Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
10 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia   

Pies ugryzł mi dziecko

> 
Lutnia
pon, 19 mar 2012 - 09:38
CYTAT(pcola @ Mon, 19 Mar 2012 - 11:33) *
Podejrzewam, że w Waszej okolicy
wymagane jest noszenie przez psa kagańca.


Nie, przepisy mówią że albo smycz albo kaganiec (psy agresywne dodatkowo w kagańcu, nikt nie zakwalifikuje owczarka który szczypnął jako agresywnego, dlatego dzwonienie na policję/straż nic nie da a tylko zaogni sytuację).
Wszystko zależy od dobrej woli właścicieli dlatego starałabym się najpierw z nimi porozmawiać (skoro zachowali się w porządku jest szansa, że będą fajnie współpracować).
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post pon, 19 mar 2012 - 09:38
Post #21

CYTAT(pcola @ Mon, 19 Mar 2012 - 11:33) *
Podejrzewam, że w Waszej okolicy
wymagane jest noszenie przez psa kagańca.


Nie, przepisy mówią że albo smycz albo kaganiec (psy agresywne dodatkowo w kagańcu, nikt nie zakwalifikuje owczarka który szczypnął jako agresywnego, dlatego dzwonienie na policję/straż nic nie da a tylko zaogni sytuację).
Wszystko zależy od dobrej woli właścicieli dlatego starałabym się najpierw z nimi porozmawiać (skoro zachowali się w porządku jest szansa, że będą fajnie współpracować).


--------------------
Żoanna
pon, 19 mar 2012 - 09:40
Orinoko,no własnie chciał się tylko bawić.....ale jak taki cielaczek podleci do dwulatka to wystarczy. po tym zdarzeniu na spacerze podleciał taki mały ratlerek i szczekał na Marcela. Marcel mi się zapowietrzył,siny się zrobił. Dopiero jak nim potrzepaliśmy odzyskał oddech.
rok temu owczarek chciał mu wyrwać gofra z łapki...kolejna trauma

jednym słowem bezmyślność nadal spora wśród właścicieli.

ostatnio na spacerze z przyjaciółką zwróciłam kobiecie uwagę,ze pies powinien mieć kaganiec.szła z dobermanem i piesek na smyczy ale tak trzymany,ze zaglądał nam do wózka z małą. Pani stwierdziła, że przesadzam 48.gif


Pcola ma rację....nauczka by im się przydała....dla mnie kaganiec ważniejszy od smyczy nawet.....że nie wspomnę o woreczkach na kupy 06.gif
Żoanna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,391
Dołączył: nie, 17 gru 06 - 15:07
Skąd: Kowary
Nr użytkownika: 9,155




post pon, 19 mar 2012 - 09:40
Post #22

Orinoko,no własnie chciał się tylko bawić.....ale jak taki cielaczek podleci do dwulatka to wystarczy. po tym zdarzeniu na spacerze podleciał taki mały ratlerek i szczekał na Marcela. Marcel mi się zapowietrzył,siny się zrobił. Dopiero jak nim potrzepaliśmy odzyskał oddech.
rok temu owczarek chciał mu wyrwać gofra z łapki...kolejna trauma

jednym słowem bezmyślność nadal spora wśród właścicieli.

ostatnio na spacerze z przyjaciółką zwróciłam kobiecie uwagę,ze pies powinien mieć kaganiec.szła z dobermanem i piesek na smyczy ale tak trzymany,ze zaglądał nam do wózka z małą. Pani stwierdziła, że przesadzam 48.gif


Pcola ma rację....nauczka by im się przydała....dla mnie kaganiec ważniejszy od smyczy nawet.....że nie wspomnę o woreczkach na kupy 06.gif

--------------------


użytkownik usunięty

Go??







post pon, 19 mar 2012 - 09:48
Post #23

Pies był na smyczy, więc kagańca mieć nie musiał, inna sprawa, że szedł na długiej smyczy, ze starszym panem, który nawet nie zdążył zareagować. Właściciele się przejęli to prawda (choć nie wyobrażam sobie, żeby zachowali się inaczej).

Madziulek nie mamy psa i mieć nie będziemy. nie mamy też znajomych z psami, poza dwoma akitami moich wujków (absolutnie nie nadają sie do zaprzyjaźniania z dziećmi) więc niestety Hugo nie ma pozytywnych doświadczeń z psami icon_sad.gif


Lutnia bardzo chętnie skorzystam z propozycji icon_smile.gif

Ja wiem, że ten pies nie chciał zranić, bo jakby chciał to by to zrobił, ale wiem też, że obok był Lelek z małymi rączkami na wierzchu i gdyby za nie złapał pies (a nie za kilka warstw ubrań i plecy brata) skończyłoby się tragicznie- a wózek na tej samej wysokości.
anita b.
pon, 19 mar 2012 - 09:50
CYTAT(jully @ Mon, 19 Mar 2012 - 08:35) *
Z naprzeciwka szedł na smyczy wilczur (chyba bo moja teściowa nie jest pewna) ze swoim panem i jak minął Hugo nagle się odwrócił i go ugryzł. w bok na dole pleców. Pies szczepiony, przyszli potem do teściowej właściciele przejęci pokazali szczepienie, pies młody roczny.


Pies był na smyczy, a właściciele przejęli się incydentem. Jak się przejęli, to jest duża szansa, że nie dopuszczą do tego, by taki incydent miał miejsce ponownie.
Można oczywiście zatruć im życie na jakiś czas u*****liwą procedurą, można iść na obdukcję i bóg wi co, ale jaki ma to sens w tym przypadku?
Ma poprawić jully samopoczucie czy popsuć kontakty teściowej z sąsiadami?
A może ciąganie Hugo po lekarzach spowoduje, że nie będzie miał traumy po ugryzieniu?
Szczególnie, jak zobaczy jakie wokół tego zamieszanie 48.gif

Skrytykowałam, ale nic mądrego nie doradzę, sama się boję dużych psów (nie jakoś panicznie, ale jednak potrafię nadrobić spory kawałek drogi, gdy z daleka widzę dużego psa bez właściciela) a psy to wyczuwają i wiem, że jest to niefajne i dlatego fajnie, gdyby jednak Hugo nie miał traumy
A, i uważam, że fajny jest pomysł Lutni z podrzuceniem namiarów na sprawdzone szkolenia




anita b.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,523
Dołączył: pon, 16 maj 05 - 18:28
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 3,157




post pon, 19 mar 2012 - 09:50
Post #24

CYTAT(jully @ Mon, 19 Mar 2012 - 08:35) *
Z naprzeciwka szedł na smyczy wilczur (chyba bo moja teściowa nie jest pewna) ze swoim panem i jak minął Hugo nagle się odwrócił i go ugryzł. w bok na dole pleców. Pies szczepiony, przyszli potem do teściowej właściciele przejęci pokazali szczepienie, pies młody roczny.


Pies był na smyczy, a właściciele przejęli się incydentem. Jak się przejęli, to jest duża szansa, że nie dopuszczą do tego, by taki incydent miał miejsce ponownie.
Można oczywiście zatruć im życie na jakiś czas u*****liwą procedurą, można iść na obdukcję i bóg wi co, ale jaki ma to sens w tym przypadku?
Ma poprawić jully samopoczucie czy popsuć kontakty teściowej z sąsiadami?
A może ciąganie Hugo po lekarzach spowoduje, że nie będzie miał traumy po ugryzieniu?
Szczególnie, jak zobaczy jakie wokół tego zamieszanie 48.gif

Skrytykowałam, ale nic mądrego nie doradzę, sama się boję dużych psów (nie jakoś panicznie, ale jednak potrafię nadrobić spory kawałek drogi, gdy z daleka widzę dużego psa bez właściciela) a psy to wyczuwają i wiem, że jest to niefajne i dlatego fajnie, gdyby jednak Hugo nie miał traumy
A, i uważam, że fajny jest pomysł Lutni z podrzuceniem namiarów na sprawdzone szkolenia






--------------------
anita, mama Łukasza (9.09.2005)
Użytkownik usunięty

Go??







post pon, 19 mar 2012 - 09:51
Post #25

CYTAT(jully @ Mon, 19 Mar 2012 - 09:48) *
Pies był na smyczy, więc kagańca mieć nie musiał, inna sprawa, że szedł na długiej smyczy, ze starszym panem, który nawet nie zdążył zareagować. Właściciele się przejęli to prawda (choć nie wyobrażam sobie, żeby zachowali się inaczej).

Madziulek nie mamy psa i mieć nie będziemy. nie mamy też znajomych z psami, poza dwoma akitami moich wujków (absolutnie nie nadają sie do zaprzyjaźniania z dziećmi) więc niestety Hugo nie ma pozytywnych doświadczeń z psami icon_sad.gif
Lutnia bardzo chętnie skorzystam z propozycji icon_smile.gif

Ja wiem, że ten pies nie chciał zranić, bo jakby chciał to by to zrobił, ale wiem też, że obok był Lelek z małymi rączkami na wierzchu i gdyby za nie złapał pies (a nie za kilka warstw ubrań i plecy brata) skończyłoby się tragicznie- a wózek na tej samej wysokości.


jully, ja już straciłam nadzieję, ale kolejny raz - zapraszam. Moja psiarnia została przetestowana przez Ikę. Czy to wystarczające alibi? 06.gif
pcola
pon, 19 mar 2012 - 10:32
Lutnia,

u nas smycz i kaganiec dla ras psów uznawanych za "groźne", z tego co mi panowie ze straży miejskiej mówili.
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post pon, 19 mar 2012 - 10:32
Post #26

Lutnia,

u nas smycz i kaganiec dla ras psów uznawanych za "groźne", z tego co mi panowie ze straży miejskiej mówili.

--------------------



--------------------------
Lutnia
pon, 19 mar 2012 - 10:49
CYTAT(pcola @ Mon, 19 Mar 2012 - 12:32) *
Lutnia,

u nas smycz i kaganiec dla ras psów uznawanych za "groźne", z tego co mi panowie ze straży miejskiej mówili.


to reguluje w każdym mieście uchwała Rady Miasta.

W Poznaniu:
CYTAT
6. Psy ras uznawanych za agresywne, ich mieszańce oraz inne zagrażające otoczeniu, muszą mieć nałożony kaganiec, również pozostając na uwięzi.


Lista ras uznanych za agresywne
1.amerykański pit bull terrier
2.pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin)
3.buldog amerykański
4.dog argentyński
5.pies kanaryjski (Perro de Presa Canario)
6.tosa inu
7.rottweiler
8.akbash dog
9.anatolian karabash
10.moskiewski stróżujący
11.owczarek kaukaski




Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post pon, 19 mar 2012 - 10:49
Post #27

CYTAT(pcola @ Mon, 19 Mar 2012 - 12:32) *
Lutnia,

u nas smycz i kaganiec dla ras psów uznawanych za "groźne", z tego co mi panowie ze straży miejskiej mówili.


to reguluje w każdym mieście uchwała Rady Miasta.

W Poznaniu:
CYTAT
6. Psy ras uznawanych za agresywne, ich mieszańce oraz inne zagrażające otoczeniu, muszą mieć nałożony kaganiec, również pozostając na uwięzi.


Lista ras uznanych za agresywne
1.amerykański pit bull terrier
2.pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin)
3.buldog amerykański
4.dog argentyński
5.pies kanaryjski (Perro de Presa Canario)
6.tosa inu
7.rottweiler
8.akbash dog
9.anatolian karabash
10.moskiewski stróżujący
11.owczarek kaukaski






--------------------
pcola
pon, 19 mar 2012 - 11:23
Ciekawe, że nie ma na niej owczarka niemieckiego... ale to już OT
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post pon, 19 mar 2012 - 11:23
Post #28

Ciekawe, że nie ma na niej owczarka niemieckiego... ale to już OT

--------------------



--------------------------
Dominika_
pon, 19 mar 2012 - 11:25
CYTAT(Lutnia @ Mon, 19 Mar 2012 - 09:30) *
mam namiary na genialnego szkoleniowca


A mogę prosić o te namiary?
Mamy szczeniaka, którego chcemy poszkolić i sprawdzony namiar na wagę złota.
Dominika_


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 727
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 09:59
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,253




post pon, 19 mar 2012 - 11:25
Post #29

CYTAT(Lutnia @ Mon, 19 Mar 2012 - 09:30) *
mam namiary na genialnego szkoleniowca


A mogę prosić o te namiary?
Mamy szczeniaka, którego chcemy poszkolić i sprawdzony namiar na wagę złota.

--------------------


cydorka
pon, 19 mar 2012 - 12:39
CYTAT(Madziulek @ Mon, 19 Mar 2012 - 09:36) *
Sluchajcie - ale to nie koniecznie sa nieodpowiedzialni wlasciciele. Z opisu wynika, ze sie przejeli - to juz dobrze rokuje. Moze smycz sie wyslizgnela ?
jully czy Wy macie psa ?

ale co to ma do rzeczy,
nawet jeśli się wyślizgneła, to dobrze ułozony pies nawet jeśi postanowi odbiec to wraca na komendę, ew zatrzymuje się przy obiekcie zainteresowania, ale nie gryzie

Edi, a czy to nie jest tak, że czy szczepiony, czy nie obserwacja powinna się odbyć


ja jak [użytkownik x] - w tej materii ortodoks, ze mną dyskusji nie ma, nawet jak nie chcesz z Hugo do doktora- włąściciele bezdyskusjynie powinni wędrowac do lecznicy
a Hugo na oswajanie z futrami przyjaznymi- tego typu urazy są często "pielęgnowane"
cyd
cydorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,410
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:09
Nr użytkownika: 343




post pon, 19 mar 2012 - 12:39
Post #30

CYTAT(Madziulek @ Mon, 19 Mar 2012 - 09:36) *
Sluchajcie - ale to nie koniecznie sa nieodpowiedzialni wlasciciele. Z opisu wynika, ze sie przejeli - to juz dobrze rokuje. Moze smycz sie wyslizgnela ?
jully czy Wy macie psa ?

ale co to ma do rzeczy,
nawet jeśli się wyślizgneła, to dobrze ułozony pies nawet jeśi postanowi odbiec to wraca na komendę, ew zatrzymuje się przy obiekcie zainteresowania, ale nie gryzie

Edi, a czy to nie jest tak, że czy szczepiony, czy nie obserwacja powinna się odbyć


ja jak [użytkownik x] - w tej materii ortodoks, ze mną dyskusji nie ma, nawet jak nie chcesz z Hugo do doktora- włąściciele bezdyskusjynie powinni wędrowac do lecznicy
a Hugo na oswajanie z futrami przyjaznymi- tego typu urazy są często "pielęgnowane"
cyd
zilka
pon, 19 mar 2012 - 12:39
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 19 Mar 2012 - 11:16) *
jully, ja jestem cholera ortodoksem. Urwałabym ŁEB za taki numer! Guzik mnie obchodzi, czy pies jest młody/stary/wilczur/dog... wszystko jedno. Właściciel ma obowiązek dbać o swoje zwierzę tak, żeby NIE gryzło ludzi!


No ja się podpiszę...
zilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,549
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 10:20
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 160




post pon, 19 mar 2012 - 12:39
Post #31

CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 19 Mar 2012 - 11:16) *
jully, ja jestem cholera ortodoksem. Urwałabym ŁEB za taki numer! Guzik mnie obchodzi, czy pies jest młody/stary/wilczur/dog... wszystko jedno. Właściciel ma obowiązek dbać o swoje zwierzę tak, żeby NIE gryzło ludzi!


No ja się podpiszę...

--------------------
córki dwie, 2002 i 2007
Arwena.
pon, 19 mar 2012 - 12:51
Mnie by naprawdę nie obchodziło czy zatruwam komuś życie u*****liwą procedurą. Skoro pies skoczył - trzeba być przygotowanym na poniesienie odpowiedzialności za niedopilnowanie zwierza. Wolałabym jeździć z własnym psem na obserwację niż z własnym dzieckiem po lekarzach. icon_neutral.gif


CYTAT
Sluchajcie - ale to nie koniecznie sa nieodpowiedzialni wlasciciele. Z opisu wynika, ze sie przejeli - to juz dobrze rokuje. Moze smycz sie wyslizgnela ?
jully czy Wy macie psa ?


Równie dobrze mozna byc spytać czy właściciele psa mają dzieci icon_rolleyes.gif
Arwena.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,686
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 19:13
Nr użytkownika: 218




post pon, 19 mar 2012 - 12:51
Post #32

Mnie by naprawdę nie obchodziło czy zatruwam komuś życie u*****liwą procedurą. Skoro pies skoczył - trzeba być przygotowanym na poniesienie odpowiedzialności za niedopilnowanie zwierza. Wolałabym jeździć z własnym psem na obserwację niż z własnym dzieckiem po lekarzach. icon_neutral.gif


CYTAT
Sluchajcie - ale to nie koniecznie sa nieodpowiedzialni wlasciciele. Z opisu wynika, ze sie przejeli - to juz dobrze rokuje. Moze smycz sie wyslizgnela ?
jully czy Wy macie psa ?


Równie dobrze mozna byc spytać czy właściciele psa mają dzieci icon_rolleyes.gif

--------------------
everybody lies
Madziulek
pon, 19 mar 2012 - 12:54
CYTAT(cydorka @ Mon, 19 Mar 2012 - 14:39) *
ale co to ma do rzeczy,
nawet jeśli się wyślizgneła, to dobrze ułozony pies nawet jeśi postanowi odbiec to wraca na komendę, ew zatrzymuje się przy obiekcie zainteresowania, ale nie gryzie

Widocznie pies nie byl ulozony. Nie kazdy jest. Nie zmienia to faktu, ze w opisanej sytuacji, jesli jakis pies "skubnalby" moje dziecko nie mialabym w oczach mordu - a tak odbieram niektore posty z tego watku. Wlasciciele i wielbiciele psow maja (wydaje mi sie) wieksza tolerancje dla psich zachowan - stad pytanie, czy autorka watku ma psa. I oczywiscie nie chodzi o to, ze mam sie cieszyc, czy tez zwyczajnie akceptowac, ze pies uszczypnal dziecko, ale zdarzylo sie - na szczescie nic wielkiego sie nie stalo - nie robilabym z takiego powodu afery.
Madziulek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,721
Dołączył: nie, 22 sty 06 - 09:49
Nr użytkownika: 4,669




post pon, 19 mar 2012 - 12:54
Post #33

CYTAT(cydorka @ Mon, 19 Mar 2012 - 14:39) *
ale co to ma do rzeczy,
nawet jeśli się wyślizgneła, to dobrze ułozony pies nawet jeśi postanowi odbiec to wraca na komendę, ew zatrzymuje się przy obiekcie zainteresowania, ale nie gryzie

Widocznie pies nie byl ulozony. Nie kazdy jest. Nie zmienia to faktu, ze w opisanej sytuacji, jesli jakis pies "skubnalby" moje dziecko nie mialabym w oczach mordu - a tak odbieram niektore posty z tego watku. Wlasciciele i wielbiciele psow maja (wydaje mi sie) wieksza tolerancje dla psich zachowan - stad pytanie, czy autorka watku ma psa. I oczywiscie nie chodzi o to, ze mam sie cieszyc, czy tez zwyczajnie akceptowac, ze pies uszczypnal dziecko, ale zdarzylo sie - na szczescie nic wielkiego sie nie stalo - nie robilabym z takiego powodu afery.

--------------------
K 2007
M 2012
Edi Zet :)
pon, 19 mar 2012 - 13:01
Cyd, no napisałam przecie że nieważne czy szczepiony czy nieszczepiony icon_smile.gif
Edi Zet :)


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,188
Dołączył: pią, 25 kwi 03 - 22:54
Skąd: Radziejowice
Nr użytkownika: 651




post pon, 19 mar 2012 - 13:01
Post #34

Cyd, no napisałam przecie że nieważne czy szczepiony czy nieszczepiony icon_smile.gif

--------------------
Ula/2001, Igorek/2002, Szymuś /2007 i Hania/2012
pcola
pon, 19 mar 2012 - 13:06
Madziulek,

dla psów mam tolerancję, nie mam tolerancji dla nieodpowiedzialnych właścicieli. Roczny pies w typie owczarka niemieckiego jest duży.
Nieułożony, bez odpowiedniej kontroli stanowi realne zagrożenie dla dziecka. Udając się z nim w miejsce, gdzie można spotkać dzieci, inne
psy, a nawet obcych dorosłych, należy zachować szczególną ostrożność. Zwłaszcza, gdy nie potrafimy przewidzieć reakcji psa i wystarczająco
go kontrolować. Nieułożony pies (zwłaszcza sporych rozmiarów) w rękach człowieka bez wyobraźni, jest jak naładowany odbezpieczony pistolet
w rękach czterolatka.

edit: błąd

Ten post edytował pcola pon, 19 mar 2012 - 13:08
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post pon, 19 mar 2012 - 13:06
Post #35

Madziulek,

dla psów mam tolerancję, nie mam tolerancji dla nieodpowiedzialnych właścicieli. Roczny pies w typie owczarka niemieckiego jest duży.
Nieułożony, bez odpowiedniej kontroli stanowi realne zagrożenie dla dziecka. Udając się z nim w miejsce, gdzie można spotkać dzieci, inne
psy, a nawet obcych dorosłych, należy zachować szczególną ostrożność. Zwłaszcza, gdy nie potrafimy przewidzieć reakcji psa i wystarczająco
go kontrolować. Nieułożony pies (zwłaszcza sporych rozmiarów) w rękach człowieka bez wyobraźni, jest jak naładowany odbezpieczony pistolet
w rękach czterolatka.

edit: błąd

--------------------



--------------------------
karoleenka
pon, 19 mar 2012 - 13:08
jully - nie ma co bić piany - wiem , że sytuacja wkurzająca i generalnie chciałoby sie im dopiec ( no ja tak mam ..) bo bezmyślni ludzie bardzo- skoro to sąsiedzi teściowej pewnie masz możliwość "sprawdzenia" w jaki sposób tego psa teraz pilnują na spacerach - może ta sytuacja dla nich była równie nieprzyjemna i dała im do myślenia- wtedy nie ma co sie nakręcać - a najważniejsze skupic się na tym aby Hugo - mimo zdarzenia nie miał urazu do psów- czyli bardzo fajnym pomysłem wydaje się spotkanie z jakimś przyjaznym futrem.
na pocieszenie dodam - iż zostałam ugryziona przez boksera w nadgarstek - miałam dwa lata - nie skończyło się to urazem do psów- (moi rodzice nigdy ich przede mną nie demonizowali , jakoś szczególnie chronili zwłaszcza, że ja sama zawsze sie sama do nich pchałam ) - ale , żeby nie było, że może mała i zapomniałam do doskonale pamiętam całe to zdarzenie z wszystkimi szczegółami .

może zrobiłabym coś więcej jeśli zobaczyłabym, że mimo wypadku nic do nich nie dotarło.

Ten post edytował karoleenka pon, 19 mar 2012 - 13:13
karoleenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,473
Dołączył: śro, 12 maj 04 - 22:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,741

GG:


post pon, 19 mar 2012 - 13:08
Post #36

jully - nie ma co bić piany - wiem , że sytuacja wkurzająca i generalnie chciałoby sie im dopiec ( no ja tak mam ..) bo bezmyślni ludzie bardzo- skoro to sąsiedzi teściowej pewnie masz możliwość "sprawdzenia" w jaki sposób tego psa teraz pilnują na spacerach - może ta sytuacja dla nich była równie nieprzyjemna i dała im do myślenia- wtedy nie ma co sie nakręcać - a najważniejsze skupic się na tym aby Hugo - mimo zdarzenia nie miał urazu do psów- czyli bardzo fajnym pomysłem wydaje się spotkanie z jakimś przyjaznym futrem.
na pocieszenie dodam - iż zostałam ugryziona przez boksera w nadgarstek - miałam dwa lata - nie skończyło się to urazem do psów- (moi rodzice nigdy ich przede mną nie demonizowali , jakoś szczególnie chronili zwłaszcza, że ja sama zawsze sie sama do nich pchałam ) - ale , żeby nie było, że może mała i zapomniałam do doskonale pamiętam całe to zdarzenie z wszystkimi szczegółami .

może zrobiłabym coś więcej jeśli zobaczyłabym, że mimo wypadku nic do nich nie dotarło.

--------------------





Madziulek
pon, 19 mar 2012 - 13:13
pcola zgadzam sie w 100% z tym, co napisalas. Chodzi mi wylacznie o to, zeby sie bez sensu nie nakrecac na wlascicieli psa. Z opisu wynika, ze sie przejeli.
Madziulek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,721
Dołączył: nie, 22 sty 06 - 09:49
Nr użytkownika: 4,669




post pon, 19 mar 2012 - 13:13
Post #37

pcola zgadzam sie w 100% z tym, co napisalas. Chodzi mi wylacznie o to, zeby sie bez sensu nie nakrecac na wlascicieli psa. Z opisu wynika, ze sie przejeli.

--------------------
K 2007
M 2012
malgosia1968
pon, 19 mar 2012 - 13:14
CYTAT(anita b. @ Mon, 19 Mar 2012 - 09:50) *
Pies był na smyczy, a właściciele przejęli się incydentem. Jak się przejęli, to jest duża szansa, że nie dopuszczą do tego, by taki incydent miał miejsce ponownie.
Można oczywiście zatruć im życie na jakiś czas u*****liwą procedurą, można iść na obdukcję i bóg wi co, ale jaki ma to sens w tym przypadku?
Ma poprawić jully samopoczucie czy popsuć kontakty teściowej z sąsiadami?
A może ciąganie Hugo po lekarzach spowoduje, że nie będzie miał traumy po ugryzieniu?
Szczególnie, jak zobaczy jakie wokół tego zamieszanie 48.gif

Skrytykowałam, ale nic mądrego nie doradzę, sama się boję dużych psów (nie jakoś panicznie, ale jednak potrafię nadrobić spory kawałek drogi, gdy z daleka widzę dużego psa bez właściciela) a psy to wyczuwają i wiem, że jest to niefajne i dlatego fajnie, gdyby jednak Hugo nie miał traumy
A, i uważam, że fajny jest pomysł Lutni z podrzuceniem namiarów na sprawdzone szkolenia

mam takie samo zdanie co anita
ile to psów biega beztrosko i właściciele mają to w wielkim poważaniu
pies gryzie a właściciel udaje, że to nie jego pies
nie przepraszają, nawet nie okazują książeczki psa z szczepieniem
i takiemu bym NIE ODPUŚCIŁA
to są starsi ludzie (tak?) przyszli, przeprosili, pokazali szczepienie
ZAITERESOWALI SIĘ
rozumiem, że z Tobą jully nie rozmawiali tylko z teściową tak?
więc możesz iść do nich i porozmawiać o tym co się stało
ale na Boga nie latać z tym po sądach, bo taka by się uruchomiła procedura
dla sopokoju poszła bym do pediatry i pokazała miejsce ugryzienia/uszczypnięcia
można zrobić zadymę w związku z tym, a i owszem
ale myśle, że narpierw trzeba porozmawiać osobiście z właścicielami psa
malgosia1968


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,471
Dołączył: pią, 04 wrz 09 - 21:23
Skąd: P.T.
Nr użytkownika: 28,966

GG:


post pon, 19 mar 2012 - 13:14
Post #38

CYTAT(anita b. @ Mon, 19 Mar 2012 - 09:50) *
Pies był na smyczy, a właściciele przejęli się incydentem. Jak się przejęli, to jest duża szansa, że nie dopuszczą do tego, by taki incydent miał miejsce ponownie.
Można oczywiście zatruć im życie na jakiś czas u*****liwą procedurą, można iść na obdukcję i bóg wi co, ale jaki ma to sens w tym przypadku?
Ma poprawić jully samopoczucie czy popsuć kontakty teściowej z sąsiadami?
A może ciąganie Hugo po lekarzach spowoduje, że nie będzie miał traumy po ugryzieniu?
Szczególnie, jak zobaczy jakie wokół tego zamieszanie 48.gif

Skrytykowałam, ale nic mądrego nie doradzę, sama się boję dużych psów (nie jakoś panicznie, ale jednak potrafię nadrobić spory kawałek drogi, gdy z daleka widzę dużego psa bez właściciela) a psy to wyczuwają i wiem, że jest to niefajne i dlatego fajnie, gdyby jednak Hugo nie miał traumy
A, i uważam, że fajny jest pomysł Lutni z podrzuceniem namiarów na sprawdzone szkolenia

mam takie samo zdanie co anita
ile to psów biega beztrosko i właściciele mają to w wielkim poważaniu
pies gryzie a właściciel udaje, że to nie jego pies
nie przepraszają, nawet nie okazują książeczki psa z szczepieniem
i takiemu bym NIE ODPUŚCIŁA
to są starsi ludzie (tak?) przyszli, przeprosili, pokazali szczepienie
ZAITERESOWALI SIĘ
rozumiem, że z Tobą jully nie rozmawiali tylko z teściową tak?
więc możesz iść do nich i porozmawiać o tym co się stało
ale na Boga nie latać z tym po sądach, bo taka by się uruchomiła procedura
dla sopokoju poszła bym do pediatry i pokazała miejsce ugryzienia/uszczypnięcia
można zrobić zadymę w związku z tym, a i owszem
ale myśle, że narpierw trzeba porozmawiać osobiście z właścicielami psa


--------------------
Marek urodzony 02.06.1990 3300g 53cm
Mateusz urodzony 23.05.1991 4150g 59cm
Iza urodzona 04.04.1992 3100g 51cm

Mikołaj urodzony 27.11.2009 2740g 50cm

Franek mój pierwszy wnuczek urodzony 29.09.2011 4100g 58cm
Julek mój drugi wnuczek urodzony 05.08.2015 3900 g 55 cm

"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.. "
tato tak bardzo tęsknię za Tobą [*] 23.09. minie 11 lat :(

"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake
pcola
pon, 19 mar 2012 - 13:19
Moim zamiarem nie było nakręcanie jully. Mam nadzieję, że to jednorazowy incydent i właściciele tego
psa zrobią wszystko, by coś takiego nigdy więcej nie miało miejsca.

Niestety, nie mam dobrych doświadczeń z właścicielami agresywnych psów icon_sad.gif

Z drugiej strony, mojej Koko zdarzyło się dwa razy chapnąć zębami Maksa w ramach ostrzeżenia. Nigdy nie został po tym nawet najmniejszy ślad.
Za każdym razem była to ewidentnie wina syna.
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post pon, 19 mar 2012 - 13:19
Post #39

Moim zamiarem nie było nakręcanie jully. Mam nadzieję, że to jednorazowy incydent i właściciele tego
psa zrobią wszystko, by coś takiego nigdy więcej nie miało miejsca.

Niestety, nie mam dobrych doświadczeń z właścicielami agresywnych psów icon_sad.gif

Z drugiej strony, mojej Koko zdarzyło się dwa razy chapnąć zębami Maksa w ramach ostrzeżenia. Nigdy nie został po tym nawet najmniejszy ślad.
Za każdym razem była to ewidentnie wina syna.

--------------------



--------------------------
Madziulek
pon, 19 mar 2012 - 13:24
pcola nie pisalam, ze Ty nakrecasz jully, pisalam ogolnie. icon_smile.gif

Pisalas, ze Koko dziabnela Maksa i ze byla to ewidentnie wina dziecka. Dlatego wlasnie wyrazilam swoje zdziwienie w tym watku, ze pies bez powodu (bez sprowokowania przez dziecko) ni z gruchy ni z pietruchy odwrocil sie i dziabnal dziecko.
Madziulek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,721
Dołączył: nie, 22 sty 06 - 09:49
Nr użytkownika: 4,669




post pon, 19 mar 2012 - 13:24
Post #40

pcola nie pisalam, ze Ty nakrecasz jully, pisalam ogolnie. icon_smile.gif

Pisalas, ze Koko dziabnela Maksa i ze byla to ewidentnie wina dziecka. Dlatego wlasnie wyrazilam swoje zdziwienie w tym watku, ze pies bez powodu (bez sprowokowania przez dziecko) ni z gruchy ni z pietruchy odwrocil sie i dziabnal dziecko.

--------------------
K 2007
M 2012
> Pies ugryzł mi dziecko
Start new topic
Reply to this topic
10 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wto, 16 kwi 2024 - 10:51
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama