Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

To może trochę inaczej - GDZIE NIE RODZIĆ

, trochę szarej rzeczywistości
> , trochÄ™ szarej rzeczywistoÅ›ci
krissk
sob, 31 lip 2010 - 00:07
To może trochę inaczej - GDZIE NIE RODZIĆ

Szpital na ul. Lutyckiej w Poznaniu - choć przyjęcie do szpitala nie należało do najprzyjemniejszych (od kilku pielęgniarek szły różne aluzje i złośliwe uwagi) to sam poród - od strony lekarskiej - dobrze prowadzony, dobrzy lekarze, fachowa obsługa, opieka położnych po zabiegu bardzo dobra, uczynne, miłe pomocne siostry położne, dbają o kobiety. Tyle z plusów.

Natomiast zanim przyszedł lekarz prowadzący zabieg, młodzi lekarze/lekarki może też studenci serwowali mało delikatne żarciki do siebie i rodzącej zestresowanej kobiety, anestezjolog też na luzie.

Co do reszty: wygląd szpitala w środku i na zewnątrz jest jak za komuny i obsługa częściowo też,

po przeniesieniu z porodówki na oddział położniczo-ginekologiczny bliżej oddziału noworodkowego zaczęły się problemy, pasmo dziwnych i nerwowych sytuacji.

Po rozmowach z różnymi rodzicami, którzy ostatnio tam rodzili można zauważyć kilka głównych problemów.

Większość sióstr jes na NIE, cokolwiek by nie spytać i poprosić to nie można, nie mają czasu, nie ma, nie wolno, my tu nie mamy takich rzeczy, radzić sobie samemu, we własnym zakresie itd. albo trzeba było iść do innego szpitala, co z Pani za matka, jak można tego nie potrafić.

W pewnym momencie przychodzi chęć zadzwonić na pogotowie i poprosić o pomoc, żeby przyjechali do szpitala na oddział gin-położn. pomóc wykończonej po ciężkim porodzie kobiecie.

Siostry nie przynoszą dzieci do karmienia, jeśli mama chce to może sama zabrać dziecko i sobie przewieźć przez caaaaały dłuuuugi korytarz, oczywiście jeśli po drodze nie zemdleje - dzień po porodzie, gdy niektóre panie ledwo mogą wstać, którym się ciemno robi przed oczyma wskutek utraty krwi czy po operacji tzw. cesarski. Może dziecko przenieść ktoś z rodziny np mąż może kilka razy na dzień zwalniać sie z pracy i jechać do szpitala żeby siostry w pokoju socjalnym mogły w spokoju obejrzeć ulubiony serial i wypić porządną kawę z ekspresu. One nie mają czasu nosić dzieci do karmienia - to taki zwyczaj w szpitalu nagradzanym przez miesięcznik Twój styl - szpital przyjazny kobiecie czy jakoś tak - a powinno być 'Szpital przyjazny siostrom'. Warto tu zapytać czasopismo które uhonorowało ten oddział szpitalny dyplomem jakimi kryteriami się kierowało, czy podczas ich ew. wizyty sprawdzającej nie zobaczyli ustawionego przedstawienia i trawy pomalowanej na zielono.

Ordynator noworodkowego jak mówią sami pracownicy szpitala bardzo zachęca i poleca karmienie piersią, angażuje się, podobnie jak w wielu szpitalach nie tylko w Poznaniu zgodnie z modą na powrót do naturalnych form karmienia i opieki nad dzieckiem. Ale cóż z tego jak pielęgniarki dają dzieciom glukozę i większość z nich nie chce przynosić dziecka do matki bo nie mają czasu albo bo one nie mają takich zasad.

Mogą natomiast dać na stałe dziecko, ale wtedy i grożą poważnie - już nie pomogą, trzeba sobie radzić samemu jak Pani zasłabnie to nikt nie pomoże.

W porównaniu do innych poznańskich szpitali np. na Polnej i Raszei, Św. Rodziny szpital na Lutyckiej wypada jak ruski kołchoz i wizualnie i mentalnie. Odbiega od standardów o kilka poziomów.

Dzieci są w podartych ubrankach bez części guzików. Raczej są kiepsko myte i kremowane bo maja podrażnioną skórkę, (widać to kiedy się je wypożyczy na chwilkę o ile się to uda), odparzenia i co również się zdarza można dostać malucha z oddziału noworodkowego z dużą kupą w pieluszce, a co tam niech sobie mam sama poprzewija jak chciała to ma.

Jak coś dolega mamie to ew. mogą coś doradzić ale nie pomóc czy wyleczyć, radźcie sobie same drogie mamy idźcie do apteki i kupcie same podstawowe leki na niektóre przypadłości poporodowe to jest tylko szpital w mieście wojewódzkim i my nie mamy takich środków.


Przy łóżku są takie guziki do wezwania pomocy, jak się wezwie do dziecka to siostra przychodzi i mówi że nie ich oddział one są z położniczego a dzieckiem opiekuje się oddział noworodkowy i niech mam tam sam pójdzie bo one nie mogą ich poinformować, to nie ich sprawa. WIęc mam może iść przez ten caały długi koryyytarz i jak po drodze nie zemdleje to powie że z dzieckiem jest coś niepokojącego, oczywiście dziecko wtedy musi zastawić same bo siostry powiedzą że to nie ich sprawa.

Można zadzwonić oczywiści na pogotowie żeby przyjechało do szpitala i poinformowało oddział noworodkowy że mają podejść do dziecka, bo siostry z położniczego nie mają czasu.

Widać pewien problem komunikacyjny pomiędzy dwoma - byc może zwaśnionymi klanami Oddziałem Noworodkowym i Położniczym. Sugerowanych rozwiązaniem mogło by tu być sygnału świetlne np. alfabetem Morse'a SOS-przyjdźcie po noworodka, albo znaki dymne indiańskie ale tu włączyłby się alarm przeciwpożarowy o ile działa w tym budynku i nie wyświetla komunikatu OBYWATELU RADŹ SOBIE SAM I ALARMUJ SOBIE SAM TO NIE MOJA SPRAWA. Można też zainwestować w CB radio - takie samochodowe i sobie dawać cynk.

Czasem wieczorem nie są zmieniane podkłady na łóżkach, więc Panie leżą w poplamionych od krwi.

Papieru w łazienkach i mydła też trudno uświadczyć i aż strach się pytać sióstr bo można się domyśleć co mogą odpowiedzieć.

Pytanie i prośba o jakąś podstawą rzecz dla matki po porodzie kończy się odsyłaniem w próżnię - 'Idź do oddziału noworodkowego' a tam mówią 'idź do położniczego' i tak w kółko grają pacjentem w ping-ponga, kilka setów i pacjent pada ze zmęczenia i przestaje stwarzać wyimaginowane problemy.

Dziwi że w czasach gdy szpitale ścigają się w rankingach 'przyjazności dla matek z dzieckiem', walczą o laury 'rodzić po ludzku' są jeszcze samotne wyspy jak szpital w Poznaniu na ul. lutyckiej, gdzie mentalność obsługi zatrzymała się kilkadziesiąt lat temu. Wśród tego całego marazmu i tumiwisizmu jest kilka osób nie zepsutych przez panujący tu klimat, i które łamiąc przyjęte w szpitalu dogmaty potrafią zaryzykować i pomóc pacjentce i za to podwójne uznanie.

Smaczku dodaje wspomniany wcześniej dyplom na ścianie korytarza przyznany przez czasopismo 'Twój Styl' podpisany przez naczelną Jolantę Pieńkowską.

Można wybaczyć brak lekarstw i środków higieny bo nie każdy ma środki od Ministerstwa tzw. Zdrowia, które czaruje nas że wszystko jest OK, ale postawy antagonistycznej pielęgniarek i traktowania pacjentów jak intruzów wybaczyć nie można.
krissk


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2
Dołączył: pią, 30 lip 10 - 22:24
Nr użytkownika: 33,851




post sob, 31 lip 2010 - 00:07
Post #1

To może trochę inaczej - GDZIE NIE RODZIĆ

Szpital na ul. Lutyckiej w Poznaniu - choć przyjęcie do szpitala nie należało do najprzyjemniejszych (od kilku pielęgniarek szły różne aluzje i złośliwe uwagi) to sam poród - od strony lekarskiej - dobrze prowadzony, dobrzy lekarze, fachowa obsługa, opieka położnych po zabiegu bardzo dobra, uczynne, miłe pomocne siostry położne, dbają o kobiety. Tyle z plusów.

Natomiast zanim przyszedł lekarz prowadzący zabieg, młodzi lekarze/lekarki może też studenci serwowali mało delikatne żarciki do siebie i rodzącej zestresowanej kobiety, anestezjolog też na luzie.

Co do reszty: wygląd szpitala w środku i na zewnątrz jest jak za komuny i obsługa częściowo też,

po przeniesieniu z porodówki na oddział położniczo-ginekologiczny bliżej oddziału noworodkowego zaczęły się problemy, pasmo dziwnych i nerwowych sytuacji.

Po rozmowach z różnymi rodzicami, którzy ostatnio tam rodzili można zauważyć kilka głównych problemów.

Większość sióstr jes na NIE, cokolwiek by nie spytać i poprosić to nie można, nie mają czasu, nie ma, nie wolno, my tu nie mamy takich rzeczy, radzić sobie samemu, we własnym zakresie itd. albo trzeba było iść do innego szpitala, co z Pani za matka, jak można tego nie potrafić.

W pewnym momencie przychodzi chęć zadzwonić na pogotowie i poprosić o pomoc, żeby przyjechali do szpitala na oddział gin-położn. pomóc wykończonej po ciężkim porodzie kobiecie.

Siostry nie przynoszą dzieci do karmienia, jeśli mama chce to może sama zabrać dziecko i sobie przewieźć przez caaaaały dłuuuugi korytarz, oczywiście jeśli po drodze nie zemdleje - dzień po porodzie, gdy niektóre panie ledwo mogą wstać, którym się ciemno robi przed oczyma wskutek utraty krwi czy po operacji tzw. cesarski. Może dziecko przenieść ktoś z rodziny np mąż może kilka razy na dzień zwalniać sie z pracy i jechać do szpitala żeby siostry w pokoju socjalnym mogły w spokoju obejrzeć ulubiony serial i wypić porządną kawę z ekspresu. One nie mają czasu nosić dzieci do karmienia - to taki zwyczaj w szpitalu nagradzanym przez miesięcznik Twój styl - szpital przyjazny kobiecie czy jakoś tak - a powinno być 'Szpital przyjazny siostrom'. Warto tu zapytać czasopismo które uhonorowało ten oddział szpitalny dyplomem jakimi kryteriami się kierowało, czy podczas ich ew. wizyty sprawdzającej nie zobaczyli ustawionego przedstawienia i trawy pomalowanej na zielono.

Ordynator noworodkowego jak mówią sami pracownicy szpitala bardzo zachęca i poleca karmienie piersią, angażuje się, podobnie jak w wielu szpitalach nie tylko w Poznaniu zgodnie z modą na powrót do naturalnych form karmienia i opieki nad dzieckiem. Ale cóż z tego jak pielęgniarki dają dzieciom glukozę i większość z nich nie chce przynosić dziecka do matki bo nie mają czasu albo bo one nie mają takich zasad.

Mogą natomiast dać na stałe dziecko, ale wtedy i grożą poważnie - już nie pomogą, trzeba sobie radzić samemu jak Pani zasłabnie to nikt nie pomoże.

W porównaniu do innych poznańskich szpitali np. na Polnej i Raszei, Św. Rodziny szpital na Lutyckiej wypada jak ruski kołchoz i wizualnie i mentalnie. Odbiega od standardów o kilka poziomów.

Dzieci są w podartych ubrankach bez części guzików. Raczej są kiepsko myte i kremowane bo maja podrażnioną skórkę, (widać to kiedy się je wypożyczy na chwilkę o ile się to uda), odparzenia i co również się zdarza można dostać malucha z oddziału noworodkowego z dużą kupą w pieluszce, a co tam niech sobie mam sama poprzewija jak chciała to ma.

Jak coś dolega mamie to ew. mogą coś doradzić ale nie pomóc czy wyleczyć, radźcie sobie same drogie mamy idźcie do apteki i kupcie same podstawowe leki na niektóre przypadłości poporodowe to jest tylko szpital w mieście wojewódzkim i my nie mamy takich środków.


Przy łóżku są takie guziki do wezwania pomocy, jak się wezwie do dziecka to siostra przychodzi i mówi że nie ich oddział one są z położniczego a dzieckiem opiekuje się oddział noworodkowy i niech mam tam sam pójdzie bo one nie mogą ich poinformować, to nie ich sprawa. WIęc mam może iść przez ten caały długi koryyytarz i jak po drodze nie zemdleje to powie że z dzieckiem jest coś niepokojącego, oczywiście dziecko wtedy musi zastawić same bo siostry powiedzą że to nie ich sprawa.

Można zadzwonić oczywiści na pogotowie żeby przyjechało do szpitala i poinformowało oddział noworodkowy że mają podejść do dziecka, bo siostry z położniczego nie mają czasu.

Widać pewien problem komunikacyjny pomiędzy dwoma - byc może zwaśnionymi klanami Oddziałem Noworodkowym i Położniczym. Sugerowanych rozwiązaniem mogło by tu być sygnału świetlne np. alfabetem Morse'a SOS-przyjdźcie po noworodka, albo znaki dymne indiańskie ale tu włączyłby się alarm przeciwpożarowy o ile działa w tym budynku i nie wyświetla komunikatu OBYWATELU RADŹ SOBIE SAM I ALARMUJ SOBIE SAM TO NIE MOJA SPRAWA. Można też zainwestować w CB radio - takie samochodowe i sobie dawać cynk.

Czasem wieczorem nie są zmieniane podkłady na łóżkach, więc Panie leżą w poplamionych od krwi.

Papieru w łazienkach i mydła też trudno uświadczyć i aż strach się pytać sióstr bo można się domyśleć co mogą odpowiedzieć.

Pytanie i prośba o jakąś podstawą rzecz dla matki po porodzie kończy się odsyłaniem w próżnię - 'Idź do oddziału noworodkowego' a tam mówią 'idź do położniczego' i tak w kółko grają pacjentem w ping-ponga, kilka setów i pacjent pada ze zmęczenia i przestaje stwarzać wyimaginowane problemy.

Dziwi że w czasach gdy szpitale ścigają się w rankingach 'przyjazności dla matek z dzieckiem', walczą o laury 'rodzić po ludzku' są jeszcze samotne wyspy jak szpital w Poznaniu na ul. lutyckiej, gdzie mentalność obsługi zatrzymała się kilkadziesiąt lat temu. Wśród tego całego marazmu i tumiwisizmu jest kilka osób nie zepsutych przez panujący tu klimat, i które łamiąc przyjęte w szpitalu dogmaty potrafią zaryzykować i pomóc pacjentce i za to podwójne uznanie.

Smaczku dodaje wspomniany wcześniej dyplom na ścianie korytarza przyznany przez czasopismo 'Twój Styl' podpisany przez naczelną Jolantę Pieńkowską.

Można wybaczyć brak lekarstw i środków higieny bo nie każdy ma środki od Ministerstwa tzw. Zdrowia, które czaruje nas że wszystko jest OK, ale postawy antagonistycznej pielęgniarek i traktowania pacjentów jak intruzów wybaczyć nie można.
Basia:)
sob, 31 lip 2010 - 00:12
ooo,OMG 43.gif to TAKIE miejsca jeszcze istniejÄ…???
Basia:)


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 316
Dołączył: sob, 31 paź 09 - 18:09
Skąd: Sulejówek
Nr użytkownika: 29,865

GG:


post sob, 31 lip 2010 - 00:12
Post #2

ooo,OMG 43.gif to TAKIE miejsca jeszcze istniejÄ…???

--------------------
Karolka 1993
Monia 1996
Kuba 2006
i marcowa Natalka 2013 :)


cath
nie, 01 sie 2010 - 21:55
Rodziłam na Lutyckiej 22 m-ce temu i zupełnie nie zgadzam się z tym co napisała krissk.
Byłam bardzo zadowolona z opieki i następne dziecko tez zamierzam tam rodzić!!!!!!!!
cath


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,519
Dołączył: śro, 21 maj 08 - 13:22
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 19,946

GG:


post nie, 01 sie 2010 - 21:55
Post #3

Rodziłam na Lutyckiej 22 m-ce temu i zupełnie nie zgadzam się z tym co napisała krissk.
Byłam bardzo zadowolona z opieki i następne dziecko tez zamierzam tam rodzić!!!!!!!!

--------------------




gozar
nie, 01 sie 2010 - 21:56
CYTAT(catherine83 @ Sun, 01 Aug 2010 - 22:55) *
Rodziłam na Lutyckiej 22 m-ce temu i zupełnie nie zgadzam się z tym co napisała krissk.
Byłam bardzo zadowolona z opieki i następne dziecko tez zamierzam tam rodzić!!!!!!!!

no a co można się spodziewać po wypowiedzi trolla icon_wink.gif
gozar


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,154
Dołączył: sob, 22 lis 08 - 17:37
SkÄ…d: Lublin
Nr użytkownika: 23,761

GG:


post nie, 01 sie 2010 - 21:56
Post #4

CYTAT(catherine83 @ Sun, 01 Aug 2010 - 22:55) *
Rodziłam na Lutyckiej 22 m-ce temu i zupełnie nie zgadzam się z tym co napisała krissk.
Byłam bardzo zadowolona z opieki i następne dziecko tez zamierzam tam rodzić!!!!!!!!

no a co można się spodziewać po wypowiedzi trolla icon_wink.gif

--------------------
cath
nie, 01 sie 2010 - 22:24
29.gif

Ten post edytował catherine83 nie, 01 sie 2010 - 22:25
cath


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,519
Dołączył: śro, 21 maj 08 - 13:22
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 19,946

GG:


post nie, 01 sie 2010 - 22:24
Post #5

29.gif

--------------------




Bibi:-)
czw, 05 sie 2010 - 19:45
Żenada. Rodziłam tam dwa razy, więc powyższa opinia na pewno z innej planety. Gdybym miała okazję to na pewno tylko na Lutycką. icon_smile.gif
Bibi:-)


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,499
Dołączył: sob, 21 kwi 07 - 14:27
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 13,164




post czw, 05 sie 2010 - 19:45
Post #6

Żenada. Rodziłam tam dwa razy, więc powyższa opinia na pewno z innej planety. Gdybym miała okazję to na pewno tylko na Lutycką. icon_smile.gif

--------------------
MiE
śro, 01 gru 2010 - 13:42
Ja takze rodzilam na Lutyckiej i nie zgadzam sie absolutnie z ta opinia...
teraz takze zamierzam rodzic wlasnie w tym szpitalu-mialam porownanie do Polnej w ostatniej ciazy gdzie "spedzialam" troche czasu i moze poza tym ze szpital wyglada lepiej wizualnie niz Lutycka to w zyciu tam nie wroce po tym co widzialam i co przeszlam...
MiE


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,317
Dołączył: czw, 15 cze 06 - 18:20
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 6,270

GG:


post śro, 01 gru 2010 - 13:42
Post #7

Ja takze rodzilam na Lutyckiej i nie zgadzam sie absolutnie z ta opinia...
teraz takze zamierzam rodzic wlasnie w tym szpitalu-mialam porownanie do Polnej w ostatniej ciazy gdzie "spedzialam" troche czasu i moze poza tym ze szpital wyglada lepiej wizualnie niz Lutycka to w zyciu tam nie wroce po tym co widzialam i co przeszlam...

--------------------
Spieszmy sie kocha? ludzi tak szybko odchodz? [*] Braciszku i coreczko czuwajcie nad Nami [*]













Mama Aniolka - Hani urodzonej przedwczesnie w 23 tc [*]23.04.2010r
W zyciu sa dwa rodzaje dni: jeden dla ciebie, jeden przeciw tobie. Gdy nastaje dzien dla ciebie, daj sie poniesc szczesciu; gdy nastaje dzien przeciw tobie, znies go cierpliwie
MamaAgnieszka
śro, 04 gru 2013 - 23:26
Chciałabym ponowić wątek. Czy któraś z Mam jest w stanie mi doradzić, gdzie nie rodzić lub właśnie gdzie rodzić w Poznaniu? termin porodu zbliża się, a ja dalej nie wybrałam szpitala...
MamaAgnieszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 15
Dołączył: wto, 27 sie 13 - 11:14
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 42,763




post śro, 04 gru 2013 - 23:26
Post #8

Chciałabym ponowić wątek. Czy któraś z Mam jest w stanie mi doradzić, gdzie nie rodzić lub właśnie gdzie rodzić w Poznaniu? termin porodu zbliża się, a ja dalej nie wybrałam szpitala...
Tamara79
śro, 04 gru 2013 - 23:34
Rodziłam na Polnej, faktycznie głaskania po głowie nie można się spodziewać, ale dla mnie ważniejszy był profesjonalizm i zaplecze czyli bezpieczeństwo dziecka.
Tamara79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,450
Dołączył: pią, 16 lut 07 - 16:36
SkÄ…d: Wielkopolska
Nr użytkownika: 11,117




post śro, 04 gru 2013 - 23:34
Post #9

Rodziłam na Polnej, faktycznie głaskania po głowie nie można się spodziewać, ale dla mnie ważniejszy był profesjonalizm i zaplecze czyli bezpieczeństwo dziecka.

--------------------
Bo warto mieć marzenia

On 29.12.2008
Ona 06.09.2010

*******************************************************************
Dwoje dzieci w obłokach ... bo świat się pomylił.
cath
czw, 05 gru 2013 - 22:49
Pierwszą córkę rodziłam na Lutyckiej, drugą w Raszei. Z obu szpitali byłam zadowolona.
cath


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,519
Dołączył: śro, 21 maj 08 - 13:22
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 19,946

GG:


post czw, 05 gru 2013 - 22:49
Post #10

Pierwszą córkę rodziłam na Lutyckiej, drugą w Raszei. Z obu szpitali byłam zadowolona.

--------------------




MamaAgnieszka
czw, 05 gru 2013 - 23:04
Dziękuję za informacje. Decyzja będzie trudniejsza niż myślałam...Na polnej ponoć kiepskie są położne asystujące przy porodzie i w ogóle duży przemiał ludzi. Mój ginekolog pracuje w szpitalu pod Poznaniem, dlatego wolałabym wybrać szpital do którego będę miała w miarę szybki dostęp i dobrą opiekę...
MamaAgnieszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 15
Dołączył: wto, 27 sie 13 - 11:14
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 42,763




post czw, 05 gru 2013 - 23:04
Post #11

Dziękuję za informacje. Decyzja będzie trudniejsza niż myślałam...Na polnej ponoć kiepskie są położne asystujące przy porodzie i w ogóle duży przemiał ludzi. Mój ginekolog pracuje w szpitalu pod Poznaniem, dlatego wolałabym wybrać szpital do którego będę miała w miarę szybki dostęp i dobrą opiekę...
annad
piÄ…, 20 gru 2013 - 17:37
Rodziłam na Polnej w 2011 teraz będe rodzić w styczniu 2014 i też wybieram Polną. Jak wybierałam szpital to Lutycka odpadła ze względu na straszny wygląd sal porodowych..troszkę mnie to przeraziło, że nie ma oddzielnych pokoi tylko są pomieszczenia oddzielone ścianą i białe płytki. Jakoś kojarzyło mi się to z rzeżnia ;)Co do persolnelu sie nie wypowiem bo nie mam o tym pojęcia.

Bałam się Polnej bo w necie takie latają komentarze, że człowiek miał strach. Od wejścia na IP, potem 4h na porodówce, 3 dni na oddziale położniczo-ginekologicznym złego słowa nie powiem.

Ile rodzÄ…cych tyle opinii icon_smile.gif
annad


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,445
Dołączył: nie, 22 sie 10 - 19:41
Skąd: Poznań/Luboń
Nr użytkownika: 34,101




post piÄ…, 20 gru 2013 - 17:37
Post #12

Rodziłam na Polnej w 2011 teraz będe rodzić w styczniu 2014 i też wybieram Polną. Jak wybierałam szpital to Lutycka odpadła ze względu na straszny wygląd sal porodowych..troszkę mnie to przeraziło, że nie ma oddzielnych pokoi tylko są pomieszczenia oddzielone ścianą i białe płytki. Jakoś kojarzyło mi się to z rzeżnia ;)Co do persolnelu sie nie wypowiem bo nie mam o tym pojęcia.

Bałam się Polnej bo w necie takie latają komentarze, że człowiek miał strach. Od wejścia na IP, potem 4h na porodówce, 3 dni na oddziale położniczo-ginekologicznym złego słowa nie powiem.

Ile rodzÄ…cych tyle opinii icon_smile.gif

--------------------




Aniołek 9tc 04.12.2012
cath
piÄ…, 20 gru 2013 - 17:54
CYTAT(annad @ Fri, 20 Dec 2013 - 17:37) *
troszkę mnie to przeraziło, że nie ma oddzielnych pokoi tylko są pomieszczenia oddzielone ścianą i białe płytki.


To pewnie widziałas tą salę dzieloną. Ja akurat rodziłam w osobnej pojedynczej sali. Z tego co pamiętam to są chyba 4 sale takie połączone ścianką i dwie zupełnie oddzielne. A białe płytki- fakt były.
cath


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,519
Dołączył: śro, 21 maj 08 - 13:22
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 19,946

GG:


post piÄ…, 20 gru 2013 - 17:54
Post #13

CYTAT(annad @ Fri, 20 Dec 2013 - 17:37) *
troszkę mnie to przeraziło, że nie ma oddzielnych pokoi tylko są pomieszczenia oddzielone ścianą i białe płytki.


To pewnie widziałas tą salę dzieloną. Ja akurat rodziłam w osobnej pojedynczej sali. Z tego co pamiętam to są chyba 4 sale takie połączone ścianką i dwie zupełnie oddzielne. A białe płytki- fakt były.

--------------------




annad
sob, 25 sty 2014 - 12:09
cath tych pojedyńczych nikt mi nie pokazał...a co do białych płytek to jakoś mnie przerażają ale to historia z dzieciństwa icon_smile.gif
annad


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,445
Dołączył: nie, 22 sie 10 - 19:41
Skąd: Poznań/Luboń
Nr użytkownika: 34,101




post sob, 25 sty 2014 - 12:09
Post #14

cath tych pojedyńczych nikt mi nie pokazał...a co do białych płytek to jakoś mnie przerażają ale to historia z dzieciństwa icon_smile.gif

--------------------




Aniołek 9tc 04.12.2012
> To może trochÄ™ inaczej - GDZIE NIE RODZIĆ, trochÄ™ szarej rzeczywistoÅ›ci
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 25 kwi 2024 - 04:14
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama