Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
31 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia   

Planowanie dziecka a nerwica!!!

> 
Asik 75
pon, 27 lis 2006 - 09:06
Też się boję co będzie po porodzie, ale mam nadzieję, że opieka nad maleństwem pochłonie mnie tak mocno, że nie będę zwracać uwagi na nerwicę. Co prawda organizm będzie osłabiony, a to sprzyja dolegliwościom, ale cóż trzeba będzie sobie radzić.
Asik 75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,227
Dołączył: nie, 19 lis 06 - 10:45
Skąd: Tychy
Nr użytkownika: 8,562

GG:


post pon, 27 lis 2006 - 09:06
Post #21

Też się boję co będzie po porodzie, ale mam nadzieję, że opieka nad maleństwem pochłonie mnie tak mocno, że nie będę zwracać uwagi na nerwicę. Co prawda organizm będzie osłabiony, a to sprzyja dolegliwościom, ale cóż trzeba będzie sobie radzić.

--------------------


LilySnape
pon, 27 lis 2006 - 14:07
^ Ja np. zmaierzam pozwolić mężowi robić dużo przy dziecku, zwłaszcza na samym początku, żebym znów nie wpadła w obłęd bycia idealną, że tak powiem, pracownicą icon_lol.gif Dam sobie rękę uciąć, że bedzie mi na początku cieżko. Nigdy nie miałam do czynienia z tak małymi dziećmi, nigdy nie leżałam w szpitalu... icon_rolleyes.gif Ale tak sobie myslę, że najlepiej będzie jak najwięcej skupić się na dziecku, nie na sobie. A poza tym... przecież to taki maluszek, czemu mam się go bać, prawda? icon_lol.gif On mógłby się bać, że będzie bezbronny bez opieki, a nie ja mam się bać jego.

I powiem wam, że mnie np. czytanie poradników o dzieciach niespecjalnie pomaga. Łatwo się nabuzować, ze karmienie, przewijanie, mycie, choroby, to wszystko wymaga od kobiety bycia supermamą. Ja chcę być po prostu dobrą mamą, nie nakręcać się i nie obwiniać, jak to w nerwicach bywa...
LilySnape


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,600
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 14:56
Skąd: z Marcinkowa ;)
Nr użytkownika: 7,163




post pon, 27 lis 2006 - 14:07
Post #22

^ Ja np. zmaierzam pozwolić mężowi robić dużo przy dziecku, zwłaszcza na samym początku, żebym znów nie wpadła w obłęd bycia idealną, że tak powiem, pracownicą icon_lol.gif Dam sobie rękę uciąć, że bedzie mi na początku cieżko. Nigdy nie miałam do czynienia z tak małymi dziećmi, nigdy nie leżałam w szpitalu... icon_rolleyes.gif Ale tak sobie myslę, że najlepiej będzie jak najwięcej skupić się na dziecku, nie na sobie. A poza tym... przecież to taki maluszek, czemu mam się go bać, prawda? icon_lol.gif On mógłby się bać, że będzie bezbronny bez opieki, a nie ja mam się bać jego.

I powiem wam, że mnie np. czytanie poradników o dzieciach niespecjalnie pomaga. Łatwo się nabuzować, ze karmienie, przewijanie, mycie, choroby, to wszystko wymaga od kobiety bycia supermamą. Ja chcę być po prostu dobrą mamą, nie nakręcać się i nie obwiniać, jak to w nerwicach bywa...

--------------------
Marcin, 25.05.2007
Asik 75
pon, 27 lis 2006 - 15:39
Najważniesze to kochać swoje dziecko , nauczyć się jak zaspokajać jego potrzeby, a reszta pójdzie gładko.

Mam pięcioletniego synka, który często choruje. Gdy miałam z nim jakieś większe problemy strasznie wpadałam w panikę i sama wpędzałam się w nerwicę. Teraz staram się podchodzić do tego spokojniej i nie wpadać w panikę, bo ani mnie ani dziecku to nie pomaga. Dziecku nasz
nastrój się udziela.

Dobrze, jak mamy mężów którzy nas wspierają, bo to pomaga. Jeśli chodzi o nerwicę to mój mąż dużo mi pomógł. Ale od jakiegoś czasu jest jakiś obojętny. Nie czuję się przy nim kochaną, docenianą, po prostu kobietą. Boję się ,że tego nie wytrzymam i popadnę w depresję. Tylko ta ciąża bardzo mi pomaga w emocjach. A co potem?
Asik 75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,227
Dołączył: nie, 19 lis 06 - 10:45
Skąd: Tychy
Nr użytkownika: 8,562

GG:


post pon, 27 lis 2006 - 15:39
Post #23

Najważniesze to kochać swoje dziecko , nauczyć się jak zaspokajać jego potrzeby, a reszta pójdzie gładko.

Mam pięcioletniego synka, który często choruje. Gdy miałam z nim jakieś większe problemy strasznie wpadałam w panikę i sama wpędzałam się w nerwicę. Teraz staram się podchodzić do tego spokojniej i nie wpadać w panikę, bo ani mnie ani dziecku to nie pomaga. Dziecku nasz
nastrój się udziela.

Dobrze, jak mamy mężów którzy nas wspierają, bo to pomaga. Jeśli chodzi o nerwicę to mój mąż dużo mi pomógł. Ale od jakiegoś czasu jest jakiś obojętny. Nie czuję się przy nim kochaną, docenianą, po prostu kobietą. Boję się ,że tego nie wytrzymam i popadnę w depresję. Tylko ta ciąża bardzo mi pomaga w emocjach. A co potem?

--------------------


LilySnape
pon, 27 lis 2006 - 20:45
Może mąż ma jakieś problemy o których nie chce mówić?

Pewnie, masz rację, większość chorób jakie łapią dzieci nie są bardzo groźne. Maluchy są słabo odporne ale to nie znaczy że są o krok od śmierci wink.gif Tyle że jak sie dziecko kocha to pewnie serce boli jak się widzi jego cierpienie...
LilySnape


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,600
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 14:56
Skąd: z Marcinkowa ;)
Nr użytkownika: 7,163




post pon, 27 lis 2006 - 20:45
Post #24

Może mąż ma jakieś problemy o których nie chce mówić?

Pewnie, masz rację, większość chorób jakie łapią dzieci nie są bardzo groźne. Maluchy są słabo odporne ale to nie znaczy że są o krok od śmierci wink.gif Tyle że jak sie dziecko kocha to pewnie serce boli jak się widzi jego cierpienie...

--------------------
Marcin, 25.05.2007
malinka1978
pon, 27 lis 2006 - 20:57
To prawda ze nerwica czy depresja nie pomaga w zyciu, ale dzieki tej chorobie (jesli mozna tak nazwać) jestesmy silniejsze od innej kobiety która tego nie ma i jest zwyczajnie zdRowa. Ja po terapiii z psychoterapeuta zrozumialam co robiłąm zle, jakie schematy mn ą kierowały i jak zmienic swoje zycie by objawy ustąpiły. Bo to co jest w naszych głowach potem wychodzi na wierzch w postaci różnych dolegliwości, dołków czy schiz. Np. terapeutka zawsze mowiła, ze jesli jestem na coś zła to boli mnie brzuch, jeśli mam mętlikw głowie i nie wiem jak decyzje podjąc w jakiejś sprawie to zawraca mi się główa. Gdy chodzi o prace i pieniądze to boli część pleców ogonowo krzyzowa , podobnie jak przy okresie, gdy boli serce to oczywiście uczucia wchodzą w grę i niewyjasnione osobiste sprawy czy z mezem czy z matka czy z inna bliska osobą. Ja mialam lęki i bezsenność z powodu alkoholizmu ojca, wiec poczesci mi sie to udzieliło. Ale część objawów byą spowodu nadopiekunczości mamy i niskiej samoocenie. I tez do tego by doszły różne zyciowe sytuacje.... na które poczęsci nie mamy wpływu. Bardzo bym chciała abym była w formie i objawy się nie nasiliły gdy bede w ciąży.. Zostałąm czesciowo przygotowana przez samą siebie że teraz chce zdecydować się na dziecko... wczesniej miałąm wątpliwości co do stanu zdrowia. Ale jakbym tak dalej myślała to nigdy ... nie odważyłąbym sie na dziecko z mężem. A jednak inne rzeczy są mniej istotne, teraz w wieku 28 lat brakuje po prostu... dziecka!
malinka1978


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,862
Dołączył: śro, 08 lis 06 - 13:02
Nr użytkownika: 8,378




post pon, 27 lis 2006 - 20:57
Post #25

To prawda ze nerwica czy depresja nie pomaga w zyciu, ale dzieki tej chorobie (jesli mozna tak nazwać) jestesmy silniejsze od innej kobiety która tego nie ma i jest zwyczajnie zdRowa. Ja po terapiii z psychoterapeuta zrozumialam co robiłąm zle, jakie schematy mn ą kierowały i jak zmienic swoje zycie by objawy ustąpiły. Bo to co jest w naszych głowach potem wychodzi na wierzch w postaci różnych dolegliwości, dołków czy schiz. Np. terapeutka zawsze mowiła, ze jesli jestem na coś zła to boli mnie brzuch, jeśli mam mętlikw głowie i nie wiem jak decyzje podjąc w jakiejś sprawie to zawraca mi się główa. Gdy chodzi o prace i pieniądze to boli część pleców ogonowo krzyzowa , podobnie jak przy okresie, gdy boli serce to oczywiście uczucia wchodzą w grę i niewyjasnione osobiste sprawy czy z mezem czy z matka czy z inna bliska osobą. Ja mialam lęki i bezsenność z powodu alkoholizmu ojca, wiec poczesci mi sie to udzieliło. Ale część objawów byą spowodu nadopiekunczości mamy i niskiej samoocenie. I tez do tego by doszły różne zyciowe sytuacje.... na które poczęsci nie mamy wpływu. Bardzo bym chciała abym była w formie i objawy się nie nasiliły gdy bede w ciąży.. Zostałąm czesciowo przygotowana przez samą siebie że teraz chce zdecydować się na dziecko... wczesniej miałąm wątpliwości co do stanu zdrowia. Ale jakbym tak dalej myślała to nigdy ... nie odważyłąbym sie na dziecko z mężem. A jednak inne rzeczy są mniej istotne, teraz w wieku 28 lat brakuje po prostu... dziecka!

--------------------


LilySnape
wto, 28 lis 2006 - 09:14
Mądrze piszesz, malinka. Taaaa, nadopiekuńczość mamy icon_smile.gif U mnie też nieciekawe dzieciństwo, co ja bedę się rozpisywać, było tego mnóstwo. Z jednej strony nadopiekuńczość - z drugiej ogromne wymagania i ja sama też od lat zapętlałam się w zadowalanie innych kosztem siebie samej icon_confused.gif Teraz może niektóre osoby są na mnie obrażone, że wreszcie im się postawiłam, ale pal sześć icon_razz.gif

I dokładnie tak samo mówię, nasze schizy nie moga pozwolić nam na unikanie wszystkich problemów! Bo co to za życie, ciągła ucieczka, nie? Ja tez czułam, że my we dwoje - kochamy sie nadal, nie umiemy żyć bez siebie - ale pora dopuścić kogoś trzeciego icon_biggrin.gif
LilySnape


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,600
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 14:56
Skąd: z Marcinkowa ;)
Nr użytkownika: 7,163




post wto, 28 lis 2006 - 09:14
Post #26

Mądrze piszesz, malinka. Taaaa, nadopiekuńczość mamy icon_smile.gif U mnie też nieciekawe dzieciństwo, co ja bedę się rozpisywać, było tego mnóstwo. Z jednej strony nadopiekuńczość - z drugiej ogromne wymagania i ja sama też od lat zapętlałam się w zadowalanie innych kosztem siebie samej icon_confused.gif Teraz może niektóre osoby są na mnie obrażone, że wreszcie im się postawiłam, ale pal sześć icon_razz.gif

I dokładnie tak samo mówię, nasze schizy nie moga pozwolić nam na unikanie wszystkich problemów! Bo co to za życie, ciągła ucieczka, nie? Ja tez czułam, że my we dwoje - kochamy sie nadal, nie umiemy żyć bez siebie - ale pora dopuścić kogoś trzeciego icon_biggrin.gif

--------------------
Marcin, 25.05.2007
Asik 75
wto, 28 lis 2006 - 09:44
U mnie główną przyczyną choroby też jest alkoholizm ojca. A mama może nie była nadopiekuńcza co wymagającanp.jeśli chodzi o o ceny w szkole. Zawsze krytykowała moich chłopaków, czasem mój makijaż, niby dla mojego dobra. Zresztą mam młodszą siostrę za którą musiałam dużo robić, bo ona wiecznie była za mała, chociaż ja w jej wieku dawno to robiłam. Zamykałam ten cały ból w sobie i potem wybuchła z tego nerwica. Nigdy nie umiałam się z mamą dogadać, ona miała wiecznie pretensje, że się jej nie zwierzam. Po co, żeby mnie skrytkowała?

Teraz dzięki mojej psycholog nauczyłam sie walczyć o swoje i przestałam się bać mówić co o kimś myślę.
Asik 75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,227
Dołączył: nie, 19 lis 06 - 10:45
Skąd: Tychy
Nr użytkownika: 8,562

GG:


post wto, 28 lis 2006 - 09:44
Post #27

U mnie główną przyczyną choroby też jest alkoholizm ojca. A mama może nie była nadopiekuńcza co wymagającanp.jeśli chodzi o o ceny w szkole. Zawsze krytykowała moich chłopaków, czasem mój makijaż, niby dla mojego dobra. Zresztą mam młodszą siostrę za którą musiałam dużo robić, bo ona wiecznie była za mała, chociaż ja w jej wieku dawno to robiłam. Zamykałam ten cały ból w sobie i potem wybuchła z tego nerwica. Nigdy nie umiałam się z mamą dogadać, ona miała wiecznie pretensje, że się jej nie zwierzam. Po co, żeby mnie skrytkowała?

Teraz dzięki mojej psycholog nauczyłam sie walczyć o swoje i przestałam się bać mówić co o kimś myślę.

--------------------


LilySnape
wto, 28 lis 2006 - 11:51
Tak, ustawiczna krytyka ze strony matki boli. One tak się do niej przyzwyczaiły, że nieraz jej nie zauważają a potem twierdzą, że się czepiamy icon_confused.gif

Też nauczyłam się walczyć o swoje. Postanowiłam wreszcie robić to, na co mam ochotę, a nie to czego chcą ode mnie inni. Przykładowo moja teściowa zawsze traktowała mnie jak maszynkę do pieniędzy (bo jak coś wiem, to dobrze to wykorzystać). Na początku mnie nawet bawiło to zarabianie a potem znużyło. Mąż myślał, że cały czas mnie to bawi, ja tez się łudziłam, ale jednak nie. I co? Olałam sprawę. Przestałam pracować, bo od tego nabawiłam się stanów lękowych i depresji. Postawiłam na dziecko, bo akurat ciągle chodziło mi po głowie icon_lol.gif A jakoś tak mam, że praca zawodowa i prowadzenie domu z dzieckiem to dla mnie za dużo, nie zamierzam znów się wykończyć. Zostaję z dzieckiem i tyle. Do pewnego czasu na pewno. Będziemy biedni, ale dziecko będzie odchowane głównie przeze mnie i męża. Tak chcę i tak będzie. icon_razz.gif Nie mam zaufania do teściowej i swojej matki.
LilySnape


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,600
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 14:56
Skąd: z Marcinkowa ;)
Nr użytkownika: 7,163




post wto, 28 lis 2006 - 11:51
Post #28

Tak, ustawiczna krytyka ze strony matki boli. One tak się do niej przyzwyczaiły, że nieraz jej nie zauważają a potem twierdzą, że się czepiamy icon_confused.gif

Też nauczyłam się walczyć o swoje. Postanowiłam wreszcie robić to, na co mam ochotę, a nie to czego chcą ode mnie inni. Przykładowo moja teściowa zawsze traktowała mnie jak maszynkę do pieniędzy (bo jak coś wiem, to dobrze to wykorzystać). Na początku mnie nawet bawiło to zarabianie a potem znużyło. Mąż myślał, że cały czas mnie to bawi, ja tez się łudziłam, ale jednak nie. I co? Olałam sprawę. Przestałam pracować, bo od tego nabawiłam się stanów lękowych i depresji. Postawiłam na dziecko, bo akurat ciągle chodziło mi po głowie icon_lol.gif A jakoś tak mam, że praca zawodowa i prowadzenie domu z dzieckiem to dla mnie za dużo, nie zamierzam znów się wykończyć. Zostaję z dzieckiem i tyle. Do pewnego czasu na pewno. Będziemy biedni, ale dziecko będzie odchowane głównie przeze mnie i męża. Tak chcę i tak będzie. icon_razz.gif Nie mam zaufania do teściowej i swojej matki.

--------------------
Marcin, 25.05.2007
Asik 75
wto, 28 lis 2006 - 12:07
Ja swoje też wycierpiałam przez teściów, z którymi na moje nieszczęście mieszkam. Dobrze, że my mamy swoje mieszkanie na dole, oni ugóry. Czasem doprowadzają mnie do szału, ale nauczyłam ich nie wtrącać się w nasze sprawy i potrafię się im postawić.

Cieszę się , że znalazły sie takie osoby jak wy, które potrafią się nawzajem pocieszyć i podbudować. Oby tak dalej.
Asik 75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,227
Dołączył: nie, 19 lis 06 - 10:45
Skąd: Tychy
Nr użytkownika: 8,562

GG:


post wto, 28 lis 2006 - 12:07
Post #29

Ja swoje też wycierpiałam przez teściów, z którymi na moje nieszczęście mieszkam. Dobrze, że my mamy swoje mieszkanie na dole, oni ugóry. Czasem doprowadzają mnie do szału, ale nauczyłam ich nie wtrącać się w nasze sprawy i potrafię się im postawić.

Cieszę się , że znalazły sie takie osoby jak wy, które potrafią się nawzajem pocieszyć i podbudować. Oby tak dalej.

--------------------


LilySnape
wto, 28 lis 2006 - 15:28
^ Powiem ci, że jak miałam takie dylematy, czy zajść czy nie, kiedy itp. to dostawałam kociokwiku icon_rolleyes.gif Taka już byłam tym umęczona! I nie miałam pojęcia, że tyle dziewczyn ma problem z podjęciem decyzji przez tę cholerną nerwicę! Czułam się bardzo samotna.

A poszaleję se z kolorkami, a co tam! *głupawka* icon_lol.gif
LilySnape


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,600
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 14:56
Skąd: z Marcinkowa ;)
Nr użytkownika: 7,163




post wto, 28 lis 2006 - 15:28
Post #30

^ Powiem ci, że jak miałam takie dylematy, czy zajść czy nie, kiedy itp. to dostawałam kociokwiku icon_rolleyes.gif Taka już byłam tym umęczona! I nie miałam pojęcia, że tyle dziewczyn ma problem z podjęciem decyzji przez tę cholerną nerwicę! Czułam się bardzo samotna.

A poszaleję se z kolorkami, a co tam! *głupawka* icon_lol.gif

--------------------
Marcin, 25.05.2007
Asik 75
wto, 28 lis 2006 - 15:49
Ja też nie myślałam, że jest tyle osób z tym problemem. Zawsze zadawałam sobie pytanie"dlaczego właśnie ja". Teraz już wiem, że to dotyka wiele osób i też mają takie rozterki. Ale teraz cieszę się ,że jestem w ciąży i jest SUPER. Dlatego "nerwicówki" nie bójćie się ciąży.
Asik 75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,227
Dołączył: nie, 19 lis 06 - 10:45
Skąd: Tychy
Nr użytkownika: 8,562

GG:


post wto, 28 lis 2006 - 15:49
Post #31

Ja też nie myślałam, że jest tyle osób z tym problemem. Zawsze zadawałam sobie pytanie"dlaczego właśnie ja". Teraz już wiem, że to dotyka wiele osób i też mają takie rozterki. Ale teraz cieszę się ,że jestem w ciąży i jest SUPER. Dlatego "nerwicówki" nie bójćie się ciąży.

--------------------


malinka1978
wto, 28 lis 2006 - 18:01
Czesc, byłąm dzis u swojego neurologo-psychiatry. Pytałąm tez jak to jest w przypadku nerwicy i jednoczesnie planowania ciąży. Zmniejszył mi dawke leku i zmienił mi lek, niestety nadal jeszcze mam to jesc... z tabletkami tez jestem nadpobudliwa i mam nastroje do bani. I na wizyte przyszły 2 dziewczyny młode ok 25 lat w ciązy i juz z jednym dzieckiem ok 4 lat i 2 lat. wiec sie posieszyłąm ze są takie kobiety ktore chodza do psychiatry i jednoczesnie zyją w miare normalnie i rodzą dzieci. Wiec z moimi obawami troche sie oswoiłam i moge planowac dziecko...
Powiedział mi lekarz ze lepiej byc pod kontrola lekarza niz miec duze dolegliwości ktore bardziej szkodza płodowi niż miligramowa dawka leku ktora wycisza.
Widze ze te nerwice i inne depresyjne stany biorą się z tego ze atmosfera w domu nam nie służyłą, nadmierne oczekiwania rodzicó, alkoholizm, zawiedzone miłośżci, stresy w szkole itp. Ach to życie... byle do przodu a nie stać w miejscu...
malinka1978


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,862
Dołączył: śro, 08 lis 06 - 13:02
Nr użytkownika: 8,378




post wto, 28 lis 2006 - 18:01
Post #32

Czesc, byłąm dzis u swojego neurologo-psychiatry. Pytałąm tez jak to jest w przypadku nerwicy i jednoczesnie planowania ciąży. Zmniejszył mi dawke leku i zmienił mi lek, niestety nadal jeszcze mam to jesc... z tabletkami tez jestem nadpobudliwa i mam nastroje do bani. I na wizyte przyszły 2 dziewczyny młode ok 25 lat w ciązy i juz z jednym dzieckiem ok 4 lat i 2 lat. wiec sie posieszyłąm ze są takie kobiety ktore chodza do psychiatry i jednoczesnie zyją w miare normalnie i rodzą dzieci. Wiec z moimi obawami troche sie oswoiłam i moge planowac dziecko...
Powiedział mi lekarz ze lepiej byc pod kontrola lekarza niz miec duze dolegliwości ktore bardziej szkodza płodowi niż miligramowa dawka leku ktora wycisza.
Widze ze te nerwice i inne depresyjne stany biorą się z tego ze atmosfera w domu nam nie służyłą, nadmierne oczekiwania rodzicó, alkoholizm, zawiedzone miłośżci, stresy w szkole itp. Ach to życie... byle do przodu a nie stać w miejscu...

--------------------


Asik 75
wto, 28 lis 2006 - 19:20
Widzę Malinka, że coraz mnie boisz się ciąży. I SUPER! Oby tak dalej. A ja jestem cały czas z tobą.
Mam nadzieję, że jak dopadną mnie trudne dni to też będziecie mnie podtrzymywać na duchu.
Asik 75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,227
Dołączył: nie, 19 lis 06 - 10:45
Skąd: Tychy
Nr użytkownika: 8,562

GG:


post wto, 28 lis 2006 - 19:20
Post #33

Widzę Malinka, że coraz mnie boisz się ciąży. I SUPER! Oby tak dalej. A ja jestem cały czas z tobą.
Mam nadzieję, że jak dopadną mnie trudne dni to też będziecie mnie podtrzymywać na duchu.

--------------------


malinka1978
wto, 28 lis 2006 - 20:33
Asik 75 zgadza się coraz mnie boję sie ciąży, mając 29 lat dorosłąm psychicznie do tego... Nawt wczesniej nie byłąbym na forum dla starających się , bo wczesniej bałam się wejść do sklepu z dziecinnymi ubrankami, czy wstydziłąm sie seksu bo to wiązalo sie ze zajściem w ciąze... takie tam moje osobiste urojone obawy nericowe były wcześniej. W sumie tak pomyśleć to objawy nerwicy są podobne do objawów niektórych ciążowych, wiec da sie przeżyć icon_smile.gif icon_smile.gif icon_smile.gif
A teraz ************** ********************************************************************************
**************************************************************
(gwiazdeczki) pocieszenia dla wszystkich starających się na dzisiejszą noc icon_smile.gif
malinka1978


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,862
Dołączył: śro, 08 lis 06 - 13:02
Nr użytkownika: 8,378




post wto, 28 lis 2006 - 20:33
Post #34

Asik 75 zgadza się coraz mnie boję sie ciąży, mając 29 lat dorosłąm psychicznie do tego... Nawt wczesniej nie byłąbym na forum dla starających się , bo wczesniej bałam się wejść do sklepu z dziecinnymi ubrankami, czy wstydziłąm sie seksu bo to wiązalo sie ze zajściem w ciąze... takie tam moje osobiste urojone obawy nericowe były wcześniej. W sumie tak pomyśleć to objawy nerwicy są podobne do objawów niektórych ciążowych, wiec da sie przeżyć icon_smile.gif icon_smile.gif icon_smile.gif
A teraz ************** ********************************************************************************
**************************************************************
(gwiazdeczki) pocieszenia dla wszystkich starających się na dzisiejszą noc icon_smile.gif

--------------------


LilySnape
wto, 28 lis 2006 - 21:14
No dokładnie, objawy z 1-go trymestru są podobne do tych depresyjnych, ale to zupełnie co innego, po prostu szok organizmu i zmęczenie. Na szczęście mnie to powolutku mija...
LilySnape


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,600
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 14:56
Skąd: z Marcinkowa ;)
Nr użytkownika: 7,163




post wto, 28 lis 2006 - 21:14
Post #35

No dokładnie, objawy z 1-go trymestru są podobne do tych depresyjnych, ale to zupełnie co innego, po prostu szok organizmu i zmęczenie. Na szczęście mnie to powolutku mija...

--------------------
Marcin, 25.05.2007
Asik 75
śro, 29 lis 2006 - 09:51
W pierwszym trymestrze bardzo cieszyło mnie to, że gdzie przyłozyłam głowę to mogłam zasnąć. Teraz nie narzekam na sen, ale wtedy ciągle chciał mi się spać. Najgorsze były zmiany nastroju, ale one szybko minęły. No i te ohydne nudności i bóle głowy. Ale za to drugi trymestr jest ok. Tylko , że brzuszek się powiększa i jest mi coraz ciężej.
Asik 75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,227
Dołączył: nie, 19 lis 06 - 10:45
Skąd: Tychy
Nr użytkownika: 8,562

GG:


post śro, 29 lis 2006 - 09:51
Post #36

W pierwszym trymestrze bardzo cieszyło mnie to, że gdzie przyłozyłam głowę to mogłam zasnąć. Teraz nie narzekam na sen, ale wtedy ciągle chciał mi się spać. Najgorsze były zmiany nastroju, ale one szybko minęły. No i te ohydne nudności i bóle głowy. Ale za to drugi trymestr jest ok. Tylko , że brzuszek się powiększa i jest mi coraz ciężej.

--------------------


LilySnape
śro, 29 lis 2006 - 14:08
A tak w ogóle Asik, Bieruń to fajne miasteczko icon_cool.gif Byłam!

Teraz mi wyszedł wynik HBS ujemny i nie wiem, to dobrze, czy źle? Nie chcę się denerwować na zapas...
LilySnape


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,600
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 14:56
Skąd: z Marcinkowa ;)
Nr użytkownika: 7,163




post śro, 29 lis 2006 - 14:08
Post #37

A tak w ogóle Asik, Bieruń to fajne miasteczko icon_cool.gif Byłam!

Teraz mi wyszedł wynik HBS ujemny i nie wiem, to dobrze, czy źle? Nie chcę się denerwować na zapas...

--------------------
Marcin, 25.05.2007
Ptasia
śro, 29 lis 2006 - 14:15
HBS ujemny to bardzo dobrze nie ma sie czym denerwować.
Ptasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,780
Dołączył: pon, 23 paź 06 - 08:42
Skąd: ok/Gorzowa
Nr użytkownika: 8,124

GG:


post śro, 29 lis 2006 - 14:15
Post #38

HBS ujemny to bardzo dobrze nie ma sie czym denerwować.

--------------------

Asik 75
śro, 29 lis 2006 - 16:04
Lily Snape
Dzięki. W Bieruniu mieszkam odkąd wyszłam za mąż tj. od ponad 6lat. Wcześniej mieszkałam w Tychach. A ty skąd jesteś jeśli można wiedzieć?

Tak, tak jak Hbs ujemny to super.
Asik 75


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,227
Dołączył: nie, 19 lis 06 - 10:45
Skąd: Tychy
Nr użytkownika: 8,562

GG:


post śro, 29 lis 2006 - 16:04
Post #39

Lily Snape
Dzięki. W Bieruniu mieszkam odkąd wyszłam za mąż tj. od ponad 6lat. Wcześniej mieszkałam w Tychach. A ty skąd jesteś jeśli można wiedzieć?

Tak, tak jak Hbs ujemny to super.

--------------------


malinka1978
śro, 29 lis 2006 - 17:22
Asik 75
Lily Snape
ale Wam super że jestescie w ciązy. I widze ze prawie kazda kobieta w ciąży w I trymestrze ma bóle głowy i nudności i senność. To wielkie zmiany w organizmie bo tworzy sie nowe życie!!!
A ja wczoraj poprzytulałam się z mężem icon_smile.gif i też bardzo pragniemy dzidzie, Pozdrowienia z mglistego Krakowa
malinka1978


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,862
Dołączył: śro, 08 lis 06 - 13:02
Nr użytkownika: 8,378




post śro, 29 lis 2006 - 17:22
Post #40

Asik 75
Lily Snape
ale Wam super że jestescie w ciązy. I widze ze prawie kazda kobieta w ciąży w I trymestrze ma bóle głowy i nudności i senność. To wielkie zmiany w organizmie bo tworzy sie nowe życie!!!
A ja wczoraj poprzytulałam się z mężem icon_smile.gif i też bardzo pragniemy dzidzie, Pozdrowienia z mglistego Krakowa

--------------------


> Planowanie dziecka a nerwica!!!
Start new topic
Reply to this topic
31 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 23:42
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama