Mam problem z Marcelem
Od piątku zaczął mi wymiotować i robić luźne kupy..
w piątek 5 razy były wymioty i ze 3 kupki w dzień
i potem w nocy 2 razy wymioty i 2 kupki..
Byliśmy wczoraj u lekarza, pani doktor stwierdzila, że żadnej infekcji nie ma, że może być wirus i dodatkowo idą mu 4 zęby..
Kazała podawać debridat, smectę, orsalit...
Wczoraj jako tako pił jeszcze wodę, trochę tych leków i trochę coli(też zalecenie pani doktor)Zjadł nawet kromkę bułki z wędlinką. I cały dzień nie wymiotował, raz tylko zrobił kupkę luźną..
Cały dzień był ospały i nie miał siły chodzić normalnie
więc jak nie spał, to był przytulony do mnie, trochę się cycał, bo go jeszcze karmię..
W nocy też dużo na cycu wisiał a ok 6 rano zwymiotował i znów zrobił kupkę..
a niedawno kolejnÄ….
Buzi mi nie chce otwierać jak mu cokolwiek chcę podać.. ma wzdęty brzuszek.. Strzykawką udało mi się wcisnąć mu ten debridat..
Teraz śpi znów.. Ma wyschnięte wargi, suchą skórę na dłoniach, stopach, twarzy
Nic mi lekarka nie mówiła, co mam robić w takiej sytuacji, instynkt mi podpowiada, żeby pojechać na jakąś kroplówkę.. ale nawet nie wiem gdzie, czy na NPL, czy do szpitala..
A, wczoraj jeszcze miał caly dzień gorączkę, dzisiaj jeszcze nie miał..
Nie wiem, czy czekać jeszcze, czy jak wstanie to od razu gnać do szpitala? czy gdzie? co robić?
Może głupie pytania, ale mi dzieci nigdy nie chorowały i nie wiem co robić