A ja, jakiś prawie rok temu po raz pierwszy zrobiłam sobie "headlines" (nie wiem, czy tak się to pisze
); jest to takie unoszenie włosów u nasady (mam włosy do ramion, na dłuższych podobno nie ma efektu). U mnie był niesamowity! Włosy super się układały, lekko falowały, były bardzo podatne- zaznaczę, że moje włosy to druty, strąki, cienkie, jedyny plus, że jest ich podobno dużo (tak mówi fryzjerka, ja tego nie czuję). Fryzjerka mówiła, że to unoszenie trzyma się około miesiąca, ale mnie trzymało się prawie trzy. Potem robiłam jeszcze kilka razy, teraz, od dwóch "cięć" zrobiłam sobie odpoczynek. Już nigdy w życiu trwałej nie zrobię (he, he, też miałam jakieś 15 lat temu i jak sobie przypomnę, to było dokładnie tak, jak pisze autorka tematu
eni20, siano, wyprostowane niektóre pasma, szczególnie z przodu, koszmar).
Agulka 75, nie wiem ,jak długie masz włosy, ale polecam "headlines"!