No to zakładam kolejny histeryczny wątek komunijny, mam nadzieję że niebiosa (i moderatorzy) mi wybaczą.
U nas I Komunia będzie w dniu 27.04.2014, w ostatnią niedzielę kwietnia.
Nasze klasowe przygotowania do Komunii idą baaardzo opornie, a wręcz stoją w miejscu.
Było zebranie w szkole, było pierwsze zebranie w kościele, nie było NIKOGO kto chciałby z własnej i nieprzymuszonej woli zająć się klasowymi przygotowaniami do Komunii.
Przez cały wrzesień czekaliśmy, że zorganizują się 2-3 osoby i przeprowadzą wszystkich przez ten trudny czas.
Niestety, pierwszego października po zebraniu szkolnym nadal nikt się nie zgłosił.
Nie wytrzymałam, powiedziałam rodzicom kilka słów prawdy co o takim zachowaniu myślę.
Za "karę" zostałam wybrana do organizacji przygotowań, dołączyła do mnie tylko jedna osoba, działamy we dwie, a przynajmniej staramy się działać.
Wymogiem naszego Proboszcza jest, by wszystkie dzieci miały wszystko jednakowe (różańce, medaliki, skarbczyki i pamiątki I Komunii, oraz szaty komunijne).
Na zebraniu z Proboszczem nikt nie odezwał się słowem, teraz wszyscy nas atakują, burzą się, nie chcą jednakowych rzeczy.
Co z tego, że kupiłyśmy różańce, że wyszło taniej niż gdyby każdy kupował indywidualnie, jak i tak znaleźli się rodzice, którzy na dzień poświęcenia różańców, pozamieniali dzieciom różańce na te zakupione we własnym zakresie.
Teraz trwa batalia o medaliki, które musimy zakupić do końca listopada i o składki na zakupy. Musimy też na przyszły miesiąc zorganizować 2-3 fotografów i kamerzystów.
Na zebraniach nie było komu gęby otworzyć, a teraz mamuśki i babunie przylatują z propozycjami nie do odrzucenia i z pretensjami.
To dopiero pierwsze dni przygotowań, a ja każdy dzień kończę tabletką od bólu głowy i mam ochotę powiedzieć wszystkim klasowym mądralom, żeby poszły do diabła.
Szkoda mi tylko dzieci, bo wiem, że tak jak my rodzice będziemy wywiązywać się wobec zobowiązań kościelnych, jaki kontakt nawiążemy z Proboszczem , tak potem będzie wyglądała uroczystość w Kościele.
Nasz Proboszcz bardzo jest pod tym względem wyczulony i gdy rodzice nie dokładają starań do przygotowań, potrafi potem odciąć się w bardzo złośliwy sposób w czasie I Komunii.
Przeczytałam wcześniejsze watki komunijne tego forum, ale w żadnym nie znalazłam odpowiedzi jak zmotywować opornych rodziców do współpracy w przygotowaniach.
Mam nadzieję, że są tu na forum mamy zajmujące się klasowymi przygotowaniami, mamy które już to przerabiały - proszę POMÓŻCIE.
edit: data
--------------------
Mama od sierpnia 2005r.