CYTAT(T.. @ Tue, 01 Oct 2013 - 12:02)
Zastanawiam się tylko jaka własciwie powinna być moja reakcja na słabą ocenę. Bo póki co jestem bardzo przejęta ( co staram się ukryć przed dzieckiem).
Czy udając , że nic się niestało, nie daję sygnału, że skoro ok, to po co się starać następnym razem?
To jest kwestia, z którą bezustannie się borykam.
Od pewnej psycholożki usłyszałam poradę, że jeśli coś związanego z dzieckiem mnie męczy, czegoś się boję, to mam to dziecku powiedzieć wprost, żeby się nie musiało domyślać, o co mi chodzi i nie bazowało na niejasnych emocjonalnych sygnałach.
Czyli w tym wypadku powiedziałabym (raczej neutralnym tonem, bez przesadnego zaangażowania), że ten wynik, owszem, mnie niepokoi, ponieważ dotąd bywało lepiej i obawiam się tego, co może być przyczyną jego pogorszenia. Że kiepską ocenę można poprawić, ale tak naprawdę zależy mi na zrozumieniu tego wydarzenia - chciałabym znać jego opinię na ten temat: czemu wypadł poniżej swoich możliwości. To dla mnie ważne, żeby to wiedzieć, żeby nie czuć się nieswojo.
W naszym przypadku takie podejście się sprawdza, może i w Waszym zadziała?