Konrad do dziś potrafi zrobić wielką aferę. Akurat w przypadku sześciolatka nie mam złudzeń-doskonale rozumie
cały komunikat
. I mimo, że wie, że nie ustąpię, przynajmniej próbuje. Różnie-wścieka się, odkręca łzawy kran
. Podobno trwa to tak długo, bo na te łzy właśnie długo "dawałam się robić". Utwierdziło go to w przekonaniu, że coś tym zyska, więc do dziś czasem próbuje. Myślę, że to prawda, bo dwuletni Olgierd traktowany od początku z dużą konsekwencją jakoś nie ma problemu ze zrozumieniem, że loda je się
po obiedzie. Najwyżej szybciej zjada tenże obiad.
Kinga
PS. Trochę poniżej jest mój wątek o kaszlącym Olgierdzie-trochę inna forma, ale też manipulacji. Jakos przeszło, ale też był moment mojego zwątpienia i prawie dałam sie na to nabrać-wyczuł mnie pięknie