Przyznam się... no już trudno
Rozpoznaję kurczka i indyka. I wiem co z nich zrobić.
Że na mielone to najlepsza łopatka albo szyneczka wieprzowa też
już wiem.
No schabowe jeszcze kupić potrafię. I polędwiczki cielęce.
I na tym kończy się moje kulinarne szaleństwo mięsne.
A jak wchodzę do sklepu to rodzajów cielęciny, wieprzowiny i wołowiny od groma. Jakieś polędwice, ligawy, karkówki, od szynki i inne takie leżą i nawet ładnie wyglądają . A ja nawet jak bym chciała to nie wiem co z czego zrobić. Co tylko do smażenia, co do pieczenia a co do duszenia. Co się krótko a co długo przyrządza, żeby soczyste i mięciutkie było.
Może ktoś by mnie oświecił? Albo linka jakiegoś podrzucił to bym sobie chętnie poczytała. Bo wstyd jak beret tyle dobrych rzeczy a człowiek na około kurczaka duszonego rąbie