CYTAT(myszka @ Tue, 15 Jun 2010 - 21:12)
Nie chcę się licytować, ale zawieszka tadam adidas za 2,50 wydaje mi się doprawdy całkiem przyjazna. Miłosz tygodniówkę przeznaczył na tak zwaną wrzutkę. Wrzuca się 2 zł. i wylatuje kulka niczym kulka na papucie szpitalne, ale brak papuci, tylko różniste badziewie. U nas wyleciał plastikowy rzemyk (tak, takie coś też istnieje), a u dołu dyndał krzyż utworzony z trupich czaszek. Ponieważ nie pozwoliliśmy w tym pójść do szkoły, stwierdził, że dobrze, ale w ramach rekompensaty jeszcze jedna wrzutka. Wyleciał znowu krzyż z trupich czaszek (inne dzieci wylosowały jakieś gluty zielone do przyczepiania na szybę, breloczki i kauczukowe piłki). Miłosz uznał to za - nomen omen - palec boży i w dodatku podzielił się ze swoim młodszym bratem.
Myszka ale się uśmiałam
ale muszę przyznać że tadam adidas też był nie zły
a przechodząc do sedna tematu, myślę że to od osobowości zależy, mój zegarki uwielbia różne eleganckie i sportowe, obrączkę nosi, właściwie to nawet dwie bo jedne mamy takie powiedzmy zaręczynowe i drugie właściwe, więc zamiennie. Innych biżu już nie ma.
Wydaje mi się że młodzieńczo to się jakoś nosiło rzemyki i inne przez facetów a potem trochę z tego wyrastają w większości, ale bransolet, łańcuszków, łańcuchów, sygnetów nie cierpię
mówiłyście o surferach, fakt że im pasuje, mogę sobie wyobrazić weekendowo albo wakacyjnie coś rzemykowego ale tak na codzień to chyba nie