Na bilansie byliśmy dzisiaj
Julka została zmierzona i zważona. Lekarz sprawdził jej wzrok, słuch, postawę, popatrzył jak chodzi. Osłuchał, obejrzał ząbki. Pytał nas o to na ile jest samodzielna (ubieranie, jedzenie itp.), czy rysuje, czy umie się skupić.
Przy całej niechęci do lekarzy Julka była bardzo dzielna i z tego wszystkiego zapomniałam go poprosić o skierowanie na badanie krwi. Julka miała je ostatnio robione jak miała niecałe 2 latka.
Czy robicie dzieciom takie badania kontrolne bez wyraźnej potrzeby?