Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodzicw: maluchy.pl « cia, pord, zdrowie dzieci _ zdrowa mama _ częściowa amputacja palca

Napisany przez: m4rusia czw, 22 lis 2012 - 11:10

I znowu sie porobiło w mojej rodzinie. Najpierw babcia sie pochorowała i zakładałam wątek dla niej z pytaniami a teraz mojego brata spotkało nieszczęście.
W pracy urwało mu kawałek palca. Wsadził gdzies tego palucha i wyjął obdartego z tkanki miękkiej. Musieli mu go częściowo amputować. Cięcie jest na wysokości połowy środkowego paliczka palca wskazującego lewej reki. Trzy noce temu miał zabieg i ponoć źle mu go docięto, bo rana cos się babra. Przedwczoraj , chirurg z poradni powiedział, że kość została za mało docięta i teraz będzie się goooić i goić icon_sad.gif Rana niby źle wygląda. No ja oczywiście się martwię i na samą myśl mam ścisk w zołądku icon_sad.gif
Zastanawiam się jakie konsekwencje zdrowotne (takie dalsze) niesie ze sobą częściowa amputacja? Potrzebna jest jakas rehabilitacja? Wpływa to jakoś na psychikę rannego ? Jak długo taka rana się goi (przeciętnie)?
I w kwestii prawnej: Wina za wypadek może być częściowa mojego brata (piszę "może" bo jeszcze nic nie wiadomo) i teraz mam pytanie o L4. Będzie miał płatne 100% ? Odszkodowanie z PZU weźmie na pewno ale czy coś z ZUSu mu sie należy? Kompletnie nie mam pojęcia 37.gif


wiem, że pomieszane zdrowie z prawem ale nie mogłam się zdecydować na jakie podforum dać

Napisany przez: Fragosia czw, 22 lis 2012 - 13:20

Wspólczuję ogromnie Twojemu bratu. Nie wiem jakie konsekwencje zdrowotne mogą nastapić, może ktos
bardziej obeznany w temacie wypowie się.

A w sprawie ubezpieczenia myslę że najlepiej napisz na prawie.
Tam bardziej odnośnie ZUS może odpowiedzieć Ci moko.

L4 100% to wtedy jak bedzie zgloszone jako wypadek przy pracy.

Jezeli nie zostało to zgłoszone jako wypadek przy pracy, nie będzi miał płatne 100 % i z odszkodowniem
tez może być problem.
Dokumenty do ZUS składa pracodawca (pracownik BHP), a wypełnić je musi lekarz prowadzący i jest to
zwykle po zakończeniu leczenia.

Nie można zrzucic winy na pracownika, to pracodawca źle zabezpiecyzł stanowisko pracy
skoro mogło dojść do takiego wypadku.

Napisany przez: m4rusia czw, 22 lis 2012 - 16:51

Do wypadku doszło wg mnie z częsciowej winy brata. Kazano mu coś tam sprawdzić w maszynie a on ZDJĄŁ jakąś OSŁONĘ, wsadził pod nia rękę, stracił równowagę i własnie wtedy wciągneło mu ten palec. No był to nieszczęsliwy wypadek i rutynowa czynność ale ta choler.na zdjęta osłona icon_sad.gif Po jakiego diabła ją ściagał!! icon_sad.gif

Napisany przez: pcola czw, 22 lis 2012 - 17:12

Marta,

tym bardziej, że maszyna była uruchomiona icon_sad.gif Współczuję. Egh, no chwila nieuwagi z jego strony i tyle. Czasami tak bywa, człowiek działa z automatu i wypadek gotowy.

Napisany przez: m4rusia czw, 22 lis 2012 - 17:20

dzisiaj brat znowu był na zmianie opatrunku... Jak dalej będzie sie tak babrać, to trzeba będzie dociąć jeszcze raz kość icon_sad.gif Brat załamany. Mówi, że dopiero zaczyna odczuwać lekka ulgę, a tu znowu cięcie 37.gif Rana cały czas krwawi, a to już trzecia doba

Napisany przez: Agnieszka AZJ czw, 22 lis 2012 - 17:49

Marta,

co do winy brata, to rzecz jest w ręku pracodawcy - czyli co wpisze do protokołu powypadkowego. Bo mozna to uznać za winę umyślną lub nieumyślną. W tym pierwszym przypadku nie traktuje się zdarzenia jako wypadku przy pracy i przysługują normalne świadczenia chorobowe.

Znalazłam taką stronę
https://www.gofin.pl/17,1,110,150188,swiadczenia-chorobowe-po-wypadku-przy-pracy-z-winy-pracownika.html
i tam dośc wyczerpująco to jest wyjaśnione.

CYTAT
Pracownikowi nie przysługują świadczenia z tytułu wypadku przy pracy, jeśli do wypadku doszło wyłącznie na skutek udowodnionego naruszenia przez niego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowanego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa (art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej).

Zakładam, że Twój brat był trzeźwy i wtedy:
CYTAT
W ustawie wypadkowej nie ma definicji rażącego niedbalstwa. Przyjmuje się jednak, że rażące niedbalstwo stanowi najwyższą postać winy nieumyślnej graniczącą z winą umyślną sprawcy. Przy czym:
  • wina umyślna zachodzi, gdy pracownik świadomie nie przestrzega nakazów lub zakazów określonych w znanych mu przepisach o ochronie życia i zdrowia,
  • wina nieumyślna występuje, gdy naruszenie nakazów lub zakazów jest wynikiem nieznajomości przepisów, mimo istnienia obowiązku zapoznania się z nimi, albo wynikiem niedostosowania się do przepisów w błędnym przekonaniu, że w określonej sytuacji zakazy lub nakazy nie są naruszone.
Winę umyślną lub rażące niedbalstwo pracownika poszkodowanego w wypadku przy pracy należy udowodnić, bowiem samo wykazanie nieprzestrzegania przepisów bhp jest niewystarczające (por. wyrok SN z dnia 23 listopada 2004 r., sygn. akt II UK 30/04, M.P.Pr. 2005/1/342).

i jeszcze:
CYTAT
W przypadku winy nieumyślnej pracownikowi nie można przypisać zamiaru popełnienia czynu wywołującego wypadek przy pracy, powodującego utratę prawa do świadczeń wypadkowych.


Jesli zostanie to uznane za wypadek przy pracy, to pracownikowi przysługuje 100% wynagrodzenia za czas leczenia, a po jego zakonczeniu mozna wystąpić o odszkodowanie z tytułu trwałego uszczerbku na zdrowiu - co w tym przypadku jest dośc ewidentne.


Napisany przez: m4rusia czw, 22 lis 2012 - 18:27

Znam BHPowca z jego zakładu. Kawał mendy, że tak brzydko powiem. Jeszcze mu sie nie zdarzyło, żeby stwierdzić brak winy pracownika 21.gif Zna go mój ojciec, znał go mój dziadek .... I wszyscy maja podobne zdanie ... niestety
A brat był trzeźwiutki. On od kilku lat nawet czekoladki z alkoholem nie zje i wykłóca się w aptece o leki bez alkoholu icon_smile.gif

Napisany przez: Agnieszka AZJ czw, 22 lis 2012 - 18:33

To dobrze, bo tylko w przypadku nietrzeźwości umyślna wina pracownika jest ewidentna.

W innych przypadkach - trzeba ją udowodnić.

Napisany przez: m4rusia czw, 22 lis 2012 - 18:50

tylko, że nikt mu badania krwi nie robił na nietrzeźwość :/ Ale myślę, że to nie powód, żeby mu wmówic teraz że był pijany

Napisany przez: Agnieszka AZJ czw, 22 lis 2012 - 18:54

Tym bardziej 08.gif Nawet gdyby był, to już mu tego nie udowodnią.

Napisany przez: m4rusia czw, 22 lis 2012 - 20:57

Boże, znowu była zmiana opatrunku i znowu jest do bani icon_sad.gif Ile to może krwawić?? Bo trzy doby juz tak leci 37.gif

Napisany przez: pcola pią, 23 lis 2012 - 08:30

Marta,

ale mocno krwawi, czy tylko sączy ?
U mnie po operacji kostek nogi krew sączyła się przez około tydzień.

Napisany przez: m4rusia pią, 23 lis 2012 - 09:34

No nie jest to krwotok ale codziennie jest zakrwawiony opatrunek. Cały we krwi, az mokry

Napisany przez: pcola pią, 23 lis 2012 - 09:43

Marta,

dobrze by było, gdyby brat wybrał się do lekarza, który go zbada i rozwieje wątpliwości. Ze swojego doświadczenia wiem, że z mocno zmasakrowanych tkanek sączy się długo, ale to tylko moje doświadczenie.
Zostałam zresztą o tym uprzedzona przez lekarza, który mnie operował i pielęgniarki zmieniające początkowo opatrunki.

Napisany przez: Inkusia pią, 23 lis 2012 - 10:29

Wszystko praktycznie zależy od wpisu w porotokole powypadkowym. Jeżeli bhp-owiec wpisze coś o winie pracownika, ZUS będzie to ciągnął i wyjaśniał i może odmowić wypłaty odszkodowania z tytułu rażącego niedbalstwa.

Napisany przez: m4rusia pią, 23 lis 2012 - 10:39

i własnie się dowiedziałam, że jednak to nie mój brat ściagnał te osłony z maszyny, tylko było to zrobione podczas postoju maszyn kilka tyg temu. Nie zostały załozone do tamtego dnia (właściwie nocy) . Teraz pewnie są wszystkie na miejscach. Tak więc jesli ktos to potwierdzi (miejmy nadzieję, że kumple z pracy nie dadzą się namówić behapowcowi, na "potwierdzenie", że było inaczej) to będzie ok.

Napisany przez: Inkusia pią, 23 lis 2012 - 10:46

Koledzy przydadzą się jako świadkowie, będzie to bardzo pomocne, niech behapowiec spisze ich zeznania i dołączy do protokołu.

Napisany przez: m4rusia pią, 23 lis 2012 - 10:53

BHPowiec wie o tym na pewno icon_smile.gif Jestem jednak pewna najgorszych przeczuc co do niego... Za długo miałam z nim do czynienia. Pamietam jak potraktował kolegę, któremu wał osnowowy zwalił sie na nogę i ja zmiażdżył.... Powiedział, że to jego wina, bo miał buty złe. Jak koles mu powiedział "przecież byłem u Pana po buty, to Pan powiedział, że nie ma, nie będzie i mam w swoich chodzić"... A On mu na to" a tego to mi pan nie udowodni!"
I taki z niego gnój! Dlatego się obawiamy.

Napisany przez: Fragosia pią, 23 lis 2012 - 11:12

m4rusia , ale może sam niech opisze zdarzenie i poprosi kolegów o podpisanie.

Nie wiem czemu tak postępuje ale nasz bhpowiec jest zupełnie inny
tzn zawsze mówi żeby załatwiac wszystko z pracownikami bo jak pójdzie do pipu
lub sadu pracy to pracodawca jest z góry na przegranej.

Jezeli pokrywa osłony została zdjęta i nie założona, to odpowiada za to pracodawca.







Napisany przez: Agnieszka AZJ pią, 23 lis 2012 - 12:33

Protokół sie pisze na podstawie zeznań poszkodowanego i swiadków wypadku. I te zeznania powinny byc do protokołu dołączone.

BTW - jak duża jest to firma ? Ma więcej niz 20 pracowników ?


Napisany przez: Eliszka pią, 23 lis 2012 - 13:00

CYTAT(m4rusia @ Thu, 22 Nov 2012 - 11:10) *
I znowu sie porobiło w mojej rodzinie. Najpierw babcia sie pochorowała i zakładałam wątek dla niej z pytaniami a teraz mojego brata spotkało nieszczęście.
W pracy urwało mu kawałek palca. Wsadził gdzies tego palucha i wyjął obdartego z tkanki miękkiej. Musieli mu go częściowo amputować. Cięcie jest na wysokości połowy środkowego paliczka palca wskazującego lewej reki. Trzy noce temu miał zabieg i ponoć źle mu go docięto, bo rana cos się babra. Przedwczoraj , chirurg z poradni powiedział, że kość została za mało docięta i teraz będzie się goooić i goić icon_sad.gif Rana niby źle wygląda. No ja oczywiście się martwię i na samą myśl mam ścisk w zołądku icon_sad.gif
Zastanawiam się jakie konsekwencje zdrowotne (takie dalsze) niesie ze sobą częściowa amputacja? Potrzebna jest jakas rehabilitacja? Wpływa to jakoś na psychikę rannego ? Jak długo taka rana się goi (przeciętnie)?
I w kwestii prawnej: Wina za wypadek może być częściowa mojego brata (piszę "może" bo jeszcze nic nie wiadomo) i teraz mam pytanie o L4. Będzie miał płatne 100% ? Odszkodowanie z PZU weźmie na pewno ale czy coś z ZUSu mu sie należy? Kompletnie nie mam pojęcia 37.gif
wiem, że pomieszane zdrowie z prawem ale nie mogłam się zdecydować na jakie podforum dać

Mój szwagier stracił w pracy dwa palce. Całkowicie ich nie ma.
Było to jakieś 2,5 roku temu.
Bardzo długo toczyła się sprawa o ustalenie winy bo wypadek wyglądał tak, że palce ucięła mu maszyna, którą naprawiał podłączoną do prądu (zapomniał odłączyć), ale był w czasie przed wypadkiem zmuszany do wielu (zbyt wielu) nadgodzin, na szczęście wszystkie były odnotowane. Nie wiem jak długo rana mu się goiła, w każdym razie na zwolnieniu był dobrze ponad pół roku. Z pomocy psychologiczno/psychiatrycznej też korzystał, ostatnie zwolnienia miał nawet z tego powodu.
Długo brał silne leki przeciwbólowe.
Rehabilitacji z tego co wiem nie przechodził. Ale dostał grupę inwalidzką.
Nie wiem dokładnie jak wyszło z winą, ale pieniądze z zusu dostał. Czyli nie mogła być to jego wyłączna wina.
Zwolnienie spowodowane wypadkiem w pracy jest płatne 100% (nawet jeśli będzie to na przerwie w stołówce.)
W każdym razie radzi sobie bardzo dobrze (stracił 2 najmniejsze palce prawej ręki) auto prowadzi, w domu wszystko zrobi, no i pracuje na swoim starym stanowisku.

Napisany przez: m4rusia pią, 23 lis 2012 - 13:59

Agnieszka, tak, do duża firma. Co mnie najbardziej zastanawia, to nikt dotąd nawet sie nie kontaktował z moim bratem. Ani kadry, ani BHPowiec... Dzwonił do niego tylko kierownik z zapytaniem jak się czuje ale miało to charakter prywatny.


Eliszka dzięki za odpowiedź icon_smile.gif Dajesz nam nadzieję na to, że wszystko będzie jeszcze ok... Na razie wszyscy mamy doła


edit: Może warto by przenieść na Prawo i Pieniądze? Wątek idzie w kierunku prawa i pracy, więc na zdrowie nie pasuje juz teraz icon_smile.gif

Napisany przez: pcola pią, 23 lis 2012 - 19:15

Marta,

nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że istnieje obowiązek zgłoszenia tego wypadku do PIP-u.

Dawno temu to było, kiedy pracowałam w dużym zakładzie produkcyjnym ... nasz behapowiec też był
do bani, a na dodatek nadużywał napojów wyskokowych 37.gif

Napisany przez: moko. sob, 24 lis 2012 - 18:27

Marta,
Obowiązkiem BHPowca jest sporządzenie protokołu powypadkowego w terminie do 14 dni od daty zgloszenia wypadku.
BHPowiec jest od tego, aby wpisac w nim wszelkie okoliczności, w jakich ten wypadek nastąpił.

Pracodawca duży, wiec on wyplaci zwolnienie lekarskie- zasiłek w wysokosci 100%, brat ma prawo ubiegać się odszkodowanie z Zusu, ale o Jesli posiada ubezpieczenie grupowe, ktore obejmuje wyplate swiadczenia z tyt. wypadku, pobytu w szpitalu itp., to musi zglosic/zlozyc wniosek.

No, i niech brat zadzwoni do kierownika/kadr i zapyta kiedy moze z nim skontaktowac się bhpwoiec w celu spisania protokolu.

Napisany przez: m4rusia sob, 24 lis 2012 - 18:30

Do dnia dzisiejszego NIKT się z bratem nie kontaktował. Ani kierownictwo ani BHPowiec ani PIP ani nikt.
Co brat ma teraz zrobić?
Ahaaa, On ma tez ubezpieczenie w PZU. Co jest potrzebne do starania się o odszkodowanie? Wniosek od nich się wypełnia tylko, czy trzeba jakieś kwity z zakładu, lekarza dołączać?

Napisany przez: moko. sob, 24 lis 2012 - 18:42

Do PIPu zgłasza się wypadki smiertelne, zbiorowe, cieżkie, trwale uszkodzenie ciala, hospitalizacja.... nie oznacza, to ze każdy, zresztą obowiązkiem pracodawcy jest dopełnić wszelkich formalnosci związanych w wypadkiem.
W styczniu poinformuja zus o wypadkach(ilosci) - celem ustalenia sjk.wypadkowej

Jesli nikt się nie kontaktował oznacza, to ze pora zadziałać.

Odnośnie ubezp. na życie, niech zglosi to w kadrach, bo kadry zajmują się tym, są łącznikiem miedzy zakladem pracy a agentem pzu i zresztą pobierają pewnie za to pieniadze, tzn. jesli są łącznikiem, to dostają, wiec powinny powiedziec, co jest potrzebne, i czy pracownik sam sobie ma zlozyc wnioski, czy one to zrobią - w PZU można internetowo to zrobić. Potrzebne jest wszystko - protokol powypadkowy, wypisy ze szpitala, karte leczenia itp- to dokladnie powinny powiedziec osoby z kadr, bo one mają wiedze czego wymaga ubezpieczyciel, bo niektorzy chcą podst. dokumentow, inni więcej.

Napisany przez: m4rusia sob, 24 lis 2012 - 18:45

Dzięki Monia. Jestem jak zawsze nieoceniiona. Reszta dziewczyn oczywiście też.
Weź jeszcze kochana wrzuc to na prawo i pieniądze,ok ?icon_smile.gif

Napisany przez: Eliszka sob, 24 lis 2012 - 19:04

Odnośnie ubezpieczenia.
Do wypowiedzi Moko dodam jedynie, że wniosek składamy po zakończeniu leczenia.
Najprościej zgłosić przez internet, ale ja to taki typ, że wole wszystko sama icon_wink.gif (numer polisy mają kadry). Warto też dołączyć do tej całej dokumentacji zdjęcie.

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)