Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna  

ProszÄ™ o rady pies zjada nam mieszkanie.

> 
asiam23
czw, 09 cze 2011 - 22:33
Mamy 8 miesięcznego niesfornego Lakeland terriera, który pożera wszystko co stanie na jego drodze. Szczególnie upodobał sobie kredki, wyrywa mojej córce zabawki. Ale z tym problemem jeszcze sobie jakoś radzimy.
Głównym problemem jest, że jak wychodzimy z domu to wracając zawsze coś jest pożarte. Wczoraj przegiął przegiął na maxa, pożarł S. szlafrok. Czytałam w internecie ale jest dużo sprzecznych rad i mam mętlik w głowie. Jak zachować się po wejściu do mieszkania, ignorować, karać??

Kolejna rzecz. on pożera wszystkie swoje zabawki!!! Piłki, twarde kauczukowe zabawki są po prostu zżerane przez niego, kwestia kilku dniu, mniej twarde jak piłki kilku godzin. Jakie mu mogę kupić żeby raz nimi się zainteresował, dwa nie zjadł w tempie błyskawicznym. Smycze swoje też lubi zjadać. diabel.gif

ProszÄ™ o rady.
asiam23


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 692
Dołączył: pią, 20 lut 09 - 15:31
SkÄ…d: cardiff
Nr użytkownika: 25,608

GG:


post czw, 09 cze 2011 - 22:33
Post #1

Mamy 8 miesięcznego niesfornego Lakeland terriera, który pożera wszystko co stanie na jego drodze. Szczególnie upodobał sobie kredki, wyrywa mojej córce zabawki. Ale z tym problemem jeszcze sobie jakoś radzimy.
Głównym problemem jest, że jak wychodzimy z domu to wracając zawsze coś jest pożarte. Wczoraj przegiął przegiął na maxa, pożarł S. szlafrok. Czytałam w internecie ale jest dużo sprzecznych rad i mam mętlik w głowie. Jak zachować się po wejściu do mieszkania, ignorować, karać??

Kolejna rzecz. on pożera wszystkie swoje zabawki!!! Piłki, twarde kauczukowe zabawki są po prostu zżerane przez niego, kwestia kilku dniu, mniej twarde jak piłki kilku godzin. Jakie mu mogę kupić żeby raz nimi się zainteresował, dwa nie zjadł w tempie błyskawicznym. Smycze swoje też lubi zjadać. diabel.gif

ProszÄ™ o rady.

--------------------



Ketmia
czw, 09 cze 2011 - 22:54
Już był taki temat icon_smile.gif

Mam nadzieję, że wyczytasz coś dla siebie icon_smile.gif.
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post czw, 09 cze 2011 - 22:54
Post #2

Już był taki temat icon_smile.gif

Mam nadzieję, że wyczytasz coś dla siebie icon_smile.gif.

--------------------
karoleenka
piÄ…, 10 cze 2011 - 09:17
oj kurcze - kocham teriery i miałam walijskiego 16 lat...dał nam w kość przez te lata a pewna hodowczyni i miłośniczka terierów powiedziała , że leaklandy biją walijskie na głowę ze swoim charkterkiem.
Generalnie zrozumiwałam z tego co napisałaś, że pies zżera jak jest sam w domu- tak ?
może mieć lęk separacyjny - mojej koleżanki posokowiec robił potworną demolkę - był psem wybieganym ale nie potrafił znieść siedzenia sam w domu podczas ich nieobecności
albo go zżera nuda i energia- teriery to psy z ogromnym temperamentem - potrzebują wybiegania - u nas zajeżdzaliśmy Axla długimi spacerami, joggingiem z moim ojcem i generalnie łaził z nami wszędzie- generalnie nie niszczył sprzetów ale jak się nudził kradł nam wszystko po to aby zwrócić na siebie uwagę i spowodować abyśmy się nim zajęli albo dali mu smakołyk...
karoleenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,473
Dołączył: śro, 12 maj 04 - 22:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,741

GG:


post piÄ…, 10 cze 2011 - 09:17
Post #3

oj kurcze - kocham teriery i miałam walijskiego 16 lat...dał nam w kość przez te lata a pewna hodowczyni i miłośniczka terierów powiedziała , że leaklandy biją walijskie na głowę ze swoim charkterkiem.
Generalnie zrozumiwałam z tego co napisałaś, że pies zżera jak jest sam w domu- tak ?
może mieć lęk separacyjny - mojej koleżanki posokowiec robił potworną demolkę - był psem wybieganym ale nie potrafił znieść siedzenia sam w domu podczas ich nieobecności
albo go zżera nuda i energia- teriery to psy z ogromnym temperamentem - potrzebują wybiegania - u nas zajeżdzaliśmy Axla długimi spacerami, joggingiem z moim ojcem i generalnie łaził z nami wszędzie- generalnie nie niszczył sprzetów ale jak się nudził kradł nam wszystko po to aby zwrócić na siebie uwagę i spowodować abyśmy się nim zajęli albo dali mu smakołyk...

--------------------





Madziulek
piÄ…, 10 cze 2011 - 09:52
Mam szorstkowlosego jamnika - zzeral wszystko icon_biggrin.gif
Dostalam rade od hodowczyni, podeszlam sceptycznie, ale widze, ze efekty sa super.
Mianowicie - ograniczyc psu przestrzen do niezbednego minimum. Moze to byc kojec, moze to byc maly przedpokoj. Zostawic picie, legowisko, zabawki, moze cos do gryzienia. Myslalam, ze bedzie mu zle, ze taka ma mala przestrzen. Nic bardziej mylnego - pies jak widzi, ze wychodzimy, sam idzie do swojego malego przedpokoju, widac, ze mu tam dobrze, przytulnie. Na poczatku obzeral tam tapety ze scian - teraz juz nawet tego nie robi.
Madziulek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,721
Dołączył: nie, 22 sty 06 - 09:49
Nr użytkownika: 4,669




post piÄ…, 10 cze 2011 - 09:52
Post #4

Mam szorstkowlosego jamnika - zzeral wszystko icon_biggrin.gif
Dostalam rade od hodowczyni, podeszlam sceptycznie, ale widze, ze efekty sa super.
Mianowicie - ograniczyc psu przestrzen do niezbednego minimum. Moze to byc kojec, moze to byc maly przedpokoj. Zostawic picie, legowisko, zabawki, moze cos do gryzienia. Myslalam, ze bedzie mu zle, ze taka ma mala przestrzen. Nic bardziej mylnego - pies jak widzi, ze wychodzimy, sam idzie do swojego malego przedpokoju, widac, ze mu tam dobrze, przytulnie. Na poczatku obzeral tam tapety ze scian - teraz juz nawet tego nie robi.

--------------------
K 2007
M 2012
asiam23
piÄ…, 10 cze 2011 - 22:37
Ketmia dziękuję, poczytałam.
Karoleenka a dlaczego Wam dał w kość??? To fakt psotnik z niego straszny ale za to jaki kochany 06.gif
Madziulek dziękuje.

Właśnie zastanawiamy się nad zakupem bramki do kuchni albo klatki.
Od dziś zaczęłam go uczyć trochę samotności, zamknęłyśmy się na chwile w pokoju. Pisk i drapanie było straszne myślałam, że rozwali bramkę na schodach. Jednak mam zamiar ćwiczyć to codziennie i jak bedzię ładnie na dworzu będę zamykać na ogrodzie mam nadzieję, że pomoże.

Mam pytanie co to są zabawki edukacyjne dla psów??
Jakie zabawki mogę mu zakupić, żeby wytrzymały dłużej niż kilka godzin??
Jakie przede wszystkim są nieszkodliwe jeśli je zje?
asiam23


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 692
Dołączył: pią, 20 lut 09 - 15:31
SkÄ…d: cardiff
Nr użytkownika: 25,608

GG:


post piÄ…, 10 cze 2011 - 22:37
Post #5

Ketmia dziękuję, poczytałam.
Karoleenka a dlaczego Wam dał w kość??? To fakt psotnik z niego straszny ale za to jaki kochany 06.gif
Madziulek dziękuje.

Właśnie zastanawiamy się nad zakupem bramki do kuchni albo klatki.
Od dziś zaczęłam go uczyć trochę samotności, zamknęłyśmy się na chwile w pokoju. Pisk i drapanie było straszne myślałam, że rozwali bramkę na schodach. Jednak mam zamiar ćwiczyć to codziennie i jak bedzię ładnie na dworzu będę zamykać na ogrodzie mam nadzieję, że pomoże.

Mam pytanie co to są zabawki edukacyjne dla psów??
Jakie zabawki mogę mu zakupić, żeby wytrzymały dłużej niż kilka godzin??
Jakie przede wszystkim są nieszkodliwe jeśli je zje?


--------------------



Ketmia
piÄ…, 10 cze 2011 - 23:40
Najmniej szkodliwe w przypadku zjedzenia są prasowane kości, bo służą właśnie do celów konsumpcyjnych icon_wink.gif. Wszystkie inne zjedzone przez psa mogą skutkować operacją czworonoga.
Tu masz oryginalny kong.

A tu jest stronka z interaktywnymi zabawkami.

Tu jest ogólnie o zabawach z psem.
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post piÄ…, 10 cze 2011 - 23:40
Post #6

Najmniej szkodliwe w przypadku zjedzenia są prasowane kości, bo służą właśnie do celów konsumpcyjnych icon_wink.gif. Wszystkie inne zjedzone przez psa mogą skutkować operacją czworonoga.
Tu masz oryginalny kong.

A tu jest stronka z interaktywnymi zabawkami.

Tu jest ogólnie o zabawach z psem.

--------------------
Lutnia
piÄ…, 10 cze 2011 - 23:51
CYTAT(asiam23 @ Fri, 10 Jun 2011 - 23:37) *
Ketmia dziękuję, poczytałam.
Karoleenka a dlaczego Wam dał w kość??? To fakt psotnik z niego straszny ale za to jaki kochany 06.gif
Madziulek dziękuje.

Właśnie zastanawiamy się nad zakupem bramki do kuchni albo klatki.
Od dziś zaczęłam go uczyć trochę samotności, zamknęłyśmy się na chwile w pokoju. Pisk i drapanie było straszne myślałam, że rozwali bramkę na schodach. Jednak mam zamiar ćwiczyć to codziennie i jak bedzię ładnie na dworzu będę zamykać na ogrodzie mam nadzieję, że pomoże.

Mam pytanie co to są zabawki edukacyjne dla psów??
Jakie zabawki mogę mu zakupić, żeby wytrzymały dłużej niż kilka godzin??
Jakie przede wszystkim są nieszkodliwe jeśli je zje?



Nie zostawiaj psa samego w ogrodzie, znam kilku właścicieli, którym ukradziono psy z posesji/ogrodu (w tym - dwa dogi niemieckie).

Klatka jest świetnym rozwiązaniem, najpierw pies musi jednak poczuć się w niej dobrze i bezpiecznie, ma stać się azylem psa.
Będzie nim, jeśli to w niej będziesz go karmić najlepszymi przysmakami (nie znam psa, który nie szaleje za żwaczami, uwaga: straszliwie śmierdzą, czy ciasteczkami wątróbkowymi), tam będą na niego czekać najlepsze zabawki, tam nikt nie będzie mu przeszkadzał. I najważniejsze: gdy pies najpierw zostanie zmasakrowany wysiłkiem fizycznym i psychicznym.

Klatka służy do tego, by pies pozostawiony w domu nie niszczył. Tylko i wyłącznie do tego. NIe może być traktowana jako miejsce gdzie pies trafia za karę.


Zamykanie się przed psem (gdy ten czuje Waszą obecność, słyszy Was) jest kiepskim rozwiązaniem.
W psiej sforze odsunięcie jednego osobnika z grupy jest czymś najgorszym, co może go spotkać. Nie dziwię się reakcji Twojego szczeniaka (bo to wciąż szczenię).
Poza tym - nie rozumiem, dlaczego zamknęłyście się w tym pokoju? Co to znaczy "nauczyć psa samotności"? Przecież on ma nos i doskonale czuje Waszą obecność...
Nie nauczysz psa w ten sposób tego, by nie niszczył (skąd pies ma wiedzieć, że gdy jego ukochana pani zamyka się w drugim pokoju, czuć ją, jest blisko) ma czegoś nie robić? Nawet ja nie zrozumiałam, co było celem tego ćwiczenia...

Teraz o zabawkach: świetne są wszelkiego rodzaju GRUBE sznury (najgrubsze jakie możesz kupić), świetny jest KONG

wypełnia się go albo czymś sypkim, albo jakimś psim pasztetem. Ten dla ras dużych jest naprawdę trudnoprzegryzalny icon_smile.gif

Co jest niebezpieczne: wszelkie zabawki, wypełnione różnym świństwem, które po połknięciu mogą zrobić psu krzywdę.
Korek do chwili gdy skonczył półtora roku nie miał żadnej zabawki poza sznurem. Nie dlatego, że szybko je zjadał a że po rozkawałkowaniu - połykał. Nie mogłam pozwolić na to, by zmarł z tak durnego powodu.

Pies gryząc Wasze ubrania (szlafrok) czy buty nie robi tego bo chce Wam zrobić na złość. Tęskni, Wasze ubrania pachną Wami.
Wychodząc można zostawić psu jakiś znoszony Tshirt pachnący którymś z Was. Będzie mu łatwiej. Może nie znajdzie sobie wtedy czegoś droższego do zabicia tęsknoty icon_smile.gif
NIE KARAĆ po powrocie. Za co? Pies nie pamięta, co robił kilka godzin wcześniej. Nie łączy Waszej reakcji ze swoim zachowaniem. Wie tylko, że jakiegoś niezrozumiałego powodu jesteście wściekli. Może wyglądać nawet, jakby się wstydził, jakby wiedział o co chodzi. To typowe sygnały poddańcze u psa, by uspokoić rozgniewanego członka sfory.
Co robić? ZABEZPIECZYĆ teren.

Madziulek ma rację, znakomicie psu robi zamykanie go w jednym miejscu, gdy się wychodzi z domu. To ma być miejsce bezpieczne dla psa i takie, gdzie pies nic nie zniszczy.


A tak w ogóle - macie szczeniaka to macie również wszelkie okołoszczeniakowi dodatki. Niszczenie w domu należy do nich bezapelacyjnie. Ciesz się, że nie "czyta" książek, nie zjada kanap, nie patroszy szafek w kuchni i nie roznosie ich zawartości po całym domu z sypialnią włącznie.
Niedługo powinno mu to minąć.
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post piÄ…, 10 cze 2011 - 23:51
Post #7

CYTAT(asiam23 @ Fri, 10 Jun 2011 - 23:37) *
Ketmia dziękuję, poczytałam.
Karoleenka a dlaczego Wam dał w kość??? To fakt psotnik z niego straszny ale za to jaki kochany 06.gif
Madziulek dziękuje.

Właśnie zastanawiamy się nad zakupem bramki do kuchni albo klatki.
Od dziś zaczęłam go uczyć trochę samotności, zamknęłyśmy się na chwile w pokoju. Pisk i drapanie było straszne myślałam, że rozwali bramkę na schodach. Jednak mam zamiar ćwiczyć to codziennie i jak bedzię ładnie na dworzu będę zamykać na ogrodzie mam nadzieję, że pomoże.

Mam pytanie co to są zabawki edukacyjne dla psów??
Jakie zabawki mogę mu zakupić, żeby wytrzymały dłużej niż kilka godzin??
Jakie przede wszystkim są nieszkodliwe jeśli je zje?



Nie zostawiaj psa samego w ogrodzie, znam kilku właścicieli, którym ukradziono psy z posesji/ogrodu (w tym - dwa dogi niemieckie).

Klatka jest świetnym rozwiązaniem, najpierw pies musi jednak poczuć się w niej dobrze i bezpiecznie, ma stać się azylem psa.
Będzie nim, jeśli to w niej będziesz go karmić najlepszymi przysmakami (nie znam psa, który nie szaleje za żwaczami, uwaga: straszliwie śmierdzą, czy ciasteczkami wątróbkowymi), tam będą na niego czekać najlepsze zabawki, tam nikt nie będzie mu przeszkadzał. I najważniejsze: gdy pies najpierw zostanie zmasakrowany wysiłkiem fizycznym i psychicznym.

Klatka służy do tego, by pies pozostawiony w domu nie niszczył. Tylko i wyłącznie do tego. NIe może być traktowana jako miejsce gdzie pies trafia za karę.


Zamykanie się przed psem (gdy ten czuje Waszą obecność, słyszy Was) jest kiepskim rozwiązaniem.
W psiej sforze odsunięcie jednego osobnika z grupy jest czymś najgorszym, co może go spotkać. Nie dziwię się reakcji Twojego szczeniaka (bo to wciąż szczenię).
Poza tym - nie rozumiem, dlaczego zamknęłyście się w tym pokoju? Co to znaczy "nauczyć psa samotności"? Przecież on ma nos i doskonale czuje Waszą obecność...
Nie nauczysz psa w ten sposób tego, by nie niszczył (skąd pies ma wiedzieć, że gdy jego ukochana pani zamyka się w drugim pokoju, czuć ją, jest blisko) ma czegoś nie robić? Nawet ja nie zrozumiałam, co było celem tego ćwiczenia...

Teraz o zabawkach: świetne są wszelkiego rodzaju GRUBE sznury (najgrubsze jakie możesz kupić), świetny jest KONG

wypełnia się go albo czymś sypkim, albo jakimś psim pasztetem. Ten dla ras dużych jest naprawdę trudnoprzegryzalny icon_smile.gif

Co jest niebezpieczne: wszelkie zabawki, wypełnione różnym świństwem, które po połknięciu mogą zrobić psu krzywdę.
Korek do chwili gdy skonczył półtora roku nie miał żadnej zabawki poza sznurem. Nie dlatego, że szybko je zjadał a że po rozkawałkowaniu - połykał. Nie mogłam pozwolić na to, by zmarł z tak durnego powodu.

Pies gryząc Wasze ubrania (szlafrok) czy buty nie robi tego bo chce Wam zrobić na złość. Tęskni, Wasze ubrania pachną Wami.
Wychodząc można zostawić psu jakiś znoszony Tshirt pachnący którymś z Was. Będzie mu łatwiej. Może nie znajdzie sobie wtedy czegoś droższego do zabicia tęsknoty icon_smile.gif
NIE KARAĆ po powrocie. Za co? Pies nie pamięta, co robił kilka godzin wcześniej. Nie łączy Waszej reakcji ze swoim zachowaniem. Wie tylko, że jakiegoś niezrozumiałego powodu jesteście wściekli. Może wyglądać nawet, jakby się wstydził, jakby wiedział o co chodzi. To typowe sygnały poddańcze u psa, by uspokoić rozgniewanego członka sfory.
Co robić? ZABEZPIECZYĆ teren.

Madziulek ma rację, znakomicie psu robi zamykanie go w jednym miejscu, gdy się wychodzi z domu. To ma być miejsce bezpieczne dla psa i takie, gdzie pies nic nie zniszczy.


A tak w ogóle - macie szczeniaka to macie również wszelkie okołoszczeniakowi dodatki. Niszczenie w domu należy do nich bezapelacyjnie. Ciesz się, że nie "czyta" książek, nie zjada kanap, nie patroszy szafek w kuchni i nie roznosie ich zawartości po całym domu z sypialnią włącznie.
Niedługo powinno mu to minąć.


--------------------
asiam23
nie, 12 cze 2011 - 15:54

Ketmia dzięki, Kong właśnie zakupiony, będzie "na specjalne okazje", znalazłam te zabawki edukacyjne na ebayu i dość drogie one są.

Lutnia o tym zamykaniu się wyczytałam na internecie, że w ten sposób można uczyć psa samotności. O zamykaniu w ogrodzie myślałam tylko pod moją obecność w domu. Nie odważyłabym się zostawić go samego bo zapewne zrobiłby podkop i uciekł. Jak był młodszy to musieliśmy pozabijać wszystkie szczeliny w ogrodzie bo robił sobie wycieczki do sąsiednich ogrodów.

Dziękuję za rady są niezwykle cenne dla mnie. A powiedzcie mi proszę taką rzecz. Daję Bonzowi jakiś przysmak (np. psie ciasteczka, wieprzowe paseczki, kość kupną do gryzienia) on to trzyma w pysku i piszczy. Rozgląda się gdzie schować i czesto piszczy i nie wiem o co chodzi mu. Chowa na póżniej, nie smakuje mu??

asiam23


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 692
Dołączył: pią, 20 lut 09 - 15:31
SkÄ…d: cardiff
Nr użytkownika: 25,608

GG:


post nie, 12 cze 2011 - 15:54
Post #8


Ketmia dzięki, Kong właśnie zakupiony, będzie "na specjalne okazje", znalazłam te zabawki edukacyjne na ebayu i dość drogie one są.

Lutnia o tym zamykaniu się wyczytałam na internecie, że w ten sposób można uczyć psa samotności. O zamykaniu w ogrodzie myślałam tylko pod moją obecność w domu. Nie odważyłabym się zostawić go samego bo zapewne zrobiłby podkop i uciekł. Jak był młodszy to musieliśmy pozabijać wszystkie szczeliny w ogrodzie bo robił sobie wycieczki do sąsiednich ogrodów.

Dziękuję za rady są niezwykle cenne dla mnie. A powiedzcie mi proszę taką rzecz. Daję Bonzowi jakiś przysmak (np. psie ciasteczka, wieprzowe paseczki, kość kupną do gryzienia) on to trzyma w pysku i piszczy. Rozgląda się gdzie schować i czesto piszczy i nie wiem o co chodzi mu. Chowa na póżniej, nie smakuje mu??



--------------------



Lutnia
nie, 12 cze 2011 - 20:31
CYTAT(asiam23 @ Sun, 12 Jun 2011 - 16:54) *
Lutnia o tym zamykaniu się wyczytałam na internecie, że w ten sposób można uczyć psa samotności. O zamykaniu w ogrodzie myślałam tylko pod moją obecność w domu. Nie odważyłabym się zostawić go samego bo zapewne zrobiłby podkop i uciekł. Jak był młodszy to musieliśmy pozabijać wszystkie szczeliny w ogrodzie bo robił sobie wycieczki do sąsiednich ogrodów.


Dogi niemieckie, wyżła i husky ukradziono, gdy właściciele byli w domu a pies biegał po ogrodzie.
Jedno drugiemu nie przeszkadza.

Co do rad wszelakich udzialnych przez net - można znaleźć w sieci także, że aby odzwyczaić szczeniaka załatwiania się w domu należy mu umoczyć nos w moczu, czy że suka musi mieć raz w życiu młode i inne tego typu.

Pomyśl, jak nauczyć psa samotności skoro pies czuje doskonale, że reszta jego sfory jest obok a izolacja od stada jest jedną z najgorszych kar jakie stosują psy dziko żyjące?
Dziwisz siÄ™ jego reakcji?

Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post nie, 12 cze 2011 - 20:31
Post #9

CYTAT(asiam23 @ Sun, 12 Jun 2011 - 16:54) *
Lutnia o tym zamykaniu się wyczytałam na internecie, że w ten sposób można uczyć psa samotności. O zamykaniu w ogrodzie myślałam tylko pod moją obecność w domu. Nie odważyłabym się zostawić go samego bo zapewne zrobiłby podkop i uciekł. Jak był młodszy to musieliśmy pozabijać wszystkie szczeliny w ogrodzie bo robił sobie wycieczki do sąsiednich ogrodów.


Dogi niemieckie, wyżła i husky ukradziono, gdy właściciele byli w domu a pies biegał po ogrodzie.
Jedno drugiemu nie przeszkadza.

Co do rad wszelakich udzialnych przez net - można znaleźć w sieci także, że aby odzwyczaić szczeniaka załatwiania się w domu należy mu umoczyć nos w moczu, czy że suka musi mieć raz w życiu młode i inne tego typu.

Pomyśl, jak nauczyć psa samotności skoro pies czuje doskonale, że reszta jego sfory jest obok a izolacja od stada jest jedną z najgorszych kar jakie stosują psy dziko żyjące?
Dziwisz siÄ™ jego reakcji?



--------------------
Edi Zet :)
czw, 16 cze 2011 - 15:25
Przede wszystkim musisz uzmysłowić sobie że pies czuje lęk separacyjny - tzn. najzwyczajniej w świecie boi się, że nie wrócicie do domu, dlatego rozładowuje swoje lęki niszcząc mieszkanie.
Musicie uczyć go, że pozostawanie samemu w domu nie jest straszne i kończy się waszym powrotem. Może to śmieszne, ale zauważ kiedy przed waszym wyjściem pies zaczyna się denerwować. Czy jak dzieci się szykują do wyjścia, czy jak zakładacie kurtki, buty? Jeżeli zauważysz, że pies np. zaczyna się robić nerwowy po tym jak szukasz butów czy zakładasz kurtkę to możesz zastosować taki zabieg, że zakładasz tę kurtkę lub buty i nagle.... zamiast wychodzić siadasz w fotelu w butach lub kurtce i zaczynasz czytać książkę. Zdezorientuje to psa, a powtarzane wielokrotnie bez skutku wyjścia może oduczyć psa nerwówki przed waszym wyjściem. Behawioryści zalecają też taki trening: nauczenie psa kilku komend: siad, waruj, zostań. Jeżeli zacznie wykonywać je poprawnie wprowadzić rozkaz zostań. I zacząć trening nieobecności: początkowo oddalać się na kilka kroków, ale mieć pas w zasięgu wzroku. Jeżeli wykona polecenie: nagradzać. I tak rozszerzać: stopniowo znikać z pola widzenia: inny pokój, klatka schodowa, podwórko. Jeżeli pies nie zacznie demolować pomieszczeń - nagradzać. Skakanie, piszczenie, zapraszanie do pieszczot- ignorować.
Edi Zet :)


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,188
Dołączył: pią, 25 kwi 03 - 22:54
SkÄ…d: Radziejowice
Nr użytkownika: 651




post czw, 16 cze 2011 - 15:25
Post #10

Przede wszystkim musisz uzmysłowić sobie że pies czuje lęk separacyjny - tzn. najzwyczajniej w świecie boi się, że nie wrócicie do domu, dlatego rozładowuje swoje lęki niszcząc mieszkanie.
Musicie uczyć go, że pozostawanie samemu w domu nie jest straszne i kończy się waszym powrotem. Może to śmieszne, ale zauważ kiedy przed waszym wyjściem pies zaczyna się denerwować. Czy jak dzieci się szykują do wyjścia, czy jak zakładacie kurtki, buty? Jeżeli zauważysz, że pies np. zaczyna się robić nerwowy po tym jak szukasz butów czy zakładasz kurtkę to możesz zastosować taki zabieg, że zakładasz tę kurtkę lub buty i nagle.... zamiast wychodzić siadasz w fotelu w butach lub kurtce i zaczynasz czytać książkę. Zdezorientuje to psa, a powtarzane wielokrotnie bez skutku wyjścia może oduczyć psa nerwówki przed waszym wyjściem. Behawioryści zalecają też taki trening: nauczenie psa kilku komend: siad, waruj, zostań. Jeżeli zacznie wykonywać je poprawnie wprowadzić rozkaz zostań. I zacząć trening nieobecności: początkowo oddalać się na kilka kroków, ale mieć pas w zasięgu wzroku. Jeżeli wykona polecenie: nagradzać. I tak rozszerzać: stopniowo znikać z pola widzenia: inny pokój, klatka schodowa, podwórko. Jeżeli pies nie zacznie demolować pomieszczeń - nagradzać. Skakanie, piszczenie, zapraszanie do pieszczot- ignorować.

--------------------
Ula/2001, Igorek/2002, SzymuÅ› /2007 i Hania/2012
karoleenka
czw, 16 cze 2011 - 22:04
asiam - mój pies był oczywiście wspaniałym, wesołym terierem- ale no coż też samcem alfa. jak go kupiliśmy totalnie przez przypadek...moja rodzina nie miała pojęcia o wychowywaniu psa a co dopiero psa z takim temperamentem jak terier 37.gif skutki były opłakane bo axel całe życie walczył o dominację w stadzie z każdym..oczywiście na pewnym etapie wypracowaliśmy porozumienie z naszym dominatorem ale trwalo to długo i zawsze trzeba było sie miec na bacznosci bo cwaniak wykorzystywał każdą okazję icon_smile.gif
O ile w domu było spokojnie to na dworze pełne szaleństwo- każdy wiekszy pies byl jego wrogiem , na którego szedł bez wahania ( szczytem jego szaleństwa była próba ataku na filo brasilerio..)
nie przepuscił żadnej piłce, zbiornikowi wodnemu nawet kałuży..
oczywiście nikt oprócz mnie nie mógł go spuścic ze smyczy a i tak często uciekał między nogami jak wchodził ktoś do domu- wtedy na podwórku rozgrywalo sie istne szaleństwo...wszystko i wszyscy uciekali przed mega robawionym tym faktem psem...
no i tak można jeszcze długo bo pies miał niezła fantazję 37.gif
było cieżko bo wszystko co sie robiło bylo pod kątem psa tego co lubi a czego nie- co go nakręca jak go wyciszyc...
ale co tam - dalismy radę i jak wspominam ten jego pachnący kędzierzawy łeb, ten wiecznie roześmiany pysk to się łza kręci...
poza tym najcięzsze były pierwsze 3-4 lata - potem jak byłam już w liceum i zaczęłam z nim pracowac- nie udało się wszystkiego wyelimowac ale stał się mniej narwany, szalony, wobec mnie nawet "karny"

u nas też mimo, że spał ze mną w pokoju na czas nieobecności zamykaliśmy go w kuchni gdzie miał posłanie i miski - jak był mały nie chiał nas z domu wypuszczac, łapał za nogawki - ale przekupywalismy go smakolykami i zostawal w kuchni, potem juz bez smakołyków się obywało- sam szedł do kuchni jak widział, że z nami nie idzie.
karoleenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,473
Dołączył: śro, 12 maj 04 - 22:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,741

GG:


post czw, 16 cze 2011 - 22:04
Post #11

asiam - mój pies był oczywiście wspaniałym, wesołym terierem- ale no coż też samcem alfa. jak go kupiliśmy totalnie przez przypadek...moja rodzina nie miała pojęcia o wychowywaniu psa a co dopiero psa z takim temperamentem jak terier 37.gif skutki były opłakane bo axel całe życie walczył o dominację w stadzie z każdym..oczywiście na pewnym etapie wypracowaliśmy porozumienie z naszym dominatorem ale trwalo to długo i zawsze trzeba było sie miec na bacznosci bo cwaniak wykorzystywał każdą okazję icon_smile.gif
O ile w domu było spokojnie to na dworze pełne szaleństwo- każdy wiekszy pies byl jego wrogiem , na którego szedł bez wahania ( szczytem jego szaleństwa była próba ataku na filo brasilerio..)
nie przepuscił żadnej piłce, zbiornikowi wodnemu nawet kałuży..
oczywiście nikt oprócz mnie nie mógł go spuścic ze smyczy a i tak często uciekał między nogami jak wchodził ktoś do domu- wtedy na podwórku rozgrywalo sie istne szaleństwo...wszystko i wszyscy uciekali przed mega robawionym tym faktem psem...
no i tak można jeszcze długo bo pies miał niezła fantazję 37.gif
było cieżko bo wszystko co sie robiło bylo pod kątem psa tego co lubi a czego nie- co go nakręca jak go wyciszyc...
ale co tam - dalismy radę i jak wspominam ten jego pachnący kędzierzawy łeb, ten wiecznie roześmiany pysk to się łza kręci...
poza tym najcięzsze były pierwsze 3-4 lata - potem jak byłam już w liceum i zaczęłam z nim pracowac- nie udało się wszystkiego wyelimowac ale stał się mniej narwany, szalony, wobec mnie nawet "karny"

u nas też mimo, że spał ze mną w pokoju na czas nieobecności zamykaliśmy go w kuchni gdzie miał posłanie i miski - jak był mały nie chiał nas z domu wypuszczac, łapał za nogawki - ale przekupywalismy go smakolykami i zostawal w kuchni, potem juz bez smakołyków się obywało- sam szedł do kuchni jak widział, że z nami nie idzie.

--------------------





asiam23
czw, 16 cze 2011 - 22:57
Dzięki dziewczyny, Wasze rady są dla mnie bardzo cenne. W internecie aż roi się od porad ale niestety nie zawsze trafnych.
A Wy piszecie z własnego doświadczenia.

A wiec tak Kong zakupiony, świetna zabawka icon_smile.gif, czekam na przesyłkę jeszcze drugiego większego, który będzie specjalnie przeznaczony na nasze wyjścia.

Edi Zet dziękuję, siad i leżeć umie wiec mogę zacząć trenować komendę zostań.

Karoleenka mój jest rozbawiony na maxa ale nie ma zapędów dominatora a z psami raczej się bawi. Ostatnio był wyjątek jak pies podczas zabawy go przydusił. Generalnie Bonzo nie lubi tego.

Tak jak myślę sobie to on największe szkody robi jak znikamy we 3 na kilka godzin. Jak wychodzę sama z Zuzią na krótki spacer to czeka grzecznie na nas siedząc na oknie. Ale jak wychodzimy na dłużej to było coś pogryzione ale jednak nie w takim stopniu jak wychodzimy we troje.

asiam23


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 692
Dołączył: pią, 20 lut 09 - 15:31
SkÄ…d: cardiff
Nr użytkownika: 25,608

GG:


post czw, 16 cze 2011 - 22:57
Post #12

Dzięki dziewczyny, Wasze rady są dla mnie bardzo cenne. W internecie aż roi się od porad ale niestety nie zawsze trafnych.
A Wy piszecie z własnego doświadczenia.

A wiec tak Kong zakupiony, świetna zabawka icon_smile.gif, czekam na przesyłkę jeszcze drugiego większego, który będzie specjalnie przeznaczony na nasze wyjścia.

Edi Zet dziękuję, siad i leżeć umie wiec mogę zacząć trenować komendę zostań.

Karoleenka mój jest rozbawiony na maxa ale nie ma zapędów dominatora a z psami raczej się bawi. Ostatnio był wyjątek jak pies podczas zabawy go przydusił. Generalnie Bonzo nie lubi tego.

Tak jak myślę sobie to on największe szkody robi jak znikamy we 3 na kilka godzin. Jak wychodzę sama z Zuzią na krótki spacer to czeka grzecznie na nas siedząc na oknie. Ale jak wychodzimy na dłużej to było coś pogryzione ale jednak nie w takim stopniu jak wychodzimy we troje.



--------------------



Lutnia
wto, 21 cze 2011 - 01:52
CYTAT(asiam23 @ Thu, 16 Jun 2011 - 23:57) *
Karoleenka mój jest rozbawiony na maxa ale nie ma zapędów dominatora a z psami raczej się bawi. Ostatnio był wyjątek jak pies podczas zabawy go przydusił. Generalnie Bonzo nie lubi tego.


Poczekaj jeszcze kilka miesięcy. Na razie jest szczeniakiem. Niedługo zacznie dojrzewać icon_smile.gif

Jest szansa, że stosunek Bonza do innych samców się nie zmieni, ale nieporównywalnie większa jest niestety na to że za max. 10 miesięcy napiszesz na tym wątku jakich psów musicie unikać na spacerach.

Jeśli chcesz zminimalizować to ryzyko starannie dobieraj teraz towarzyszy zabaw Twojego psa. Niech ma z nimi wyłącznie miłe skojarzenia (np. żadnego duszenia).
Lepiej jest znaleźć 2-3 psich kumpli, łagodnych i spokojnych, bawiących się w stylu Twojego Bonza niż spotykać się z psami przypadkowymi, których styl zabaw go drażni. Psy mają fenomenalną pamięć i potrafią rok później (gdy dojrzeją) próbowac wtłuc wszystkim podobnie wyglądającym psom do tego, który zalazł im za skórę.
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post wto, 21 cze 2011 - 01:52
Post #13

CYTAT(asiam23 @ Thu, 16 Jun 2011 - 23:57) *
Karoleenka mój jest rozbawiony na maxa ale nie ma zapędów dominatora a z psami raczej się bawi. Ostatnio był wyjątek jak pies podczas zabawy go przydusił. Generalnie Bonzo nie lubi tego.


Poczekaj jeszcze kilka miesięcy. Na razie jest szczeniakiem. Niedługo zacznie dojrzewać icon_smile.gif

Jest szansa, że stosunek Bonza do innych samców się nie zmieni, ale nieporównywalnie większa jest niestety na to że za max. 10 miesięcy napiszesz na tym wątku jakich psów musicie unikać na spacerach.

Jeśli chcesz zminimalizować to ryzyko starannie dobieraj teraz towarzyszy zabaw Twojego psa. Niech ma z nimi wyłącznie miłe skojarzenia (np. żadnego duszenia).
Lepiej jest znaleźć 2-3 psich kumpli, łagodnych i spokojnych, bawiących się w stylu Twojego Bonza niż spotykać się z psami przypadkowymi, których styl zabaw go drażni. Psy mają fenomenalną pamięć i potrafią rok później (gdy dojrzeją) próbowac wtłuc wszystkim podobnie wyglądającym psom do tego, który zalazł im za skórę.

--------------------
karoleenka
wto, 21 cze 2011 - 12:08
o tak to bardzo ważne - Axel został poturbowany w szczeniactwie przez dużego mieszańca sąsiada....całe życie czatował by tylko dopaść Ciapka- wystarczyło, że Ciapek wychodził na dwór- nasz dostawał amoku biegał w szale po oknach - o ironio oba psy żyły prawie tyle samo- śmialiśmy się , że Ciapek zszedł zaraz po naszym bo nie było już kogo wkurzać ...

ale uraz do czarnych dużych psów był okropny, zresztą wszystkie większe od niego były potencjalnymi wrogami - taka samo jak średnie rude kundelki...a ta szczególna antypatia nie mam pojęcia skąd mu się w łepetynie wzieła.
A i suk nigdy nie ruszał - przyjażnił się bardzo z rosyjską terierką, bokserką i yorkiem icon_smile.gif
karoleenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,473
Dołączył: śro, 12 maj 04 - 22:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,741

GG:


post wto, 21 cze 2011 - 12:08
Post #14

o tak to bardzo ważne - Axel został poturbowany w szczeniactwie przez dużego mieszańca sąsiada....całe życie czatował by tylko dopaść Ciapka- wystarczyło, że Ciapek wychodził na dwór- nasz dostawał amoku biegał w szale po oknach - o ironio oba psy żyły prawie tyle samo- śmialiśmy się , że Ciapek zszedł zaraz po naszym bo nie było już kogo wkurzać ...

ale uraz do czarnych dużych psów był okropny, zresztą wszystkie większe od niego były potencjalnymi wrogami - taka samo jak średnie rude kundelki...a ta szczególna antypatia nie mam pojęcia skąd mu się w łepetynie wzieła.
A i suk nigdy nie ruszał - przyjażnił się bardzo z rosyjską terierką, bokserką i yorkiem icon_smile.gif

--------------------





asiam23
piÄ…, 08 lip 2011 - 22:24
Dawno nie pisałam....

Bonzo dostał dwa kongi, jeden ten co Lutnia wkleiła zdjęcie (dziękuje) służy jako zabawka na co dzień oraz dużo większy, twardszy taki otwierany z małym otworkiem na przysmaki. Ten mu rzucamy jak wychodzimy, dodatkowo ma moją starą koszulkę żeby czuł zapach. I jest poprawa ostatnio "tylko"
pogryzł kawałek szafki, gazetę i kawałek drewnianego pudełka na zabawki Zuzi. W porównaniu z tym co się działo wcześniej to pikuś.
A no tak bramkę kupiliśmy ale ... ją przeskoczył. Ot tak sobie. Wcześniej przyzwyczajałam go do siedzenia w kuchni za bramką i było w miarę ok.
O ogóle Bonzo od jakiegoś tygodnia to samoobsługa, już dosięga do blatu w kuchni i jak jest jedzenie bliżej krawędzi to sobie je ściąga.
Ale oduczyłam go wyrywania jedzenia Zuzi z ręki lub buzi. Tak tak takiego mam łajdaka.
Ale powiem Wam, że coraz bardziej zauważam zacieśnianie więzi z moja córeczką ostatnio doszło nawet do tego, że jej "sprzedaje" całusy na równi ze mną. Jak się bawią to mam obawy, że dom mi rozniosą.
Dobrały mi się dzieci temperamentem 37.gif

Lutnia, Karoleenka z tym psem rasy chyba jakaś odmiana staffa (przepraszam ale odróżniam niewiele ras psów) było tak: Byliśmy u nas parku i trwał jakiś festyn Bonuś był na smyczy podszedł facet z 11-miesięcznym szczeniorem mówiąc, że to szczeniak, że łagodny. Psy zaczęły się obwąchiwać ale ten młody skoczył na Bonza, na klatę mu no i Bonuś się wściekł. Zaczęła się szarpanina. Teraz do każdego nieznajomego psa, który podchodzi do nas on jest krótko na smyczy a my klepiemy albo głaskamy go uspokajająco. Chociaż ostatnio byliśmy na pikniku w lesie i i napatoczyła się suka, bawiła sie z Bonzem podobnie, tzn. też go przydusiła do ziemi ale o dziwo było spokojnie. Nie wiem dlaczego na tamtego tak zareagował.
Bonek ma swoich psich przyjaciół ale nie wiemy jak reagować jak ktoś podchodzi do nas z psem, albo zwieje nam za innym psem. Nie damy go rady od razu złapać. Za szybki jest.
Teraz jak ja z nim wychodzę staram mu się zmieniać trasę spacerów ale i tak wracamy do 'naszego' parku ponieważ gdzie indziej boję się go spuścić ze smyczy.

Lutnia mam pytanie a na co podajesz Korkowi wit. C?? Na piękną sierść podaję Bonzowi siemię lniane ugotowane na gluta albo do karmy zmielone raz dziennie łyżkę. Słyszałam a raczej czytałam o drożdżach ale boję się eksperymentować.

[użytkownik x] a dlaczego przeciągasz odrobaczanie??

U nas nie ma szczepień na wściekliznę i nie wiem cieszyć się czy nie. Generalnie Bonzo dostał 2 dawki jednej szczepionki i następne szczepienie będzie za rok.

Miałam tyle pytań i z głowy mi wyleciały.
asiam23


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 692
Dołączył: pią, 20 lut 09 - 15:31
SkÄ…d: cardiff
Nr użytkownika: 25,608

GG:


post piÄ…, 08 lip 2011 - 22:24
Post #15

Dawno nie pisałam....

Bonzo dostał dwa kongi, jeden ten co Lutnia wkleiła zdjęcie (dziękuje) służy jako zabawka na co dzień oraz dużo większy, twardszy taki otwierany z małym otworkiem na przysmaki. Ten mu rzucamy jak wychodzimy, dodatkowo ma moją starą koszulkę żeby czuł zapach. I jest poprawa ostatnio "tylko"
pogryzł kawałek szafki, gazetę i kawałek drewnianego pudełka na zabawki Zuzi. W porównaniu z tym co się działo wcześniej to pikuś.
A no tak bramkę kupiliśmy ale ... ją przeskoczył. Ot tak sobie. Wcześniej przyzwyczajałam go do siedzenia w kuchni za bramką i było w miarę ok.
O ogóle Bonzo od jakiegoś tygodnia to samoobsługa, już dosięga do blatu w kuchni i jak jest jedzenie bliżej krawędzi to sobie je ściąga.
Ale oduczyłam go wyrywania jedzenia Zuzi z ręki lub buzi. Tak tak takiego mam łajdaka.
Ale powiem Wam, że coraz bardziej zauważam zacieśnianie więzi z moja córeczką ostatnio doszło nawet do tego, że jej "sprzedaje" całusy na równi ze mną. Jak się bawią to mam obawy, że dom mi rozniosą.
Dobrały mi się dzieci temperamentem 37.gif

Lutnia, Karoleenka z tym psem rasy chyba jakaś odmiana staffa (przepraszam ale odróżniam niewiele ras psów) było tak: Byliśmy u nas parku i trwał jakiś festyn Bonuś był na smyczy podszedł facet z 11-miesięcznym szczeniorem mówiąc, że to szczeniak, że łagodny. Psy zaczęły się obwąchiwać ale ten młody skoczył na Bonza, na klatę mu no i Bonuś się wściekł. Zaczęła się szarpanina. Teraz do każdego nieznajomego psa, który podchodzi do nas on jest krótko na smyczy a my klepiemy albo głaskamy go uspokajająco. Chociaż ostatnio byliśmy na pikniku w lesie i i napatoczyła się suka, bawiła sie z Bonzem podobnie, tzn. też go przydusiła do ziemi ale o dziwo było spokojnie. Nie wiem dlaczego na tamtego tak zareagował.
Bonek ma swoich psich przyjaciół ale nie wiemy jak reagować jak ktoś podchodzi do nas z psem, albo zwieje nam za innym psem. Nie damy go rady od razu złapać. Za szybki jest.
Teraz jak ja z nim wychodzę staram mu się zmieniać trasę spacerów ale i tak wracamy do 'naszego' parku ponieważ gdzie indziej boję się go spuścić ze smyczy.

Lutnia mam pytanie a na co podajesz Korkowi wit. C?? Na piękną sierść podaję Bonzowi siemię lniane ugotowane na gluta albo do karmy zmielone raz dziennie łyżkę. Słyszałam a raczej czytałam o drożdżach ale boję się eksperymentować.

[użytkownik x] a dlaczego przeciągasz odrobaczanie??

U nas nie ma szczepień na wściekliznę i nie wiem cieszyć się czy nie. Generalnie Bonzo dostał 2 dawki jednej szczepionki i następne szczepienie będzie za rok.

Miałam tyle pytań i z głowy mi wyleciały.

--------------------



Użytkownik usunięty

Go??







post sob, 09 lip 2011 - 09:20
Post #16

CYTAT(asiam23 @ Fri, 08 Jul 2011 - 21:24) *
[użytkownik x] a dlaczego przeciągasz odrobaczanie??

U nas nie ma szczepień na wściekliznę i nie wiem cieszyć się czy nie. Generalnie Bonzo dostał 2 dawki jednej szczepionki i następne szczepienie będzie za rok.

Miałam tyle pytań i z głowy mi wyleciały.


Odrobaczania nie przeciągam. Przeciągałam raz, w przypadku czinów, o 2 tygodnie. Gdyż mój DWUMIESIĘCZNY czin ważył 500 g... i normalnie balam się podać im cokolwiek - jak się okazało niesłusznie, ale kurka, to już dla mnie jest wyzwanie. Taki chomik. A tatuaże... 37.gif Bogu dziękowałam, że nie miały wilczych pazurów do usunięcia, bo to już byłaby mikrochirurgia 29.gif

Co do szczepień, przeciągam szczepionkę p. wściekliźnie, gdyż wbrew obiegowej opinii jest dość mocno obciążająca dla organizmu. Czego żywym, chodzącym dowodem jest choćby Korek Lutni.
asiam23
czw, 08 gru 2011 - 23:39
Dawno mnie tu nie bylo, ale dzis musze napisac.

Nie bylo nas dzis bardzo dlugo w domu i Bonzo nic nie pogryzl ani nawet nie nasikal. Jak wrocilismy radosci nie bylo konca. Jestem bardzo dumna z 'synusia'

Za Waszymi radami kupilam mu rozne odmiany Konga i juz od pewnego czasu nie podgryzal nic (no oprocz nowo zakupionego samochodu przez nas jakis miesiac temu) ale dzis to byl prawdziwy test. Nie bylo nas ponad 8 godzin. Jestem taka szczesliwa, beda jeszcze z niego Psy.

asiam23


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 692
Dołączył: pią, 20 lut 09 - 15:31
SkÄ…d: cardiff
Nr użytkownika: 25,608

GG:


post czw, 08 gru 2011 - 23:39
Post #17

Dawno mnie tu nie bylo, ale dzis musze napisac.

Nie bylo nas dzis bardzo dlugo w domu i Bonzo nic nie pogryzl ani nawet nie nasikal. Jak wrocilismy radosci nie bylo konca. Jestem bardzo dumna z 'synusia'

Za Waszymi radami kupilam mu rozne odmiany Konga i juz od pewnego czasu nie podgryzal nic (no oprocz nowo zakupionego samochodu przez nas jakis miesiac temu) ale dzis to byl prawdziwy test. Nie bylo nas ponad 8 godzin. Jestem taka szczesliwa, beda jeszcze z niego Psy.



--------------------



Lutnia
piÄ…, 09 gru 2011 - 12:03
Cudownie niezniszczalne zabawki to aromatyzowane (są dwa zapachy: waniliowy i czekoladowy) kości firmy Karlie.
Karambol nie zjadł jej w ciągu miesiąca a to najlepsza rekomendacja icon_smile.gif

Brawo dla Bonzo!
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post piÄ…, 09 gru 2011 - 12:03
Post #18

Cudownie niezniszczalne zabawki to aromatyzowane (są dwa zapachy: waniliowy i czekoladowy) kości firmy Karlie.
Karambol nie zjadł jej w ciągu miesiąca a to najlepsza rekomendacja icon_smile.gif

Brawo dla Bonzo!

--------------------
KaśKaś
pon, 02 sty 2012 - 15:35
Warto posypać pieprzem to, od czego chcemy psa odstraszyć. Zwykle działa, przy bardziej upartych osobnikach trzeba psa albo zamykać w pokoju, w którym jest niewiele do niszczenie, kiedy wychodzimy, albo pod naszą nieobecność zakładać mu kaganiec.
KaśKaś


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 52
Dołączył: wto, 11 paź 11 - 16:48
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 38,006




post pon, 02 sty 2012 - 15:35
Post #19

Warto posypać pieprzem to, od czego chcemy psa odstraszyć. Zwykle działa, przy bardziej upartych osobnikach trzeba psa albo zamykać w pokoju, w którym jest niewiele do niszczenie, kiedy wychodzimy, albo pod naszą nieobecność zakładać mu kaganiec.
asiam23
sob, 14 kwi 2012 - 18:35
Bonzo w miare sie uspokoil. Przedstawiam Wam Bonza - Akrobate.







asiam23


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 692
Dołączył: pią, 20 lut 09 - 15:31
SkÄ…d: cardiff
Nr użytkownika: 25,608

GG:


post sob, 14 kwi 2012 - 18:35
Post #20

Bonzo w miare sie uspokoil. Przedstawiam Wam Bonza - Akrobate.









--------------------



> ProszÄ™ o rady pies zjada nam mieszkanie.
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 23:49
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama