oj dziewczyny nie bądźcie takie, mi dopiero zdjęcie narobiło smaku (i tak, wiem, że jest coś takiego jak prawa autorskie).
Ale co do przepisu, to nie wiem, czy łyżka stołowa kaszki m. na 1,5 szkl mleka da aż taką gęstą kaszę jak na zdjęciu? To jest zawsze mój największy dylemat przy robieniu kaszy - proporcje. Drugi, to jak się nie rozkojarzyć i nie przestać mieszać
Kaszę manną (-ę?) ja zazwyczaj robię na wodzie, dopiero po rozgotowaniu dodaję mleko - tak samo zresztą z płatkami owsianymi, które uwielbiam.
A ten drugi przepis joaby, z chlebem razowym, to u mnie w dzieciństwie był stosowany do resztek bułki białej albo chałki, w zmodyfikowanej wersji z herbatnikami be-be. 100 lat tego już nie jadłam.