CYTAT(Tuni @ Sat, 21 Dec 2013 - 19:33)
U nas na Mikołaja kupiliśmy po kalendarzu adwentowym i książeczce do prac manualnych o tematyce okołoświatecznej (takie wypychane bombki, aniołki, gwiazdki które trzeba jeszcze troche poskładać wg instrukcji), więc tak całkiem bez słodyczy się nie obyło ale ilość słodkiego była zdecydowanie symboliczna
Tuni, chodzicie do naszego przedszkola? Zestaw był u nas identyczny na Mikołaja.
No i tak genderowo, cha cha, bo neutralnie, dla wszystkich dzieci to samo, a na święta też, bo Mikołaj plus gra strategiczna, o ile w tym temacie można w ogóle mówić o gender
Ogólnie to widzę poprawę na plus, że niewiele słodyczy, bo pewnie zupełnie bez się nie da, aczkolwiek u nas to problematyczne, bo Emi nie powinna jeść czekolady, ale nikt mnie nie pytał, co można do paczki zamiast tego włożyć, fakt, że niewiele się da z kupnych rzeczy dla niej, a ja też nie zgłaszałam wcześniej. Do tego, Kubie można było zabrać ten kalendarz bez bólu i dać coś innego, Emilka stawia zdecydowany opór.
Dla mnie idealnie byłoby zero słodyczy w takim momencie.
Co do organizacji, to ja też nie biegam narzekać, bo ogólnie widzę, że organizujący się starają - np. u syna w klasie zadzwoniła do mnie mama z pytaniem, co można Kubie kupić, co by go ucieszyło, bo planują chłopakom-zapalonym kibicom dać szaliki Lecha, a wiedzą, że Kubuś piłki nie lubi.
Fakt, że trudno dzieci zadowolić, bo większość ma już chyba wszystko i zawsze jest ryzyko zdublowania zabawki czy książki. Lista dla rodziców jest dobrym wyjściem, choć czasochłonnym i organizacyjnie na pewno trudniejszym do opanowania, żeby się nie pomylić itd.