CYTAT(oliweczkas @ Fri, 08 Aug 2014 - 10:29)
Dziewczyny czy pozwolicie swiom czwartoklasistom na samodzielny powrót do domu? W sytuacji gdy mieszkacie blisko szkoły i można iść na piechotę to rozumiem, że można pozwolić;ale Zuzia do szkoły musi dojeżdżać kilka przystanków autobusem więc w czwartej klasie boję się ją puścić samodzielnie. A czy Wasze dzieci noszą klucze i samodzielnie otwierają/zamykają mieszkanie?
Weronika dojeżdża od IV klasy sama - ok. 30 minut (nawet do 50 jeżeli są korki). Stresujący był początek. Najpierw pozwoliłam jej samodzielnie wrócić do domu, bo wydawało mi się łatwiejsze. Nie było. Wsiadła do złego autobusu, bo to przystanek, na który czasem na raz podjeżdżają dwa, a w kolejce czekają następne. Pomyliła się. Na szczęście dość szybko się zorientowała, że siedzi w złym i udało się przez telefon wyjaśnić co ma zrobić, jak wrócić na właściwą trasę. Popłakała się potem, że teraz to już na pewno jej nie pozwolę jeździć samej. Pozwoliłam. Na poranny autobus ja ją odprowadzam, bo chcę, choć sama też już dałaby radę (ale kontroluję przez telefon, czy nie zasnęła, żeby nie przejechała swojego przystanku i się nie spóźniła). Po południu wolę wiedzieć, o której wraca, bo ten właściwy przystanek, kiedy zmęczona, też może przespać, więc kontrolnie lepiej zadzwonić. Szczególnie, że przejechanie właściwego oznacza, że lepiej pojechać na pętlę, bo po drodze dalej typowy "wygwizdów". Tylko zakłady i firmy, oraz w większości przystanki bez wiaty, jezdnia bez chodnika i nie jest bezpiecznie, bo w dodatku ogólnie pustawo (a pętla jest na osiedlu i tam już większy ruch "osobowy").
Teraz już jest tak obyta, że w razie czego pozwoliłabym jej nawet samodzielny dojazd do centrum, ale pod warunkiem, że tam byłaby pod opieką kogoś dorosłego.
Ps. jedzie tak długo, bo opcja krótsza, czyli ok. 15 minut + dojście do szkoły, jest z przesiadką, więc bezpieczniejszy jest objazd przez pół miasta, za to bezpośredni i z przystankiem 2-3 minuty od szkoły, a nie 10 min przez park.
Oczywiście trening z obsługi automatu biletowego przeszła znacznie wcześniej, ale ma kartę, więc na co dzień niepotrzebne. Wie, że ma mieć ograniczone zaufanie i w razie czego zwracać się do starszych pań, matek z dziećmi albo szukać mundurowych (SM lub policja). Teraz zresztą, jak często wraca o tej samej porze ze szkoły, to jedzie ze znanymi z widzenia lub rozmów osobami w autobusie, więc bywa, ze się interesują, czy nie zasnęła, żeby dobrze wysiadła.