Nie, no noszenie odpada, odpada...
Ja leżę w łózku, smaruję, wycieram łapki w chusteczkę (przy okazji i łapki się wygładzą od kremu), czytam, a jak się wchłonie, to na paluszkach do łazienki umyć łapki i lulu
Ale to przy zwykłych kremach do stóp (polecam ten, który mam teraz - wczoraj posmarowałam, a dzisiaj mam bosko gładkie stopy, normalnie wciąż czuję, jak mi fajnie! nie wiem tylko, czy mogę tu podać jaki. Krem do rak też sobie kupiłam i też boski.. własnie wtarłam porcyjkę
).
Przy takim, jak Twój, Jagna, to faktycznie chyba łapki trza szybko umyć. A może chusteczki nawilżane? Ja czasem dziecku podbieram, jak mi się do łazienki iść nie chce...