Młoda jest na wakacjach u mojej mamy. Dziś mama wyjąc mi do słuchawki oświadczyła, że młoda miała kleszcza w głowie, takiego 2-3 dniowego, co właściwie chyba jest bez znaczenia.
I teraz mam parę pytań. Kiedy i czy w ogóle jst sens robić test na boreliozę? Słyszałam, że często wyniki wychodzą fałszywie ujemne. Z drugiej strony wiem, że nie zawsze pojawia się rumień, a nawet jakby się pojawił to we włosach raczej nie będzie widoczny. Kazałam mamie ją oglądać i mierzyć temperaturę przez parę dni. Coś jeszcze?
--------------------
"Człowiek jest dosłownie rozdarty na dwoje: zdaje sobie sprawę z własnej wyjątkowości, majestatycznie góruje nad resztą przyrody, a jednak na koniec wraca tam, pod ziemię, gdzie ślepy, niemy, gnije i znika na wieki".