Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna  

gdy katar = zapalenie oskrzeli

, a może grzybica układu oddechowego???
> , a może grzybica ukÅ‚adu oddechowego???
Abotak
pią, 21 paź 2011 - 23:11
CYTAT(A_KA @ Fri, 21 Oct 2011 - 17:19) *
. I powiedział, że trudno odróżnić infekcję wirusową od bakteryjnej, nawet popierając ją badaniami 29.gif .


to wszystko prawda ale wlasnie dlatego decydujace sa raczej statystyki i wspolpraca z rodzicem ( obserwacja przebiegu choroby) a nie latanie mniejszosci statystycznej antybiotykiem. Statystycznie 90ilestam % ( blisko 100%) infekcji typu zap oskrzeli u dzieci ma pochodzenie wirusowe. Tych kilka % gdzie to sa infekcje bakteryjne to przypadki nadkazenia na dalszym etapie choroby albo sytuacje kiedy male dziecko przebywa w srodowisku palacych ( a i do tego nie ma pewnosci)
U doroslych zreszta podobnie. Z wyjatkiem palaczy u ktorych to sa czesto bakteryjne sprawy.

Aniu, co do apetytu, to u nas junior ma identycznie. Tylko ze ja nie wiem gdzie mu to znika bo chudy jak patyk ( tez go w pewnym momencie o jakas celiakie posadzalam, z tym ze on jest zdrowy caloksztaltowo (puk, puk) i najwyrazniej ma jak jego tato i starsza siostra (chociaz ona nie az taki apetyt).
No ale wsunie obiad i 10 min pozniej pyta o jedzenie 37.gif . Juz sie tak wycwanil 03.gif ze nie pyta czy moze ale co moze ( czy moze to czy to) 37.gif
Najczesciej sa to sery albo owoce, albo marchewka wiec nie o jakies badziewie prosi, ale, no kurcze! zoladek kiedys musi przeciez odpoczywac, wiec staram sie mu wyznaczac jakies pory tych dodatkowych posilkow ( ma 5) i wtedy to nie sa szybkie przegryzkie a autentycznie posilki pelna geba. I pomyslec ze mial etapy niejadztwa tzw icon_wink.gif
Abotak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,963
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 11:18
Nr użytkownika: 162




post pią, 21 paź 2011 - 23:11
Post #41

CYTAT(A_KA @ Fri, 21 Oct 2011 - 17:19) *
. I powiedział, że trudno odróżnić infekcję wirusową od bakteryjnej, nawet popierając ją badaniami 29.gif .


to wszystko prawda ale wlasnie dlatego decydujace sa raczej statystyki i wspolpraca z rodzicem ( obserwacja przebiegu choroby) a nie latanie mniejszosci statystycznej antybiotykiem. Statystycznie 90ilestam % ( blisko 100%) infekcji typu zap oskrzeli u dzieci ma pochodzenie wirusowe. Tych kilka % gdzie to sa infekcje bakteryjne to przypadki nadkazenia na dalszym etapie choroby albo sytuacje kiedy male dziecko przebywa w srodowisku palacych ( a i do tego nie ma pewnosci)
U doroslych zreszta podobnie. Z wyjatkiem palaczy u ktorych to sa czesto bakteryjne sprawy.

Aniu, co do apetytu, to u nas junior ma identycznie. Tylko ze ja nie wiem gdzie mu to znika bo chudy jak patyk ( tez go w pewnym momencie o jakas celiakie posadzalam, z tym ze on jest zdrowy caloksztaltowo (puk, puk) i najwyrazniej ma jak jego tato i starsza siostra (chociaz ona nie az taki apetyt).
No ale wsunie obiad i 10 min pozniej pyta o jedzenie 37.gif . Juz sie tak wycwanil 03.gif ze nie pyta czy moze ale co moze ( czy moze to czy to) 37.gif
Najczesciej sa to sery albo owoce, albo marchewka wiec nie o jakies badziewie prosi, ale, no kurcze! zoladek kiedys musi przeciez odpoczywac, wiec staram sie mu wyznaczac jakies pory tych dodatkowych posilkow ( ma 5) i wtedy to nie sa szybkie przegryzkie a autentycznie posilki pelna geba. I pomyslec ze mial etapy niejadztwa tzw icon_wink.gif
A_KA
pią, 21 paź 2011 - 23:35
To ja jeszcze zapytam w inną stronę... Czy przy CRP poniżej 10 jest możliwe, że infekcja jest bakteryjna i antybiotyk potrzebny? Bo jakoś kłóci mi się to co mówiłyście Wy z tym co powiedział mi lekarz...

Gdyby nie fakt, że do alegologa-pediatry dostałam się jako "nadprogramowa" i zostałam przyjęta na samym końcu (a lekarz właściwie musiał już wychodzić, bo spieszył się do drugiej kliniki...) to pewnie wypytałabym go o więcej rzeczy. I tak poświęcił nam sporo czasu. Ale w tym całym pośpiechu i przepełnieniu euforią, że lekarz jednak nas przyjął 29.gif o połowę rzeczy zapytać zapomniałam 48.gif

A... zapomniałam dodać, że alergolog obejrzał też uszy Młodego i jest lekka infekcja w prawym uchu. No, ale nie pierwsza infekcja ucha to u nas, zresztą często uszy idą w parze z inną chorobą. Jak leżeliśmy na ZUM w szpitalu to też uszy były trochę zainfekowane...

Adam jeszcze za dużo nie mówi, więc i nie bardzo potrafi powiedzieć co chce do jedzenia dostać icon_wink.gif. Ale ostatnio i tak się wycwanił... podchodzi do lodówki, każe sobie ją otworzyć i potem palcem pokazuje co chce icon_wink.gif. Czekam teraz kiedy się nauczy sam lodówkę otwierać i wyjadać wszystko jak popadnie 43.gif . Ogólnie w domu jedzenie jest pochowane, bo na wierzchu by się nie uchowało 29.gif .

Bogusiu... Adam nawet 10 minut nie wytrzymuje... po prostu prawie każde jedzenie kończy się albo płaczem, a w najlepszym wypadku natychmiastowym domaganiem się jeszcze czegoś.

A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post pią, 21 paź 2011 - 23:35
Post #42

To ja jeszcze zapytam w inną stronę... Czy przy CRP poniżej 10 jest możliwe, że infekcja jest bakteryjna i antybiotyk potrzebny? Bo jakoś kłóci mi się to co mówiłyście Wy z tym co powiedział mi lekarz...

Gdyby nie fakt, że do alegologa-pediatry dostałam się jako "nadprogramowa" i zostałam przyjęta na samym końcu (a lekarz właściwie musiał już wychodzić, bo spieszył się do drugiej kliniki...) to pewnie wypytałabym go o więcej rzeczy. I tak poświęcił nam sporo czasu. Ale w tym całym pośpiechu i przepełnieniu euforią, że lekarz jednak nas przyjął 29.gif o połowę rzeczy zapytać zapomniałam 48.gif

A... zapomniałam dodać, że alergolog obejrzał też uszy Młodego i jest lekka infekcja w prawym uchu. No, ale nie pierwsza infekcja ucha to u nas, zresztą często uszy idą w parze z inną chorobą. Jak leżeliśmy na ZUM w szpitalu to też uszy były trochę zainfekowane...

Adam jeszcze za dużo nie mówi, więc i nie bardzo potrafi powiedzieć co chce do jedzenia dostać icon_wink.gif. Ale ostatnio i tak się wycwanił... podchodzi do lodówki, każe sobie ją otworzyć i potem palcem pokazuje co chce icon_wink.gif. Czekam teraz kiedy się nauczy sam lodówkę otwierać i wyjadać wszystko jak popadnie 43.gif . Ogólnie w domu jedzenie jest pochowane, bo na wierzchu by się nie uchowało 29.gif .

Bogusiu... Adam nawet 10 minut nie wytrzymuje... po prostu prawie każde jedzenie kończy się albo płaczem, a w najlepszym wypadku natychmiastowym domaganiem się jeszcze czegoś.



--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
A_KA
pon, 24 paź 2011 - 15:38
Ja tak na szybko na razie...

Byliśmy u pediatry. Zmiany osłuchowe po prawej stronie lżejsze, ale za to z lewej coś wysłuchała 29.gif .

Mamy przedłużony antybiotyk do środy i w środę kontrola.

Młody dostał dodatkowo Singular mini.

Ten post edytował A_KA pon, 24 paź 2011 - 17:42
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post pon, 24 paź 2011 - 15:38
Post #43

Ja tak na szybko na razie...

Byliśmy u pediatry. Zmiany osłuchowe po prawej stronie lżejsze, ale za to z lewej coś wysłuchała 29.gif .

Mamy przedłużony antybiotyk do środy i w środę kontrola.

Młody dostał dodatkowo Singular mini.

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
A_KA
pią, 28 paź 2011 - 07:48
Osłuchowo, jak mówiłam w wątku z kciukami, Adam w środę był czysty. Antybiotyk odstawiony. Pediatry zdanie "dziecko zdrowe". Ale... no właśnie, JUŻ jest jakieś "ale" 32.gif . Katar dziny ma cały czas. Dziwny, bo cieknący i raz jest, a raz go nie ma. Czyli już pewnie alergiczny (?). Karola taki kiedyś miewała i on był alergiczny typowo, tyle, że ona aż tak dużo mi nie chorowała...
No i dziś Młody już obudził się z niemiłym kaszlem (mokrym) 41.gif . Dwa dni był zdrowy? A może to z tego kataru? A może to coś niedoleczonego, czego pediatra nie wysłuchała? (choć ona święcie jest przekonana, że wszystko już było ok, ogólnie w przychodni to najlepsza lekarka, do niej zawsze są kolejki, gdy do innych lekarzy czasem pustki).
Na serio nie wiem już co robić... 41.gif

Czekać/obserwować? Lecieć do lekarza?


Cholerka... jak sobie policzyłam to Adam miał już trzy RTG + cystografię + scyntygrafię (które to też możnaby potraktować jak RTG). Czyli razem 5! Nie wiem czy można go kolejny raz prześwietlać... 41.gif
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post pią, 28 paź 2011 - 07:48
Post #44

Osłuchowo, jak mówiłam w wątku z kciukami, Adam w środę był czysty. Antybiotyk odstawiony. Pediatry zdanie "dziecko zdrowe". Ale... no właśnie, JUŻ jest jakieś "ale" 32.gif . Katar dziny ma cały czas. Dziwny, bo cieknący i raz jest, a raz go nie ma. Czyli już pewnie alergiczny (?). Karola taki kiedyś miewała i on był alergiczny typowo, tyle, że ona aż tak dużo mi nie chorowała...
No i dziś Młody już obudził się z niemiłym kaszlem (mokrym) 41.gif . Dwa dni był zdrowy? A może to z tego kataru? A może to coś niedoleczonego, czego pediatra nie wysłuchała? (choć ona święcie jest przekonana, że wszystko już było ok, ogólnie w przychodni to najlepsza lekarka, do niej zawsze są kolejki, gdy do innych lekarzy czasem pustki).
Na serio nie wiem już co robić... 41.gif

Czekać/obserwować? Lecieć do lekarza?


Cholerka... jak sobie policzyłam to Adam miał już trzy RTG + cystografię + scyntygrafię (które to też możnaby potraktować jak RTG). Czyli razem 5! Nie wiem czy można go kolejny raz prześwietlać... 41.gif

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
A_KA
pią, 28 paź 2011 - 12:47
Dziś rozmawiałam z jedną mamą (poznaną przypadkowo, w przychodni), której córka kiedyś często zapadała na zapalenia oskrzeli. Podobno jej przyczyną była grzybica układu oddechowego (po antybiotykoterapii). Po wyleczeniu grzyba skończyły się i infekcje układu oddechowego.

Znacie się trochę na grzybicy? Czy możliwe jest żeby powodowała ona nawroty zapaleń oskrzeli/płuc???

Zastanawiam się czy u Adama też czasem problemem nie jest grzybica... Antybiotyków nabrał się trochę.

Poczytałam trochę w necie, ale jest tego tyle, że nie wiem już co wyłapywać. Eliminacja cukru przede wszystkim. Jestem skłonna wprowadzić mu co tylko będzie trzeba, choć będzie ciężko... Bo pewnie cała rodzina musiałaby się przestawić.

Jakie badania zrobić, żeby szukać tego grzyba? Badania kału? No i co dadzą nawet potwierdzające wyniki badań, jeśli ten grzyb (Candida, bo on chyba głównie jest spotykany) i tak występuje powszechnie w ciele człowieka i wcale nie musi wywoływać skutków ubocznych?

Czy można zarazić się grzybicą od osoby, która choruje przez niego? Albo zapytam inaczej... czy kontakt Adama z osobą, u której wykryto grzybicę układu oddechowego - nie może mieć wpływu na to, że i on (być może) choruje przez grzybicę?
Czy leczenie jednego członka rodziny = leczenie całej rodziny?
Czy dietę trzeba już zawsze stosować? Czy wystarczy na okres leczenia grzyba? Jak długo?
Jak w Polsce leczy się grzyby? Nie chcę nawet myśleć o kolejnych antybiotykach 21.gif .

No i chyba mam kolejne "za" za tym, aby zmienić pediatrę (jeszcze tego nie zrobiłam), bo ona o grzybach ni w ząb nie wspomniała.





edit.
Poczytałam ( https://www.jelito-drazliwe.pun.pl/viewprintable.php?id=17 ) więcej i...

Etap II
W tym etapie, wykorzystując chwilowe osłabienie organizmu, drożdżaki Candida przedostające się przez wrota zakażenia (najczęściej w jelitach), nie napotykając oporu ze strony systemu odpornościowego, są zabierane z prądem krwi i roznoszone po całym organizmie, gdzie szukają dogodnego miejsca do zakiełkowania i przeistoczenia się w grzyby. Choć nie u wszystkich chorych objawy są jednakowe i te same, to we wstępnym okresie rozwoju grzybicy ogólnoustrojowej najczęściej pojawiają się:

* pleśniawki jamy ustnej,
* zakażenie układu moczowego,
* grzybicze zapalenie pochwy,
* nasilone objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego (PMS),
* wysypki skórne i trądzik,
* alergie: pokarmowe, na kurz, pleśnie i popularne środki chemiczne używane w gospodarstwie domowym oraz na substancje chemiczne zawarte w aerozolach, a także na zapach tanich perfum,
* skłonność do przeziębień, zapaleń gardła i angin,
* suchy kaszel,
* częste zapalenia oskrzeli,
* przewlekły nieżyt zatok obocznych nosa,
* zapalenia płuc na tle grzybiczym (najczęściej błędnie rozpoznawane jako bakteryjne, a zastosowane antybiotyki przeciwbakteryjne przyspieszają rozwój grzybicy ogólnoustrojowej).



Wytłuszczone pasują do Adama. Jeśli zapalenia płuc Młodego były grzybicze to jak rozumiem antybiotyki przeciwbakteryjne tylko mogły pogorszyć sytuację 32.gif

Dziewczyny, orientujecie się jakie ja mam mu badania zrobić? Pulmonolog dopiero 23 listopada, wolałabym nie czekać, aż Młody kolejny raz mi się rozłoży 32.gif

Ten post edytował A_KA pią, 28 paź 2011 - 14:25
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post pią, 28 paź 2011 - 12:47
Post #45

Dziś rozmawiałam z jedną mamą (poznaną przypadkowo, w przychodni), której córka kiedyś często zapadała na zapalenia oskrzeli. Podobno jej przyczyną była grzybica układu oddechowego (po antybiotykoterapii). Po wyleczeniu grzyba skończyły się i infekcje układu oddechowego.

Znacie się trochę na grzybicy? Czy możliwe jest żeby powodowała ona nawroty zapaleń oskrzeli/płuc???

Zastanawiam się czy u Adama też czasem problemem nie jest grzybica... Antybiotyków nabrał się trochę.

Poczytałam trochę w necie, ale jest tego tyle, że nie wiem już co wyłapywać. Eliminacja cukru przede wszystkim. Jestem skłonna wprowadzić mu co tylko będzie trzeba, choć będzie ciężko... Bo pewnie cała rodzina musiałaby się przestawić.

Jakie badania zrobić, żeby szukać tego grzyba? Badania kału? No i co dadzą nawet potwierdzające wyniki badań, jeśli ten grzyb (Candida, bo on chyba głównie jest spotykany) i tak występuje powszechnie w ciele człowieka i wcale nie musi wywoływać skutków ubocznych?

Czy można zarazić się grzybicą od osoby, która choruje przez niego? Albo zapytam inaczej... czy kontakt Adama z osobą, u której wykryto grzybicę układu oddechowego - nie może mieć wpływu na to, że i on (być może) choruje przez grzybicę?
Czy leczenie jednego członka rodziny = leczenie całej rodziny?
Czy dietę trzeba już zawsze stosować? Czy wystarczy na okres leczenia grzyba? Jak długo?
Jak w Polsce leczy się grzyby? Nie chcę nawet myśleć o kolejnych antybiotykach 21.gif .

No i chyba mam kolejne "za" za tym, aby zmienić pediatrę (jeszcze tego nie zrobiłam), bo ona o grzybach ni w ząb nie wspomniała.





edit.
Poczytałam ( https://www.jelito-drazliwe.pun.pl/viewprintable.php?id=17 ) więcej i...

Etap II
W tym etapie, wykorzystując chwilowe osłabienie organizmu, drożdżaki Candida przedostające się przez wrota zakażenia (najczęściej w jelitach), nie napotykając oporu ze strony systemu odpornościowego, są zabierane z prądem krwi i roznoszone po całym organizmie, gdzie szukają dogodnego miejsca do zakiełkowania i przeistoczenia się w grzyby. Choć nie u wszystkich chorych objawy są jednakowe i te same, to we wstępnym okresie rozwoju grzybicy ogólnoustrojowej najczęściej pojawiają się:

* pleśniawki jamy ustnej,
* zakażenie układu moczowego,
* grzybicze zapalenie pochwy,
* nasilone objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego (PMS),
* wysypki skórne i trądzik,
* alergie: pokarmowe, na kurz, pleśnie i popularne środki chemiczne używane w gospodarstwie domowym oraz na substancje chemiczne zawarte w aerozolach, a także na zapach tanich perfum,
* skłonność do przeziębień, zapaleń gardła i angin,
* suchy kaszel,
* częste zapalenia oskrzeli,
* przewlekły nieżyt zatok obocznych nosa,
* zapalenia płuc na tle grzybiczym (najczęściej błędnie rozpoznawane jako bakteryjne, a zastosowane antybiotyki przeciwbakteryjne przyspieszają rozwój grzybicy ogólnoustrojowej).



Wytłuszczone pasują do Adama. Jeśli zapalenia płuc Młodego były grzybicze to jak rozumiem antybiotyki przeciwbakteryjne tylko mogły pogorszyć sytuację 32.gif

Dziewczyny, orientujecie się jakie ja mam mu badania zrobić? Pulmonolog dopiero 23 listopada, wolałabym nie czekać, aż Młody kolejny raz mi się rozłoży 32.gif

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
Abotak
pią, 28 paź 2011 - 14:30
O zesz, Aniu... slowo honoru ze nie czytalam tego ( jeno ten wpis pierwszy dzisiejszy) zanim pisalam do Ciebie na pw. 06.gif 37.gif

Nie wiem, mi to bardzo sensownie brzmi, wiesz juz dlaczego.

Mi troche pomaga dieta, rozne cuda na kiju i doraznie przeleczenie grzybicy takim lekiem na recepte, ale pozniej wrocilo i musze sie pilnowac.

Z tym ze o ile dzieci maja latwiej bo juz nie pamietam szczegolow ale krew ma wieksza zdolnosc regulowania sobie Ph ( do poziomu zasadowego)a grzyb woli kwasowe, to w pewnym wieku jest z tym gorzej i leczenie przynosi krotkotrwale skutki. Trzeba sie bardzo pilnowac.
Mi bardziej dieta wlasnie ale taka dosc radykalna.


Grzybica, jesli szaleje, to specyficzny nalot na jezyku ( plesniawki tylko u malych dzieci raczej), zwlaszcza rano, posmak w ustach ( ale tego dziecko nie wytlumaczy), kleista slina, zapach z ust, tez sklonnosci do grzybicznego nadkazenia odparzen u dzieci, ten apetyt tez moze byc przyczyna( niestrawione resztki i nadmiar pokarmu zakwaszaja tez organizm wiec sprzyjaja rozrostowi grzyba) albo objawem, zwlaszcza jesli Adama ciagnie do pokarmow mlecznych, macznych, zaw. weglowodany ( nie musi byc cukier *cukier*- inne cukry wiec laktoza, fruktoza i reszta)
Obnizona odpornosc jak najbardziej acz mechanizm infekcji raczej taki ze duzo sluzu w ktorym sie z kolei latwo cos moze rozwinac albo osiada w gardle, zatokach, oskrzelach, plucach i tam sie cos rozwija.
Dzikie reakcje alergiczne skorne ` z ksiezyca` tak jak pisalam Ci na pw

No i to nie tak ze ona sie przenosi. Kazdy ma grzyby w organizmie ( dla zachowania rownowagi bo to naturalnych wrog bakterii, wirusow i tak jest dobrze). Gorzej jesli w sprzyjajacych warunkach( dieta, leczenie antybiotykowe zwlaszcza) nastepuje ich przerost.
Wtedy dopiero sa problemem.
Bywa ze wszystko samo z siebie wraca do normy ale to od wielu czynnikow tez zalezy ( u Was np czeste kuracje antybiotykowe raczej na to nie pozwalaja)

Jesli sie osiagnie rownowage ( czasem potrzebne jest leczenie farmakologiczne ale to lekarz musi zadecydowac) to nie ma tak ze mozna sie zarazic. Bo i jak skoro samemu sie jest nosicielem? icon_wink.gif
Mozna najwyzej stworzyc warunki do tego by znowu nastapil pzrerost i wtedy `hulaj dusza`

Ten post edytował Bogusia123456 pią, 28 paź 2011 - 14:41
Abotak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,963
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 11:18
Nr użytkownika: 162




post pią, 28 paź 2011 - 14:30
Post #46

O zesz, Aniu... slowo honoru ze nie czytalam tego ( jeno ten wpis pierwszy dzisiejszy) zanim pisalam do Ciebie na pw. 06.gif 37.gif

Nie wiem, mi to bardzo sensownie brzmi, wiesz juz dlaczego.

Mi troche pomaga dieta, rozne cuda na kiju i doraznie przeleczenie grzybicy takim lekiem na recepte, ale pozniej wrocilo i musze sie pilnowac.

Z tym ze o ile dzieci maja latwiej bo juz nie pamietam szczegolow ale krew ma wieksza zdolnosc regulowania sobie Ph ( do poziomu zasadowego)a grzyb woli kwasowe, to w pewnym wieku jest z tym gorzej i leczenie przynosi krotkotrwale skutki. Trzeba sie bardzo pilnowac.
Mi bardziej dieta wlasnie ale taka dosc radykalna.


Grzybica, jesli szaleje, to specyficzny nalot na jezyku ( plesniawki tylko u malych dzieci raczej), zwlaszcza rano, posmak w ustach ( ale tego dziecko nie wytlumaczy), kleista slina, zapach z ust, tez sklonnosci do grzybicznego nadkazenia odparzen u dzieci, ten apetyt tez moze byc przyczyna( niestrawione resztki i nadmiar pokarmu zakwaszaja tez organizm wiec sprzyjaja rozrostowi grzyba) albo objawem, zwlaszcza jesli Adama ciagnie do pokarmow mlecznych, macznych, zaw. weglowodany ( nie musi byc cukier *cukier*- inne cukry wiec laktoza, fruktoza i reszta)
Obnizona odpornosc jak najbardziej acz mechanizm infekcji raczej taki ze duzo sluzu w ktorym sie z kolei latwo cos moze rozwinac albo osiada w gardle, zatokach, oskrzelach, plucach i tam sie cos rozwija.
Dzikie reakcje alergiczne skorne ` z ksiezyca` tak jak pisalam Ci na pw

No i to nie tak ze ona sie przenosi. Kazdy ma grzyby w organizmie ( dla zachowania rownowagi bo to naturalnych wrog bakterii, wirusow i tak jest dobrze). Gorzej jesli w sprzyjajacych warunkach( dieta, leczenie antybiotykowe zwlaszcza) nastepuje ich przerost.
Wtedy dopiero sa problemem.
Bywa ze wszystko samo z siebie wraca do normy ale to od wielu czynnikow tez zalezy ( u Was np czeste kuracje antybiotykowe raczej na to nie pozwalaja)

Jesli sie osiagnie rownowage ( czasem potrzebne jest leczenie farmakologiczne ale to lekarz musi zadecydowac) to nie ma tak ze mozna sie zarazic. Bo i jak skoro samemu sie jest nosicielem? icon_wink.gif
Mozna najwyzej stworzyc warunki do tego by znowu nastapil pzrerost i wtedy `hulaj dusza`
Abotak
pią, 28 paź 2011 - 14:33
CYTAT(A_KA @ Fri, 28 Oct 2011 - 11:47) *
Zastanawiam się czy u Adama też czasem problemem nie jest grzybica... Antybiotyków nabrał się trochę.


Wiesz, bardzo bym sie zdziwila gdyby po tych wszystkich kuracjach nie nabawil sie grzybicy. icon_smile.gif
Pytanie czy to jest ten powod.
MSZ zdecydowanie moze byc.
Abotak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,963
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 11:18
Nr użytkownika: 162




post pią, 28 paź 2011 - 14:33
Post #47

CYTAT(A_KA @ Fri, 28 Oct 2011 - 11:47) *
Zastanawiam się czy u Adama też czasem problemem nie jest grzybica... Antybiotyków nabrał się trochę.


Wiesz, bardzo bym sie zdziwila gdyby po tych wszystkich kuracjach nie nabawil sie grzybicy. icon_smile.gif
Pytanie czy to jest ten powod.
MSZ zdecydowanie moze byc.
A_KA
pią, 28 paź 2011 - 14:38
CYTAT(Bogusia123456 @ Fri, 28 Oct 2011 - 14:30) *
O zesz, Aniu... slowo honoru ze nie czytalam tego ( jeno ten wpis pierwszy dzisiejszy) zanim pisalam do Cebie na pw. 06.gif 37.gif

Czyli jednocześnie pomyślałyśmy o tym samym, Bogusiu...

CYTAT(Bogusia123456 @ Fri, 28 Oct 2011 - 14:30) *
Grzybica, jesli szaleje, to specyficzny nalot na jezyku,

Adam miał raz (ale dawno to było, nie pamiętam dokładnie kiedy) nalot czarny na języku 37.gif . Leczony był Nystatyną. Zeszło szybko.

CYTAT(Bogusia123456 @ Fri, 28 Oct 2011 - 14:33) *
MSZ zdecydowanie moze byc.


A co to jest MSZ?

Ten post edytował A_KA pią, 28 paź 2011 - 14:39
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post pią, 28 paź 2011 - 14:38
Post #48

CYTAT(Bogusia123456 @ Fri, 28 Oct 2011 - 14:30) *
O zesz, Aniu... slowo honoru ze nie czytalam tego ( jeno ten wpis pierwszy dzisiejszy) zanim pisalam do Cebie na pw. 06.gif 37.gif

Czyli jednocześnie pomyślałyśmy o tym samym, Bogusiu...

CYTAT(Bogusia123456 @ Fri, 28 Oct 2011 - 14:30) *
Grzybica, jesli szaleje, to specyficzny nalot na jezyku,

Adam miał raz (ale dawno to było, nie pamiętam dokładnie kiedy) nalot czarny na języku 37.gif . Leczony był Nystatyną. Zeszło szybko.

CYTAT(Bogusia123456 @ Fri, 28 Oct 2011 - 14:33) *
MSZ zdecydowanie moze byc.


A co to jest MSZ?

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
Abotak
pią, 28 paź 2011 - 14:53
CYTAT(A_KA @ Fri, 28 Oct 2011 - 13:38) *
Czyli jednocześnie pomyślałyśmy o tym samym, Bogusiu...



Ja mam nieodparte wrazenie ze te swoja historie nie pierwszy raz wietrze i nie wiem nawet czy nie w Adamowym watku juz kiedys. Dzisiaj po przeczytaniu Twojego pierwszego wpisu tak mnie naszlo bo znowu z moim bezpowodowym kaszlem wo[użytkownik x] ( jesien otoz, pewnie i liscie gnijace swoje dorzucaja 43.gif )
ale wlasnie mialam wrazenie ze kiedys juz o tym pisalam ( grzybica-alergie-kaszel itede)

CYTAT(A_KA @ Fri, 28 Oct 2011 - 13:38) *
Adam miał raz (ale dawno to było, nie pamiętam dokładnie kiedy) nalot czarny na języku 37.gif . Leczony był Nystatyną. Zeszło szybko.


ten czarny nalot to dodatkowo przerosniete kosmyki ( czy jak im tam po naszemu) na jezyku- swietnie im sie rosnie w grzbicznym srodowisku.
Pamietam po powrocie zeszpitala (rzeczona bomba antybiotykowa 21.gif ) jakos mnie zaintrygowalo ze zupelnie smaku nie czuje i mam taki jakis ...wlochaty jezyk 48.gif ) Omal na zawal nie zeszlam kiedy obadawszy w lustzre, zobaczylam ze nie tylko wlochaty ale i czarny 43.gif 37.gif
Normalnie nalezy jezor szorowac i to tez schodzi ( choc przyczyny nie usuwa) ale w szpitalu bylam zanieprzytomna na mycie zebow nawet
A tak malemu dziecku to raczej trudno wytlumaczyc.
Jednak to niewatpliwie dowod na przerost drozdzowki

CYTAT(A_KA @ Fri, 28 Oct 2011 - 13:38) *
A co to jest MSZ?


Moim Stromnym Zdaniem icon_redface.gif

Abotak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,963
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 11:18
Nr użytkownika: 162




post pią, 28 paź 2011 - 14:53
Post #49

CYTAT(A_KA @ Fri, 28 Oct 2011 - 13:38) *
Czyli jednocześnie pomyślałyśmy o tym samym, Bogusiu...



Ja mam nieodparte wrazenie ze te swoja historie nie pierwszy raz wietrze i nie wiem nawet czy nie w Adamowym watku juz kiedys. Dzisiaj po przeczytaniu Twojego pierwszego wpisu tak mnie naszlo bo znowu z moim bezpowodowym kaszlem wo[użytkownik x] ( jesien otoz, pewnie i liscie gnijace swoje dorzucaja 43.gif )
ale wlasnie mialam wrazenie ze kiedys juz o tym pisalam ( grzybica-alergie-kaszel itede)

CYTAT(A_KA @ Fri, 28 Oct 2011 - 13:38) *
Adam miał raz (ale dawno to było, nie pamiętam dokładnie kiedy) nalot czarny na języku 37.gif . Leczony był Nystatyną. Zeszło szybko.


ten czarny nalot to dodatkowo przerosniete kosmyki ( czy jak im tam po naszemu) na jezyku- swietnie im sie rosnie w grzbicznym srodowisku.
Pamietam po powrocie zeszpitala (rzeczona bomba antybiotykowa 21.gif ) jakos mnie zaintrygowalo ze zupelnie smaku nie czuje i mam taki jakis ...wlochaty jezyk 48.gif ) Omal na zawal nie zeszlam kiedy obadawszy w lustzre, zobaczylam ze nie tylko wlochaty ale i czarny 43.gif 37.gif
Normalnie nalezy jezor szorowac i to tez schodzi ( choc przyczyny nie usuwa) ale w szpitalu bylam zanieprzytomna na mycie zebow nawet
A tak malemu dziecku to raczej trudno wytlumaczyc.
Jednak to niewatpliwie dowod na przerost drozdzowki

CYTAT(A_KA @ Fri, 28 Oct 2011 - 13:38) *
A co to jest MSZ?


Moim Stromnym Zdaniem icon_redface.gif

Martucha_
pon, 31 paź 2011 - 17:05
Aniu, no ja pisałam tu przecież o odgrzybieniu dziecka. Mój syn wylądował kiedyś jako półtoraroczniak w szpitalu. Właściwie nie wiadomo było, co mu jest (miał bardzo wysokie CRP), natomiast nos miał kompletnie zatkany od wielu tygodni, kaszel jakiś może leciutki do tego, choć nie pamiętam, czy był w ogóle. Generalnie jedynie ten nos zatkany, uniemożliwiający mu normalne oddychanie, skutkiem czego mały spać nie mógł zupełnie, męczył się przeogromnie (oddychał podczas snu tak głośno, że żaden rodzic z ośmioosobowej sali spać nie mógł). W tym, co w nim siedziało, rozwijały się bakterie i dlatego gorączka i gigantyczne CRP miał. Ale do czego zmierzam. To było właśnie po serii antybiotyków (chyba ze 3 wcześniej wziął). W szpitalu wyszła mu kandydoza porządna, był przeleczony oczywiście nystatyną. Ale moja lekarka dopiero wtedy uświadomiła mi, że bez generalnych zmian w diecie nici z wyleczenia, problem będzie powracał (zresztą powrócił, już tydzień po wyjściu ze szpitala mały znów zaczął gorączkować - i tym razem nie zgodziłam się na żaden antybiotyk). I od tamtej pory antybiotyk już nie był mu potrzebny. Teraz zdarzają mu się jedynie drobne infekcje, ale zawsze do ich wyleczenia wystarczają domowe sposoby plus dieta bezcukrowa (bezmleczną ma od urodzenia).

Martucha_


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,051
Dołączył: śro, 09 lis 05 - 15:32
Nr użytkownika: 4,012

GG:


post pon, 31 paź 2011 - 17:05
Post #50

Aniu, no ja pisałam tu przecież o odgrzybieniu dziecka. Mój syn wylądował kiedyś jako półtoraroczniak w szpitalu. Właściwie nie wiadomo było, co mu jest (miał bardzo wysokie CRP), natomiast nos miał kompletnie zatkany od wielu tygodni, kaszel jakiś może leciutki do tego, choć nie pamiętam, czy był w ogóle. Generalnie jedynie ten nos zatkany, uniemożliwiający mu normalne oddychanie, skutkiem czego mały spać nie mógł zupełnie, męczył się przeogromnie (oddychał podczas snu tak głośno, że żaden rodzic z ośmioosobowej sali spać nie mógł). W tym, co w nim siedziało, rozwijały się bakterie i dlatego gorączka i gigantyczne CRP miał. Ale do czego zmierzam. To było właśnie po serii antybiotyków (chyba ze 3 wcześniej wziął). W szpitalu wyszła mu kandydoza porządna, był przeleczony oczywiście nystatyną. Ale moja lekarka dopiero wtedy uświadomiła mi, że bez generalnych zmian w diecie nici z wyleczenia, problem będzie powracał (zresztą powrócił, już tydzień po wyjściu ze szpitala mały znów zaczął gorączkować - i tym razem nie zgodziłam się na żaden antybiotyk). I od tamtej pory antybiotyk już nie był mu potrzebny. Teraz zdarzają mu się jedynie drobne infekcje, ale zawsze do ich wyleczenia wystarczają domowe sposoby plus dieta bezcukrowa (bezmleczną ma od urodzenia).

A_KA
wto, 01 lis 2011 - 23:50
Bogusiu, Martucha... dopiero teraz zauważyłam Wasze wpisy 37.gif

Martucha... tak, wiem, że wspomniałaś o odgrzybianiu. Ale przyznam, że jakoś to wtedy do mnie do końca nie przemówiło. Wprowadzenie diety mnie przerażało (przy Adamie, który mógłby jeść w kółko i który BARDZO się domaga jedzenia). Dopiero jak poczytałam troszkę i dowiedziałam się skąd się grzyby biorą, jak się ich pozbyć, jakie objawy (pasujące do Adama!) mogą nieść itd. - przejęłam się tym na serio...

Adam nadal "podejrzany" 32.gif . Ręce mi po prostu opadają... NIBY nic mu się nie dzieje, ale SPORADYCZNIE kaszlnie (rano mokro, w dzień sucho-poświstująco). Katar minimalny, prawie jakby go nie było. Właściwie ostatnio przy zapaleniu płuc miał te same objawy 41.gif , tak więc naprawdę się zastanawiam czy z nim jutro do pediatry się nie przejdę...

Poczytałam trochę w necie o tym odgrzybianiu. Przyznam się, że na razie jestem i tak "zielona". Czasu brak na wgłębianie się w lekturę, a stron o odgrzybianiu sporo i już sama nie wiem co czytać i czy we wszystko wierzyć 37.gif .
Odstawiłam Młodemu cukier całkowicie (a przy okazji i sobie, bo doczytałam się, że grzyby mogą być jak najbardziej powodem AZS, a to mnie męczy od bardzo dawna). Ja co prawda poległam przedwczoraj i zjadłam jedno ciastko, dziś poległam i wypiłam kawę słodzoną. Wściekła jestem na siebie... Cukier uzależnia 37.gif . Ale to nie o mnie miał być wątek.
Przeszliśmy na ciemne pieczywo.
O cukrze i ciemnym pieczywie dowiedziałam się również od mamy, a ta od lekarzy, którzy ją zagrzybienia leczyli. O mleku i jego przetworach CHYBA nic mamie nie mówili...

Mleko też trzeba odstawić? Jogurty? Masło?
Jak długo trzeba być na ostrej diecie, żeby zobaczyć efekty? Kiedy można (i czy w ogóle) pomyśleć znowu o czymś słodkim (z umiarem)?

No ale dziś Młody zjadł na przykład na obiad pierogi. To pewnie też nie jest wskazane... W końcu trzeba unikać potraw mącznych. A mi nawet przez myśl nie przeszło to wcześniej, dopiero teraz wydedukowałam, że chyba nie powinnam mu tego dać 13.gif

Czym zastąpić mleko Młodemu (jeślibym je miała zupełnie odstawić)? Wiem, że będę musiała wprowadzić mu wit. D3 (którą teraz w mleku dostaje). Jakoś miałam zawsze przekonanie, że dając mu mleko daję niezbędne do życia i zdrowia elementy 29.gif i ciężko mi tak mu zupełnie je odstawić. W ogóle my mleczni jesteśmy...


Na serio potrzebujÄ™ porady co i jak z tym jedzeniem, tak Å‚opatologicznie, bo po prostu wysiadam...



edit.
Wyczytałam właśnie w Wikipedii, że "do czynników sprzyjających występowaniu drożdżycy zalicza się między innymi - niedobory witaminowe (przede wszystkim niedobory witamin z grupy B). Adam jest pod opieką poradni metabolicznej. Kiedyś wykryli mu braki właśnie w wit. B (chyba 12, musiałabym sprawdzić), przyjmował przez jakiś czas tą witaminę w tabletkach... Tak sobie myślę, że może to dało początek drożdżycy u niego... a potem wszystko się posypało...

edit. 1
Jakie badania należy zrobić, żeby rozpoznać zagrzybienie? Boję się, żeby lekarka czasem nie próbowała mnie zbyć... moja mama na przykład dowiedziała się od swoich lekarzy, że NIE MA badań, które mogłyby potwierdzić zagrzybienie. Tymczasem w aptece farmaceutka powiedziała jej, że owszem, są, tyle, że są drogie i lekarze nie chcą wypisywać skierowań 21.gif 37.gif

Kurcze... siedzę i czytam o chorobach płuc/rodzajach/objawach/leczeniu/rokowaniach... i sama się robię już "chora" od tego czytania 32.gif . Idę już spać, bo i tak z tego mojego czytania nic dobrego nie wyniknie raczej...

Ten post edytował A_KA śro, 02 lis 2011 - 00:26
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post wto, 01 lis 2011 - 23:50
Post #51

Bogusiu, Martucha... dopiero teraz zauważyłam Wasze wpisy 37.gif

Martucha... tak, wiem, że wspomniałaś o odgrzybianiu. Ale przyznam, że jakoś to wtedy do mnie do końca nie przemówiło. Wprowadzenie diety mnie przerażało (przy Adamie, który mógłby jeść w kółko i który BARDZO się domaga jedzenia). Dopiero jak poczytałam troszkę i dowiedziałam się skąd się grzyby biorą, jak się ich pozbyć, jakie objawy (pasujące do Adama!) mogą nieść itd. - przejęłam się tym na serio...

Adam nadal "podejrzany" 32.gif . Ręce mi po prostu opadają... NIBY nic mu się nie dzieje, ale SPORADYCZNIE kaszlnie (rano mokro, w dzień sucho-poświstująco). Katar minimalny, prawie jakby go nie było. Właściwie ostatnio przy zapaleniu płuc miał te same objawy 41.gif , tak więc naprawdę się zastanawiam czy z nim jutro do pediatry się nie przejdę...

Poczytałam trochę w necie o tym odgrzybianiu. Przyznam się, że na razie jestem i tak "zielona". Czasu brak na wgłębianie się w lekturę, a stron o odgrzybianiu sporo i już sama nie wiem co czytać i czy we wszystko wierzyć 37.gif .
Odstawiłam Młodemu cukier całkowicie (a przy okazji i sobie, bo doczytałam się, że grzyby mogą być jak najbardziej powodem AZS, a to mnie męczy od bardzo dawna). Ja co prawda poległam przedwczoraj i zjadłam jedno ciastko, dziś poległam i wypiłam kawę słodzoną. Wściekła jestem na siebie... Cukier uzależnia 37.gif . Ale to nie o mnie miał być wątek.
Przeszliśmy na ciemne pieczywo.
O cukrze i ciemnym pieczywie dowiedziałam się również od mamy, a ta od lekarzy, którzy ją zagrzybienia leczyli. O mleku i jego przetworach CHYBA nic mamie nie mówili...

Mleko też trzeba odstawić? Jogurty? Masło?
Jak długo trzeba być na ostrej diecie, żeby zobaczyć efekty? Kiedy można (i czy w ogóle) pomyśleć znowu o czymś słodkim (z umiarem)?

No ale dziś Młody zjadł na przykład na obiad pierogi. To pewnie też nie jest wskazane... W końcu trzeba unikać potraw mącznych. A mi nawet przez myśl nie przeszło to wcześniej, dopiero teraz wydedukowałam, że chyba nie powinnam mu tego dać 13.gif

Czym zastąpić mleko Młodemu (jeślibym je miała zupełnie odstawić)? Wiem, że będę musiała wprowadzić mu wit. D3 (którą teraz w mleku dostaje). Jakoś miałam zawsze przekonanie, że dając mu mleko daję niezbędne do życia i zdrowia elementy 29.gif i ciężko mi tak mu zupełnie je odstawić. W ogóle my mleczni jesteśmy...


Na serio potrzebujÄ™ porady co i jak z tym jedzeniem, tak Å‚opatologicznie, bo po prostu wysiadam...



edit.
Wyczytałam właśnie w Wikipedii, że "do czynników sprzyjających występowaniu drożdżycy zalicza się między innymi - niedobory witaminowe (przede wszystkim niedobory witamin z grupy B). Adam jest pod opieką poradni metabolicznej. Kiedyś wykryli mu braki właśnie w wit. B (chyba 12, musiałabym sprawdzić), przyjmował przez jakiś czas tą witaminę w tabletkach... Tak sobie myślę, że może to dało początek drożdżycy u niego... a potem wszystko się posypało...

edit. 1
Jakie badania należy zrobić, żeby rozpoznać zagrzybienie? Boję się, żeby lekarka czasem nie próbowała mnie zbyć... moja mama na przykład dowiedziała się od swoich lekarzy, że NIE MA badań, które mogłyby potwierdzić zagrzybienie. Tymczasem w aptece farmaceutka powiedziała jej, że owszem, są, tyle, że są drogie i lekarze nie chcą wypisywać skierowań 21.gif 37.gif

Kurcze... siedzę i czytam o chorobach płuc/rodzajach/objawach/leczeniu/rokowaniach... i sama się robię już "chora" od tego czytania 32.gif . Idę już spać, bo i tak z tego mojego czytania nic dobrego nie wyniknie raczej...

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
Abotak
śro, 02 lis 2011 - 12:55
Aniu, w temat diety nawet sie nie zapuszczam bo gdybys chciala sama dieta tak zakorzeniony problem likwidowac to na tym etapie ta dieta musialaby byc drakonska i nie wiem czy i wtedy by przyniosla skutek.
Ogolnie grzyby lubia cukier i ogolnie weglowodany. W kazdej postaci czyli cukroza, glukoza, sacharoza, laktoza, fruktoza, skrobia ...
Mleko i przetwory zawieraja, jak wiesz, laktoze
Owoce i warzywa duze ilosci fruktozy.

Ziemniaki, kukurydza - skrobia
przetwory zbozowe- wegle znowu
No i cukier dodawany niemal do wszystkiego.
Mieso z kolei zakwasza i tym samym tez sprzyja grzybom icon_wink.gif
Nawet przy ograniczeniu ( bo nie da sie tego wszystkiego wykluczyc- cukier owszem ale co z reszta) bedzie trudno cos pozywnego zostawic i jednoczesnie grzybice zaawansowana zwalczyc.
Jedyny cukier ktory nie zywi grzyba ale wrecz go ubija to xylitol. Naturalny, dodawany m in do pasty do zebow bo chroni przed prochnica. No ale dosc drogi i nie wiem jak z dostepnoscia. Pewnie w sklepach ze zdrowa zywnoscia dostaniesz.

Jednak ja mysle ze jesli ten grzyb tak czarno na bialym, to koniecznie w konsultacji z lekarzem i cos ogolno-systemowego doustnie na odgrzybienie.
Nie bede tu nazwami rzucala bo to sa leki na recepte i nawet nie wiem od jakiego wieku i czy to najlepszy pomysl, ale to juz lekarz musi zadecydowac.

Ten post edytował Bogusia123456 śro, 02 lis 2011 - 12:59
Abotak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,963
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 11:18
Nr użytkownika: 162




post śro, 02 lis 2011 - 12:55
Post #52

Aniu, w temat diety nawet sie nie zapuszczam bo gdybys chciala sama dieta tak zakorzeniony problem likwidowac to na tym etapie ta dieta musialaby byc drakonska i nie wiem czy i wtedy by przyniosla skutek.
Ogolnie grzyby lubia cukier i ogolnie weglowodany. W kazdej postaci czyli cukroza, glukoza, sacharoza, laktoza, fruktoza, skrobia ...
Mleko i przetwory zawieraja, jak wiesz, laktoze
Owoce i warzywa duze ilosci fruktozy.

Ziemniaki, kukurydza - skrobia
przetwory zbozowe- wegle znowu
No i cukier dodawany niemal do wszystkiego.
Mieso z kolei zakwasza i tym samym tez sprzyja grzybom icon_wink.gif
Nawet przy ograniczeniu ( bo nie da sie tego wszystkiego wykluczyc- cukier owszem ale co z reszta) bedzie trudno cos pozywnego zostawic i jednoczesnie grzybice zaawansowana zwalczyc.
Jedyny cukier ktory nie zywi grzyba ale wrecz go ubija to xylitol. Naturalny, dodawany m in do pasty do zebow bo chroni przed prochnica. No ale dosc drogi i nie wiem jak z dostepnoscia. Pewnie w sklepach ze zdrowa zywnoscia dostaniesz.

Jednak ja mysle ze jesli ten grzyb tak czarno na bialym, to koniecznie w konsultacji z lekarzem i cos ogolno-systemowego doustnie na odgrzybienie.
Nie bede tu nazwami rzucala bo to sa leki na recepte i nawet nie wiem od jakiego wieku i czy to najlepszy pomysl, ale to juz lekarz musi zadecydowac.
Abotak
śro, 02 lis 2011 - 13:06
CYTAT(A_KA @ Tue, 01 Nov 2011 - 22:50) *
Wyczytałam właśnie w Wikipedii, że "do czynników sprzyjających występowaniu drożdżycy zalicza się między innymi - niedobory witaminowe (przede wszystkim niedobory witamin z grupy B). Adam jest pod opieką poradni metabolicznej. Kiedyś wykryli mu braki właśnie w wit. B (chyba 12, musiałabym sprawdzić), przyjmował przez jakiś czas tą witaminę w tabletkach... Tak sobie myślę, że może to dało początek drożdżycy u niego... a potem wszystko się posypało...


mysle jednak ze najwiekszy udzial mialy w tym liczne kuracje antybiotykowe. Jesli ta wit B to ew tylko pomocniczo ale tyle antybiotykow nie moglo pozostac bez odzewu.

Ja tez kiedys przyjmowalam wit B12 w zastrzykach ( korzonki tak dawniej leczono) ale jakos problemow z grzybem wtedy nie mialam.

Badania wlasciwie sa zbedne bo objawy tak oczywiste ze trudno tu dyskutowac i diagnoza objawowa wystarcza w takich przypadkach.

I jeszcze raz... dieta mozesz pomocniczo ale bez fanatyzmu bo Adam bedzie na samych cytrynach jechal icon_wink.gif
Usun cukier, ogranicz biala make i przetwory, mleko tez da sie ograniczyc ( w czasie infekcji lepiej usunac)
Nie wiem czy ryzowe jest dobrym wyborem w tym przyp ale i tak do wiekszosci tych ryzowych dodaja cukier, wiec....
Owoce tez lepiej troche ograniczyc, warzywa typu marchewka, ale np groszek, kalafior, fasolka beda dobre. Soczewica, fasolowe dania, ryz sie nada.
Chleb na zakwasie. Nie pamietam co by jeszcze, ale nie daj sie zwariowac. Te antygrzybiczne diety czesto sie wzajemnie wykluczaja i bywaja ekstremalne. A tak normalnie, oprocz wywalenia cukru, o rownowage chodzi. W skrajnych przypadkach trzeba sie wspomoc lekami ale to jak wyzej.

Ten post edytował Bogusia123456 śro, 02 lis 2011 - 13:14
Abotak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,963
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 11:18
Nr użytkownika: 162




post śro, 02 lis 2011 - 13:06
Post #53

CYTAT(A_KA @ Tue, 01 Nov 2011 - 22:50) *
Wyczytałam właśnie w Wikipedii, że "do czynników sprzyjających występowaniu drożdżycy zalicza się między innymi - niedobory witaminowe (przede wszystkim niedobory witamin z grupy B). Adam jest pod opieką poradni metabolicznej. Kiedyś wykryli mu braki właśnie w wit. B (chyba 12, musiałabym sprawdzić), przyjmował przez jakiś czas tą witaminę w tabletkach... Tak sobie myślę, że może to dało początek drożdżycy u niego... a potem wszystko się posypało...


mysle jednak ze najwiekszy udzial mialy w tym liczne kuracje antybiotykowe. Jesli ta wit B to ew tylko pomocniczo ale tyle antybiotykow nie moglo pozostac bez odzewu.

Ja tez kiedys przyjmowalam wit B12 w zastrzykach ( korzonki tak dawniej leczono) ale jakos problemow z grzybem wtedy nie mialam.

Badania wlasciwie sa zbedne bo objawy tak oczywiste ze trudno tu dyskutowac i diagnoza objawowa wystarcza w takich przypadkach.

I jeszcze raz... dieta mozesz pomocniczo ale bez fanatyzmu bo Adam bedzie na samych cytrynach jechal icon_wink.gif
Usun cukier, ogranicz biala make i przetwory, mleko tez da sie ograniczyc ( w czasie infekcji lepiej usunac)
Nie wiem czy ryzowe jest dobrym wyborem w tym przyp ale i tak do wiekszosci tych ryzowych dodaja cukier, wiec....
Owoce tez lepiej troche ograniczyc, warzywa typu marchewka, ale np groszek, kalafior, fasolka beda dobre. Soczewica, fasolowe dania, ryz sie nada.
Chleb na zakwasie. Nie pamietam co by jeszcze, ale nie daj sie zwariowac. Te antygrzybiczne diety czesto sie wzajemnie wykluczaja i bywaja ekstremalne. A tak normalnie, oprocz wywalenia cukru, o rownowage chodzi. W skrajnych przypadkach trzeba sie wspomoc lekami ale to jak wyzej.
A_KA
śro, 02 lis 2011 - 13:57
Bogusiu... dziękuję. Nie zdawałam sobie sprawy, że to są AŻ TAKIE ograniczenia. Nie pomyślałam nawet o innych cukrach 37.gif . Dawałam Młodemu np. ziemniaki z poczuciem, że głodzę grzyba 29.gif . Owoce, szczególnie jabłka, Adam je na kilogramy niemalże... Ja wiem, że leczenie samą dietą to za mało, zdawałam sobie sprawę, że wybierzemy się do pediatry, żeby podpowiedziała co dalej...
Idziemy dziś, na 16,00. Niech osłucha Adama 43.gif . Stracha mam jak nie wiem co 29.gif . Porozmawiam z nią o tym odgrzybieniu i mam nadzieję, że powie mi coś sensownego.




A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post śro, 02 lis 2011 - 13:57
Post #54

Bogusiu... dziękuję. Nie zdawałam sobie sprawy, że to są AŻ TAKIE ograniczenia. Nie pomyślałam nawet o innych cukrach 37.gif . Dawałam Młodemu np. ziemniaki z poczuciem, że głodzę grzyba 29.gif . Owoce, szczególnie jabłka, Adam je na kilogramy niemalże... Ja wiem, że leczenie samą dietą to za mało, zdawałam sobie sprawę, że wybierzemy się do pediatry, żeby podpowiedziała co dalej...
Idziemy dziś, na 16,00. Niech osłucha Adama 43.gif . Stracha mam jak nie wiem co 29.gif . Porozmawiam z nią o tym odgrzybieniu i mam nadzieję, że powie mi coś sensownego.






--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
Martucha_
śro, 02 lis 2011 - 14:34
Aniu, ja na dietach wszelakich kompletnie się nie znam, przeraziło mnie też, gdy pierwszy raz czytałam o tych ograniczeniach koniecznych do pozbycia się grzybów. Ale nie dajmy się zwariować. No dla mnie w każdym razie to było zbyt wiele, tylu ograniczeń ani ja ani moje dziecko byśmy nie znieśli, więc ja, jak już pisałam, jedynie te "oczywiste" cukry eliminowałam (ale już miód np. stosowałam), owoce jak najbardziej mały dostawał, warzywa również, generalnie starałam się by po prostu jadł zdrowo (plus oczywiście u nas nystatyna, ale to już, jak pisała Bogusia, lekarz decyduje). I nabiału zero. Bogusiu, a co z mlekiem sojowym, wiesz może? Moje dzieci wprawdzie na sojowe reagują jak na krowie, ale ciekawa jestem, jak to z nim jest.
Martucha_


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,051
Dołączył: śro, 09 lis 05 - 15:32
Nr użytkownika: 4,012

GG:


post śro, 02 lis 2011 - 14:34
Post #55

Aniu, ja na dietach wszelakich kompletnie się nie znam, przeraziło mnie też, gdy pierwszy raz czytałam o tych ograniczeniach koniecznych do pozbycia się grzybów. Ale nie dajmy się zwariować. No dla mnie w każdym razie to było zbyt wiele, tylu ograniczeń ani ja ani moje dziecko byśmy nie znieśli, więc ja, jak już pisałam, jedynie te "oczywiste" cukry eliminowałam (ale już miód np. stosowałam), owoce jak najbardziej mały dostawał, warzywa również, generalnie starałam się by po prostu jadł zdrowo (plus oczywiście u nas nystatyna, ale to już, jak pisała Bogusia, lekarz decyduje). I nabiału zero. Bogusiu, a co z mlekiem sojowym, wiesz może? Moje dzieci wprawdzie na sojowe reagują jak na krowie, ale ciekawa jestem, jak to z nim jest.
A_KA
śro, 02 lis 2011 - 14:39
Dzięki Martucha.
A powiedz mi jeszcze, czy "zero nabiału" oznaczało dla Was również rezygnację zupełną z serów, jogurtów, masła? A co z jajkami?

Dziewczyny, a czy wiecie coś o Biorezonansie? (jako metodzie na wykrycie alergenów, grzybów, odczulanie...). Czy to jest bezinwazyjne? (ktoś z pracy męża bardzo mu polecał, ale ja się na tym nie znam po prostu)


Ten post edytował A_KA śro, 02 lis 2011 - 14:43
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post śro, 02 lis 2011 - 14:39
Post #56

Dzięki Martucha.
A powiedz mi jeszcze, czy "zero nabiału" oznaczało dla Was również rezygnację zupełną z serów, jogurtów, masła? A co z jajkami?

Dziewczyny, a czy wiecie coś o Biorezonansie? (jako metodzie na wykrycie alergenów, grzybów, odczulanie...). Czy to jest bezinwazyjne? (ktoś z pracy męża bardzo mu polecał, ale ja się na tym nie znam po prostu)


--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
Martucha_
śro, 02 lis 2011 - 15:45
Zero nabiału to w naszym przypadku zero nabiału icon_smile.gif Od urodzenia aż po dziś dzień. Zero serków, zero jogurtów itd. Jajka mój syn jadał (i jada wciąż).
O biorezonansie nie wiem za wiele, moja siostra z 10 lat temu tak się odczulała i nawet na kilka lat pomogło (ale to również wiązało się z wielotygodniową ścisłą dietą (i bardzo restrykcyjnie przestrzeganą), właśnie taką, o której pisze Bogusia, niewiele można w tej diecie jeść. Więc nie wiem, co pomogło, ta dieta, czy biorezonans (ja nawet nie wiem, na czym to dokładnie polega).
Martucha_


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,051
Dołączył: śro, 09 lis 05 - 15:32
Nr użytkownika: 4,012

GG:


post śro, 02 lis 2011 - 15:45
Post #57

Zero nabiału to w naszym przypadku zero nabiału icon_smile.gif Od urodzenia aż po dziś dzień. Zero serków, zero jogurtów itd. Jajka mój syn jadał (i jada wciąż).
O biorezonansie nie wiem za wiele, moja siostra z 10 lat temu tak się odczulała i nawet na kilka lat pomogło (ale to również wiązało się z wielotygodniową ścisłą dietą (i bardzo restrykcyjnie przestrzeganą), właśnie taką, o której pisze Bogusia, niewiele można w tej diecie jeść. Więc nie wiem, co pomogło, ta dieta, czy biorezonans (ja nawet nie wiem, na czym to dokładnie polega).
Abotak
śro, 02 lis 2011 - 16:58
CYTAT(Martucha_ @ Wed, 02 Nov 2011 - 13:34) *
Bogusiu, a co z mlekiem sojowym, wiesz może?


Tez nie wiem ale na chlopski rozum to powinno byc OK, bo soja do straczkowych sie zalicza i np zawartosc wegli jest tam minimalna
https://en.wikipedia.org/wiki/Soy_milk
Bialka tam sporo ale to OK

Aniu, o biorezonansie nic nie wiem
Z mlecznych ew jakis dobry jogurt naturalny bym zostawila przy ograniczeniu ( ale nie z tych zageszczanych z dodatkami)
Dla piobiotykow, chociaz nie wiem jak sie teraz sprawy maja w tym temacie.
Teoretycznie, probiotyki pomagaja odbudowac flore czyli naturalnych wrogow grzybow ktorzy trzymaja nadmiar w ryzach -> czyli rownowage w organizmie przywrocic.
Jajka mozna. Co prawda one bogate w zelazo wiec jakis fanatyk antygrzybiczny by pewnie odradzal albo ograniczal icon_wink.gif bo zelazo przyczynia sie do rozwoju grzybow. To samo z miesem czerwonym. Ale tu znowu wpadniesz w pulapke przesadyzmu i nie bedzie z czego wybierac oprocz fasolki i ryby icon_wink.gif
Trzymam kciuki za dzisiejsza wizyte zeby cos rozjasnila.
Daj znac co lekarz powiedzial.

Abotak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,963
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 11:18
Nr użytkownika: 162




post śro, 02 lis 2011 - 16:58
Post #58

CYTAT(Martucha_ @ Wed, 02 Nov 2011 - 13:34) *
Bogusiu, a co z mlekiem sojowym, wiesz może?


Tez nie wiem ale na chlopski rozum to powinno byc OK, bo soja do straczkowych sie zalicza i np zawartosc wegli jest tam minimalna
https://en.wikipedia.org/wiki/Soy_milk
Bialka tam sporo ale to OK

Aniu, o biorezonansie nic nie wiem
Z mlecznych ew jakis dobry jogurt naturalny bym zostawila przy ograniczeniu ( ale nie z tych zageszczanych z dodatkami)
Dla piobiotykow, chociaz nie wiem jak sie teraz sprawy maja w tym temacie.
Teoretycznie, probiotyki pomagaja odbudowac flore czyli naturalnych wrogow grzybow ktorzy trzymaja nadmiar w ryzach -> czyli rownowage w organizmie przywrocic.
Jajka mozna. Co prawda one bogate w zelazo wiec jakis fanatyk antygrzybiczny by pewnie odradzal albo ograniczal icon_wink.gif bo zelazo przyczynia sie do rozwoju grzybow. To samo z miesem czerwonym. Ale tu znowu wpadniesz w pulapke przesadyzmu i nie bedzie z czego wybierac oprocz fasolki i ryby icon_wink.gif
Trzymam kciuki za dzisiejsza wizyte zeby cos rozjasnila.
Daj znac co lekarz powiedzial.

Mafia
czw, 03 lis 2011 - 07:47
Co lekarz powiedział?

Nie doradzam, ale śledzę Waszą historię.
Mafia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,508
Dołączył: czw, 27 kwi 06 - 11:50
Nr użytkownika: 5,675




post czw, 03 lis 2011 - 07:47
Post #59

Co lekarz powiedział?

Nie doradzam, ale śledzę Waszą historię.

--------------------
Mafia
A_KA
czw, 03 lis 2011 - 09:57
Cóż... wiele się nie dowiedziałam icon_sad.gif. Z najistotniejszych rzeczy... Młody ma znowu zmiany osłuchowe, cyt.: "delikatne, po lewej stronie, z przodu, u góry, z tyłu nic nie słychać".

Nie dostał żadnych dodatkowych leków. Tzn. lekarka stwierdziła, że na Singular powinien pomóc. No i przerzuca jakby odpowiedzialność na pulmonologa (23 listopada mamy wizytę).

Co mnie troszkę zdziwiło... po moim wprowadzeniu: że znam przypadek, że dziecko ciągle chorowało na zapalenia płuc/oskrzeli, i że problemem było zagrzybienie organizmu, i po ich likwidacji dziecko już nie chorowało... dowiedziałam się, że lekarka "nie widzi związku pomiędzy problemami z płucami/oskrzelami a Candidią". Pokazałam jej jeszcze to co przezornie z Internetu wydrukowałam sobie (a co wyżej, w wątku cytowałam) - z wytłuszczonymi objawami, które mi do Adama pasują. Wtedy ewentualnie powiedziała, że możnaby go odgrzybić (wspomniała o dwóch lekach, w tym Nystatynie), ale ona nie widzi podstaw. Po pierwsze w posiewie kału (sprzed ok. 3 miesięcy) nie wyszła Candidia. Po drugie przy antybiotykach zawsze brał probiotyki. Po trzecie Młody brał ostatnio dużo antybiotyków i dawanie mu kolejnego leku (podobno też to są antybiotyki, tylko inaczej działające) na odgrzybianie to już za dużo.

I podobno nie ma innych badań, które mogłyby wskazać na zagrzybienie organizmu. Tylko badanie kau. TO PRAWDA?????

Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony - Młody teraz nie ma nalotu na języku, nie ma problemów z biegunkami (miał od zawsze, ale teraz się to unormowało, być może po podawaniu właściwie nieustającym probiotyków).

A jak powiedziałam, po kolejnych słowach lekarki: "zobaczymy co powiedzą u pulmonologa", że "boję się, że nie doczekamy do tej wizyty w zdrowiu". Dowiedziałam się, że: cyt." więcej optymizmu"... icon_rolleyes.gif No super... ale jak tu być optymistą jeśli ciągle z Młodym coś się dzieje?????

Biorezonans został zawetowany stanowczo, podobno to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Nie pamiętam dokładnie słów, które użyła, ale wychodziło na to, że to naciąganie pacjentów.

Powiem szczerze, że nie wiem za bardzo co robić... skoro Młody praktycznie bez objawów miewa zapalenie płuc - to teoretycznie powinnam biegać co chwila na osłuchanie. Z z jednej strony w przychodni też są zarazki, które można złapać 21.gif . Z drugiej jeśli biegać nie będę to mogę coś zaniedbać... 32.gif

Ten post edytował A_KA pią, 04 lis 2011 - 13:39
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post czw, 03 lis 2011 - 09:57
Post #60

Cóż... wiele się nie dowiedziałam icon_sad.gif. Z najistotniejszych rzeczy... Młody ma znowu zmiany osłuchowe, cyt.: "delikatne, po lewej stronie, z przodu, u góry, z tyłu nic nie słychać".

Nie dostał żadnych dodatkowych leków. Tzn. lekarka stwierdziła, że na Singular powinien pomóc. No i przerzuca jakby odpowiedzialność na pulmonologa (23 listopada mamy wizytę).

Co mnie troszkę zdziwiło... po moim wprowadzeniu: że znam przypadek, że dziecko ciągle chorowało na zapalenia płuc/oskrzeli, i że problemem było zagrzybienie organizmu, i po ich likwidacji dziecko już nie chorowało... dowiedziałam się, że lekarka "nie widzi związku pomiędzy problemami z płucami/oskrzelami a Candidią". Pokazałam jej jeszcze to co przezornie z Internetu wydrukowałam sobie (a co wyżej, w wątku cytowałam) - z wytłuszczonymi objawami, które mi do Adama pasują. Wtedy ewentualnie powiedziała, że możnaby go odgrzybić (wspomniała o dwóch lekach, w tym Nystatynie), ale ona nie widzi podstaw. Po pierwsze w posiewie kału (sprzed ok. 3 miesięcy) nie wyszła Candidia. Po drugie przy antybiotykach zawsze brał probiotyki. Po trzecie Młody brał ostatnio dużo antybiotyków i dawanie mu kolejnego leku (podobno też to są antybiotyki, tylko inaczej działające) na odgrzybianie to już za dużo.

I podobno nie ma innych badań, które mogłyby wskazać na zagrzybienie organizmu. Tylko badanie kau. TO PRAWDA?????

Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony - Młody teraz nie ma nalotu na języku, nie ma problemów z biegunkami (miał od zawsze, ale teraz się to unormowało, być może po podawaniu właściwie nieustającym probiotyków).

A jak powiedziałam, po kolejnych słowach lekarki: "zobaczymy co powiedzą u pulmonologa", że "boję się, że nie doczekamy do tej wizyty w zdrowiu". Dowiedziałam się, że: cyt." więcej optymizmu"... icon_rolleyes.gif No super... ale jak tu być optymistą jeśli ciągle z Młodym coś się dzieje?????

Biorezonans został zawetowany stanowczo, podobno to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Nie pamiętam dokładnie słów, które użyła, ale wychodziło na to, że to naciąganie pacjentów.

Powiem szczerze, że nie wiem za bardzo co robić... skoro Młody praktycznie bez objawów miewa zapalenie płuc - to teoretycznie powinnam biegać co chwila na osłuchanie. Z z jednej strony w przychodni też są zarazki, które można złapać 21.gif . Z drugiej jeśli biegać nie będę to mogę coś zaniedbać... 32.gif

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
> gdy katar = zapalenie oskrzeli, a może grzybica ukÅ‚adu oddechowego???
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 22:19
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama