Głupie pytanie być może
. Jednak przy Karoli - okropnym niejadku - nie spotkałam się z tym, że dziecko chce jeść
.
A tym razem trafił mi się egzemplarz, który uwielbia jedzenie. W każdej ilości... No właśnie - ile dziecko w tym wieku może zjeść zupki (warzywa, gęsta papka, na początku miksowana, teraz już tylko zgnieciona widelcem), albo startego jabłka z kaszką?
Mam wrażenie, że dla mojego syna nie ma ilości, której nie byłby w stanie pochłonąć
. Zjada np. całe jabłko średniej wielkości (z kaszką), albo pełny talerz zupy (nie wiem ile tam się mieści, w każdym razie ja sama tyle samo pojemnościowo nakładam sobie zupy
).
NIGDY nie zostawił ani łyżeczki...
Pediatry się pytałam, stwierdziła, że jak chce więcej - dawać więcej. Tylko, że to było ciut wcześniej - kiedy to jeszcze ciut mniej mu nakładałam
.
Dodam, że syncio nie jest gruby. Za to jest duży jak na swój wiek...
Jak się budzi zjada pierś. Po jakiejś godzinie, ok. 8,30 zjada jabłko z kaszką. Pierś. Około 11,30 zjada zupę, bo jest już okropnie głodny. Później jada pierś na zmianę z butelką modyfikowanego. Wszystko jeszcze popija w między czasie wodą...
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie
Ten post edytował Ania KA czw, 04 mar 2010 - 23:57