Głupie pytanie być może . Jednak przy Karoli - okropnym niejadku - nie spotkałam się z tym, że dziecko chce jeść .
A tym razem trafił mi się egzemplarz, który uwielbia jedzenie. W każdej ilości... No właśnie - ile dziecko w tym wieku może zjeść zupki (warzywa, gęsta papka, na początku miksowana, teraz już tylko zgnieciona widelcem), albo startego jabłka z kaszką?
Mam wrażenie, że dla mojego syna nie ma ilości, której nie byłby w stanie pochłonąć . Zjada np. całe jabłko średniej wielkości (z kaszką), albo pełny talerz zupy (nie wiem ile tam się mieści, w każdym razie ja sama tyle samo pojemnościowo nakładam sobie zupy ).
NIGDY nie zostawił ani łyżeczki...
Pediatry się pytałam, stwierdziła, że jak chce więcej - dawać więcej. Tylko, że to było ciut wcześniej - kiedy to jeszcze ciut mniej mu nakładałam .
Dodam, że syncio nie jest gruby. Za to jest duży jak na swój wiek...
Jak się budzi zjada pierś. Po jakiejś godzinie, ok. 8,30 zjada jabłko z kaszką. Pierś. Około 11,30 zjada zupę, bo jest już okropnie głodny. Później jada pierś na zmianę z butelką modyfikowanego. Wszystko jeszcze popija w między czasie wodą...
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie
wydaje mi się że jeżeli rzeczywiście nie ma kłopotu z wagą to dawać mu np całą miskę tej zupy czy kaszki ale nie dawać już dokładki... nie wiem ile to u Ciebie ta miska, może to Ty jesz za mało ?? pilnuj tylko jego wagi.. aaa i nie dawaj jedzenia pomiędzy posiłkami - to też jest bardzo ważne ...
Aniu wydaje mi sie , ze drugie dzieci jedza lepiej z powodu , ze sa drugimi dziecmi .Przy pierwszym dziecku spinalam sie niemilosiernie ile zjadl , czy zjadl.Przy drugim cisnienie spada i ono je .Zoska je bardzo duzo od szostego miesiaca nie tyka miksowanego ale mam wlasnie wrazenie , ze to dlatego iz totalnie mi wisi czy zjadla czy nie.b
Pisalam jakiś czas temu podobny wątek z córką w roli głównej - z tym że jak pisałam miała wtedy jakieś 8 miesięcy...
Teraz Kinia ma prawie 2 lata - ja już 3 pediatrów się pytałam czy to aby napewno normalne...i zawsze po ocenianiu wagi i wzrostu wszyscy twierdzili że jest ok...
Mam dziecko które od początku było wszystkożerne i w ilościach ze głowa boli....widocznie taka jej uroda...rozwija się prawidłowo i mimo swojego smaku jest szczupła raczej...teraz waży 11 kilo i ma 86 cm gdzieś...za 2,5 miesiąca będzie miała 2 lata.
Ogólnie nie wiem jak ruchliwe jest Twoje dziecko - bo Kinia nawet minuty na miejscu nie usiedzi...i od początku taka była i tak jej zostało...
Kluczowa jest waga.
Jesli z nia w normie i dziecko ma dobra przemiane materiii/lub skok wzrostowy to i apetyt duzy.
Mozesz sprobowac ograniczac pokarmy napedzajace apetyt( niestety kaszki do nich naleza i inne weglowodany, zwlaszcza obrobione) i dawac te, ktorymi przejesc sie nie da( bialkowe) .
I pozwolic mu `popracowac` przy tym jedzeniu czyli dac jablko w calosci zamiast startego, cos samoobslugowego typu kawalek warzywa jakiegos w dlon do samoobslugi. I jak najmniej przerobionych pokarmow.
Zaburzenia laknienia ( brak hamulca) oczywiscie sie trafiaja ale to widac po wadze wtedy i rzadkosc niezmierna.
Jesli je zdrowo i waga w normie to tak ma i tyle.
Junior w tym wieku byl pewnie w/g obiegowych opinii `niejadkiem` .
Teraz jedzenie to jego hobby i musze pilnowac by zoladkowi dal od poczac bo tu by chcial marchewke, tam mandarynki, jablko, za chwile prosi o szklanke mleka, 10 min pozniej by jakies orzechy, obiad, ledwo wstal od stolu i juz by cos na zab.... a wyglada jak srednio oblozony patyk No ale cm mu przybylo ostatnio
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
To ja tak szybciutko, bo ktoś się budzi właśnie...
Na razie mamy być na takiej diecie jaką mamy... bez zmieniania niczego. W poniedziałek wizyta w CZD, w poradni metabolicznej. Oni mi w sumie dietę ustalać będą. Dopytam też co z tymi ilościami jedzenia...
W poradni metab. jesteśmy ze względu na dużą główkę Adasia (bez przesady z tą dużą, jest o dwa centymetry większa od przeciętnej główki dziecka w jego wieku). Wszystkie inne wyniki wypadały dobrze, więc jeszcze tam nas wysłali. Na razie stwierdzili, że podejrzewają brak witaminy B12, co też uzupełniamy od jakiegoś czasu i zobaczymy co w kolejnych badaniach wyjdzie.
Jak Adaśko miał 4 mies. kazali nam wprowadzić zupki. Pomału zwiększałam mu ilości... i doszłam do tych co teraz .
Adam jest średnio ruchliwy. Ale absolutnie gruby nie jest. Wagowo myślę, ze z 9 kg już będzie. Ale on jest duży naprawdę. Każdy mi to mówi.
Aniu, może jemu już trzeci posiłek jest potrzebny.
I zmierz ile on tego jabłka i w jakiej proporcji do kaszy je i ile zupy - czy sama ją gotujesz-ile warzyw na ile mięsa i ile tłuszczu dodajesz i czy dodajesz do nich kleik ryżowy czy inny zagęszczacz? I czy są rzadkie czy gęste?
Tomasz od niego starszy, a też zjeść lubi. Jak je kaszę, to musi być dość gęsta.
No i on dojada w nocy-min. 2-3 razy pierś (choć bywa i 5 razy )
Schemat ma taki
6-pierÅ› i pobudka
8-9 pierÅ›
10-11 sinlac z owockami (ok. 150 ml) lub banan (potem spacer i sen)
14-zupa-ok. 200-250 ml
16-pierÅ›
18-kasza z owockami (bezmleczna) ok. 200 ml
19.30 pierÅ›
20-21 spać
24-1 pierś i potem już bez kontroli....
U mnie zasada drugiego dziecko sie nie sprawdzila. Obie sa zarte, moze dlatego ze ja i przy 1 dziecku nie mialam parcia aby jadlo.
Roznica miedzy dziewczynami jest taka, ze Milena jadla miksowane, jadla kaszki i sloiczki.
Mela po miksowanym miala odruch wymiotny (wiec nie miksowalam, radzila sobie mimo braku zebow) nie cierpi sloiczkowego zarcia i nigdy nie zjadla zadnej kaszki.
Ania nie wiem co Ci powiedza w tej poradni,ale moim zdaniem nie ma co siac paniki. Melka od zawsze drobniutka byla, ale Milena za czasow swojej niemoblinosci byla taka gruba, ze malo jej skora nie popekala A juz na 2 lata wazyla niecale 12 kg.
Wazne zeby malucha nie uczyc ciaglego podgryzania (powiedziala matka co przy drugim dziecku poniosla na tym polu tatalna kleske)
Dziś mieliśmy chrzest Adaśka. A co za tym idzie byli goście. Adaś jadł przy nich zupkę. Wszyscy nie wierzyli, że on tyle zje - jak zobaczyli ile mu nałożyłam . A on bez mrugnięcia okiem wszystko pochłonął.
Zmierzyłam przed chwilą ile się mieści w tym talerzu. Tak z ciekawości, żeby Wam napisać. I jest to minimum 300 ml. Bardzo gęsta papka. Same warzywa (mięsa mamy jeszcze nie wprowadzać) + kaszka ryżowa.
Jutro przed nami CZD. Będziemy rozmawiać o diecie.
Uciekam, bo mały płacze... Zrobił się ostatnio jakiś marudny...
Ania to może dlatego że bez mięsa, to on głodny jest. Cóż on ma już siódmy miesiąc, coraz więcej potrzebuje i dlaczego macie mięsa jeszcze nie wprowadzać? I napisałaś że same warzywa z kaszką, a gdzie tłuszcz? Oliwa, masło czy olej powinny być w każdym posiłku dziecka, chyba że posiłek jest z mlekiem które samo w sobie ma tłuszcz.
Dodawałam do zupek czasem (nie za każdym razem) troszkę masła.
Mięsa miałam nie wprowadzać (i w ogóle żadnych zmian większych nie robić) z uwagi to, że jesteśmy pod opieką poradni metabolicznej. Adaś będąc na tej diecie - przyjmował wit. B12, której brak podejrzewali. Dziś znowu mu badania robili. Za niedługi czas dostaniemy wyniki i zobaczymy jakie dalsze zalecenia będą...
W każdym razie dziś z lekarką rozmawiałam i... powiedziała, że od teraz Adaś ma mieć normalnie rozszerzaną dietę, jak każde inne - zdrowe dziecko. Z tym, że u niego było też w moczu wzmożone wydalanie wapnia - dlatego też kazali nam w 4 mies. wprowadzić jeden posiłek bezmleczny (zupę) zamiast porcji modyfikowanego. Zobaczymy jak teraz wyniki moczu wyjdą...
W tej chwili mam mu dawać dwa razy dziennie porcję zupy (rozszerzanej coraz bardziej, więc pewnie niedługo to mięso wprowadzimy) po ok. 200 ml. Do tego jeden posiłek - jakieś owoce.
Dużo p.doktor mi powiedzieć nie chciała. Będę jeszcze z pediatrą rozmawiać.
Z Karolą nie pamiętam już jak to dokładnie było, kiedy co jej wprowadzałam. Ale ona w ogóle jeść nie chciała. Zjedzenie łyżeczki zupy to był wyczyn. Dotąd nie rozumię w jaki sposób ona przeżyła
Mnie tylko zadziwia fakt, że Adaś nie ma żadnych hamulców jeśli chodzi o wielkość posiłku... Jak powiedziałam dziś p. doktor, że on 300 ml lekko zjada na jedną porcję - to stwierdziła, że to właściwie dwie porcje mogłyby być . A jak wspominałam on to 300 ml pochłania raz dwa, do końca... i właściwie to nie znam jego granicy możliwości
Źródło, o rany nie pamiętam, wiem że czytałam i że to logiczne było. Kindze też dodawałam. Do momentu aż nie zaczęła wywaru jeść. Pediatra nie protestowała.
I w słoiczkach też oprócz mięsa tłuszcz dodawany jest.
W dodatku Adaś bez mięsa, więc tłuszczu potrzebuje.
a ja Wam powiem, ze mnie strasznie wku rzaly gadki i lekarki i rodziny (o ile pamietam). mlody wazyl prawie 4kg przy porodzie, potem waga mu sukcesywnie szla w gore i faktyczne wygladal jak pucek, ale! on chcial jesc, a raczej chcial mojej bliskosci a piers go uspokajala. jak nie mial cyca w buzi, to potrafil ciagle krzczec i nic mu nie bylo w stanie pomoc. smoczkow nie tolerowal i tak jest do dzis, butelki nie, tylko piers. karmilam go do 6 miesiace i wiekszosc tego czasu wspolnie przelezelismy w lozku, bo ciagnal cyca co 2h, po godzinie kazdy. potem stopniowo sie wszystko zmienialo, zaczal sie dodatkowo ruszac, dieta inna, az doszlismy do stalych godzin karmienia. teraz wazy tyle, co powienien ani za malo, ani za duzo. i gdybym miala powtorzyc wszystko, to przystawialabym go do piersi tak samo, bo widocznie tego potrzebowal, bliskosci itd. a pielegniarka kazala mi go odchudzac, jak byl na piersi... teraz jak je juz normalne rzeczy, to pilnuje diety i tego zeby nie podjadal. wole zeby zjadl cos "lepszego" od czasu do czasu zamiast opijal sie slodkimi sokami, wiec daje tylko mineralna, a mlody ja doi ile wlezie. dlatego polecam sluchac wlasnego sumienia.
a propos tluszczu - wczesniej dawalam tylko do zup, czyli do 1 posilku w ciagu dnia. teraz daje kanapki z maslem, zupe z oliwa, ogolnie pilnuje zeby mial tluszczu. czytalam, ze dzieci potrzebuja cholesterolu, tluszczu, do rozwoju, wzrostu itd. do 2 roku zycia mozna zapomniec o pilnowaniu. oczywiscie tluszcze powinny byc roslinne a nie zwierzece. no i od kiedy dostaje wiecej tych tluszczy, to lepiej spi, wiec cos w tym jest.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)