Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
6 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia   

DRUGA (i kolejne) CIĄŻA, bez terminu i euforii

> 
zilka
śro, 27 gru 2006 - 07:23
Ponieważ w swoim wątku terminowym zdecydowanie się nie odnajduję założę taki z nieco innego punktu widzenia, może ktoś się jeszcze znajdzie...?

Taka ta moja ciąża wyczekana bo prawie od urodzenia Florki chcę mieć drugie dziecko, w sumie zaplanowana a taka pełna strachu, że mam dosyć icon_confused.gif

Już nie piszę nawet o podstawowym temacie jak podzielić miłość do Flo, taką przecież niepodzielną icon_wink.gif bo wiem, że mi tutaj zaraz napiszecie, że się mnoży a nie dzieli i że sama zobaczę i takie tam. No wiem, wiem, więc nie piszę, zakładam, że oksytocyna załatwi swoje a potem jakoś poleci icon_wink.gif

Niemowlę wcale mnie nie pociąga, tak jak zresztą nie pociąga mnie bycie w ciąży a już zwłaszcza zaawansowanej na progu której stoję icon_confused.gif Z Flo taki fajny duży człowiek a im starsza tym fajniejsza, ostatnio rozmawialiśmy, że teraz przez rok-półtora będzie takie niekumate stworzenie... no ale nic to dorośnie, nie? Flo też planowałam karmić 3-6 miesiące, karmiłam (z przyjemnością) 18 miesięcy więc może jakaś klapka mi się przestawi? Zresztą perspektywa nie-karmienia mi wisi, najwyżej będzie butelka i już.

Flo była dzieckiem chorowitym w dolnej granicy normy a ja głównie myślę o tym, że nie chcę przerabiać 40 stopniowej gorączki u kilkumiesięcznego dziecka, że nie chcę przerabiać rotawirusa i łapania siku od niemowlaka icon_confused.gif

Poza tym, posiadanie jednego dziecka z przypadku i bycie nawet połowicznie i od czapy samotna matką było interesujące, posiadanie dwójki dzieci jest takie banalne... (żeby chociaż z innym ojcem icon_wink.gif) Czuję się jakbym miała 20-letni staż małżeński, loki na głowie i rozciapciany szlafrok... icon_confused.gif W święta byłam u znajomych, z tym rosnącym brzuchem i latającą Florką, tuż przed remontem domu, rany jaki banał, coś muszę wymyślić bo dostanę szału i się uduszę w tych kapciach. Żebym chociaż tych dzieci była czwórka, wpadłabym w innego rodzaju oryginalność icon_wink.gif

Dodatkowo mnie przygnębia przypępowienie Flo do mnie i vice versa, właśnie w święta zeznawała znajomej, która ma roczne dziecko, że ona też będzie miała taką dzidzię ale jeszcze mniejszą. Nie mama, nie my (jako rodzina) ale Florka będzie miała.... No kurna, to moje dziecko a jej rodzeństwo, muszę się wziąć za siebie i za ten temat bo nie jest dobrze i to moja wina i to też mnie przygnębia bo nie mam do tego siły.

icon_confused.gif
zilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,549
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 10:20
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 160




post śro, 27 gru 2006 - 07:23
Post #1

Ponieważ w swoim wątku terminowym zdecydowanie się nie odnajduję założę taki z nieco innego punktu widzenia, może ktoś się jeszcze znajdzie...?

Taka ta moja ciąża wyczekana bo prawie od urodzenia Florki chcę mieć drugie dziecko, w sumie zaplanowana a taka pełna strachu, że mam dosyć icon_confused.gif

Już nie piszę nawet o podstawowym temacie jak podzielić miłość do Flo, taką przecież niepodzielną icon_wink.gif bo wiem, że mi tutaj zaraz napiszecie, że się mnoży a nie dzieli i że sama zobaczę i takie tam. No wiem, wiem, więc nie piszę, zakładam, że oksytocyna załatwi swoje a potem jakoś poleci icon_wink.gif

Niemowlę wcale mnie nie pociąga, tak jak zresztą nie pociąga mnie bycie w ciąży a już zwłaszcza zaawansowanej na progu której stoję icon_confused.gif Z Flo taki fajny duży człowiek a im starsza tym fajniejsza, ostatnio rozmawialiśmy, że teraz przez rok-półtora będzie takie niekumate stworzenie... no ale nic to dorośnie, nie? Flo też planowałam karmić 3-6 miesiące, karmiłam (z przyjemnością) 18 miesięcy więc może jakaś klapka mi się przestawi? Zresztą perspektywa nie-karmienia mi wisi, najwyżej będzie butelka i już.

Flo była dzieckiem chorowitym w dolnej granicy normy a ja głównie myślę o tym, że nie chcę przerabiać 40 stopniowej gorączki u kilkumiesięcznego dziecka, że nie chcę przerabiać rotawirusa i łapania siku od niemowlaka icon_confused.gif

Poza tym, posiadanie jednego dziecka z przypadku i bycie nawet połowicznie i od czapy samotna matką było interesujące, posiadanie dwójki dzieci jest takie banalne... (żeby chociaż z innym ojcem icon_wink.gif) Czuję się jakbym miała 20-letni staż małżeński, loki na głowie i rozciapciany szlafrok... icon_confused.gif W święta byłam u znajomych, z tym rosnącym brzuchem i latającą Florką, tuż przed remontem domu, rany jaki banał, coś muszę wymyślić bo dostanę szału i się uduszę w tych kapciach. Żebym chociaż tych dzieci była czwórka, wpadłabym w innego rodzaju oryginalność icon_wink.gif

Dodatkowo mnie przygnębia przypępowienie Flo do mnie i vice versa, właśnie w święta zeznawała znajomej, która ma roczne dziecko, że ona też będzie miała taką dzidzię ale jeszcze mniejszą. Nie mama, nie my (jako rodzina) ale Florka będzie miała.... No kurna, to moje dziecko a jej rodzeństwo, muszę się wziąć za siebie i za ten temat bo nie jest dobrze i to moja wina i to też mnie przygnębia bo nie mam do tego siły.

icon_confused.gif

--------------------
córki dwie, 2002 i 2007
kasiask
śro, 27 gru 2006 - 09:06
Oj Zilka, Zilka!
Właściwie to mam ochotę napisać tak: wszystkie Twoje problemy zweryfikuje życie i nie ma sensu się teraz nad tym zastanawiać. Ciesz się swoją ciążą, wsłuchaj w swoje wnętrze, a przyszłość i tak będzie zupełnie inna od tej, jaką sobie zaplanujesz.
Pozdrawiam i całuski przesyłam!! icon_wink.gif
kasiask


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,353
Dołączył: pon, 24 lis 03 - 22:04
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,210

GG:


post śro, 27 gru 2006 - 09:06
Post #2

Oj Zilka, Zilka!
Właściwie to mam ochotę napisać tak: wszystkie Twoje problemy zweryfikuje życie i nie ma sensu się teraz nad tym zastanawiać. Ciesz się swoją ciążą, wsłuchaj w swoje wnętrze, a przyszłość i tak będzie zupełnie inna od tej, jaką sobie zaplanujesz.
Pozdrawiam i całuski przesyłam!! icon_wink.gif

--------------------
Kasia mama Mateusza(30.04.1996), Julka(24.06.1999), Antosia(28.04.2002) i Maksa (18.11.2005) www.maksio.blox.pl

Cleo
śro, 27 gru 2006 - 21:50
Zacznę jak Sowa z Puchatka:'to mi przypomina...' mój niegdysiejszy wątek pt 'a tak mi jakos' icon_cool.gif

Z tego mi tam klarowały dziewczyny wynikało, ze pojawienie się (nawet poczatkowo w samym wyobrazeniu, w ciazy) drugiego dziecka jest czyms naprawdę NOWYM, co moze tlumaczyc i tlumaczy nasze lęki, wahania co do przyszłości. Ja juz sie jakos oswoilam, tzn., oswajam sie z dnia na dzien, choc miewam ataki paniki pt 'MAJ juz zaraz, a ja TAKA nieprzygotowana!'

Co do banału- to czy wkrecisz sie w banał, czy w ogole takie hasło w tobie/ w twoim życiu powstanie - zalezy od Ciebie i na pewno o tym wiesz icon_smile.gif porada- nie kupuj kapci i lokowek na wszelki wypadek icon_smile.gif banał, banał- to rzecz wzgledna, nie ma jasnej definicji. o, sluchaj- ty i tak masz fajnie: ZAWSZE mozesz wspomniec na zagraniczne geny Twych dzieci!

Co do przygotowania Florki na przyjscie rodzenstwa - po wczorajszej wizycie znajomych z niemowlęciem, mialam doła, bo Misia taaak strasznie chciala czyms zajac mala Tosie, a ta NIC. wiec- frustracja, zwracanie na siebie uwagi, płacz itp icon_confused.gif Postanowilam sobie przypominac w kolko teraz i od maja- ze to chyba duza prawda w tym co mowia psychologowie- by po narodzinach malucha obdarzac zwiekszona uwaga ... starsze dziecko. Mysle, ze moze byc latwiej nam, bo takie 5-letnie pannice mozemy wlaczyc w opiekę i jakas tam forme ' mamusiowania', a akurat takie checi obserwuję w Misi. icon_wink.gif Poradzimy sobie, PRAWDA?icon_wink.gif

Na pewno na Twoje samopoczucie psychiczne, wplywa stan fizyczny- to juz II trymestr a Tobie niedobrze? lekarz cos poradzil?
Trzymaj siÄ™!
Cleo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,055
Dołączył: czw, 31 lip 03 - 18:10
Skąd: Okolica Stołeczna;)
Nr użytkownika: 955

GG:


post śro, 27 gru 2006 - 21:50
Post #3

Zacznę jak Sowa z Puchatka:'to mi przypomina...' mój niegdysiejszy wątek pt 'a tak mi jakos' icon_cool.gif

Z tego mi tam klarowały dziewczyny wynikało, ze pojawienie się (nawet poczatkowo w samym wyobrazeniu, w ciazy) drugiego dziecka jest czyms naprawdę NOWYM, co moze tlumaczyc i tlumaczy nasze lęki, wahania co do przyszłości. Ja juz sie jakos oswoilam, tzn., oswajam sie z dnia na dzien, choc miewam ataki paniki pt 'MAJ juz zaraz, a ja TAKA nieprzygotowana!'

Co do banału- to czy wkrecisz sie w banał, czy w ogole takie hasło w tobie/ w twoim życiu powstanie - zalezy od Ciebie i na pewno o tym wiesz icon_smile.gif porada- nie kupuj kapci i lokowek na wszelki wypadek icon_smile.gif banał, banał- to rzecz wzgledna, nie ma jasnej definicji. o, sluchaj- ty i tak masz fajnie: ZAWSZE mozesz wspomniec na zagraniczne geny Twych dzieci!

Co do przygotowania Florki na przyjscie rodzenstwa - po wczorajszej wizycie znajomych z niemowlęciem, mialam doła, bo Misia taaak strasznie chciala czyms zajac mala Tosie, a ta NIC. wiec- frustracja, zwracanie na siebie uwagi, płacz itp icon_confused.gif Postanowilam sobie przypominac w kolko teraz i od maja- ze to chyba duza prawda w tym co mowia psychologowie- by po narodzinach malucha obdarzac zwiekszona uwaga ... starsze dziecko. Mysle, ze moze byc latwiej nam, bo takie 5-letnie pannice mozemy wlaczyc w opiekę i jakas tam forme ' mamusiowania', a akurat takie checi obserwuję w Misi. icon_wink.gif Poradzimy sobie, PRAWDA?icon_wink.gif

Na pewno na Twoje samopoczucie psychiczne, wplywa stan fizyczny- to juz II trymestr a Tobie niedobrze? lekarz cos poradzil?
Trzymaj siÄ™!

--------------------
aluc

Go??







post śro, 27 gru 2006 - 22:01
Post #4

zilko droga icon_biggrin.gif

miłość dla drugiego bierze się IMHO z miejsca w mózgu zwolnionego wskutek olewania 90% tzw. "problemów", jakie zwykło się mieć przy pierwszym dziecki icon_lol.gif a więc dwa punkty masz już załatwione wink.gif

poza tym za pół roku z okładem będziesz miała w domu słodkiego niemowlaka i wnerwiającą cię do granic wytrzymałości pięciolatkę icon_twisted.gif

a tak w ogóle, kurka blaszka, czy my za bardzo nie przekombinowujemy tego całego macierzyństwa? podstawy teoretyczne masz - reszta wyjdzie w praniu icon_lol.gif

PS. gdybyś jednak znalazła gdzieś u siebie mojego pilota do wyłączania dzieci, to uprzejmie proszę o oddanie icon_twisted.gif
Maciejka
śro, 27 gru 2006 - 22:45
CYTAT(aluc)
poza tym za pół roku z okÅ‚adem bÄ™dziesz miaÅ‚a w domu sÅ‚odkiego niemowlaka i wnerwiajÄ…cÄ… ciÄ™ do granic wytrzymaÅ‚oÅ›ci piÄ™ciolatkÄ™  :twisted:  


I pojawi Ci sie kolejny temat do frustracji, bo Cię będą żreć wyrzuty sumienia, że odtrącasz Flo, na rzecz różowego bobasa. I po każdym ataku na pierworodne dziecię za wsadzenie maleństwu palca w oko i inne takie drobne grzeszki będziesz długo w noc studiowac podręczniki o wychowaniu dzieci obwiniając się, że jesteś matka nieudolna, nijaka i beznadziejna. I że Twoje dziecko cierpi, a Ty nie umiesz mu pomóc, nie dajesz rady. No dobra... ja tak miewam. Może Ciebie to omonie. Coraz częściej znajduję w sobie dawną czułośc w stosunku do Maćka. A podobnie jak ty nie potrafiłam zrozumieć jak to możliwe, że kogokolwiek pokocham miłością tak wielką jak jego. Mnie jest być trudno matka dwójki i jednocześnie uwielbiam to. Tradycyjnie moje macierzyństwo jest takie od skowytu do zachwytu. I zgadzam się, ze my to przekombinowujemy. Za bardzo teoretycznie jesteśmy chyba przygotowane. A teorię - jak wiadomo - często można o kant wiadomo czego potłuc w zderzeniu z rzeczywistością.
Åšciskam Zilka!
Maciejka


Grupa: Moderatorzy
Postów: 5,889
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 19:32
SkÄ…d: Lublin
Nr użytkownika: 358

GG:


post śro, 27 gru 2006 - 22:45
Post #5

CYTAT(aluc)
poza tym za pół roku z okÅ‚adem bÄ™dziesz miaÅ‚a w domu sÅ‚odkiego niemowlaka i wnerwiajÄ…cÄ… ciÄ™ do granic wytrzymaÅ‚oÅ›ci piÄ™ciolatkÄ™  :twisted:  


I pojawi Ci sie kolejny temat do frustracji, bo Cię będą żreć wyrzuty sumienia, że odtrącasz Flo, na rzecz różowego bobasa. I po każdym ataku na pierworodne dziecię za wsadzenie maleństwu palca w oko i inne takie drobne grzeszki będziesz długo w noc studiowac podręczniki o wychowaniu dzieci obwiniając się, że jesteś matka nieudolna, nijaka i beznadziejna. I że Twoje dziecko cierpi, a Ty nie umiesz mu pomóc, nie dajesz rady. No dobra... ja tak miewam. Może Ciebie to omonie. Coraz częściej znajduję w sobie dawną czułośc w stosunku do Maćka. A podobnie jak ty nie potrafiłam zrozumieć jak to możliwe, że kogokolwiek pokocham miłością tak wielką jak jego. Mnie jest być trudno matka dwójki i jednocześnie uwielbiam to. Tradycyjnie moje macierzyństwo jest takie od skowytu do zachwytu. I zgadzam się, ze my to przekombinowujemy. Za bardzo teoretycznie jesteśmy chyba przygotowane. A teorię - jak wiadomo - często można o kant wiadomo czego potłuc w zderzeniu z rzeczywistością.
Åšciskam Zilka!


--------------------
Maciejka


Rafaelka
śro, 27 gru 2006 - 22:53
CYTAT(aluc)
a tak w ogóle, kurka blaszka, czy my za bardzo nie przekombinowujemy tego całego macierzyństwa?


Właśnie. Najlepiej to za dużo nie myśleć, jak zalecała moja pani od filozofii icon_wink.gif

Z drugiej strony ja z kolei tworzyłam sobie problemy, że jestem wyrodna i wredna, bo co rusz zapominałam o swojej ciąży - akurat ta do pewnego momentu nie była nachalna w swojej obecności

Nie ma co się szamotać - będziemy tu sobie teoretyzować i urefleksyjniać nasze bycie matkami, a życie potem i tak wszystko zweryfikuje na inplus albo inminus icon_wink.gif icon_mrgreen.gif

Jeśli chodzi o banał, to jak wiadomo - wszystko już było, niezależnie od tego, jak się nagimnastykujemy
Rafaelka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,213
Dołączył: wto, 22 kwi 03 - 21:35
SkÄ…d: Lublin
Nr użytkownika: 618

GG:


post śro, 27 gru 2006 - 22:53
Post #6

CYTAT(aluc)
a tak w ogóle, kurka blaszka, czy my za bardzo nie przekombinowujemy tego całego macierzyństwa?


Właśnie. Najlepiej to za dużo nie myśleć, jak zalecała moja pani od filozofii icon_wink.gif

Z drugiej strony ja z kolei tworzyłam sobie problemy, że jestem wyrodna i wredna, bo co rusz zapominałam o swojej ciąży - akurat ta do pewnego momentu nie była nachalna w swojej obecności

Nie ma co się szamotać - będziemy tu sobie teoretyzować i urefleksyjniać nasze bycie matkami, a życie potem i tak wszystko zweryfikuje na inplus albo inminus icon_wink.gif icon_mrgreen.gif

Jeśli chodzi o banał, to jak wiadomo - wszystko już było, niezależnie od tego, jak się nagimnastykujemy

--------------------

ilona
śro, 27 gru 2006 - 22:59
Zilko droga cos Ci powiem...Taka druga dzidzia to sie pojawia zawsze
w odpowiednim momencie i zawsze jedna rzecz naprawi a druga totalnie sknoci. wink.gif
Ale najlepsze jest to trzecie.Wiec wszystko jeszcze przed Wami
ilona


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,543
Dołączył: śro, 18 sie 04 - 04:41
SkÄ…d: ze stanow skupienia materii....
Nr użytkownika: 2,015




post śro, 27 gru 2006 - 22:59
Post #7

Zilko droga cos Ci powiem...Taka druga dzidzia to sie pojawia zawsze
w odpowiednim momencie i zawsze jedna rzecz naprawi a druga totalnie sknoci. wink.gif
Ale najlepsze jest to trzecie.Wiec wszystko jeszcze przed Wami

--------------------
" Love All, Trust a few, Do wrong to None." Shakespeare
FCJPNFM- poprawianie mile widziane :)

Mam problemy jak i Mika ;)
spacja mi zanika !
Mika
czw, 28 gru 2006 - 00:39
pomyśl -"dobrze,że nie trzecie" wink.gif
pomijając Twoje odczucia dochodziłoby potępienie otoczenia,ogólne traktowanie jak powaloną umysłowo i trącajacą patologią icon_lol.gif
i jeszcze ta ciąża -nic nowego,nic nie zaskoczy,nuuuudy i ciagnie się jak flaki z olejem
bo jakież może być trzecie dziecko -albo jak pierwsze,albo jak drugie
nuuuudy
i błąd
pierwsze jest NOWE-wyczekane,wychuchane,nieznane
drugie -jest INNE,nie podobne,spokojne,całkowicie odwrotne
trzecie...hmmmm....ja czuję się jakbym miała każde z kim innym icon_lol.gif ŻADNE nie podobne do rodzeństwa,każde inne jak jedno zenitem, drugie nadirem tak trzecie....średnią wypadkową -kolejne zaskoczenie icon_lol.gif

myślę,że i z tym "jak pokocham drugie kiedy na wskroś kocham pierwsze miłością niezłomną,nie ustającą i nie podzielną?" borykałyśmy się wszystkie

ojjjj ileż to ja się nawyłam jak pies w tym temacie icon_lol.gif

najlepiej nie myśl
wszystko przyjdzie samo
naturalnie
jakoś się ułoży,dogra
nic z góry nie zakładać

poza tym Ilona ma rację -ilekroć pojawia się dziecko na świecie nawet z pozoru beznadziejne sytuacje nagle zaczynają się idealnie składać i układać -jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki,wszystko ma ręce i nogi choć wcześniej było permanentną beznadzeją i studnią rozpaczy bez dna wink.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post czw, 28 gru 2006 - 00:39
Post #8

pomyśl -"dobrze,że nie trzecie" wink.gif
pomijając Twoje odczucia dochodziłoby potępienie otoczenia,ogólne traktowanie jak powaloną umysłowo i trącajacą patologią icon_lol.gif
i jeszcze ta ciąża -nic nowego,nic nie zaskoczy,nuuuudy i ciagnie się jak flaki z olejem
bo jakież może być trzecie dziecko -albo jak pierwsze,albo jak drugie
nuuuudy
i błąd
pierwsze jest NOWE-wyczekane,wychuchane,nieznane
drugie -jest INNE,nie podobne,spokojne,całkowicie odwrotne
trzecie...hmmmm....ja czuję się jakbym miała każde z kim innym icon_lol.gif ŻADNE nie podobne do rodzeństwa,każde inne jak jedno zenitem, drugie nadirem tak trzecie....średnią wypadkową -kolejne zaskoczenie icon_lol.gif

myślę,że i z tym "jak pokocham drugie kiedy na wskroś kocham pierwsze miłością niezłomną,nie ustającą i nie podzielną?" borykałyśmy się wszystkie

ojjjj ileż to ja się nawyłam jak pies w tym temacie icon_lol.gif

najlepiej nie myśl
wszystko przyjdzie samo
naturalnie
jakoś się ułoży,dogra
nic z góry nie zakładać

poza tym Ilona ma rację -ilekroć pojawia się dziecko na świecie nawet z pozoru beznadziejne sytuacje nagle zaczynają się idealnie składać i układać -jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki,wszystko ma ręce i nogi choć wcześniej było permanentną beznadzeją i studnią rozpaczy bez dna wink.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Cleo
czw, 28 gru 2006 - 08:24
O Boze, Mika! nie wiem czy wina braku sniadania i niewyspania, ale po Twoim ostatnim zdaniu wzruszylam sie do Å‚ez icon_redface.gif
Cleo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,055
Dołączył: czw, 31 lip 03 - 18:10
Skąd: Okolica Stołeczna;)
Nr użytkownika: 955

GG:


post czw, 28 gru 2006 - 08:24
Post #9

O Boze, Mika! nie wiem czy wina braku sniadania i niewyspania, ale po Twoim ostatnim zdaniu wzruszylam sie do Å‚ez icon_redface.gif

--------------------
grzałka
czw, 28 gru 2006 - 09:43
CYTAT(Rafaelka)
WÅ‚aÅ›nie. Najlepiej to za dużo nie myÅ›leć, jak zalecaÅ‚a moja pani od filozofii icon_wink.gif  


i to sobie powinnaś powiesić Zilko nad łózkiem icon_cool.gif
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post czw, 28 gru 2006 - 09:43
Post #10

CYTAT(Rafaelka)
WÅ‚aÅ›nie. Najlepiej to za dużo nie myÅ›leć, jak zalecaÅ‚a moja pani od filozofii icon_wink.gif  


i to sobie powinnaś powiesić Zilko nad łózkiem icon_cool.gif

--------------------
zilka
piÄ…, 29 gru 2006 - 07:00
Cleo, wiem, że przypominam Ciebie wink.gif nawet myślałam, czy się tam nie dopisać...

Lokówek i kapci nie mam no ale właśnie, żeby było przynajmniej trzecie i tak jak pisze Mika
CYTAT(Mika)
dochodziÅ‚oby potÄ™pienie otoczenia,ogólne traktowanie jak powalonÄ… umysÅ‚owo i trÄ…cajacÄ… patologiÄ…  :lol:  
to bym się czuła bardziej w domu. Ogólne potępienie społeczeństwa jest mi stanem w którym się czuję lepiej niż w pobłażliwym ignorowaniu statecznej ciążarnej... icon_rolleyes.gif Może powinnam zacząć pić i palić jak już będę miała brzuch? wink.gif icon_lol.gif

A na dodatek martwi mnie to, że drugie dziecko zweryfikuje moje niewątpliwie jedyne właściwe i słuszne metody wychowawcze wink.gif i okaże się, że fakt sympatycznego wychowania Flo nie wynika z mojego talentu pedagogicznego ale z przypadku i jej charakteru i co wtedy?!?! icon_twisted.gif

CYTAT(aluc)
poza tym za pół roku z okÅ‚adem bÄ™dziesz miaÅ‚a w domu sÅ‚odkiego niemowlaka i wnerwiajÄ…cÄ… ciÄ™ do granic wytrzymaÅ‚oÅ›ci piÄ™ciolatkÄ™  :twisted:  


Aluc ale ona nie bywa wnerwiająca do granic wytrzymałości, naprawdę. Nabędzie coś takiego? A jak to niemowlę będzie miało kolki???? Co się robi z kolkami?

CYTAT(Rafaelka)
CYTAT(aluc)

a tak w ogóle, kurka blaszka, czy my za bardzo nie przekombinowujemy tego całego macierzyństwa?

Właśnie. Najlepiej to za dużo nie myśleć, jak zalecała moja pani od filozofii wink.gif


Z pewnością macie rację moje drogie ale z drugiej strony jednak wolę swoje i Wasze przekombinowanie niż spotykaną czasami bezmyślność, czyż nie? wink.gif

Dobra, idę lepiej pomyśleć nad imieniem, to prostsze icon_rolleyes.gif icon_lol.gif
zilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,549
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 10:20
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 160




post piÄ…, 29 gru 2006 - 07:00
Post #11

Cleo, wiem, że przypominam Ciebie wink.gif nawet myślałam, czy się tam nie dopisać...

Lokówek i kapci nie mam no ale właśnie, żeby było przynajmniej trzecie i tak jak pisze Mika
CYTAT(Mika)
dochodziÅ‚oby potÄ™pienie otoczenia,ogólne traktowanie jak powalonÄ… umysÅ‚owo i trÄ…cajacÄ… patologiÄ…  :lol:  
to bym się czuła bardziej w domu. Ogólne potępienie społeczeństwa jest mi stanem w którym się czuję lepiej niż w pobłażliwym ignorowaniu statecznej ciążarnej... icon_rolleyes.gif Może powinnam zacząć pić i palić jak już będę miała brzuch? wink.gif icon_lol.gif

A na dodatek martwi mnie to, że drugie dziecko zweryfikuje moje niewątpliwie jedyne właściwe i słuszne metody wychowawcze wink.gif i okaże się, że fakt sympatycznego wychowania Flo nie wynika z mojego talentu pedagogicznego ale z przypadku i jej charakteru i co wtedy?!?! icon_twisted.gif

CYTAT(aluc)
poza tym za pół roku z okÅ‚adem bÄ™dziesz miaÅ‚a w domu sÅ‚odkiego niemowlaka i wnerwiajÄ…cÄ… ciÄ™ do granic wytrzymaÅ‚oÅ›ci piÄ™ciolatkÄ™  :twisted:  


Aluc ale ona nie bywa wnerwiająca do granic wytrzymałości, naprawdę. Nabędzie coś takiego? A jak to niemowlę będzie miało kolki???? Co się robi z kolkami?

CYTAT(Rafaelka)
CYTAT(aluc)

a tak w ogóle, kurka blaszka, czy my za bardzo nie przekombinowujemy tego całego macierzyństwa?

Właśnie. Najlepiej to za dużo nie myśleć, jak zalecała moja pani od filozofii wink.gif


Z pewnością macie rację moje drogie ale z drugiej strony jednak wolę swoje i Wasze przekombinowanie niż spotykaną czasami bezmyślność, czyż nie? wink.gif

Dobra, idę lepiej pomyśleć nad imieniem, to prostsze icon_rolleyes.gif icon_lol.gif

--------------------
córki dwie, 2002 i 2007
zilka
piÄ…, 29 gru 2006 - 07:04
Rafaelka, Cleo a jak Wasze + - pięciolatki czekają?

Flo się strasznie cieszy, usiłuje zawłaszczyć to dziecko icon_confused.gif , gada do (niewidocznego) brzucha i takie tam ale ma momenty w stylu:

"mamo ale ja przecież będę musiała po tym dziecku sprzątać!?!" (moje zaprzeczenie oczywiście)
albo na zachwyty dziadka jej osobą "a jak to nowe dziecko będzie ładniejsze ode mnie?" tu nie wiem co dziadek powiedział...

No i ostatnio do niej dotarło (nie wiem jak), że rodzenie dziecka oznacza, że mnie kilka dni w domu nie będzie i już się tym martwi icon_rolleyes.gif
zilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,549
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 10:20
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 160




post piÄ…, 29 gru 2006 - 07:04
Post #12

Rafaelka, Cleo a jak Wasze + - pięciolatki czekają?

Flo się strasznie cieszy, usiłuje zawłaszczyć to dziecko icon_confused.gif , gada do (niewidocznego) brzucha i takie tam ale ma momenty w stylu:

"mamo ale ja przecież będę musiała po tym dziecku sprzątać!?!" (moje zaprzeczenie oczywiście)
albo na zachwyty dziadka jej osobą "a jak to nowe dziecko będzie ładniejsze ode mnie?" tu nie wiem co dziadek powiedział...

No i ostatnio do niej dotarło (nie wiem jak), że rodzenie dziecka oznacza, że mnie kilka dni w domu nie będzie i już się tym martwi icon_rolleyes.gif

--------------------
córki dwie, 2002 i 2007
(nie)dzielna
piÄ…, 29 gru 2006 - 09:21
zilka dziękuję Ci za ten wątek.
Wrócę do niego za jakieś 2-3 lata jak zaczniemy myśleć o rodzeństwie dla 12-dniowej dziś Alicji...
(nie)dzielna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,208
Dołączył: sob, 28 sty 06 - 14:17
SkÄ…d: Leszno
Nr użytkownika: 4,745




post piÄ…, 29 gru 2006 - 09:21
Post #13

zilka dziękuję Ci za ten wątek.
Wrócę do niego za jakieś 2-3 lata jak zaczniemy myśleć o rodzeństwie dla 12-dniowej dziś Alicji...

--------------------
Alicja ur. 17.12.2006

zdj?cia Lusi: https://www.flickr.com/photos/lusinkowo/
Cleo
piÄ…, 29 gru 2006 - 22:14
Jesli trafisz na kolki, to zapraszam na konsultacje- przerobilismy z Misią 1001 sposobow likiwdowania kolki do prawie 5 mies. jej zycia icon_twisted.gif i MAM NADZIEJĘ, ze drugie dziecko zgodnie z obiegowa opinią nie trafi na tę przypadlosc icon_rolleyes.gif

Co do czekania na rodzenstwo przez Misię - dzis wielka radosc, bo JUZ WIADOMO, ze siostrzyczka. icon_smile.gif Michasia od jakiegos czasu juz podlatuje czest z okryzkiem:'mamo, musze cos przez pępuch bobasowi powiedziec!' i potem drze sie:'bobas!!!! jestes fajny, wiesz?!' spiewa bobasowi , opowiada itp. Kwestie podzialu zabawek , pokoju itp podnoszą... znajomi i rodzina. Michaska jakos nie boi sie (na razie?) utraty dóbr i rpzestrzeni życiowej. Raczej slysze wyglaszane pretensje pod moim adresem- ze to rodzenstwo tak pozno sie pojawi... O szpitalu itp zaczynam jej opowiadac. Np ogladamy zdjecia dzieci z GW i tamsa nazyw szpitali, wiec tak jakos naturalnie przyjela, ze dzieci TAM sie pojawiaja, ze są panie, ktore pomagaja mamom urodzic te bobasy itp. Zrezta ona czesto slyszala opowiesc o wlasnych narodzinach, o pobycie w szpitalu itp. Pokazywalam tez jej ostantio na stronie wnetrza rozpatrywanego przez nas miejsca narodzin. Na pewno tez tam sie z Misia przejdziemy, jak podejmiemy decyzję.
Cleo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,055
Dołączył: czw, 31 lip 03 - 18:10
Skąd: Okolica Stołeczna;)
Nr użytkownika: 955

GG:


post piÄ…, 29 gru 2006 - 22:14
Post #14

Jesli trafisz na kolki, to zapraszam na konsultacje- przerobilismy z Misią 1001 sposobow likiwdowania kolki do prawie 5 mies. jej zycia icon_twisted.gif i MAM NADZIEJĘ, ze drugie dziecko zgodnie z obiegowa opinią nie trafi na tę przypadlosc icon_rolleyes.gif

Co do czekania na rodzenstwo przez Misię - dzis wielka radosc, bo JUZ WIADOMO, ze siostrzyczka. icon_smile.gif Michasia od jakiegos czasu juz podlatuje czest z okryzkiem:'mamo, musze cos przez pępuch bobasowi powiedziec!' i potem drze sie:'bobas!!!! jestes fajny, wiesz?!' spiewa bobasowi , opowiada itp. Kwestie podzialu zabawek , pokoju itp podnoszą... znajomi i rodzina. Michaska jakos nie boi sie (na razie?) utraty dóbr i rpzestrzeni życiowej. Raczej slysze wyglaszane pretensje pod moim adresem- ze to rodzenstwo tak pozno sie pojawi... O szpitalu itp zaczynam jej opowiadac. Np ogladamy zdjecia dzieci z GW i tamsa nazyw szpitali, wiec tak jakos naturalnie przyjela, ze dzieci TAM sie pojawiaja, ze są panie, ktore pomagaja mamom urodzic te bobasy itp. Zrezta ona czesto slyszala opowiesc o wlasnych narodzinach, o pobycie w szpitalu itp. Pokazywalam tez jej ostantio na stronie wnetrza rozpatrywanego przez nas miejsca narodzin. Na pewno tez tam sie z Misia przejdziemy, jak podejmiemy decyzję.

--------------------
skanna
piÄ…, 29 gru 2006 - 22:21
CYTAT(zilka)
Aluc ale ona nie bywa wnerwiajÄ…ca do granic wytrzymaÅ‚oÅ›ci, naprawdÄ™. NabÄ™dzie coÅ› takiego?  


Nabędzie, nabędzie, o ile się nie mylę, to ona ma teraz cztery z hakiem? Najfajniejszy wiek, rok później przeżywa się szok - pięciolatki są wnerwiające. A już pięciolatki w zestawieniu z bobasem to w ogóle icon_twisted.gif
Że nie wspomnę o siedmiolatce i słodkim dwu-trzylatku icon_biggrin.gif

A kolki ponoć trzeba przeczekać, w końcu przejdą icon_smile.gif
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 970




post piÄ…, 29 gru 2006 - 22:21
Post #15

CYTAT(zilka)
Aluc ale ona nie bywa wnerwiajÄ…ca do granic wytrzymaÅ‚oÅ›ci, naprawdÄ™. NabÄ™dzie coÅ› takiego?  


Nabędzie, nabędzie, o ile się nie mylę, to ona ma teraz cztery z hakiem? Najfajniejszy wiek, rok później przeżywa się szok - pięciolatki są wnerwiające. A już pięciolatki w zestawieniu z bobasem to w ogóle icon_twisted.gif
Że nie wspomnę o siedmiolatce i słodkim dwu-trzylatku icon_biggrin.gif

A kolki ponoć trzeba przeczekać, w końcu przejdą icon_smile.gif

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
myszka
sob, 30 gru 2006 - 12:26
Kolki. He he. Jak Miłosz miał kolki, mruczałam pod nosem: "niech no tylko się to skończy, a już będzie dobrze, już z resztą sobie poradzę".

Jak zaczął stawać na nogi i być ciekawym świata, kręgosłup pękał mi na pół od ciągłego biegania za nim w pozycji skulonej. I wtedy też tak myślałam: "ach, jak zacznie chodzić, to już będzie dobrze, niech już zacznie wreszcie chodzić, bo inaczej ja przestanę chodzić".

Jak miał (?) bunt dwulatka, to z rozrzewnieniem wspominałam kolki i próby stawania na nogi. Siostra mnie pociesza, że z czasem wspomnę z rozrzewnieniem też fochy kilkulatka, bo mieć nastolatka to dopiero wyzwanie.

Świetlana przyszłość przede mną. Dlatego tak trudno zdecydować się na drugie. A jak się zdecyduję, to pewnikiem powielę wątek Cleo i Zilki.
myszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,230
Dołączył: czw, 08 maj 03 - 15:01
SkÄ…d: lubuskie
Nr użytkownika: 693

GG:


post sob, 30 gru 2006 - 12:26
Post #16

Kolki. He he. Jak Miłosz miał kolki, mruczałam pod nosem: "niech no tylko się to skończy, a już będzie dobrze, już z resztą sobie poradzę".

Jak zaczął stawać na nogi i być ciekawym świata, kręgosłup pękał mi na pół od ciągłego biegania za nim w pozycji skulonej. I wtedy też tak myślałam: "ach, jak zacznie chodzić, to już będzie dobrze, niech już zacznie wreszcie chodzić, bo inaczej ja przestanę chodzić".

Jak miał (?) bunt dwulatka, to z rozrzewnieniem wspominałam kolki i próby stawania na nogi. Siostra mnie pociesza, że z czasem wspomnę z rozrzewnieniem też fochy kilkulatka, bo mieć nastolatka to dopiero wyzwanie.

Świetlana przyszłość przede mną. Dlatego tak trudno zdecydować się na drugie. A jak się zdecyduję, to pewnikiem powielę wątek Cleo i Zilki.

--------------------
mama Miłosza (24.12.2003.) i Maksia (15.06.2008.)
zilka
sob, 30 gru 2006 - 12:42
Myszka ale w moim przypadku rzecz w tym, że ja nie tęsknię za żadną poprzednią "fazą rozwoju" icon_wink.gif Flo i im jest starsza tym fajniej mi się z nią żyje, tej nastolatki wyglądam z wielką niecierpliwością a jeszcze większą niecierpliwością i ciekawością młodej kobiety jaka się z Flo wyłoni. No ale pocieszające jest to, że niezależnie od tego jak my się mamy i co robimy dzieci cały czas rosną icon_wink.gif
zilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,549
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 10:20
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 160




post sob, 30 gru 2006 - 12:42
Post #17

Myszka ale w moim przypadku rzecz w tym, że ja nie tęsknię za żadną poprzednią "fazą rozwoju" icon_wink.gif Flo i im jest starsza tym fajniej mi się z nią żyje, tej nastolatki wyglądam z wielką niecierpliwością a jeszcze większą niecierpliwością i ciekawością młodej kobiety jaka się z Flo wyłoni. No ale pocieszające jest to, że niezależnie od tego jak my się mamy i co robimy dzieci cały czas rosną icon_wink.gif

--------------------
córki dwie, 2002 i 2007
Rafaelka
sob, 30 gru 2006 - 15:18
Rafał o dziwo przyjął wiadomość o rodzeństwie bardzo dobrze, jako coś zupełnie naturalnego. Jest bardzo czuły wobec mojego rosnącego brzucha, lubi się do niego przytulać i z nim rozmawiac. Faza wstępna przechodzi więc zaskakująco dobrze. Nie łudzę się jednak, że ta idylla będzie trwała również po porodzie. W każdym razie podczas rozmów, jak to będzie, kiedy brat się już urodzi, nie mamię Rafała cudownymi wizjami, ale też nie straszę rodzinną rewolucją .
Głównie opowiadam mu o czasie, kiedy on był niemowlakiem i jak trzeba się nim było opiekować, usypiać itd. Póki co Rafał nie objawiał jakiegoś niepokoju przed utratą swoich wpływów.
Mi też się teraz tak dobrze dogaduje z moim pierworodnym. Jeszcze jest bardzo "przytulańcowy", a jednocześnie już tak samodzielny. Dla mnie bomba.
Boję się to utracić i tak jak Ty obawiam się rożnych "efektów ubocznych" pojawienia się kolejnego potomka. Do tego doszły lęki o własne zdrowie i jeszcze takie tam. W rezultacie psyche mi siadła kompletnie, czego jakiś czas temu świadkami były Maciejka z mcdą. icon_redface.gif

Roztrząsanie typu "co będzie, jeśli..." wykańcza mnie kompletnie, a nie jest mi łatwo wyłączyć taką klapkę w mózgu. Lubię mieć kontrolę nad swoim życiem, ale przecież nie przewidzi się wszystkiego. Jeśli życie mnie postawi w jakiejś mało komfortowej sytuacji, wtedy będę się zastanawiać, co zrobić.
Kolki i inne atrakcje przyjmuje się niejako z dobrodziejstwem inwentarza podczas podejmowania decyzji o poczęciu dziecka. Teraz to już po ptakach. Pozostaje nadzieja, ze choć część zostanie nam oszczędzona. icon_wink.gif
Wiem, banały prawię, ale w ten sposób staram się sama siebie uspokajać icon_wink.gif
Rafaelka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,213
Dołączył: wto, 22 kwi 03 - 21:35
SkÄ…d: Lublin
Nr użytkownika: 618

GG:


post sob, 30 gru 2006 - 15:18
Post #18

Rafał o dziwo przyjął wiadomość o rodzeństwie bardzo dobrze, jako coś zupełnie naturalnego. Jest bardzo czuły wobec mojego rosnącego brzucha, lubi się do niego przytulać i z nim rozmawiac. Faza wstępna przechodzi więc zaskakująco dobrze. Nie łudzę się jednak, że ta idylla będzie trwała również po porodzie. W każdym razie podczas rozmów, jak to będzie, kiedy brat się już urodzi, nie mamię Rafała cudownymi wizjami, ale też nie straszę rodzinną rewolucją .
Głównie opowiadam mu o czasie, kiedy on był niemowlakiem i jak trzeba się nim było opiekować, usypiać itd. Póki co Rafał nie objawiał jakiegoś niepokoju przed utratą swoich wpływów.
Mi też się teraz tak dobrze dogaduje z moim pierworodnym. Jeszcze jest bardzo "przytulańcowy", a jednocześnie już tak samodzielny. Dla mnie bomba.
Boję się to utracić i tak jak Ty obawiam się rożnych "efektów ubocznych" pojawienia się kolejnego potomka. Do tego doszły lęki o własne zdrowie i jeszcze takie tam. W rezultacie psyche mi siadła kompletnie, czego jakiś czas temu świadkami były Maciejka z mcdą. icon_redface.gif

Roztrząsanie typu "co będzie, jeśli..." wykańcza mnie kompletnie, a nie jest mi łatwo wyłączyć taką klapkę w mózgu. Lubię mieć kontrolę nad swoim życiem, ale przecież nie przewidzi się wszystkiego. Jeśli życie mnie postawi w jakiejś mało komfortowej sytuacji, wtedy będę się zastanawiać, co zrobić.
Kolki i inne atrakcje przyjmuje się niejako z dobrodziejstwem inwentarza podczas podejmowania decyzji o poczęciu dziecka. Teraz to już po ptakach. Pozostaje nadzieja, ze choć część zostanie nam oszczędzona. icon_wink.gif
Wiem, banały prawię, ale w ten sposób staram się sama siebie uspokajać icon_wink.gif

--------------------

ANITA:)
sob, 30 gru 2006 - 17:07
a moja to właśnie ta kolejna ciąża - trzecia i niestety właśnie taka bez euforii, bez wzniosłych przeżyć i całej tej pięknej otoczki jak jest pierwsza czy w moim akurat przypadku druga, która była po 12 letniej przerwie z nowym partnerem wyczekiwana, wychuchana, wygłaskana itp.
Między drugą a trzecią jest tylko 2 lata różnicy, owszem jest to ciąża i dzidziol planowany, chciany, skrzętnie wypracowany,ale przeraża mnie teraz to, że faktycznie nie przeżywam już tak tego okresu wzniośle jak niedawno przy drugiej, bo pierwsza niestety poszła już trochę w zapomnienie (13 lat jednak robi swoje). Momentami to nawet jakieś koszmary mnie dopadały i myśli w stylu, że jestem wstrętna i wyrodna,że może tak nie będę potrafiła kochać tego kolejnego dzidziola jak te które są już z nami. Gnębiły mnie i nadal jeszcze gnębią wyrzuty sumienia, że nie jest to tak jak poprzednio, nic tak nie jest i pewnie nic tego nie zmieni icon_sad.gif
Oczywiście też nie opuszcza mnie poczucie winy,że moja miłość do młodszej córeczki jest inna niż do mojego pierwszego już 13-letniego syna. Kiedyś nie wyobrażałam sobie mieć jako pierwsze dziecko dziewczynkę. No i wyprosiłam sobie wymarzonego chłopca. Nie byłam wtedy chyba gotowa na to aby wychować i uformować małą kobietkę. Wydawało mi się że wychowanie chłopca jest o wiele łatwiejsze. I tak z perspektywy czasu wydaje mi się że to prawda. Te 13lat temu sama chyba jeszcze byłam i chciałam być taką małą kobietką. Teraz błagałam i modliłam się aby była to dziewczynka. Byłam w końcu gotowa aby mieć dziewczynkę, dorosłam do tego, zdobyłam jakieś tam już przez te kilka lat doświadczenie to najważniejsze życiowe. No i jest. Moja śliczna mała istotka, moja kobietka. Tyle szczęścia i radości przyniosła i przynosi nam wszystkim każdego dnia , nawet jej starszy brat choć można by powiedzieć,że jedynak, po za nią świata nie wdzi. I kiedy okazało się że trzecia dzidzia to będzie chłopiec dopadło mnie przerażenie. Ja wcale nie chcę znowu chłopca. Chciałam kolejną córeczkę.To może egoistyczne, ale chciałam dla mojej kruszyny sistrzyczkę, której ja nigdy nie miałam a zawsze chciałam. Po za tym widzę jak szybko "traci" się chłopaków. Mój syn zaczyna mieć już swój świat i wiem że powoli kończą się przytulanki, wspólne pogadanki itp. Natomiast wiem, że jeśli uda mi się dobrze wychować córę to po tym młodzieńczym buncie wróci na łono matczyne i mam nadzieję że będziemy przyjaciółkami,że bedzie przyjeżdżać do matki na pogaduszki, ploteczki, aby się wypłakać jak trzeba będzię czy cieszyć. Boże, a tu kolejny chłop ! icon_sad.gif Który pójdzie sobie kiedyś do innej kobiety i jej sie będzie wyżalał i zwierzał. Cholera by to wzieła.
A na domiar tego jeszcze taka myśl mnie ogarnia,że może już tak nie kocham swojego partnera jak kiedyś. Bo gdyby tak było to może wszystko jedno by mi było co za płeć by ten brzuchowy dzidziol miał. I potrafiłambym sie cieszyć z tego,że dam mu teraz tego upragnionego syna. Boże niech mi ktoś powie, że to wszystko to tylko te cholerne chormony!!! Ja jestem chyba jakaś.......niepoukładana.
ANITA:)


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 647
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 14:07
Skąd: TRÓJMIASTO
Nr użytkownika: 7,161

GG:


post sob, 30 gru 2006 - 17:07
Post #19

a moja to właśnie ta kolejna ciąża - trzecia i niestety właśnie taka bez euforii, bez wzniosłych przeżyć i całej tej pięknej otoczki jak jest pierwsza czy w moim akurat przypadku druga, która była po 12 letniej przerwie z nowym partnerem wyczekiwana, wychuchana, wygłaskana itp.
Między drugą a trzecią jest tylko 2 lata różnicy, owszem jest to ciąża i dzidziol planowany, chciany, skrzętnie wypracowany,ale przeraża mnie teraz to, że faktycznie nie przeżywam już tak tego okresu wzniośle jak niedawno przy drugiej, bo pierwsza niestety poszła już trochę w zapomnienie (13 lat jednak robi swoje). Momentami to nawet jakieś koszmary mnie dopadały i myśli w stylu, że jestem wstrętna i wyrodna,że może tak nie będę potrafiła kochać tego kolejnego dzidziola jak te które są już z nami. Gnębiły mnie i nadal jeszcze gnębią wyrzuty sumienia, że nie jest to tak jak poprzednio, nic tak nie jest i pewnie nic tego nie zmieni icon_sad.gif
Oczywiście też nie opuszcza mnie poczucie winy,że moja miłość do młodszej córeczki jest inna niż do mojego pierwszego już 13-letniego syna. Kiedyś nie wyobrażałam sobie mieć jako pierwsze dziecko dziewczynkę. No i wyprosiłam sobie wymarzonego chłopca. Nie byłam wtedy chyba gotowa na to aby wychować i uformować małą kobietkę. Wydawało mi się że wychowanie chłopca jest o wiele łatwiejsze. I tak z perspektywy czasu wydaje mi się że to prawda. Te 13lat temu sama chyba jeszcze byłam i chciałam być taką małą kobietką. Teraz błagałam i modliłam się aby była to dziewczynka. Byłam w końcu gotowa aby mieć dziewczynkę, dorosłam do tego, zdobyłam jakieś tam już przez te kilka lat doświadczenie to najważniejsze życiowe. No i jest. Moja śliczna mała istotka, moja kobietka. Tyle szczęścia i radości przyniosła i przynosi nam wszystkim każdego dnia , nawet jej starszy brat choć można by powiedzieć,że jedynak, po za nią świata nie wdzi. I kiedy okazało się że trzecia dzidzia to będzie chłopiec dopadło mnie przerażenie. Ja wcale nie chcę znowu chłopca. Chciałam kolejną córeczkę.To może egoistyczne, ale chciałam dla mojej kruszyny sistrzyczkę, której ja nigdy nie miałam a zawsze chciałam. Po za tym widzę jak szybko "traci" się chłopaków. Mój syn zaczyna mieć już swój świat i wiem że powoli kończą się przytulanki, wspólne pogadanki itp. Natomiast wiem, że jeśli uda mi się dobrze wychować córę to po tym młodzieńczym buncie wróci na łono matczyne i mam nadzieję że będziemy przyjaciółkami,że bedzie przyjeżdżać do matki na pogaduszki, ploteczki, aby się wypłakać jak trzeba będzię czy cieszyć. Boże, a tu kolejny chłop ! icon_sad.gif Który pójdzie sobie kiedyś do innej kobiety i jej sie będzie wyżalał i zwierzał. Cholera by to wzieła.
A na domiar tego jeszcze taka myśl mnie ogarnia,że może już tak nie kocham swojego partnera jak kiedyś. Bo gdyby tak było to może wszystko jedno by mi było co za płeć by ten brzuchowy dzidziol miał. I potrafiłambym sie cieszyć z tego,że dam mu teraz tego upragnionego syna. Boże niech mi ktoś powie, że to wszystko to tylko te cholerne chormony!!! Ja jestem chyba jakaś.......niepoukładana.

--------------------


myszka
sob, 30 gru 2006 - 19:25
Zilka, ja może wyrażam się nie nazbyt precyzyjnie, bo mnie gorączka toczy, ale chodziło mi nie tyle o tęsknoty za poprzednią fazą rozwoju. Pisałam - wbrew pozorom - ku pokrzepieniu, i że diabeł nie taki straszny, jak go malują. I że wszystko przeżyjesz - czy chcesz, czy nie.

Może jeszcze raz spróbuję. Khm khm. Kolki przeżyjesz, jeśli będą. A wcale być nie muszą. A jak nawet będą, to pikuś. Włączasz maluchy, wrzucasz w wyszukiwarkę "kolki", wyrzuca Ci trylion postów. Zanim je wszystkie przeczytasz, już będzie po kłopocie, bo wejdziecie w czwarty miesiąc. Czyli ząbkowanie. icon_lol.gif

No, no. Będzie git.
myszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,230
Dołączył: czw, 08 maj 03 - 15:01
SkÄ…d: lubuskie
Nr użytkownika: 693

GG:


post sob, 30 gru 2006 - 19:25
Post #20

Zilka, ja może wyrażam się nie nazbyt precyzyjnie, bo mnie gorączka toczy, ale chodziło mi nie tyle o tęsknoty za poprzednią fazą rozwoju. Pisałam - wbrew pozorom - ku pokrzepieniu, i że diabeł nie taki straszny, jak go malują. I że wszystko przeżyjesz - czy chcesz, czy nie.

Może jeszcze raz spróbuję. Khm khm. Kolki przeżyjesz, jeśli będą. A wcale być nie muszą. A jak nawet będą, to pikuś. Włączasz maluchy, wrzucasz w wyszukiwarkę "kolki", wyrzuca Ci trylion postów. Zanim je wszystkie przeczytasz, już będzie po kłopocie, bo wejdziecie w czwarty miesiąc. Czyli ząbkowanie. icon_lol.gif

No, no. Będzie git.

--------------------
mama Miłosza (24.12.2003.) i Maksia (15.06.2008.)
> DRUGA (i kolejne) CIÄ„Å»A, bez terminu i euforii
Start new topic
Reply to this topic
6 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 29 mar 2024 - 11:34
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama