Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna  

Granie.... dostęp do komputera itd.

> 
Orinoko
nie, 15 wrz 2013 - 17:01
Na komputerze lub konsoli, rzecz jasna.
Czy Wasze dzieci grywają, jak się spotykają z innymi dziećmi?
Jak się na to zapatrujecie?
Mają czas limitowany na dostęp do takich atrakcji? Na ile pozwalacie?

Moje dziecko ostatnio mi pokazało, że w książce od informatyki jest informacja, że dziecko nie powinno spędzać więcej niż 2h przed komputerem dziennie. Trochę mnie to zaskoczyło, bo jak dla mnie, to sporo. Zwłaszcza teraz, gdy mały chodzi na II zmianę do szkoły, wraca, robi lekcje, obiad itd. Robi się 18 i co dalej? 2h grania przed kompem i to dzień w dzień? 23.gif
Ponieważ moje dziecko to typ silnie uzależniający się, tj. jak mu coś się spodoba, to wchodzi w to na 150% i nic innego go nie interesuje, mam pewne obawy przed tym, czas przed kompem ma bardzo limitowany (wyłącznie w piątek, sobotę i niedzielę, ostatnio skróciłam do posiadówki na 30 min., który to czas poświęca na odwiedzenie stron www Lego - obsesja wszak trwa nadal). Natomiast od jakiegoś czasu odwiedza sąsiada, który ma konsolę, Xboxa i korzysta z nich, na moje oko, bez limitu (coś słyszałam o 5h przed kompem, choć nie weryfikowałam z mamą sąsiada... icon_rolleyes.gif ).
Martwię się o moje dziecko, które po takim seansiku trwającym godzinę dzień w dzień, wraca do domu i zaczyna wyładowywać skumulowaną energię.
Mam też wrażenie, że ponieważ w wakacje mógł wchodzić na Lego codziennie i pod koniec, jak dla mnie, nosiło to już znamiona nałogu, obecnie zastępuje sobie jeden nałóg drugim.
Zastanawiam się, jak to zacząć kontrolować. icon_sad.gif
Jak kategorycznie zabronię do zera, to będzie źle, bo owoc zakazany smakuje najlepiej, choć nie wiem, czy moje dziecko złamałoby zakaz.... aczkolwiek byłoby baaaardzo sfrustrowane.
Na wsparcie sąsiadów w tej kwestii nie mam co liczyć - im to widocznie nie przeszkadza, poza tym chyba nie bardzo jednak mogę ingerować, co robią dzieci w ich domu, za ich zgodą skoro nie jest to hmm.... jawnie szkodliwe... icon_redface.gif (jak raz zasugerowałam, że może więcej czasu powinni na dworze spędząć, bo potrafili siedzieć po 3h w domu przy pięknej pogodzie, a szkoda słońca, wakacji itd., to mi sąsiadka powiedziała, że w tym wieku co oni mają robić na dworze wink.gif to już nie są małe dzieci, które trzeba wietrzyć itd. Hmmmmmmmmm....)

Być może to działa na zasadzie - w domu tego nie ma, to jest b. atrakcyjne, może się znudzi?

Ale zauważyłam, że na moją prośbę, żeby wyszli się pobawić na dwór albo posiedzieli u nas, chłopaki odsiedzą dla świętego spokoju 30 minut, a potem jest zryw do sąsiadów. Kreatywności jakby też mniej w tych ich zabawach w porównaniu z początkiem wakacji. icon_rolleyes.gif Znaczy w ogóle przestali się w cokolwiek bawić na dworze. W domu - tylko lego. Do tego jak proponuję piłkę, badmingtona czy ringo, to... mogę sobie sama z dzieckiem sąsiadów grać, bo moje... nie jest zainteresowane. Rower wspólny odpada, bo dziecko sąsiadów nie umie jeździć na 2 kólkach. Rolki - jw. plus brak asfaltu. PLacu zabaw na osiedlu nadal brak. No i jakoś tak... nie jestem z tego wszystkiego zadowolona. Przed komputer to ja sobie mogę sama dziecko posadzić, jak nie mam z nim co zrobić, a tak to wolałabym, żeby kontakty społeczne rozwijał itd.
Dobra, wiem, pewnie nie jestem całkowicie normalne... u jednego przeszkadzają mi Kiepscy, u drugiego - gry komputerowe, chyba nie nadaję się do XXI wieku, szkoda, że nie mogę się teleportować do Bullerbyn....
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post nie, 15 wrz 2013 - 17:01
Post #1

Na komputerze lub konsoli, rzecz jasna.
Czy Wasze dzieci grywają, jak się spotykają z innymi dziećmi?
Jak się na to zapatrujecie?
Mają czas limitowany na dostęp do takich atrakcji? Na ile pozwalacie?

Moje dziecko ostatnio mi pokazało, że w książce od informatyki jest informacja, że dziecko nie powinno spędzać więcej niż 2h przed komputerem dziennie. Trochę mnie to zaskoczyło, bo jak dla mnie, to sporo. Zwłaszcza teraz, gdy mały chodzi na II zmianę do szkoły, wraca, robi lekcje, obiad itd. Robi się 18 i co dalej? 2h grania przed kompem i to dzień w dzień? 23.gif
Ponieważ moje dziecko to typ silnie uzależniający się, tj. jak mu coś się spodoba, to wchodzi w to na 150% i nic innego go nie interesuje, mam pewne obawy przed tym, czas przed kompem ma bardzo limitowany (wyłącznie w piątek, sobotę i niedzielę, ostatnio skróciłam do posiadówki na 30 min., który to czas poświęca na odwiedzenie stron www Lego - obsesja wszak trwa nadal). Natomiast od jakiegoś czasu odwiedza sąsiada, który ma konsolę, Xboxa i korzysta z nich, na moje oko, bez limitu (coś słyszałam o 5h przed kompem, choć nie weryfikowałam z mamą sąsiada... icon_rolleyes.gif ).
Martwię się o moje dziecko, które po takim seansiku trwającym godzinę dzień w dzień, wraca do domu i zaczyna wyładowywać skumulowaną energię.
Mam też wrażenie, że ponieważ w wakacje mógł wchodzić na Lego codziennie i pod koniec, jak dla mnie, nosiło to już znamiona nałogu, obecnie zastępuje sobie jeden nałóg drugim.
Zastanawiam się, jak to zacząć kontrolować. icon_sad.gif
Jak kategorycznie zabronię do zera, to będzie źle, bo owoc zakazany smakuje najlepiej, choć nie wiem, czy moje dziecko złamałoby zakaz.... aczkolwiek byłoby baaaardzo sfrustrowane.
Na wsparcie sąsiadów w tej kwestii nie mam co liczyć - im to widocznie nie przeszkadza, poza tym chyba nie bardzo jednak mogę ingerować, co robią dzieci w ich domu, za ich zgodą skoro nie jest to hmm.... jawnie szkodliwe... icon_redface.gif (jak raz zasugerowałam, że może więcej czasu powinni na dworze spędząć, bo potrafili siedzieć po 3h w domu przy pięknej pogodzie, a szkoda słońca, wakacji itd., to mi sąsiadka powiedziała, że w tym wieku co oni mają robić na dworze wink.gif to już nie są małe dzieci, które trzeba wietrzyć itd. Hmmmmmmmmm....)

Być może to działa na zasadzie - w domu tego nie ma, to jest b. atrakcyjne, może się znudzi?

Ale zauważyłam, że na moją prośbę, żeby wyszli się pobawić na dwór albo posiedzieli u nas, chłopaki odsiedzą dla świętego spokoju 30 minut, a potem jest zryw do sąsiadów. Kreatywności jakby też mniej w tych ich zabawach w porównaniu z początkiem wakacji. icon_rolleyes.gif Znaczy w ogóle przestali się w cokolwiek bawić na dworze. W domu - tylko lego. Do tego jak proponuję piłkę, badmingtona czy ringo, to... mogę sobie sama z dzieckiem sąsiadów grać, bo moje... nie jest zainteresowane. Rower wspólny odpada, bo dziecko sąsiadów nie umie jeździć na 2 kólkach. Rolki - jw. plus brak asfaltu. PLacu zabaw na osiedlu nadal brak. No i jakoś tak... nie jestem z tego wszystkiego zadowolona. Przed komputer to ja sobie mogę sama dziecko posadzić, jak nie mam z nim co zrobić, a tak to wolałabym, żeby kontakty społeczne rozwijał itd.
Dobra, wiem, pewnie nie jestem całkowicie normalne... u jednego przeszkadzają mi Kiepscy, u drugiego - gry komputerowe, chyba nie nadaję się do XXI wieku, szkoda, że nie mogę się teleportować do Bullerbyn....

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
dasza
nie, 15 wrz 2013 - 18:22
limituję, bo uważam, ze gierki uzależniają. Najgorsze jest to, ze teraz dzieci jak do siebie przychodzą, to nie bawią się tylko siedzą razem przed komputerem icon_sad.gif
dasza


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,278
Dołączył: nie, 15 lis 09 - 17:34
Skąd: :)
Nr użytkownika: 30,143




post nie, 15 wrz 2013 - 18:22
Post #2

limituję, bo uważam, ze gierki uzależniają. Najgorsze jest to, ze teraz dzieci jak do siebie przychodzą, to nie bawią się tylko siedzą razem przed komputerem icon_sad.gif

--------------------




mama_do_kwadratu
nie, 15 wrz 2013 - 19:40
Od zawsze limituję.
Uchodzę za matkę niereformowalną: "Mamooooooo, wszyscy kumple grają bez ograniczeń, tylko my mamy cyrki".
mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post nie, 15 wrz 2013 - 19:40
Post #3

Od zawsze limituję.
Uchodzę za matkę niereformowalną: "Mamooooooo, wszyscy kumple grają bez ograniczeń, tylko my mamy cyrki".


--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
Orinoko
nie, 15 wrz 2013 - 20:24
No to mnie pocieszyłyście. Z jednej strony - cieszę się, że nie zatraciłam czujności i że to nie moje subiektywne fanaberie. Z drugiej - naprawdę nie wiem, jak zadziałać. I tak długo udało się nam dziecko od grania powstrzymać. Ale znajoma mi go posadziła ze swoim synem przed konsolę - i kto wie? Może to było o jeden raz za dużo? Z drugiej strony, jak widać, nie da się przed tym uciec.
Konkretnie to nie wiem, co zrobić. Nie mogę mu zabronić chodzić do kolegi, bo teraz nie spotyka się z innymi dziećmi. Tym bardziej nie mogę zabronić u niego grać, bo w sumie jak? Sztuczne limity - że co druga wizyta u nas, a co druga - u nich? Limitować czas, że może pograć 45 min.? Noż kurde, co tu zrobić? icon_neutral.gif
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post nie, 15 wrz 2013 - 20:24
Post #4

No to mnie pocieszyłyście. Z jednej strony - cieszę się, że nie zatraciłam czujności i że to nie moje subiektywne fanaberie. Z drugiej - naprawdę nie wiem, jak zadziałać. I tak długo udało się nam dziecko od grania powstrzymać. Ale znajoma mi go posadziła ze swoim synem przed konsolę - i kto wie? Może to było o jeden raz za dużo? Z drugiej strony, jak widać, nie da się przed tym uciec.
Konkretnie to nie wiem, co zrobić. Nie mogę mu zabronić chodzić do kolegi, bo teraz nie spotyka się z innymi dziećmi. Tym bardziej nie mogę zabronić u niego grać, bo w sumie jak? Sztuczne limity - że co druga wizyta u nas, a co druga - u nich? Limitować czas, że może pograć 45 min.? Noż kurde, co tu zrobić? icon_neutral.gif

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
an.tośka
nie, 15 wrz 2013 - 20:36
Ja też limituję czas przed kompem. W naszym domu nie ma z tym problemu. U kolegi raczej nie mam możliwości kontroli.
Na szczęście jest tak, że to w naszym domu czy na podwórku/ogrodzie jest kolega M, rzadziej chłopcy chodzą do niego. Tak więc gdy jest ładna pogoda bawią się na dworze, gdy są w domu mają limit na kompa. Może to głupio zabrzmi ale wolę jak są u nas i mam na nich oko, niż jak siedzą w domu kolegi bo jego mamę nie interesuje co oni robią.
Poza tym jak M wychodzi do kolegów to zazwyczaj na godzinę - więc za długo nie pograją 08.gif
an.tośka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,547
Dołączył: śro, 10 maj 06 - 13:07
Skąd: dolnośląskie
Nr użytkownika: 5,803

GG:


post nie, 15 wrz 2013 - 20:36
Post #5

Ja też limituję czas przed kompem. W naszym domu nie ma z tym problemu. U kolegi raczej nie mam możliwości kontroli.
Na szczęście jest tak, że to w naszym domu czy na podwórku/ogrodzie jest kolega M, rzadziej chłopcy chodzą do niego. Tak więc gdy jest ładna pogoda bawią się na dworze, gdy są w domu mają limit na kompa. Może to głupio zabrzmi ale wolę jak są u nas i mam na nich oko, niż jak siedzą w domu kolegi bo jego mamę nie interesuje co oni robią.
Poza tym jak M wychodzi do kolegów to zazwyczaj na godzinę - więc za długo nie pograją 08.gif


--------------------


Truśka
nie, 15 wrz 2013 - 20:47
U nas też jest limit, można grać tylko w weekend-y i przez 1h, a za każde 30 minut trzeba wykonać trochę ćwiczeń (np. 10 brzuszków, 10 pompek, 10 przysiadów icon_wink.gif). W tygodniu komputer ograniczony tylko działań naukowych icon_wink.gif.
Truśka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,209
Dołączył: nie, 18 sty 04 - 19:23
Nr użytkownika: 1,341




post nie, 15 wrz 2013 - 20:47
Post #6

U nas też jest limit, można grać tylko w weekend-y i przez 1h, a za każde 30 minut trzeba wykonać trochę ćwiczeń (np. 10 brzuszków, 10 pompek, 10 przysiadów icon_wink.gif). W tygodniu komputer ograniczony tylko działań naukowych icon_wink.gif.

--------------------
wolność nie jest dana, jest zadana
April.
nie, 15 wrz 2013 - 21:03
U nas nie ma limitów, ale nie ma tez potrzeby. Marcin na komputer siada bardzo rzadko, częściej ogląda TV.
Konsolę mamy ale uzywana jest zrywami - jak jest nowa gra to częściej, poza tym sporadycznie jak ma ochotę, czyli tak jak z każdą inną zabawką.
April.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 1,704
Dołączył: śro, 15 cze 05 - 22:07
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 3,273

GG:


post nie, 15 wrz 2013 - 21:03
Post #7

U nas nie ma limitów, ale nie ma tez potrzeby. Marcin na komputer siada bardzo rzadko, częściej ogląda TV.
Konsolę mamy ale uzywana jest zrywami - jak jest nowa gra to częściej, poza tym sporadycznie jak ma ochotę, czyli tak jak z każdą inną zabawką.

--------------------
Zuzia
nie, 15 wrz 2013 - 21:13
Moją Alę nie za bardzo ciągnie do komputera...
Jak w coś gra, to skończy grę i bawi się czymś co lubi, albo czyta...
Gdy inne dzieci przychodzą do nas, nie ma grania na komputerze, ani na tablecie.
Owszem może pokazać gry i itp.
Zazwyczaj nawet nie wpadają na pomysł, by grać.
Ale ma dwie takie koleżanki co których nie lubi chodzić... bo one tylko siedzą przy komputerze i nie można się z nimi bawić, to prawie cytat z Ali.
Zuzia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 832
Dołączył: czw, 04 mar 04 - 20:12
Skąd: Lublin
Nr użytkownika: 1,521




post nie, 15 wrz 2013 - 21:13
Post #8

Moją Alę nie za bardzo ciągnie do komputera...
Jak w coś gra, to skończy grę i bawi się czymś co lubi, albo czyta...
Gdy inne dzieci przychodzą do nas, nie ma grania na komputerze, ani na tablecie.
Owszem może pokazać gry i itp.
Zazwyczaj nawet nie wpadają na pomysł, by grać.
Ale ma dwie takie koleżanki co których nie lubi chodzić... bo one tylko siedzą przy komputerze i nie można się z nimi bawić, to prawie cytat z Ali.


--------------------
candace
pon, 16 wrz 2013 - 07:37
Wera ma dostęp do komputera i gier w weekend - około godziny, czasem dłużej jak gra z siostrą. ale nie więcej niż 2 h NA TYDZIEŃ.
candace


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,286
Dołączył: wto, 15 maj 07 - 14:14
Skąd: szuwarkowo
Nr użytkownika: 14,238




post pon, 16 wrz 2013 - 07:37
Post #9

Wera ma dostęp do komputera i gier w weekend - około godziny, czasem dłużej jak gra z siostrą. ale nie więcej niż 2 h NA TYDZIEŃ.

--------------------
"To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię. Mogę, na przykład wyobrażać sobie, ze stoisz w płomieniach" - Mała Mi do Ryjka

Mam podzielną uwagę, potrafię ignorować wiele osób jednocześnie.
Sokolica
pon, 16 wrz 2013 - 07:56
Starszej córki nie ciągnie do komputera, młodsza ma większe ciągoty ale tez bardzo umiarkowane. Jak widzę, że zaczyna przesadzać z czasem przed kompem albo xboxem to najpierw mówię, że może wystarczy a jak nie ma na to reakcji to pytam np.: idziemy poszaleć na podwórko? Zawsze jest pozytywna reakcja icon_smile.gif Wiem, że sam zakaz nie pomoże, tylko zaproponowanie czegoś w zamian i najlepiej jak ja w tym czymś uczestniczę, więc uczestniczę icon_smile.gif Komputer i tv jest traktowany jako zapchajdziura - na zasadzie: nudzę się to pogram, dlatego staram się żeby dziewczynki się nie nudziły icon_smile.gif
Sokolica


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 565
Dołączył: pon, 06 gru 04 - 11:00
Skąd: Kielce
Nr użytkownika: 2,384

GG:


post pon, 16 wrz 2013 - 07:56
Post #10

Starszej córki nie ciągnie do komputera, młodsza ma większe ciągoty ale tez bardzo umiarkowane. Jak widzę, że zaczyna przesadzać z czasem przed kompem albo xboxem to najpierw mówię, że może wystarczy a jak nie ma na to reakcji to pytam np.: idziemy poszaleć na podwórko? Zawsze jest pozytywna reakcja icon_smile.gif Wiem, że sam zakaz nie pomoże, tylko zaproponowanie czegoś w zamian i najlepiej jak ja w tym czymś uczestniczę, więc uczestniczę icon_smile.gif Komputer i tv jest traktowany jako zapchajdziura - na zasadzie: nudzę się to pogram, dlatego staram się żeby dziewczynki się nie nudziły icon_smile.gif

--------------------
Ju (2004), Ma (2005)
Always look on the bright side of life.
pesciorka
pon, 16 wrz 2013 - 08:58
Mój 9-latek ma limitowane granie, ale zazdrości np. swojemu kuzynowi, który gra praktycznie non stop icon_eek.gif

Ale jestem przerażona, kiedy widzę jak zaprowadzam synka do szkoły, że dzieci tylko wyjdą z szatni i od razu wyciągają konsole, telefony i grają, a ci co nie mają na czym grać prawie leżą na grających, żeby chociaż popatrzeć na granie !
pesciorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 217
Dołączył: pon, 01 paź 12 - 19:59
Skąd: Szczecin
Nr użytkownika: 40,981




post pon, 16 wrz 2013 - 08:58
Post #11

Mój 9-latek ma limitowane granie, ale zazdrości np. swojemu kuzynowi, który gra praktycznie non stop icon_eek.gif

Ale jestem przerażona, kiedy widzę jak zaprowadzam synka do szkoły, że dzieci tylko wyjdą z szatni i od razu wyciągają konsole, telefony i grają, a ci co nie mają na czym grać prawie leżą na grających, żeby chociaż popatrzeć na granie !

--------------------
anula7
pon, 16 wrz 2013 - 09:15
Orinoko, a może udałoby się chłopaków wciągnąć w planszówki (są też planszówki Lego icon_wink.gif )?

Wojtek trochę młodszy, ale ciąg do ekranów i ekraników ma ogromny i również uważam, że jest bardzo podatny na takie "nałogi".
W domu limitujemy dość stanowczo: ok. 20 minut dziennie na dziecko, przy czym Wojtek zwykle asystuje również młodszemu w jego czasie (przy pełnej aprobacie Adasia). Niestety babcia nie limituje (nie potrafi wyegzekwować, wrr), u jednego z kolegów też limitu nie ma. Też szukam dobrych rozwiązań dla takich sytuacji icon_smile.gif
anula7


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 87
Dołączył: sob, 14 sty 06 - 23:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 4,587




post pon, 16 wrz 2013 - 09:15
Post #12

Orinoko, a może udałoby się chłopaków wciągnąć w planszówki (są też planszówki Lego icon_wink.gif )?

Wojtek trochę młodszy, ale ciąg do ekranów i ekraników ma ogromny i również uważam, że jest bardzo podatny na takie "nałogi".
W domu limitujemy dość stanowczo: ok. 20 minut dziennie na dziecko, przy czym Wojtek zwykle asystuje również młodszemu w jego czasie (przy pełnej aprobacie Adasia). Niestety babcia nie limituje (nie potrafi wyegzekwować, wrr), u jednego z kolegów też limitu nie ma. Też szukam dobrych rozwiązań dla takich sytuacji icon_smile.gif

--------------------
Wojtek 2006 i Adaś 2008
Anilka
pon, 16 wrz 2013 - 09:52
Orinoko u nas limit od zawsze, na komputer wprowadzone hasło. Najstarsza i najmłodsza ogromne ciągoty do komputera, więc limit musi być. Na tv podobnie. Najmniej najśredniejsza (jak to któraś z forumek fajnie określiła a ja sobie pozwoliłam zapożyczyć 06.gif ) korzysta, ostatnio zaszywa się w swoim pokoju, bo wciągnęła się w słuchanie bajek na CD icon_smile.gif
Z tego co nam mówiła pani okulistka limit 2 godzin dziennie dotyczy wszystkich urządzeń łącznie: tv, komputer, tablet, telefon (o gry chodzi icon_wink.gif )
Ja mam podobny problem z K., bo ona właśnie do kuzynki chodzi, żeby pograć. Ale z nią czeka mnie poważna rozmowa na ten temat, bo to już duża dziewczynka i wolałabym jej ufać niż kontrolować. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ja to mam największy problem z własnym mężem, bo on głownie daje ten "fantastyczny" przykład dzieciom 21.gif Potrafi równocześnie oglądać tv i mieć laptopa na kalanach. Rano wstaje od razu tv, wieczorem często przed nim zasypia. Także, moje gadanie i ograniczone użytkowanie tych urządzeń i tak nie przynosi rezultatów. Chwilami mam ochotę otworzyć balkon i wyrzucić przez niego ten telewizor.
Anilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,073
Dołączył: czw, 14 cze 07 - 12:46
Skąd: łódzkie
Nr użytkownika: 14,907




post pon, 16 wrz 2013 - 09:52
Post #13

Orinoko u nas limit od zawsze, na komputer wprowadzone hasło. Najstarsza i najmłodsza ogromne ciągoty do komputera, więc limit musi być. Na tv podobnie. Najmniej najśredniejsza (jak to któraś z forumek fajnie określiła a ja sobie pozwoliłam zapożyczyć 06.gif ) korzysta, ostatnio zaszywa się w swoim pokoju, bo wciągnęła się w słuchanie bajek na CD icon_smile.gif
Z tego co nam mówiła pani okulistka limit 2 godzin dziennie dotyczy wszystkich urządzeń łącznie: tv, komputer, tablet, telefon (o gry chodzi icon_wink.gif )
Ja mam podobny problem z K., bo ona właśnie do kuzynki chodzi, żeby pograć. Ale z nią czeka mnie poważna rozmowa na ten temat, bo to już duża dziewczynka i wolałabym jej ufać niż kontrolować. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ja to mam największy problem z własnym mężem, bo on głownie daje ten "fantastyczny" przykład dzieciom 21.gif Potrafi równocześnie oglądać tv i mieć laptopa na kalanach. Rano wstaje od razu tv, wieczorem często przed nim zasypia. Także, moje gadanie i ograniczone użytkowanie tych urządzeń i tak nie przynosi rezultatów. Chwilami mam ochotę otworzyć balkon i wyrzucić przez niego ten telewizor.

--------------------





Martalka
pon, 16 wrz 2013 - 11:26
Ja jestem z tych limitujących. Chociaż 9 latek wpadł w wir swego czasu jak miał szał na konsole.
Ostatnio zwyczajnie wprowadziłam też hasło do laptopa, bo wstawał sobie o 5-6 rano, i leciał na dół grać 37.gif
Nie jest łatwo, czasami się ciska bardzo, właśnie "bo inni mogą".

Mieliśmy nie tak dawno problem z ciut starszymi kolegami z którymi się mocno zaprzyjaźnił.
Był nawet u nich na "nocce" gdy mieszkaliśmy nad nimi z rok temu.
Jak usłyszałam rano, że grali do 5 rano na play station!!! icon_eek.gif powiedziałam otwarcie "nigdy więcej" żadnych nocek w, i zapewnianie, że następnym razem nie będą grać mnie nie przekonuje.
Jak do nas przychodzą, chcą na komputer, ale ma zapowiedziane, że grać każdy może u siebie, a skoro koledzy przychodzą się bawić, to proszę się bawić, gadać sobie, ganiać po ogrodzie.
B w ogóle przesadził ze zbyt odważnymi zabawami z tymi koleżkami, także wie, że na częste spotkania z nimi nie ma co liczyć.
Chodzi sam tylko do kolegów, u których wiem, że jak trzeba, pojawi się wyhamowująca reakcja rodziców.

Z drugiej strony, czasami się zastanawiam, czy nie ingeruję zbyt mocno w relacje z kolegami. My, jako dzieci, bawiliśmy się spooooro z rówieśnikami... ale właśnie bawiliśmy się.
9 latek nie umiejący jeździć na 2 kółkach to dla mnie ogromne "dziwo" icon_eek.gif CHyba, że jest niepełnosprawny ruchowo... ale... To pewnie efekt uprawiania sportów głównie na ekranie... icon_sad.gif

2 godziny dziennie to dla mnie strasznie dużo! Godzina to za dużo! Dodać do tego trochę TV, trochę szukania informacji do prac domowych, i można cały czas po szkole spędzić na gapieniu się w ekrany.


Przyznam się też, że moment w którym dowiedziałam się, że zepsutego tableta nie da się naprawić, był momentem ulgi icon_cool.gif
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post pon, 16 wrz 2013 - 11:26
Post #14

Ja jestem z tych limitujących. Chociaż 9 latek wpadł w wir swego czasu jak miał szał na konsole.
Ostatnio zwyczajnie wprowadziłam też hasło do laptopa, bo wstawał sobie o 5-6 rano, i leciał na dół grać 37.gif
Nie jest łatwo, czasami się ciska bardzo, właśnie "bo inni mogą".

Mieliśmy nie tak dawno problem z ciut starszymi kolegami z którymi się mocno zaprzyjaźnił.
Był nawet u nich na "nocce" gdy mieszkaliśmy nad nimi z rok temu.
Jak usłyszałam rano, że grali do 5 rano na play station!!! icon_eek.gif powiedziałam otwarcie "nigdy więcej" żadnych nocek w, i zapewnianie, że następnym razem nie będą grać mnie nie przekonuje.
Jak do nas przychodzą, chcą na komputer, ale ma zapowiedziane, że grać każdy może u siebie, a skoro koledzy przychodzą się bawić, to proszę się bawić, gadać sobie, ganiać po ogrodzie.
B w ogóle przesadził ze zbyt odważnymi zabawami z tymi koleżkami, także wie, że na częste spotkania z nimi nie ma co liczyć.
Chodzi sam tylko do kolegów, u których wiem, że jak trzeba, pojawi się wyhamowująca reakcja rodziców.

Z drugiej strony, czasami się zastanawiam, czy nie ingeruję zbyt mocno w relacje z kolegami. My, jako dzieci, bawiliśmy się spooooro z rówieśnikami... ale właśnie bawiliśmy się.
9 latek nie umiejący jeździć na 2 kółkach to dla mnie ogromne "dziwo" icon_eek.gif CHyba, że jest niepełnosprawny ruchowo... ale... To pewnie efekt uprawiania sportów głównie na ekranie... icon_sad.gif

2 godziny dziennie to dla mnie strasznie dużo! Godzina to za dużo! Dodać do tego trochę TV, trochę szukania informacji do prac domowych, i można cały czas po szkole spędzić na gapieniu się w ekrany.


Przyznam się też, że moment w którym dowiedziałam się, że zepsutego tableta nie da się naprawić, był momentem ulgi icon_cool.gif

--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
ewita 77
pon, 16 wrz 2013 - 12:43
U nas również limity.
Granie tylko w sobote a tv w tygodniu tylko od 18 do 19.30.I nie ma zmiluj.
ewita 77


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,623
Dołączył: pon, 12 cze 06 - 22:21
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 6,244

GG:


post pon, 16 wrz 2013 - 12:43
Post #15

U nas również limity.
Granie tylko w sobote a tv w tygodniu tylko od 18 do 19.30.I nie ma zmiluj.


--------------------
D -(2002) A -(2003) M -(2009)

------------------------------------------------------------------------------------------------
"Mamo, dobrze ,że jesteś bo wszystko dla dzieci robisz"- D.
domi
pon, 16 wrz 2013 - 15:55
Limit jest, chociaż nie taki umowny. Znaczy to tyle, że korzysta z komputera tylko podczas naszej obecności, pod naszym okiem, a że jest jeden komputer na 3 głowy, to każdy ma go po trosze. W roku szkolnym od pon. do piątku korzysta tyle, na ile pozwolą jej zadania domowe 29.gif . Najpierw lekcje, a jeśli wystarczy czasu... to komputer, ale 30-45 minut.
W weekendy może nieco dłuzej, czasem pogramy wspólnie, jesli gra jest zespołowa. W sumie 1-2 godziny.
Jednak kiedyś tak nie było. Limit wydłuzany był stosownie do wieku. Kiedyś mogła 15 minut dziennie i na początku przestrzegałam tego surowo... potem w weekendy dłużej, następnie 30 minut i tak stopniowo... im starsza tym nieco dłużej (oczywiscie pod warunkiem tych odrobionych lekcji). Przyznam się szczerze, że w wakacje zdarzało się jej- za przyzwoloeniem- limit przekroczyć (na szczęście nie za często).
Max do 2 godzin korzysta z komputera, dopiero od zeszłego roku (czyli mając 10 lat). Czasem Dominika próbuje nas uprosić, ale wolę zamiast tego zaproponować jej grę planszową.

Ten post edytował domi pon, 16 wrz 2013 - 15:57
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
Skąd: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post pon, 16 wrz 2013 - 15:55
Post #16

Limit jest, chociaż nie taki umowny. Znaczy to tyle, że korzysta z komputera tylko podczas naszej obecności, pod naszym okiem, a że jest jeden komputer na 3 głowy, to każdy ma go po trosze. W roku szkolnym od pon. do piątku korzysta tyle, na ile pozwolą jej zadania domowe 29.gif . Najpierw lekcje, a jeśli wystarczy czasu... to komputer, ale 30-45 minut.
W weekendy może nieco dłuzej, czasem pogramy wspólnie, jesli gra jest zespołowa. W sumie 1-2 godziny.
Jednak kiedyś tak nie było. Limit wydłuzany był stosownie do wieku. Kiedyś mogła 15 minut dziennie i na początku przestrzegałam tego surowo... potem w weekendy dłużej, następnie 30 minut i tak stopniowo... im starsza tym nieco dłużej (oczywiscie pod warunkiem tych odrobionych lekcji). Przyznam się szczerze, że w wakacje zdarzało się jej- za przyzwoloeniem- limit przekroczyć (na szczęście nie za często).
Max do 2 godzin korzysta z komputera, dopiero od zeszłego roku (czyli mając 10 lat). Czasem Dominika próbuje nas uprosić, ale wolę zamiast tego zaproponować jej grę planszową.

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
ana84
pon, 16 wrz 2013 - 19:17
Ooooo...... temat dla mnie..... akurat się to w domu u mnie wałkuje....

Orinoko a może skoro chodzi do kolegi i tam grają to "coś za coś"? W sensie, że skoro tam gra to w domu już nie siada i koniec.


U mnie jest tak, że młoda trochę pogra a później może coś obejrzeć w TV. Najczęściej ogląda My Little Pony icon_smile.gif Nie stoję co prawda nad nią z zegarkiem w ręku i nie odmierzam czasu, ale staram się aby nie grała jakoś bardzo długo. Kiedy ona gra ja staram się coś w domu zrobić, szybko skończyć i ona też musi kończyć grę. Jeśli nie reaguje to jest krótka piłka - albo grasz dalej i nie oglądasz kucyków, albo kończysz grę bo powiedzmy za 2h są kucyki.

Nie jest też tak, że gra codziennie bo po prostu jej na to nie pozwalam.
Ostatnio ucięłam też TV tylko i wyłącznie do kucyków i zauważyłam, że jej zabawy teraz stały się bardziej konstruktywne? icon_smile.gif
Przez waqkacje za bardzo popuściłam lejce i teraz jakoś do ładu z nią dojść ciężko bo tylko by albo grała albo oglądała :/ Musiałam z tym skończyć.

Ten post edytował ana84 pon, 16 wrz 2013 - 19:17
ana84


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,709
Dołączył: śro, 16 sie 06 - 12:37
Skąd: lubuskie
Nr użytkownika: 7,023

GG:


post pon, 16 wrz 2013 - 19:17
Post #17

Ooooo...... temat dla mnie..... akurat się to w domu u mnie wałkuje....

Orinoko a może skoro chodzi do kolegi i tam grają to "coś za coś"? W sensie, że skoro tam gra to w domu już nie siada i koniec.


U mnie jest tak, że młoda trochę pogra a później może coś obejrzeć w TV. Najczęściej ogląda My Little Pony icon_smile.gif Nie stoję co prawda nad nią z zegarkiem w ręku i nie odmierzam czasu, ale staram się aby nie grała jakoś bardzo długo. Kiedy ona gra ja staram się coś w domu zrobić, szybko skończyć i ona też musi kończyć grę. Jeśli nie reaguje to jest krótka piłka - albo grasz dalej i nie oglądasz kucyków, albo kończysz grę bo powiedzmy za 2h są kucyki.

Nie jest też tak, że gra codziennie bo po prostu jej na to nie pozwalam.
Ostatnio ucięłam też TV tylko i wyłącznie do kucyków i zauważyłam, że jej zabawy teraz stały się bardziej konstruktywne? icon_smile.gif
Przez waqkacje za bardzo popuściłam lejce i teraz jakoś do ładu z nią dojść ciężko bo tylko by albo grała albo oglądała :/ Musiałam z tym skończyć.

--------------------

[/url]

09.11.2006


23.10.2013
Orinoko
pon, 16 wrz 2013 - 22:06
No, zasadniczo, jak pójdzie do kolegi grać, to w domu już nie ma dostępu do kompa, a i na TV czasu brak, i dobrze.
Natomiast nie wiem, jak ograniczyć te wyjścia tam, bo idzie i praktycznie za każdym razem gra i to przez cały pobyt u kolegi. 32.gif
Te planszówki Lego musiałabym pewnie obadać, choć nie wiem, czy wytrzymają konkurencję... Które polecacie?
Mamy Ninjago, ale on już nie lubi Ninjago i nie chce grać.
Zapisaliśmy go właśnie na zajęcia z robotyki Lego, więc jeden dzień mamy out. Oby nie siedzieli na zajęciach przed kompem, choć zdaje się, że tam coś nawet w kierunku programowania robią... Ale przynajmnie będzie to edukacyjne.

Ten post edytował Orinoko pon, 16 wrz 2013 - 22:09
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post pon, 16 wrz 2013 - 22:06
Post #18

No, zasadniczo, jak pójdzie do kolegi grać, to w domu już nie ma dostępu do kompa, a i na TV czasu brak, i dobrze.
Natomiast nie wiem, jak ograniczyć te wyjścia tam, bo idzie i praktycznie za każdym razem gra i to przez cały pobyt u kolegi. 32.gif
Te planszówki Lego musiałabym pewnie obadać, choć nie wiem, czy wytrzymają konkurencję... Które polecacie?
Mamy Ninjago, ale on już nie lubi Ninjago i nie chce grać.
Zapisaliśmy go właśnie na zajęcia z robotyki Lego, więc jeden dzień mamy out. Oby nie siedzieli na zajęciach przed kompem, choć zdaje się, że tam coś nawet w kierunku programowania robią... Ale przynajmnie będzie to edukacyjne.

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
grzałka
wto, 17 wrz 2013 - 08:55
Córce- 6 klasa- nie limituję, ale ona na PS3 nie gra, wchodzi sobie na FB, ale widzę, że ma wbudowany wewnętrzny kontroler i robi to jak już ma szkołę i treningi zaliczone. Syn jeden- łatwo się uzależniający- ma limit tylko w weekendy, do wyboru komputer lub PS3, wybiera zwykle PS, czasowego limitu nie ma, ale zwykle weekendy mamy dość zajęte, więc i tak nie poszaleje. Ale jak sobie nastawia budzik w niedzielę rano,żeby dłużej pograć- to nie protestuję. I u kolegów w ogóle się nie wtrącam do ilości i jakości grania. Teraz strasznie chce dostać PSP na urodziny i pewnie dostanie, ale też będzie limit. Syn drugi w ogóle nie ma skłonności do elektronicznych gadżetów, chociaż ostatnio spodobało mu się little big planet - pierwsza, która go jakoś tam wciągnęła. Limit ma jak brat- tylko weekend- ale często nie korzysta.

grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post wto, 17 wrz 2013 - 08:55
Post #19

Córce- 6 klasa- nie limituję, ale ona na PS3 nie gra, wchodzi sobie na FB, ale widzę, że ma wbudowany wewnętrzny kontroler i robi to jak już ma szkołę i treningi zaliczone. Syn jeden- łatwo się uzależniający- ma limit tylko w weekendy, do wyboru komputer lub PS3, wybiera zwykle PS, czasowego limitu nie ma, ale zwykle weekendy mamy dość zajęte, więc i tak nie poszaleje. Ale jak sobie nastawia budzik w niedzielę rano,żeby dłużej pograć- to nie protestuję. I u kolegów w ogóle się nie wtrącam do ilości i jakości grania. Teraz strasznie chce dostać PSP na urodziny i pewnie dostanie, ale też będzie limit. Syn drugi w ogóle nie ma skłonności do elektronicznych gadżetów, chociaż ostatnio spodobało mu się little big planet - pierwsza, która go jakoś tam wciągnęła. Limit ma jak brat- tylko weekend- ale często nie korzysta.



--------------------
moko.
wto, 17 wrz 2013 - 10:24
CYTAT(April. @ Sun, 15 Sep 2013 - 19:03) *
U nas nie ma limitów, ale nie ma tez potrzeby. Marcin na komputer siada bardzo rzadko, częściej ogląda TV.
Konsolę mamy ale uzywana jest zrywami - jak jest nowa gra to częściej, poza tym sporadycznie jak ma ochotę, czyli tak jak z każdą inną zabawką.

U nas jest tak samo.

Starszak potrafił przez pół roku nie zajrzeć do komputera, czy konsoli...
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post wto, 17 wrz 2013 - 10:24
Post #20

CYTAT(April. @ Sun, 15 Sep 2013 - 19:03) *
U nas nie ma limitów, ale nie ma tez potrzeby. Marcin na komputer siada bardzo rzadko, częściej ogląda TV.
Konsolę mamy ale uzywana jest zrywami - jak jest nowa gra to częściej, poza tym sporadycznie jak ma ochotę, czyli tak jak z każdą inną zabawką.

U nas jest tak samo.

Starszak potrafił przez pół roku nie zajrzeć do komputera, czy konsoli...

--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
> Granie.... dostęp do komputera itd.
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 13:33
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama