Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna  

Trzecie dziecko

, czyli jak przekonać
> , czyli jak przekonać
Dragon
czw, 31 sty 2008 - 20:07
Witam,

Pisalem o drugim to i o trzecim napisze.
Otóż mamy już dwóch chłopaków, ale ja bym chciał jeszcze jedno ( coprawda wolałbym czworo dzieci ) i tu pojawia soie problem, bo małżonka nie bardzo chce, twierdzi że nasz drugi synek daje na tyle popalic, że boi się czy wytrzyma z trzecim.

Ja wiem, że cały dom, dzieci jest na jej głowie przeważnie, ale to chyba ostatni dzwonek na kolejnego bobaska.

Jak mam ja przekonać ?? Jak to było u was ??
Może to nie trzeba przekonywac, tylko bardziej się starać i pokazać małżonce, że może na mnie liczyć ??
poradźcie coś.

pozdrawiam,
dragon
Dragon


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 13
Dołączył: wto, 12 sie 03 - 09:23
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 980




post czw, 31 sty 2008 - 20:07
Post #1

Witam,

Pisalem o drugim to i o trzecim napisze.
Otóż mamy już dwóch chłopaków, ale ja bym chciał jeszcze jedno ( coprawda wolałbym czworo dzieci ) i tu pojawia soie problem, bo małżonka nie bardzo chce, twierdzi że nasz drugi synek daje na tyle popalic, że boi się czy wytrzyma z trzecim.

Ja wiem, że cały dom, dzieci jest na jej głowie przeważnie, ale to chyba ostatni dzwonek na kolejnego bobaska.

Jak mam ja przekonać ?? Jak to było u was ??
Może to nie trzeba przekonywac, tylko bardziej się starać i pokazać małżonce, że może na mnie liczyć ??
poradźcie coś.

pozdrawiam,
dragon
grzałka
czw, 31 sty 2008 - 21:13
u nas było tak, że mąż chciał tak bardzo troje dzieci, że druga ciąża była bliźniacza

ale jeśli to na żonę spada większosć obowiązków związanych z dziećmi, to obawiam się, że niełatwo będzie ją przekonać (i czy warto?)
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post czw, 31 sty 2008 - 21:13
Post #2

u nas było tak, że mąż chciał tak bardzo troje dzieci, że druga ciąża była bliźniacza

ale jeśli to na żonę spada większosć obowiązków związanych z dziećmi, to obawiam się, że niełatwo będzie ją przekonać (i czy warto?)

--------------------
Mariola***
czw, 31 sty 2008 - 22:17
Załóż kolejny wątek jak przekonać żonę do czwartego dziecka.....
Mariola***


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,966
Dołączył: pon, 19 sty 04 - 20:15
SkÄ…d: dg
Nr użytkownika: 1,351

GG:


post czw, 31 sty 2008 - 22:17
Post #3

Załóż kolejny wątek jak przekonać żonę do czwartego dziecka.....


--------------------
Miłosz -ur 26.07.2004
Martyna -ur 02.06.2007
fafura
czw, 31 sty 2008 - 22:28
CYTAT(Dragon @ czw, 31 sty 2008 - 20:07) *
Ja wiem, że cały dom, dzieci jest na jej głowie przeważnie, ale to chyba ostatni dzwonek na kolejnego bobaska.


a ja dobrze rozumiem twoją żonę.... skoro opieka nad dziećmi i prowadzenie domu spada na nią w całości....
poza tym, dla mnie słowa "ostatni dzwonek na kolejnego bobaska" brzmią jak "kochanie stara już jesteś"...
musisz żonie udowodnić, że chcesz kolejnego dziecka nie po to, żeby tylko móc się chwalić gromadką.....
życzę powodzenia i pozdrawiam icon_smile.gif

pees. mój ślubny też zaczyna ostatnio zagadywać, że dookoła same maluchy- jakoś tak wyszło, że spora grupa znajomych ma teraz małe dzieci lub oczekuje narodzin..... zobaczymy co się z tego zagadywania rozwinie.....
fafura


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,309
Dołączył: śro, 19 gru 07 - 15:42
SkÄ…d: znad klawiatury
Nr użytkownika: 17,273




post czw, 31 sty 2008 - 22:28
Post #4

CYTAT(Dragon @ czw, 31 sty 2008 - 20:07) *
Ja wiem, że cały dom, dzieci jest na jej głowie przeważnie, ale to chyba ostatni dzwonek na kolejnego bobaska.


a ja dobrze rozumiem twoją żonę.... skoro opieka nad dziećmi i prowadzenie domu spada na nią w całości....
poza tym, dla mnie słowa "ostatni dzwonek na kolejnego bobaska" brzmią jak "kochanie stara już jesteś"...
musisz żonie udowodnić, że chcesz kolejnego dziecka nie po to, żeby tylko móc się chwalić gromadką.....
życzę powodzenia i pozdrawiam icon_smile.gif

pees. mój ślubny też zaczyna ostatnio zagadywać, że dookoła same maluchy- jakoś tak wyszło, że spora grupa znajomych ma teraz małe dzieci lub oczekuje narodzin..... zobaczymy co się z tego zagadywania rozwinie.....

--------------------

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"To, że w głowie kłębi mi się milion myśli, to jeszcze nie powód, żeby je wypowiadać." (K.N.)
Kocurek
czw, 31 sty 2008 - 23:21
Ja nie dałabym się przekonać do trzeciego dziecka, mnie cierpliwości wystarcza zaledwie dla dwójki - i to optymalnie. Mogłoby nawet tego być więcej icon_wink.gif
Nie wyobrażam sobie wręcz naszej rodziny jeszcze z niemowlęciem, o nie. I nie wiem, czy zmiana sposobu bycia/ życia mojego męża, dotąd zapracowanego, obecnego "czasami" - coś by zmieniła. Nie czuję braku dziecka, niedosytu rodzicielskiego, nie uważam, żeby nasza rodzina była niepełna... Może Twoja żona tez tak ma?
Myślę, że najważniejsza byłaby szczera rozmowa, nie zaś stawianie żony pod presją upływającego czasu, bo "ostatni dzwonek". Ja dzwonki olewam na przykład 03.gif
Kocurek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,125
Dołączył: czw, 10 kwi 03 - 21:14
SkÄ…d: z kÄ…towni
Nr użytkownika: 548

GG:


post czw, 31 sty 2008 - 23:21
Post #5

Ja nie dałabym się przekonać do trzeciego dziecka, mnie cierpliwości wystarcza zaledwie dla dwójki - i to optymalnie. Mogłoby nawet tego być więcej icon_wink.gif
Nie wyobrażam sobie wręcz naszej rodziny jeszcze z niemowlęciem, o nie. I nie wiem, czy zmiana sposobu bycia/ życia mojego męża, dotąd zapracowanego, obecnego "czasami" - coś by zmieniła. Nie czuję braku dziecka, niedosytu rodzicielskiego, nie uważam, żeby nasza rodzina była niepełna... Może Twoja żona tez tak ma?
Myślę, że najważniejsza byłaby szczera rozmowa, nie zaś stawianie żony pod presją upływającego czasu, bo "ostatni dzwonek". Ja dzwonki olewam na przykład 03.gif


--------------------
AnkaSkikanka
piÄ…, 01 lut 2008 - 11:18
CYTAT(Kocurek @ czw, 31 sty 2008 - 23:21) *
Ja dzwonki olewam na przykład 03.gif

To uważaj, bo kiedyś może Cię prąd kopnąć icon_wink.gif

Do wątkotwórcy: nie ma przepisu. U nas żona namawiała na ten przykład. Szablony precz. Sam musisz coś uknuć icon_smile.gif
AnkaSkikanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,705
Dołączył: śro, 03 sie 05 - 07:56
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 3,456




post piÄ…, 01 lut 2008 - 11:18
Post #6

CYTAT(Kocurek @ czw, 31 sty 2008 - 23:21) *
Ja dzwonki olewam na przykład 03.gif

To uważaj, bo kiedyś może Cię prąd kopnąć icon_wink.gif

Do wątkotwórcy: nie ma przepisu. U nas żona namawiała na ten przykład. Szablony precz. Sam musisz coś uknuć icon_smile.gif

--------------------
Wika (wrzesień1999), Antek (luty2001), Zuza (luty2004), Franek (luty2006) Michaś (*) (marzec2008) Misia i Maja (marzec2013)

Na granicy polsko-ukraińskiej w ciężarówce przewożącej 2 tony amfetaminy specjalnie szkolony młynarz wykrył kilo mąki
Potwora
piÄ…, 01 lut 2008 - 12:16
Ja natomiast knucia nie polecam icon_wink.gif - może się źle skończyć.
Potwora


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,934
Dołączył: nie, 13 kwi 03 - 19:47
SkÄ…d: .......
Nr użytkownika: 569




post piÄ…, 01 lut 2008 - 12:16
Post #7

Ja natomiast knucia nie polecam icon_wink.gif - może się źle skończyć.
Dragon
piÄ…, 01 lut 2008 - 14:55
CYTAT(Mariola*** @ piÄ…, 01 lut 2008 - 00:17) *
Załóż kolejny wątek jak przekonać żonę do czwartego dziecka.....



Co ma to znaczyć ? 13.gif Taka wypowiedź, dziwi mnie troszkę ,jesli miało to na celu obrażenie mnie to .... echh

Rozmawiamy czasem z żoną, o trzecim i narazie wychodzi na tym że to tylko ja chcę, ale nie załamuje się i może kiedyś.

Jesli chodzi wiek, to widze po mojej rodzinie i znajomych z dziećmi ( wiek rodziców ok 35 lat ) to już nie to samo co 20 latki. Cierpliwość już nie ta.

Moje chcenie może wyniakc z tego że sam pochodze z rodziny 6 osobowej ( 2 rodziców i 4 dzieci ) i chciałbym mieć podobną gromadke u siebie.

Tak czy siak nie będe kombinował, ja lubie wszystko mieć zaplanowane. ( blizniaki cięzko zaplanowac, ale jak się by trafiło to by było super )

Macie rację, na pewno powinienem bardziej pomagac w domu, dać poczucie bezpieczeństwa małżonce, oraz aktualnym dzieciom.
Zresztą zdanie najstarszego też się tu bardzo liczy, młodszy jeszcze nie bedzie wiedział o co chodzi, ale tez bedzie pytany.

tak czy siak dziekujÄ™ .


Dragon


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 13
Dołączył: wto, 12 sie 03 - 09:23
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 980




post piÄ…, 01 lut 2008 - 14:55
Post #8

CYTAT(Mariola*** @ piÄ…, 01 lut 2008 - 00:17) *
Załóż kolejny wątek jak przekonać żonę do czwartego dziecka.....



Co ma to znaczyć ? 13.gif Taka wypowiedź, dziwi mnie troszkę ,jesli miało to na celu obrażenie mnie to .... echh

Rozmawiamy czasem z żoną, o trzecim i narazie wychodzi na tym że to tylko ja chcę, ale nie załamuje się i może kiedyś.

Jesli chodzi wiek, to widze po mojej rodzinie i znajomych z dziećmi ( wiek rodziców ok 35 lat ) to już nie to samo co 20 latki. Cierpliwość już nie ta.

Moje chcenie może wyniakc z tego że sam pochodze z rodziny 6 osobowej ( 2 rodziców i 4 dzieci ) i chciałbym mieć podobną gromadke u siebie.

Tak czy siak nie będe kombinował, ja lubie wszystko mieć zaplanowane. ( blizniaki cięzko zaplanowac, ale jak się by trafiło to by było super )

Macie rację, na pewno powinienem bardziej pomagac w domu, dać poczucie bezpieczeństwa małżonce, oraz aktualnym dzieciom.
Zresztą zdanie najstarszego też się tu bardzo liczy, młodszy jeszcze nie bedzie wiedział o co chodzi, ale tez bedzie pytany.

tak czy siak dziekujÄ™ .


oliweczkas
czw, 10 lip 2008 - 13:30
Skoro żona mówi, że nie da rady z kolejnym maluchem to daj jej spokój. To ona w końcu nosi ciążę, rodzi i przez pierwsze miesiące jest z dzieckiem 24 h/dobę. Rozumiem ją, że ma dosyć. Wy faceci to tylko byście chcieli, a na kobiety spada później ciężar wychowania, siedzenia w domu, monotonii dnia codziennego.
Sorrki, nie rozumiem Cię. Mam nadzieję, że żona Ci nie ulegnie i nie zgodzi się na kolejne dziecko!
oliweczkas


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,665
Dołączył: wto, 28 wrz 04 - 16:40
SkÄ…d: Kielce
Nr użytkownika: 2,135

GG:


post czw, 10 lip 2008 - 13:30
Post #9

Skoro żona mówi, że nie da rady z kolejnym maluchem to daj jej spokój. To ona w końcu nosi ciążę, rodzi i przez pierwsze miesiące jest z dzieckiem 24 h/dobę. Rozumiem ją, że ma dosyć. Wy faceci to tylko byście chcieli, a na kobiety spada później ciężar wychowania, siedzenia w domu, monotonii dnia codziennego.
Sorrki, nie rozumiem Cię. Mam nadzieję, że żona Ci nie ulegnie i nie zgodzi się na kolejne dziecko!

--------------------
Oliwia- mamusia Zuzinka (17.01.2005) i Błażejka (20.04.2015) żona Darka (od 6.09.2003 )


Pusiuniu-biegaj sobie szczęśliwie po niebieskich łąkach [*] Zawsze będziemy Cię kochać.
AnkaSkikanka
czw, 10 lip 2008 - 13:37
A przeczytałaś ostatniego posta? Tego tuż przed Twoim?

Czy chciałabyś rozmowy w zaprezentowanym przez Ciebie stylu? Spodziewasz się teraz odpowiedzi typu "a Wy baby to tylko byście gderały"? Facet ma jakieś pragenienie, napisał o nim, pojawiło się kilka odpowiedzi, które dały mu do myślenia. Złożył na egzekutywie nawet samokrytykę. A Ty wylatasz z biczem i walisz na oślep... Oj Oliweczka...
AnkaSkikanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,705
Dołączył: śro, 03 sie 05 - 07:56
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 3,456




post czw, 10 lip 2008 - 13:37
Post #10

A przeczytałaś ostatniego posta? Tego tuż przed Twoim?

Czy chciałabyś rozmowy w zaprezentowanym przez Ciebie stylu? Spodziewasz się teraz odpowiedzi typu "a Wy baby to tylko byście gderały"? Facet ma jakieś pragenienie, napisał o nim, pojawiło się kilka odpowiedzi, które dały mu do myślenia. Złożył na egzekutywie nawet samokrytykę. A Ty wylatasz z biczem i walisz na oślep... Oj Oliweczka...

--------------------
Wika (wrzesień1999), Antek (luty2001), Zuza (luty2004), Franek (luty2006) Michaś (*) (marzec2008) Misia i Maja (marzec2013)

Na granicy polsko-ukraińskiej w ciężarówce przewożącej 2 tony amfetaminy specjalnie szkolony młynarz wykrył kilo mąki
Choco.
czw, 10 lip 2008 - 17:16
CYTAT(oliweczka26 @ Thu, 10 Jul 2008 - 14:30) *
Skoro żona mówi, że nie da rady z kolejnym maluchem to daj jej spokój. To ona w końcu nosi ciążę, rodzi i przez pierwsze miesiące jest z dzieckiem 24 h/dobę. Rozumiem ją, że ma dosyć. Wy faceci to tylko byście chcieli, a na kobiety spada później ciężar wychowania, siedzenia w domu, monotonii dnia codziennego.
Sorrki, nie rozumiem Cię. Mam nadzieję, że żona Ci nie ulegnie i nie zgodzi się na kolejne dziecko!

Brak mi słów Oliweczko! Według Ciebie tylko kobieta ma prawo decydowania o tym kiedy i czy chce mieć dziecko? Mąż nie ma w tej kwestii nic do powiedzenia? Rozumiem, że może Ty masz takie doświadczenia, że sama wychowujesz, siedzisz w domu i dopada Cię monotonia, ale nie zawsze tak jest. Ja jestem aktywna zawodowo, nudy nie znam z autopsji a mój mąż wkłada w wychowanie i pielęgnację Michała tyle samo wysiłku co ja. I gdyby chciał mnie przekonać do drugiego, trzeciego dziecka to myślę, że przynajmniej próbować ma prawo bo tak samo kobieta, tak samo mężczyzna mogą pragnąć dziecka.
Nie pisz o wszystkich facetach przez pryzmat swoich doświadczeń.
I chyba nie byłoby Ci miło gdybyś napisała, że marzysz o kolejnym dziecku a ktoś by Ci napisał, że ma nadzieję iż mąż nie będzie chciał i nie ulegnie...
Więc, jak to napisał Plombiusz- nie wal na oślep!

Ten post edytował Chocolate czw, 10 lip 2008 - 17:17
Choco.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,882
Dołączył: pon, 10 paź 05 - 18:00
Nr użytkownika: 3,791




post czw, 10 lip 2008 - 17:16
Post #11

CYTAT(oliweczka26 @ Thu, 10 Jul 2008 - 14:30) *
Skoro żona mówi, że nie da rady z kolejnym maluchem to daj jej spokój. To ona w końcu nosi ciążę, rodzi i przez pierwsze miesiące jest z dzieckiem 24 h/dobę. Rozumiem ją, że ma dosyć. Wy faceci to tylko byście chcieli, a na kobiety spada później ciężar wychowania, siedzenia w domu, monotonii dnia codziennego.
Sorrki, nie rozumiem Cię. Mam nadzieję, że żona Ci nie ulegnie i nie zgodzi się na kolejne dziecko!

Brak mi słów Oliweczko! Według Ciebie tylko kobieta ma prawo decydowania o tym kiedy i czy chce mieć dziecko? Mąż nie ma w tej kwestii nic do powiedzenia? Rozumiem, że może Ty masz takie doświadczenia, że sama wychowujesz, siedzisz w domu i dopada Cię monotonia, ale nie zawsze tak jest. Ja jestem aktywna zawodowo, nudy nie znam z autopsji a mój mąż wkłada w wychowanie i pielęgnację Michała tyle samo wysiłku co ja. I gdyby chciał mnie przekonać do drugiego, trzeciego dziecka to myślę, że przynajmniej próbować ma prawo bo tak samo kobieta, tak samo mężczyzna mogą pragnąć dziecka.
Nie pisz o wszystkich facetach przez pryzmat swoich doświadczeń.
I chyba nie byłoby Ci miło gdybyś napisała, że marzysz o kolejnym dziecku a ktoś by Ci napisał, że ma nadzieję iż mąż nie będzie chciał i nie ulegnie...
Więc, jak to napisał Plombiusz- nie wal na oślep!

--------------------
Michał 08.11.2006 i Maciej 03.01.2011
Sabina

Go??







post czw, 10 lip 2008 - 17:46
Post #12

A mi się podoba, że Facet chce icon_smile.gif Może dlatego, że mój już nie chce buuu icon_sad.gif
Moim zdaniem jeżeli żonie jest na tyle ciężko, że nie chce "męczyć się więcej" - rozumiem to na prawdę też mam chwilę, że bym zwiała 08.gif - przekonywanie jej
że jej ciężko nie będzie, może pogorszyć relacje między Nimi. Raczej skłaniała bym się do "lepszego" podziału obowiązków, na tyle na ile potrzeba, aby żonę odciążyć
od najbardziej ciężkich obowiązków.

Np. Mi wiele dało, jak Mąż rano przed pracą przynosił zakupy. Wymagało to samodyscypliny od Niego, bo musiał wcześniej wstać, na tyle, żeby nie spóźnić się do pracy
i równocześnie nie siedzieć do 2 w nocy, żeby nie zaspać. Ale dzięki temu nie musiałam w ciąży z 4 dzieci szamotać się w kolejce w np. biedronce i obładowana (z językiem do pasa)
wracać na gwałtu rety do domu, żeby wyładować zakupy i gotować zupę. Spałam ciut dłużej, wstałam i zakupy były, potem już tylko gotowanie zupy, śniadanie i spacer.
Dużo też mi dało jak rano ubierał Franka. W tym trudnym okresie ostatniej ciąży, gdy czułam się okropnie. Taki podział obowiązków, bardzo ułatwiał mi życie i żyło się lepiej icon_smile.gif

Wiele też daje mi gdy Mąż zabiera dzieci popołudniami na spacer. Na spokojnie odkurzę, zmyję podłogę, czy posiedzę na forum 08.gif lub po prostu odsapnę w ciszy icon_smile.gif

Może jeżeli ustalicie razem taki plan założeń co do obowiązków, to żona spojrzy łaskawszym okiem.
Ja bym chciała jeszcze maluszka, wiem, że dam radę, choć na pewno miała bym wątpliwości czasami. My nie możemy na razie ze względów finansowych.
Mamy spory kredyt i...
Leczenie dzieci (zwłaszcza Antka) przeszło moje najśmielsze oczekiwania. icon_sad.gif Ale może kiedyś... ach...
Ostatni dzwonek? Macie 35 lat, masz rację. Ja uważałam za swój ostatni dzwonek wiek 30 lat. 5 dzieci przyszła do 30, teraz mam 31 i chcę jeszcze icon_wink.gif
Dzwonki lubią się rozdzwonić icon_smile.gif

Może też jest jakaś metoda na bliźniaki, ale tego nie wiem... no i chyba żona nie za bardzo by chciała, jak sądzę 08.gif

Powodzenia życzę w spełnianiu marzeń. icon_smile.gif Ja też zawsze chciałam mieć duuużo dzieci. Jako 3 latka mawiałam, że będę miała pięcioro icon_smile.gif

ed.: Oj Oliweczka oj 48.gif tak byś zrobiła icon_smile.gif
konto_usunięte
czw, 10 lip 2008 - 21:41
Oliweczko, pewnie Cię to zdziwi, ale są na świecie ludzie pojmujący Rodzicielstwo nie tylko w kategorii utyrania i uciemiężenia pieluchami, są tacy którzy widzą w posiadaniu dzieci nie tylko przykry obowiązek i umieją odnaleźć w tym nawet frajdę (dziwne, no nie?).
są też mężczyźni, którzy te pieluchy potrafią, ba- chcą zmieniać, a których rola nawet znacznie wyrasta ponad sprawy defekacji dziecka (nie może być....).
nie wspominając już o tym, że są kobiety, które świadomie (!?) i całkiem dobrowolnie (cooo????) zachodzą w ciążę- czyli ulegają samczym chuciom.
tak, tak.
konto_usunięte


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,236
Dołączył: pią, 05 sty 07 - 19:24
Nr użytkownika: 9,663




post czw, 10 lip 2008 - 21:41
Post #13

Oliweczko, pewnie Cię to zdziwi, ale są na świecie ludzie pojmujący Rodzicielstwo nie tylko w kategorii utyrania i uciemiężenia pieluchami, są tacy którzy widzą w posiadaniu dzieci nie tylko przykry obowiązek i umieją odnaleźć w tym nawet frajdę (dziwne, no nie?).
są też mężczyźni, którzy te pieluchy potrafią, ba- chcą zmieniać, a których rola nawet znacznie wyrasta ponad sprawy defekacji dziecka (nie może być....).
nie wspominając już o tym, że są kobiety, które świadomie (!?) i całkiem dobrowolnie (cooo????) zachodzą w ciążę- czyli ulegają samczym chuciom.
tak, tak.

--------------------

Sabina

Go??







post czw, 10 lip 2008 - 22:58
Post #14

CYTAT(rzodkiewka @ Thu, 10 Jul 2008 - 22:41) *
Oliweczko, pewnie Cię to zdziwi, ale są na świecie ludzie pojmujący Rodzicielstwo nie tylko w kategorii utyrania i uciemiężenia pieluchami, są tacy którzy widzą w posiadaniu dzieci nie tylko przykry obowiązek i umieją odnaleźć w tym nawet frajdę (dziwne, no nie?).
są też mężczyźni, którzy te pieluchy potrafią, ba- chcą zmieniać, a których rola nawet znacznie wyrasta ponad sprawy defekacji dziecka (nie może być....).
nie wspominając już o tym, że są kobiety, które świadomie (!?) i całkiem dobrowolnie (cooo????) zachodzą w ciążę- czyli ulegają samczym chuciom.
tak, tak.



ProszÄ™ CiÄ™ Rzodkiewko 03.gif
Jak mawiają w naszej zaprzyjaźnionej wsi: "dajmy się na spokój" icon_smile.gif
Nie ma co się kłócić. Wszak nie jesteśmy na bazarze 08.gif 29.gif

Utyrana jestem, ale jak dziś na te pyski wesołe patrzyłam - no fantastycznie nam się udały bachorki 06.gif
oliweczkas
piÄ…, 11 lip 2008 - 15:56
CYTAT(Chocolate @ Thu, 10 Jul 2008 - 16:16) *
Brak mi słów Oliweczko! Według Ciebie tylko kobieta ma prawo decydowania o tym kiedy i czy chce mieć dziecko? Mąż nie ma w tej kwestii nic do powiedzenia? Rozumiem, że może Ty masz takie doświadczenia, że sama wychowujesz, siedzisz w domu i dopada Cię monotonia, ale nie zawsze tak jest. Ja jestem aktywna zawodowo, nudy nie znam z autopsji a mój mąż wkłada w wychowanie i pielęgnację Michała tyle samo wysiłku co ja. I gdyby chciał mnie przekonać do drugiego, trzeciego dziecka to myślę, że przynajmniej próbować ma prawo bo tak samo kobieta, tak samo mężczyzna mogą pragnąć dziecka.
Nie pisz o wszystkich facetach przez pryzmat swoich doświadczeń.
I chyba nie byłoby Ci miło gdybyś napisała, że marzysz o kolejnym dziecku a ktoś by Ci napisał, że ma nadzieję iż mąż nie będzie chciał i nie ulegnie...
Więc, jak to napisał Plombiusz- nie wal na oślep!

Uważam, że to kobieta ma decydujące zdanie w kwestii posiadania dziecka (pierwszego czy kolejnego). Na nią spada ciężar bycia w ciąży, porodu, połogu i pierwszych kilkunastu miesięcy bycia w domu. Mężczyzna nawet najlepiej radzący sobie z dziećmi matki nie zastąpi. Pracuje, dzieckiem zajmuje się wieczorem lub w weekendy. A dzień w dzień obowiązki matki i kury domowej przejmuje kobieta. Piszcie co chcecie, ale nigdy nie zrozumiem kobiet, które twierdzą, że realizują się tylko w siedzeniu z dziećmi w domu i rodzeniu kolejnych!
Dlatego mąż może sonbie chcieć-a ja i tak stanowczo mówię nie. Całe szczęście, że mój mąż ma takie samo zdanie jak ja!
oliweczkas


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,665
Dołączył: wto, 28 wrz 04 - 16:40
SkÄ…d: Kielce
Nr użytkownika: 2,135

GG:


post piÄ…, 11 lip 2008 - 15:56
Post #15

CYTAT(Chocolate @ Thu, 10 Jul 2008 - 16:16) *
Brak mi słów Oliweczko! Według Ciebie tylko kobieta ma prawo decydowania o tym kiedy i czy chce mieć dziecko? Mąż nie ma w tej kwestii nic do powiedzenia? Rozumiem, że może Ty masz takie doświadczenia, że sama wychowujesz, siedzisz w domu i dopada Cię monotonia, ale nie zawsze tak jest. Ja jestem aktywna zawodowo, nudy nie znam z autopsji a mój mąż wkłada w wychowanie i pielęgnację Michała tyle samo wysiłku co ja. I gdyby chciał mnie przekonać do drugiego, trzeciego dziecka to myślę, że przynajmniej próbować ma prawo bo tak samo kobieta, tak samo mężczyzna mogą pragnąć dziecka.
Nie pisz o wszystkich facetach przez pryzmat swoich doświadczeń.
I chyba nie byłoby Ci miło gdybyś napisała, że marzysz o kolejnym dziecku a ktoś by Ci napisał, że ma nadzieję iż mąż nie będzie chciał i nie ulegnie...
Więc, jak to napisał Plombiusz- nie wal na oślep!

Uważam, że to kobieta ma decydujące zdanie w kwestii posiadania dziecka (pierwszego czy kolejnego). Na nią spada ciężar bycia w ciąży, porodu, połogu i pierwszych kilkunastu miesięcy bycia w domu. Mężczyzna nawet najlepiej radzący sobie z dziećmi matki nie zastąpi. Pracuje, dzieckiem zajmuje się wieczorem lub w weekendy. A dzień w dzień obowiązki matki i kury domowej przejmuje kobieta. Piszcie co chcecie, ale nigdy nie zrozumiem kobiet, które twierdzą, że realizują się tylko w siedzeniu z dziećmi w domu i rodzeniu kolejnych!
Dlatego mąż może sonbie chcieć-a ja i tak stanowczo mówię nie. Całe szczęście, że mój mąż ma takie samo zdanie jak ja!

--------------------
Oliwia- mamusia Zuzinka (17.01.2005) i Błażejka (20.04.2015) żona Darka (od 6.09.2003 )


Pusiuniu-biegaj sobie szczęśliwie po niebieskich łąkach [*] Zawsze będziemy Cię kochać.
jaAga*
piÄ…, 11 lip 2008 - 16:08
CYTAT(oliweczka26 @ Fri, 11 Jul 2008 - 14:56) *
Na nią spada ciężar bycia w ciąży, porodu, połogu i pierwszych kilkunastu miesięcy bycia w domu. Mężczyzna nawet najlepiej radzący sobie z dziećmi matki nie zastąpi. Pracuje, dzieckiem zajmuje się wieczorem lub w weekendy. A dzień w dzień obowiązki matki i kury domowej przejmuje kobieta.

Mam dwoje dzieci i nigdy nie siedziałam kilkunastu miesięcy z żadnym, normalnie urlop macierzyński trwa 18-20 tygodni +/- jakiś urlop i wraca się do pracy, ba nawet skrócić ten czas na rzecz ojca można icon_wink.gif. I mi np. nie przeszkadza to w dalszym karmieniu piersią, no i nawet zarabiam więcej niż mąż. Oj stereotypy....
jaAga*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,551
Dołączył: śro, 17 sty 07 - 12:54
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 10,058




post piÄ…, 11 lip 2008 - 16:08
Post #16

CYTAT(oliweczka26 @ Fri, 11 Jul 2008 - 14:56) *
Na nią spada ciężar bycia w ciąży, porodu, połogu i pierwszych kilkunastu miesięcy bycia w domu. Mężczyzna nawet najlepiej radzący sobie z dziećmi matki nie zastąpi. Pracuje, dzieckiem zajmuje się wieczorem lub w weekendy. A dzień w dzień obowiązki matki i kury domowej przejmuje kobieta.

Mam dwoje dzieci i nigdy nie siedziałam kilkunastu miesięcy z żadnym, normalnie urlop macierzyński trwa 18-20 tygodni +/- jakiś urlop i wraca się do pracy, ba nawet skrócić ten czas na rzecz ojca można icon_wink.gif. I mi np. nie przeszkadza to w dalszym karmieniu piersią, no i nawet zarabiam więcej niż mąż. Oj stereotypy....

--------------------
Mama Julii (2003) i Kariny (2007)
AnkaSkikanka
piÄ…, 11 lip 2008 - 16:17
CYTAT(oliweczka26 @ Fri, 11 Jul 2008 - 16:56) *
Dlatego mąż może sonbie chcieć-a ja i tak stanowczo mówię nie. Całe szczęście, że mój mąż ma takie samo zdanie jak ja!

Nie dziwię się, że ma takie zdanie, jak Ty. Najwyraźniej, gdyby spróbował mieć inne, to wirujący wałek poszedłby w ruch. Nie ma to jak dialog w małżeństwie icon_wink.gif

A teraz informacja, która może Cię zwalić z nóg, więc lepiej usiądź. Albo od razu się połóż na dywanie, żebyś spadając nie obiła sobie lędźwi. Uwaga. To jadę. U nas Sabina parła na dużą ilość dzieci. Ja też chciałem, ale widziałem sporo przeciwwskazań. Żeby było "gorzej" - uznała, że chce na razie odpuścić sobie pracę zawodową i zająć się porządnie dziećmi, za co całuję Ją wszędzie, gdzie dosięgnę po trzykroć. Nie namawiałem, nie krzyczałem. Ba! Nawet Jej nie przylałem!
AnkaSkikanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,705
Dołączył: śro, 03 sie 05 - 07:56
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 3,456




post piÄ…, 11 lip 2008 - 16:17
Post #17

CYTAT(oliweczka26 @ Fri, 11 Jul 2008 - 16:56) *
Dlatego mąż może sonbie chcieć-a ja i tak stanowczo mówię nie. Całe szczęście, że mój mąż ma takie samo zdanie jak ja!

Nie dziwię się, że ma takie zdanie, jak Ty. Najwyraźniej, gdyby spróbował mieć inne, to wirujący wałek poszedłby w ruch. Nie ma to jak dialog w małżeństwie icon_wink.gif

A teraz informacja, która może Cię zwalić z nóg, więc lepiej usiądź. Albo od razu się połóż na dywanie, żebyś spadając nie obiła sobie lędźwi. Uwaga. To jadę. U nas Sabina parła na dużą ilość dzieci. Ja też chciałem, ale widziałem sporo przeciwwskazań. Żeby było "gorzej" - uznała, że chce na razie odpuścić sobie pracę zawodową i zająć się porządnie dziećmi, za co całuję Ją wszędzie, gdzie dosięgnę po trzykroć. Nie namawiałem, nie krzyczałem. Ba! Nawet Jej nie przylałem!

--------------------
Wika (wrzesień1999), Antek (luty2001), Zuza (luty2004), Franek (luty2006) Michaś (*) (marzec2008) Misia i Maja (marzec2013)

Na granicy polsko-ukraińskiej w ciężarówce przewożącej 2 tony amfetaminy specjalnie szkolony młynarz wykrył kilo mąki
Sabina

Go??







post piÄ…, 11 lip 2008 - 17:09
Post #18

Dobra, ale to ICH życie. Facet chce, niech namawia - czy w tym jest zło? IMHO nie ma. Czy dobro? IMHO - tak.
Dzieci są dobrem. Choć z nimi wiąże się duża ilość plusów i minusów. Jedne plusy są bardziej plusiaste inne mniej. Czasem minusy są mniej czasem więcej minusiaste.
Takie jest życie. Rozumiem Go i Ją też.

I krzyżyk na drogę icon_smile.gif Mam nadzieję, że uda Wam się osiągnąć kompromis icon_wink.gif
A jak Oliweczka nie chce i jej Mąż też nie to też ich sprawa.

Ja się realizuję jako matka i żona, zawodowe sprawy odłożyłam (jest to poświęcenie nie kryję, czasem męczące) ale nie idę na łatwiznę - dla mnie - bez przytyku do innych!!!.
Rozwinę, dla mnie było by gdybym zostawiła dzieci np. teściowej i polazła na 8-9 godzin. Nie muszę! A to ważne! Więc "siedzę" 06.gif aż mnie nogi bolą.
Ale też mam ku temu możliwości, gdybym nie miała, to bym pracowała. Kiedyś pewnie będę, a jak nie - też dobrze.

Każdy orze jak może 08.gif
Co nie jaaga ? icon_smile.gif Jeden lubi groszki a inny paski icon_smile.gif a nie każdemu w tym dobrze, można bowiem i w gwiazdki icon_wink.gif

Ed. Dodałam komentarz, żeby ktoś nie pomyślał, że oceniam źle mamy pracujące! Never! icon_smile.gif
A! Dorabiam trochÄ™ czasem nawet icon_wink.gif
Choco.
piÄ…, 11 lip 2008 - 21:26
CYTAT(plombiusz @ Fri, 11 Jul 2008 - 17:17) *
Nie dziwię się, że ma takie zdanie, jak Ty. Najwyraźniej, gdyby spróbował mieć inne, to wirujący wałek poszedłby w ruch. Nie ma to jak dialog w małżeństwie icon_wink.gif

Plombiusz- nic dodać, nic ująć.

CYTAT(oliweczka26 @ Fri, 11 Jul 2008 - 16:56) *
Piszcie co chcecie, ale nigdy nie zrozumiem kobiet, które twierdzą, że realizują się tylko w siedzeniu z dziećmi w domu i rodzeniu kolejnych!

To kwestia priorytetów- każdy realizuje się w inny sposób. Ty możesz tego nie rozumieć- ja rozumiem to w pełni, za to nie mogę pojąć przedkładania kariery nad własne dziecko.

Widzisz, w moim pojęciu bycie w domu z dzieckiem to nie "siedzenie". Ja jestem z tych, którzy chcą mieć aktywny udział w wychowaniu dziecka i bardzo mnie ono pochłania. Gdyby nie fakt, że mamy mega kredyt to pewnie byłabym nadal z Miśkiem w domu i już nosiła pod sercem drugie dziecko. Ja marzę o domu pełnym dzieci i o mnie razem z nimi! Fascynuje mnie to jak dziecko się rozwija, jaki ja mogę mieć w tym udział- dla mnie to nie nuda, monotonia- dla mnie to pasja. Owszem, jak ktoś będąc w domu z dzieckiem skupia się na gotowaniu a dziecko sadza na pół dnia przed tv to może nudzić, my z Michałem nie nudziliśmy się nigdy i teraz jak mam wolne na wakacje też jej nie znamy. Zawsze robimy wszystko razem i dla mnie to szczyt szczęścia. Za pracą ani przez chwilę nie tęsknię chociaż bardzo, bardzo ją lubię.

Ponadto matka może iść do pracy a ojciec być z dzieckiem- to już kwestia umowy między partnerami. Mój mąż nie miałby z tym najmniejszego problemu, jeszcze jakiś czas temu planowaliśmy że tak właśnie będzie, jednak okazało się, że mogę tak zaplanować godziny pracy abyśmy oboje mogli opiekować się Michasiem. Co do tych pierwszych miesięcy to ja przez pierwszy TYLKO karmiłam, ba czasem w nocy jak mi się nie chciało (oj wyrodna matka ze mnie) to ściągałam wieczorem pokarm i karmił mąż. Przez pierwsze 7 miesięcy nigdy nie kąpałam dziecka, i to mąż po tym gdy Michał miał 8 tygodni wracał do pracy uczył mnie fachowego przewijania i ubierania. Widać bywa różnie.

Grunt to mieć szerokie horyzonty a nie klapki na oczach.

Sabina...Ty wiesz:) przytul.gif JesteÅ› dla mnie wzorem...



Choco.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,882
Dołączył: pon, 10 paź 05 - 18:00
Nr użytkownika: 3,791




post piÄ…, 11 lip 2008 - 21:26
Post #19

CYTAT(plombiusz @ Fri, 11 Jul 2008 - 17:17) *
Nie dziwię się, że ma takie zdanie, jak Ty. Najwyraźniej, gdyby spróbował mieć inne, to wirujący wałek poszedłby w ruch. Nie ma to jak dialog w małżeństwie icon_wink.gif

Plombiusz- nic dodać, nic ująć.

CYTAT(oliweczka26 @ Fri, 11 Jul 2008 - 16:56) *
Piszcie co chcecie, ale nigdy nie zrozumiem kobiet, które twierdzą, że realizują się tylko w siedzeniu z dziećmi w domu i rodzeniu kolejnych!

To kwestia priorytetów- każdy realizuje się w inny sposób. Ty możesz tego nie rozumieć- ja rozumiem to w pełni, za to nie mogę pojąć przedkładania kariery nad własne dziecko.

Widzisz, w moim pojęciu bycie w domu z dzieckiem to nie "siedzenie". Ja jestem z tych, którzy chcą mieć aktywny udział w wychowaniu dziecka i bardzo mnie ono pochłania. Gdyby nie fakt, że mamy mega kredyt to pewnie byłabym nadal z Miśkiem w domu i już nosiła pod sercem drugie dziecko. Ja marzę o domu pełnym dzieci i o mnie razem z nimi! Fascynuje mnie to jak dziecko się rozwija, jaki ja mogę mieć w tym udział- dla mnie to nie nuda, monotonia- dla mnie to pasja. Owszem, jak ktoś będąc w domu z dzieckiem skupia się na gotowaniu a dziecko sadza na pół dnia przed tv to może nudzić, my z Michałem nie nudziliśmy się nigdy i teraz jak mam wolne na wakacje też jej nie znamy. Zawsze robimy wszystko razem i dla mnie to szczyt szczęścia. Za pracą ani przez chwilę nie tęsknię chociaż bardzo, bardzo ją lubię.

Ponadto matka może iść do pracy a ojciec być z dzieckiem- to już kwestia umowy między partnerami. Mój mąż nie miałby z tym najmniejszego problemu, jeszcze jakiś czas temu planowaliśmy że tak właśnie będzie, jednak okazało się, że mogę tak zaplanować godziny pracy abyśmy oboje mogli opiekować się Michasiem. Co do tych pierwszych miesięcy to ja przez pierwszy TYLKO karmiłam, ba czasem w nocy jak mi się nie chciało (oj wyrodna matka ze mnie) to ściągałam wieczorem pokarm i karmił mąż. Przez pierwsze 7 miesięcy nigdy nie kąpałam dziecka, i to mąż po tym gdy Michał miał 8 tygodni wracał do pracy uczył mnie fachowego przewijania i ubierania. Widać bywa różnie.

Grunt to mieć szerokie horyzonty a nie klapki na oczach.

Sabina...Ty wiesz:) przytul.gif JesteÅ› dla mnie wzorem...





--------------------
Michał 08.11.2006 i Maciej 03.01.2011
oliweczkas
piÄ…, 11 lip 2008 - 21:48
CYTAT(plombiusz @ Fri, 11 Jul 2008 - 15:17) *
Nie dziwię się, że ma takie zdanie, jak Ty. Najwyraźniej, gdyby spróbował mieć inne, to wirujący wałek poszedłby w ruch. Nie ma to jak dialog w małżeństwie icon_wink.gif

A teraz informacja, która może Cię zwalić z nóg, więc lepiej usiądź. Albo od razu się połóż na dywanie, żebyś spadając nie obiła sobie lędźwi. Uwaga. To jadę. U nas Sabina parła na dużą ilość dzieci. Ja też chciałem, ale widziałem sporo przeciwwskazań. Żeby było "gorzej" - uznała, że chce na razie odpuścić sobie pracę zawodową i zająć się porządnie dziećmi, za co całuję Ją wszędzie, gdzie dosięgnę po trzykroć. Nie namawiałem, nie krzyczałem. Ba! Nawet Jej nie przylałem!

Wiesz co, ciekawi mnie jeszcze jedna sprawa. Jak zapatrujecie się na przyszłość Waszych dzieci, czy stać Was będzie na danie wszystkim wykształcenia, na ułatwienie startu w dorosłe życie?
Wiesz sam ile to dzisiaj wszystko kosztuje. Mam tylko jedno dziecko i widzę ile potrzeba pieniędzy aby zapewnić mu godziwe warunki (chociażby same szczepienia to wydadek ok 1000 zł).
Skoro wiecie, że bez problemu Was na to stać to ok, ale co z rodzicami których nie stać-a bezmyślnie płodzą kolejne dzieci?
To tyle mojego zdania w tej sprawie.
oliweczkas


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,665
Dołączył: wto, 28 wrz 04 - 16:40
SkÄ…d: Kielce
Nr użytkownika: 2,135

GG:


post piÄ…, 11 lip 2008 - 21:48
Post #20

CYTAT(plombiusz @ Fri, 11 Jul 2008 - 15:17) *
Nie dziwię się, że ma takie zdanie, jak Ty. Najwyraźniej, gdyby spróbował mieć inne, to wirujący wałek poszedłby w ruch. Nie ma to jak dialog w małżeństwie icon_wink.gif

A teraz informacja, która może Cię zwalić z nóg, więc lepiej usiądź. Albo od razu się połóż na dywanie, żebyś spadając nie obiła sobie lędźwi. Uwaga. To jadę. U nas Sabina parła na dużą ilość dzieci. Ja też chciałem, ale widziałem sporo przeciwwskazań. Żeby było "gorzej" - uznała, że chce na razie odpuścić sobie pracę zawodową i zająć się porządnie dziećmi, za co całuję Ją wszędzie, gdzie dosięgnę po trzykroć. Nie namawiałem, nie krzyczałem. Ba! Nawet Jej nie przylałem!

Wiesz co, ciekawi mnie jeszcze jedna sprawa. Jak zapatrujecie się na przyszłość Waszych dzieci, czy stać Was będzie na danie wszystkim wykształcenia, na ułatwienie startu w dorosłe życie?
Wiesz sam ile to dzisiaj wszystko kosztuje. Mam tylko jedno dziecko i widzę ile potrzeba pieniędzy aby zapewnić mu godziwe warunki (chociażby same szczepienia to wydadek ok 1000 zł).
Skoro wiecie, że bez problemu Was na to stać to ok, ale co z rodzicami których nie stać-a bezmyślnie płodzą kolejne dzieci?
To tyle mojego zdania w tej sprawie.

--------------------
Oliwia- mamusia Zuzinka (17.01.2005) i Błażejka (20.04.2015) żona Darka (od 6.09.2003 )


Pusiuniu-biegaj sobie szczęśliwie po niebieskich łąkach [*] Zawsze będziemy Cię kochać.
> Trzecie dziecko, czyli jak przekonać
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wto, 16 kwi 2024 - 20:36
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama