Małż oporny na przyozdabianie, nosi zegarek, srebrną bransoletkę i łańcuszek, czasem.
Natomiast mój brat...u-hu-hu! To taki własnie surferowec ( nie udawany, tylko taki prawdziwy
) wiecznie obwieszony koralikami, z rzemieniami na rękach i ostatnio nawet z kłem, podarowanym przez lubującą się w przyozdabianiu go narzeczoną. I ma dłuższe włosy rozczochrane i nosi japonki, generalnie to przez cały rok
Mówię małżowi, coby się może poobwieszał, ale nie chce za nic.