoprądnickiej. Nie wiem, jak u nich z poważnymi przypadkami, ale namiary miałam od dwóch kolegów z pracy. Jeden jeździ tam z psem, drugi z kotem - obaj bardzo chwalą.
To jest "Amicus", Białoprądnicka 24C, tel. 12 415 78 83.
aronka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,424
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 23:30
Nr użytkownika: 484




post śro, 21 mar 2012 - 11:35
Post #3

Nie wiem, w jakim rejonie mieszkasz. My przedwczoraj robiliśmy sterylizację naszej suki, dziś byliśmy na antybiotyk w gabinecie na Białoprądnickiej. Nie wiem, jak u nich z poważnymi przypadkami, ale namiary miałam od dwóch kolegów z pracy. Jeden jeździ tam z psem, drugi z kotem - obaj bardzo chwalą.
To jest "Amicus", Białoprądnicka 24C, tel. 12 415 78 83.
Agga
śro, 21 mar 2012 - 11:43
CYTAT(aronka @ Wed, 21 Mar 2012 - 11:35) *
Nie wiem, w jakim rejonie mieszkasz.



Mieszka w Hucie,niedaleko mnie icon_wink.gif

Jednak mi się plany zmieniły,więc teraz mam chwilkę i mogę podać namiary.
My chodzimy tu,a dokładnie do Bakowskiego. On też nam psa operował i bardzo sobie chwalę.
Agga


Grupa: Zbanowani
Postów: 7,378
Dołączył: śro, 08 lis 06 - 11:22
Nr użytkownika: 8,375

GG:


post śro, 21 mar 2012 - 11:43
Post #4

CYTAT(aronka @ Wed, 21 Mar 2012 - 11:35) *
Nie wiem, w jakim rejonie mieszkasz.



Mieszka w Hucie,niedaleko mnie icon_wink.gif

Jednak mi się plany zmieniły,więc teraz mam chwilkę i mogę podać namiary.
My chodzimy tu,a dokładnie do Bakowskiego. On też nam psa operował i bardzo sobie chwalę.

--------------------
The world is wonderful when you have the right person at your side.
i Muffinka
w drodze ;)
aronka
śro, 21 mar 2012 - 12:03
CYTAT(Agga @ Wed, 21 Mar 2012 - 11:43) *
Mieszka w Hucie,niedaleko mnie icon_wink.gif

Jednak mi się plany zmieniły,więc teraz mam chwilkę i mogę podać namiary.
My chodzimy tu,a dokładnie do Bakowskiego. On też nam psa operował i bardzo sobie chwalę.


To faktycznie Twój gabinet pewnie bliżej. I wygląda bardzo sensownie. icon_smile.gif
aronka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,424
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 23:30
Nr użytkownika: 484




post śro, 21 mar 2012 - 12:03
Post #5

CYTAT(Agga @ Wed, 21 Mar 2012 - 11:43) *
Mieszka w Hucie,niedaleko mnie icon_wink.gif

Jednak mi się plany zmieniły,więc teraz mam chwilkę i mogę podać namiary.
My chodzimy tu,a dokładnie do Bakowskiego. On też nam psa operował i bardzo sobie chwalę.


To faktycznie Twój gabinet pewnie bliżej. I wygląda bardzo sensownie. icon_smile.gif
Gruszka
śro, 21 mar 2012 - 19:52
Dobry wet - ponoć też od psów - jest w okolicach CH Zakopianka. Gubała się nazywa.

Ja mam dobre doświadczenia.
Gruszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,041
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 11:39
Skąd: z plemienia Czukczów
Nr użytkownika: 8,026




post śro, 21 mar 2012 - 19:52
Post #6

Dobry wet - ponoć też od psów - jest w okolicach CH Zakopianka. Gubała się nazywa.

Ja mam dobre doświadczenia.

--------------------
Fiefiora
czw, 22 mar 2012 - 18:35
Dzięki wielkie!
Byłam u weta obok na osiedlu i kazała obserwować i przyjść za 2 tyg.
Mówi że nie wygląda to źle bo jest to cos w skórze no i możliwe że to jednak ugryzienie jakiegoś owoda.
Za to stare "cosie' już jej się nie podobały...
Jutro podjadę gdzie indziej zobaczymy co inny wet na to powie.
Fiefiora


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,707
Dołączył: pon, 14 maj 07 - 08:04
Skąd: Krakow
Nr użytkownika: 14,126




post czw, 22 mar 2012 - 18:35
Post #7

Dzięki wielkie!
Byłam u weta obok na osiedlu i kazała obserwować i przyjść za 2 tyg.
Mówi że nie wygląda to źle bo jest to cos w skórze no i możliwe że to jednak ugryzienie jakiegoś owoda.
Za to stare "cosie' już jej się nie podobały...
Jutro podjadę gdzie indziej zobaczymy co inny wet na to powie.

--------------------
Łobuz lipiec 2009
Młoda Gniewna wrzesień 2012
logcat
wto, 25 wrz 2012 - 11:34
Odkopuję wątek, bo może się komuś przyda. Bardzo dobrą kliniką weterynaryjną jest [edit: moderacja] , świetni lekarze z sercem do zwierząt, mają specjalistyczny sprzęt diagnostyczny i co najwazniejsze całodobowe dyżury weterynaryjne.

Post moderowany ze względu na reklamę
logcat


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4
Dołączył: wto, 25 wrz 12 - 10:41
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 40,957




post wto, 25 wrz 2012 - 11:34
Post #8

Odkopuję wątek, bo może się komuś przyda. Bardzo dobrą kliniką weterynaryjną jest [edit: moderacja] , świetni lekarze z sercem do zwierząt, mają specjalistyczny sprzęt diagnostyczny i co najwazniejsze całodobowe dyżury weterynaryjne.

Post moderowany ze względu na reklamę
Fiefiora
pon, 29 wrz 2014 - 22:02
W sumie nie wiem dlaczego to pisze... może dlatego, że się boję tego co nas czeka i muszę się wygadać
Ponad 2 lata temu wykryte zostały u Almeii guzki na gruczołach mlekowych, plus jeszcze to nie wiadomo co między łopatkami. To dziwne coś znikło a guzki były i były. Nic się nie zmieniało. Nie zdecydowaliśmy się na zabieg usunięcia ich plus sterylizacja ,bo za bardzo sie bałam, że to by Almee zabiło.
Skonsultowałam ją z kilkoma weterynarzami i podjęliśmy decyzje, że jej nie operujemy.
I tak było do zeszłego miesiąca. Nagle guzy z dnia na dzień urosły, dziś aż jeden z nich pękł...
Byliśmy u wet i twierdzi że nie wygląda to dobrze, że skoro urosło w takim tempie i aż pęka to wróży coś bardzo złośliwego... jutro robimy prześwietlenie i badania krwi. Jeśli będzie ok operujemy się...
Tak strasznie się boję...
Nie jestem gotowa na złe wieści.
Fiefiora


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,707
Dołączył: pon, 14 maj 07 - 08:04
Skąd: Krakow
Nr użytkownika: 14,126




post pon, 29 wrz 2014 - 22:02
Post #9

W sumie nie wiem dlaczego to pisze... może dlatego, że się boję tego co nas czeka i muszę się wygadać
Ponad 2 lata temu wykryte zostały u Almeii guzki na gruczołach mlekowych, plus jeszcze to nie wiadomo co między łopatkami. To dziwne coś znikło a guzki były i były. Nic się nie zmieniało. Nie zdecydowaliśmy się na zabieg usunięcia ich plus sterylizacja ,bo za bardzo sie bałam, że to by Almee zabiło.
Skonsultowałam ją z kilkoma weterynarzami i podjęliśmy decyzje, że jej nie operujemy.
I tak było do zeszłego miesiąca. Nagle guzy z dnia na dzień urosły, dziś aż jeden z nich pękł...
Byliśmy u wet i twierdzi że nie wygląda to dobrze, że skoro urosło w takim tempie i aż pęka to wróży coś bardzo złośliwego... jutro robimy prześwietlenie i badania krwi. Jeśli będzie ok operujemy się...
Tak strasznie się boję...
Nie jestem gotowa na złe wieści.

--------------------
Łobuz lipiec 2009
Młoda Gniewna wrzesień 2012
Lutnia
pon, 29 wrz 2014 - 22:15
CYTAT(Fiefiora @ Mon, 29 Sep 2014 - 23:02) *
W sumie nie wiem dlaczego to pisze... może dlatego, że się boję tego co nas czeka i muszę się wygadać
Ponad 2 lata temu wykryte zostały u Almeii guzki na gruczołach mlekowych, plus jeszcze to nie wiadomo co między łopatkami. To dziwne coś znikło a guzki były i były. Nic się nie zmieniało. Nie zdecydowaliśmy się na zabieg usunięcia ich plus sterylizacja ,bo za bardzo sie bałam, że to by Almee zabiło.
Skonsultowałam ją z kilkoma weterynarzami i podjęliśmy decyzje, że jej nie operujemy.
I tak było do zeszłego miesiąca. Nagle guzy z dnia na dzień urosły, dziś aż jeden z nich pękł...
Byliśmy u wet i twierdzi że nie wygląda to dobrze, że skoro urosło w takim tempie i aż pęka to wróży coś bardzo złośliwego... jutro robimy prześwietlenie i badania krwi. Jeśli będzie ok operujemy się...
Tak strasznie się boję...
Nie jestem gotowa na złe wieści.


operowałabym bez zastanowienia.. zbadaj tylko dobrze u kardiologa serce przez operacją.

Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post pon, 29 wrz 2014 - 22:15
Post #10

CYTAT(Fiefiora @ Mon, 29 Sep 2014 - 23:02) *
W sumie nie wiem dlaczego to pisze... może dlatego, że się boję tego co nas czeka i muszę się wygadać
Ponad 2 lata temu wykryte zostały u Almeii guzki na gruczołach mlekowych, plus jeszcze to nie wiadomo co między łopatkami. To dziwne coś znikło a guzki były i były. Nic się nie zmieniało. Nie zdecydowaliśmy się na zabieg usunięcia ich plus sterylizacja ,bo za bardzo sie bałam, że to by Almee zabiło.
Skonsultowałam ją z kilkoma weterynarzami i podjęliśmy decyzje, że jej nie operujemy.
I tak było do zeszłego miesiąca. Nagle guzy z dnia na dzień urosły, dziś aż jeden z nich pękł...
Byliśmy u wet i twierdzi że nie wygląda to dobrze, że skoro urosło w takim tempie i aż pęka to wróży coś bardzo złośliwego... jutro robimy prześwietlenie i badania krwi. Jeśli będzie ok operujemy się...
Tak strasznie się boję...
Nie jestem gotowa na złe wieści.


operowałabym bez zastanowienia.. zbadaj tylko dobrze u kardiologa serce przez operacją.



--------------------
Fiefiora
czw, 02 paź 2014 - 16:46
Niestety przeżuty są w płucach i małe guzy i większe, chyba też na żebrach. Przełyk dziwnie wygięty...
Nie chce jej jeszcze usypiać. Almea jest w świetnej formie, biega za patykami, bawi się z dzieciakami. Nic po niej nie widać ,że jest aż tak źle. W poniedziałek dostała leki na obkurczenie tego guza i jest o tyle lepiej że krwawienie ustało.
Jutro będe ją konsultować u 2 weterynarzy. Póki nie cierpi chce żeby była z nami.
Jest mi strasznie źle... jestem zła na siebie, że podjęłam złą decyzje 2 lata temu
Fiefiora


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,707
Dołączył: pon, 14 maj 07 - 08:04
Skąd: Krakow
Nr użytkownika: 14,126




post czw, 02 paź 2014 - 16:46
Post #11

Niestety przeżuty są w płucach i małe guzy i większe, chyba też na żebrach. Przełyk dziwnie wygięty...
Nie chce jej jeszcze usypiać. Almea jest w świetnej formie, biega za patykami, bawi się z dzieciakami. Nic po niej nie widać ,że jest aż tak źle. W poniedziałek dostała leki na obkurczenie tego guza i jest o tyle lepiej że krwawienie ustało.
Jutro będe ją konsultować u 2 weterynarzy. Póki nie cierpi chce żeby była z nami.
Jest mi strasznie źle... jestem zła na siebie, że podjęłam złą decyzje 2 lata temu

--------------------
Łobuz lipiec 2009
Młoda Gniewna wrzesień 2012
Mi
czw, 02 paź 2014 - 19:06
Fiefiora, nie mam słów by Cię pocieszyć, 3 miesiące temu przechodziłam przez coś podobnego.
U naszego Cezara na rtg wyszły guzki na płucach i jakiś dziwny twór w okolicach żołądka. Ani rtg, ani usg, ani badania krwi nie dawały jednoznacznej odpowiedzi co to. Cazar słabł, pojawiło się krwawienie wewnętrzne, dlatego że wszystko potoczyło się bardzo szybko i do końca jeszcze wierzyłam, że ten dziwny twór to ciało obce. Na stole operacyjnym, okazało się, że to wielki guz. Byłam przy operacji i mogłam podjąć decyzję czy guz usuwamy, czy kończymy leczenie. Pozwoliłam mu odejść i byłam spokojna, że to była słuszna decyzja. Miałam poczucie, że zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy, nie walcząc za wszelką cene...
To moje przekonanie słuszności decyzji zawdzięczam naszemu wetowi, do którego mam wielkie zaufanie, który pozwolił mi przez ostatnie dni uczestniczyć we wszystkim co dotyczyło Cezara, który rozmawiał ze mną jak równy z równym. Po raz kolejny, ten człowiek pokazał również jak dobrym jest psychologiem.
Ostatnie dni w 100% poświęciłam seniorowi, to był czas potrzebny mi, mojej rodzinie na oswojenie sie z tym co nieuniknione, pożegnanie się z przyjacielem i zebraniem w sobie siły na ostatnią decyzję.

Fiefiora, piszę to tylko po to, byś miała świadomość, że gdy przyjdzie ta chwila będziesz wiedziała co robić. Teraz wykorzystaj ten czas najlepiej jak potrafisz icon_smile.gif Pozwól jej biegać za patykami, bawić się z dziećmi, cieszcie się sobą icon_smile.gif To piękny czas icon_smile.gif
Mi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,406
Dołączył: wto, 25 paź 05 - 09:11
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 3,913




post czw, 02 paź 2014 - 19:06
Post #12

Fiefiora, nie mam słów by Cię pocieszyć, 3 miesiące temu przechodziłam przez coś podobnego.
U naszego Cezara na rtg wyszły guzki na płucach i jakiś dziwny twór w okolicach żołądka. Ani rtg, ani usg, ani badania krwi nie dawały jednoznacznej odpowiedzi co to. Cazar słabł, pojawiło się krwawienie wewnętrzne, dlatego że wszystko potoczyło się bardzo szybko i do końca jeszcze wierzyłam, że ten dziwny twór to ciało obce. Na stole operacyjnym, okazało się, że to wielki guz. Byłam przy operacji i mogłam podjąć decyzję czy guz usuwamy, czy kończymy leczenie. Pozwoliłam mu odejść i byłam spokojna, że to była słuszna decyzja. Miałam poczucie, że zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy, nie walcząc za wszelką cene...
To moje przekonanie słuszności decyzji zawdzięczam naszemu wetowi, do którego mam wielkie zaufanie, który pozwolił mi przez ostatnie dni uczestniczyć we wszystkim co dotyczyło Cezara, który rozmawiał ze mną jak równy z równym. Po raz kolejny, ten człowiek pokazał również jak dobrym jest psychologiem.
Ostatnie dni w 100% poświęciłam seniorowi, to był czas potrzebny mi, mojej rodzinie na oswojenie sie z tym co nieuniknione, pożegnanie się z przyjacielem i zebraniem w sobie siły na ostatnią decyzję.

Fiefiora, piszę to tylko po to, byś miała świadomość, że gdy przyjdzie ta chwila będziesz wiedziała co robić. Teraz wykorzystaj ten czas najlepiej jak potrafisz icon_smile.gif Pozwól jej biegać za patykami, bawić się z dziećmi, cieszcie się sobą icon_smile.gif To piękny czas icon_smile.gif
Fiefiora
pon, 03 lis 2014 - 16:01
Nie bardzo wiem co robić...
Guzy zmalały po lekach i było lepiej. Jakieś 10 dni temu znów zaczęły jej te guzy krwawić i pojawiły się 3 rany takie nie gojące się. Almea dostaje leki przeciwzapalne. Wygląda to wszystko koszmarnie. Wygląd to pikuś gorsza sprawa, że to się nie goi ,ciągle coś się sączy. Mamy kubraczek, ale Almea go nie lubi. Tyle, że ona całe dnie spędza z nami. Rozłożona między zabawkami dzieci. Przeraża mnie, że to takie nie higieniczne. Czasem ją wyganiam, ale znów jej mi żal, więc lepiej niech już w tym kubraku chodzi.
Jak rozpadł się ten guz akurat byliśmy z Almea na zastrzyku, była inna pani weterynarz. Zasugerowała ona czy nie było by lepsze usunąć te guzy, ale tylko te na zewnątrz, które się rozpadają. Nasza weterynarz podchodzi do tego sceptycznie. Wiem, że Almea może nie obudzić się z narkozy, może jej się ta rana nie goić.
Od kilku dni rozważamy z K tę możliwość i nie wiemy co robić.
Podobno to teraz i babrająca się rana pooperacyjna bolą podobnie. Nie wiem czy tak rzeczywiście jest...
Almea mimo tego wszystkiego nie daje sygnałów, że ją boli, a może ja nie umiem tego odczytać. Prędzej wydaje mi się ,że się boi ,bo nie opuszcza nas ani na chwilę. Schudła przez ten mc 1,5 kg mimo, że je za trzech.
Fiefiora


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,707
Dołączył: pon, 14 maj 07 - 08:04
Skąd: Krakow
Nr użytkownika: 14,126




post pon, 03 lis 2014 - 16:01
Post #13

Nie bardzo wiem co robić...
Guzy zmalały po lekach i było lepiej. Jakieś 10 dni temu znów zaczęły jej te guzy krwawić i pojawiły się 3 rany takie nie gojące się. Almea dostaje leki przeciwzapalne. Wygląda to wszystko koszmarnie. Wygląd to pikuś gorsza sprawa, że to się nie goi ,ciągle coś się sączy. Mamy kubraczek, ale Almea go nie lubi. Tyle, że ona całe dnie spędza z nami. Rozłożona między zabawkami dzieci. Przeraża mnie, że to takie nie higieniczne. Czasem ją wyganiam, ale znów jej mi żal, więc lepiej niech już w tym kubraku chodzi.
Jak rozpadł się ten guz akurat byliśmy z Almea na zastrzyku, była inna pani weterynarz. Zasugerowała ona czy nie było by lepsze usunąć te guzy, ale tylko te na zewnątrz, które się rozpadają. Nasza weterynarz podchodzi do tego sceptycznie. Wiem, że Almea może nie obudzić się z narkozy, może jej się ta rana nie goić.
Od kilku dni rozważamy z K tę możliwość i nie wiemy co robić.
Podobno to teraz i babrająca się rana pooperacyjna bolą podobnie. Nie wiem czy tak rzeczywiście jest...
Almea mimo tego wszystkiego nie daje sygnałów, że ją boli, a może ja nie umiem tego odczytać. Prędzej wydaje mi się ,że się boi ,bo nie opuszcza nas ani na chwilę. Schudła przez ten mc 1,5 kg mimo, że je za trzech.

--------------------
Łobuz lipiec 2009
Młoda Gniewna wrzesień 2012
Fiefiora
pon, 24 lis 2014 - 10:59
Rzeczywiście jest tak ,że w pewnej chwili wie się, że to już, że czas.
Wiedziałam o tym, że nadeszła ta chwila, że muszę się pożegnać z Almea. Potrzebowałam kilku dni, żeby się z tym "pogodzić", wyryczeć, i żeby zebrać się do kupy. Nie chciałam taka "rozbabrana" iść z nią do weterynarza.
Chyba nie ma gorszego obowiązku dla ludzi mających zwierzaki jak iść poddać je eutanazji.
Straszne to było.
Straszne jest też to, że tak okropnie za nią tęsknie. Dom się stał taki cichy i pusty.

Fiefiora


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,707
Dołączył: pon, 14 maj 07 - 08:04
Skąd: Krakow
Nr użytkownika: 14,126




post pon, 24 lis 2014 - 10:59
Post #14

Rzeczywiście jest tak ,że w pewnej chwili wie się, że to już, że czas.
Wiedziałam o tym, że nadeszła ta chwila, że muszę się pożegnać z Almea. Potrzebowałam kilku dni, żeby się z tym "pogodzić", wyryczeć, i żeby zebrać się do kupy. Nie chciałam taka "rozbabrana" iść z nią do weterynarza.
Chyba nie ma gorszego obowiązku dla ludzi mających zwierzaki jak iść poddać je eutanazji.
Straszne to było.
Straszne jest też to, że tak okropnie za nią tęsknie. Dom się stał taki cichy i pusty.



--------------------
Łobuz lipiec 2009
Młoda Gniewna wrzesień 2012
Agnieszka_82
pon, 24 lis 2014 - 11:07
Fiefiora bardzo mi przykro. Wiem ,że żadne słowa nie ukoją Twego bólu icon_sad.gif
Sama mam psa tzn suke bokserke, ma 6,5 roku. Wiem że każdy dzien jest na wage zlota.
Przytulam mocno !
Agnieszka_82


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,804
Dołączył: czw, 25 cze 09 - 23:02
Skąd: Chorzów
Nr użytkownika: 27,969




post pon, 24 lis 2014 - 11:07
Post #15

Fiefiora bardzo mi przykro. Wiem ,że żadne słowa nie ukoją Twego bólu icon_sad.gif
Sama mam psa tzn suke bokserke, ma 6,5 roku. Wiem że każdy dzien jest na wage zlota.
Przytulam mocno !

--------------------
Nasze Małe Wielkie Szczęście 06/08/2010 r, 18:10 -> 3250 gr, 55 cm


Nasz Drugi Cud 02/02/2015 r, 9:00 -> 3490 gr, 52 cm
Magnezja
wto, 25 lis 2014 - 13:00
Echhh 13.gif Bardzo mi przykro.
Magnezja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,507
Dołączył: pią, 16 kwi 10 - 12:03
Skąd: Piaseczno
Nr użytkownika: 32,587

GG:


post wto, 25 lis 2014 - 13:00
Post #16

Echhh 13.gif Bardzo mi przykro.

--------------------
K 2010
patrykkolun
śro, 07 paź 2015 - 10:42
Bardzo mi przykro. Niestety jeśli zobaczy się jakiekolwiek zmiany na ciele zwierząt trzeba niezwłocznie udać się do lekarza. Im szybciej podejmie się leczenie, tym mamy większą szansę na uratowanie psiaka.
Na przyszłość polecam bardzo dobrego weterynarza z Krakowa [link usunięty przed moderatora].
patrykkolun


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1
Dołączył: śro, 07 paź 15 - 10:40
Nr użytkownika: 46,527




post śro, 07 paź 2015 - 10:42
Post #17

Bardzo mi przykro. Niestety jeśli zobaczy się jakiekolwiek zmiany na ciele zwierząt trzeba niezwłocznie udać się do lekarza. Im szybciej podejmie się leczenie, tym mamy większą szansę na uratowanie psiaka.
Na przyszłość polecam bardzo dobrego weterynarza z Krakowa [link usunięty przed moderatora].
kami322
sob, 21 lis 2015 - 20:24
A może mi ktoś polecić dobrego weta na Ruszaju? Nasz piesek jest ostatnio jakiś taki osowiały. Nie wiem czy to przesilenie jesienno-zimowe czy może jest chory...
kami322


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4
Dołączył: sob, 21 lis 15 - 20:14
Nr użytkownika: 46,761




post sob, 21 lis 2015 - 20:24
Post #18

A może mi ktoś polecić dobrego weta na Ruszaju? Nasz piesek jest ostatnio jakiś taki osowiały. Nie wiem czy to przesilenie jesienno-zimowe czy może jest chory...
kami322
pią, 27 lis 2015 - 20:57
Dzięki za info. Jesteśmy umówieni na jutro.
kami322


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4
Dołączył: sob, 21 lis 15 - 20:14
Nr użytkownika: 46,761




post pią, 27 lis 2015 - 20:57
Post #19

Dzięki za info. Jesteśmy umówieni na jutro.


Grupa:
Postów: 0
Dołączył: --
Nr użytkownika: 0




post nie, 22 paź 2017 - 14:18
Post #20

Tak, tak, to ta. Tam właśnie przyjmuje.
> Bardzo dobry weterynarz w Krakowie od psów, pilna sprawa!
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wto, 16 kwi 2024 - 20:33
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama