Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
7 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna ostatnia   

Samodzielnosc

, (powiedzmy u dzieci szkolnych)
> , (powiedzmy u dzieci szkolnych)
Gosia z edziecka
piÄ…, 15 lut 2013 - 14:55
CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 14:44) *
No właśnie nie, naprowadzę jedynie. Nie wyjmę, tylko zapytam rano czy o czymś nie zapomniał.

Ale to już manipulacja icon_sad.gif


CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 14:44) *
Gosiu, nie zrozumiałam tego o poszatkowaniu i Krakowie, jakbyś mogła jeszcze raz to poproszę icon_smile.gif

Nie weim, czy umiem jaśniej icon_sad.gif
Chodzi o tę kontrolę włąśnie. Nie ufasz, tylko kontrolujesz.
Gdyby sprawa pakowania teczki przebigałą np. tak jak opisałąm u mnie, czyli w formie UCZENIA, to dzicko zyskuje patent na zaś. Umie się uczyć.
Kontrolowanie potajemne wyklucza element uczenia się. No i wyklucza zaufanie. Objawiać tez może lęk Twój.
No nie gra mi choinka, im dłużej o tym myślę.
Ale nie wiem, czy umiem lepiej wytłumaczyć.

O, jeszcze tak.
Była kiedyś dyskusja tu na forum, że mamy uczą chłopców gotować i prasowac i tym podobnych. i CZY to wystarxczy, żeby żona była zadowolona icon_wink.gif.
Otóż doszłam do wniosku, że nie. Że czasem może w ogóle byc bez sensu. Bo żona bedzie zadowolona kiedy mężowi sie będzie chciąło chcieć. Bo jak będzie mu się chciąło chcieć to sie wszytkiego nauczy. Bo da radę przecież.

Twój sposób podejścia eliminuje imo element wiary we własne siły dziecka. oraz może wysyłac sygnał,ze jak sie zapomni to źle. A to przecież nie źle. Chociąz nie najlepiej. Zapomni to zapomni.
Maciek (pierwszak) zapomniał kiedyś piórnika. Śmialiśmy sie ile wlezie że proszę jaka przygoda i że sobie poradził tam jakoś, i zadałam mu pytanie co teraz? Jak zapobiec temu na przyszłość. A potem to juz umieraliśmy ze smiechu, bo piórnik był cały czas w teczce. 04.gif

Może teraz juz jasniejsze.
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
SkÄ…d: .
Nr użytkownika: 366




post piÄ…, 15 lut 2013 - 14:55
Post #21

CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 14:44) *
No właśnie nie, naprowadzę jedynie. Nie wyjmę, tylko zapytam rano czy o czymś nie zapomniał.

Ale to już manipulacja icon_sad.gif


CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 14:44) *
Gosiu, nie zrozumiałam tego o poszatkowaniu i Krakowie, jakbyś mogła jeszcze raz to poproszę icon_smile.gif

Nie weim, czy umiem jaśniej icon_sad.gif
Chodzi o tę kontrolę włąśnie. Nie ufasz, tylko kontrolujesz.
Gdyby sprawa pakowania teczki przebigałą np. tak jak opisałąm u mnie, czyli w formie UCZENIA, to dzicko zyskuje patent na zaś. Umie się uczyć.
Kontrolowanie potajemne wyklucza element uczenia się. No i wyklucza zaufanie. Objawiać tez może lęk Twój.
No nie gra mi choinka, im dłużej o tym myślę.
Ale nie wiem, czy umiem lepiej wytłumaczyć.

O, jeszcze tak.
Była kiedyś dyskusja tu na forum, że mamy uczą chłopców gotować i prasowac i tym podobnych. i CZY to wystarxczy, żeby żona była zadowolona icon_wink.gif.
Otóż doszłam do wniosku, że nie. Że czasem może w ogóle byc bez sensu. Bo żona bedzie zadowolona kiedy mężowi sie będzie chciąło chcieć. Bo jak będzie mu się chciąło chcieć to sie wszytkiego nauczy. Bo da radę przecież.

Twój sposób podejścia eliminuje imo element wiary we własne siły dziecka. oraz może wysyłac sygnał,ze jak sie zapomni to źle. A to przecież nie źle. Chociąz nie najlepiej. Zapomni to zapomni.
Maciek (pierwszak) zapomniał kiedyś piórnika. Śmialiśmy sie ile wlezie że proszę jaka przygoda i że sobie poradził tam jakoś, i zadałam mu pytanie co teraz? Jak zapobiec temu na przyszłość. A potem to juz umieraliśmy ze smiechu, bo piórnik był cały czas w teczce. 04.gif

Może teraz juz jasniejsze.
agabr
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:02
o dzwony poprosze icon_smile.gif podpisuje sie pod Goska icon_smile.gif.b
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:02
Post #22

o dzwony poprosze icon_smile.gif podpisuje sie pod Goska icon_smile.gif.b

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
TatuÅ› Muminka
tuLena
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:08
CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 12:00) *
albo czy tam przypadkiem wczorajsza kanapka nie została (zwłaszcza wizja tej kanapki mnie przerażą ), niż mieć potem pleśń w tornistrze.



pleśń i smród sa naturalnymi konsekwencjami. Moje gadanie jak wygląda i "pachnie" pleść nie pomagało. Jak plecak się zaśmierdzial, a następnym razem mokre rzeczy po basenie z worka nie wyjęte stęchły- od wtedy wszystko jest wyłożone w takim czasie, aby nie zaczęło wonieć icon_wink.gif
tuLena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: pon, 27 sie 07 - 21:22
Nr użytkownika: 15,964




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:08
Post #23

CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 12:00) *
albo czy tam przypadkiem wczorajsza kanapka nie została (zwłaszcza wizja tej kanapki mnie przerażą ), niż mieć potem pleśń w tornistrze.



pleśń i smród sa naturalnymi konsekwencjami. Moje gadanie jak wygląda i "pachnie" pleść nie pomagało. Jak plecak się zaśmierdzial, a następnym razem mokre rzeczy po basenie z worka nie wyjęte stęchły- od wtedy wszystko jest wyłożone w takim czasie, aby nie zaczęło wonieć icon_wink.gif

--------------------






literówki mi się mnożą na potęgę- poprawiam co tylko mogę, żeby dało sie przeczytać ;))
z resztÄ… siÄ™ poddajÄ™....
Tuni
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:09
Gosiu, wiesz aż tak głęboko nie analizowałam.

A jak dwulatek zrobi kupę i mu w pupę zajrzysz czy ma czystą, to co to jest manipulacja czy nadopiekuńczość? a może brak zaufania po prostu? icon_wink.gif

A jak idziesz na wywiadówkę ( że o codziennym zagladaniu do e-dziennika nie wspomnę) i pytasz o oceny i zachowanie to brak zaufania? Przecież wystarczyło dziecka zapytać.

A jak mówisz dziecku wypij to lekarstwo bo inaczej nie wyzdrowiejesz, to manipulacja?

A jak puszczę samego do szkoły i będę obserwowała zza firanki czy nie wpadł pod samochód, to brak zaufania i brak wiary w dziecko? Nie, to troska po prostu.
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 248




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:09
Post #24

Gosiu, wiesz aż tak głęboko nie analizowałam.

A jak dwulatek zrobi kupę i mu w pupę zajrzysz czy ma czystą, to co to jest manipulacja czy nadopiekuńczość? a może brak zaufania po prostu? icon_wink.gif

A jak idziesz na wywiadówkę ( że o codziennym zagladaniu do e-dziennika nie wspomnę) i pytasz o oceny i zachowanie to brak zaufania? Przecież wystarczyło dziecka zapytać.

A jak mówisz dziecku wypij to lekarstwo bo inaczej nie wyzdrowiejesz, to manipulacja?

A jak puszczę samego do szkoły i będę obserwowała zza firanki czy nie wpadł pod samochód, to brak zaufania i brak wiary w dziecko? Nie, to troska po prostu.
Tuni
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:13
CYTAT(tuLena @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:08) *
pleśń i smród sa naturalnymi konsekwencjami. Moje gadanie jak wygląda i "pachnie" pleść nie pomagało. Jak plecak się zaśmierdzial, a następnym razem mokre rzeczy po basenie z worka nie wyjęte stęchły- od wtedy wszystko jest wyłożone w takim czasie, aby nie zaczęło wonieć icon_wink.gif

Ale jak się plecak zaśmierdzi, to ja będę miała problem(finansowy np). Dlatego przypominam i dyskretnie jeszcze kontroluję.

To co, jakby w zimie chciał iść rozebrany na sanki, to niech idzie? Jak się rozchoruje to się nauczy?
To nie moje klimaty 37.gif
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 248




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:13
Post #25

CYTAT(tuLena @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:08) *
pleśń i smród sa naturalnymi konsekwencjami. Moje gadanie jak wygląda i "pachnie" pleść nie pomagało. Jak plecak się zaśmierdzial, a następnym razem mokre rzeczy po basenie z worka nie wyjęte stęchły- od wtedy wszystko jest wyłożone w takim czasie, aby nie zaczęło wonieć icon_wink.gif

Ale jak się plecak zaśmierdzi, to ja będę miała problem(finansowy np). Dlatego przypominam i dyskretnie jeszcze kontroluję.

To co, jakby w zimie chciał iść rozebrany na sanki, to niech idzie? Jak się rozchoruje to się nauczy?
To nie moje klimaty 37.gif
Anilka
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:14
CYTAT(an.tośka @ Fri, 15 Feb 2013 - 12:02) *
Najgorsze jest to, że bardzo przeżywałam, gdy ponosił konsekwencja swoich zaniedbań, zapomnienia i roztrzepania 37.gif


Musiałam do tego dojrzeć niestety 37.gif Najtrudniejsze było niereagowanie jak widziałam, że coś zostało potrzebnego np. na biurku. Jakiś czas temu nie wzięła stroju na w-f. Wiedziałam o tym doskonale. Kiedy wróciła do domu oznajmiła, że zapomniała stroju ale pożyczyła spodenki od kuzynki ze starszej klasy, czyli potrafiła sobie poradzić.

CYTAT
Chodzi o to, zeby wtedy jak np. matka zasłabnie a ojciec jest w delegacji dziecko nie umarło z głodu umiejąc sie najeść.


Moje młodsze dziewczyny nie umrą już z głodu czy pragnienia. Dzbanek z wodą pod ręką. Chleb krojony, ser, wędlina w lodówce, więc wyjąć i zrobić sobie kanapkę potrafią, ewentualnie jakiś serek czy coś. Najstarsza potrafi herbatę, kakao, budyń, jajecznicę, odgrzać zupę, kanapki w opiekaczu zrobić, więc ciepłe też zrobi dla siebie i sióstr.

Jeśli chodzi o nieobecność w szkole to w pierwszej klasie dzwonił mąż do taty koleżanki, bo to jego kolega, później Karolina zaczęła sama dzwonić do koleżanki na telefon jej taty, co bardzo mi się podobało, kiedy się przedstawiała, mówiła w jakiej sprawie dzwoni i czy mogłaby prosić do telefonu Julkę 06.gif . Teraz na zajęciach komputerowych uczą się obsługi poczty elektronicznej i moje dziecię koresponduje z wychowawczynią!! Przyznam, że byłam w lekkim szoku 03.gif
Anilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,073
Dołączył: czw, 14 cze 07 - 12:46
Skąd: łódzkie
Nr użytkownika: 14,907




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:14
Post #26

CYTAT(an.tośka @ Fri, 15 Feb 2013 - 12:02) *
Najgorsze jest to, że bardzo przeżywałam, gdy ponosił konsekwencja swoich zaniedbań, zapomnienia i roztrzepania 37.gif


Musiałam do tego dojrzeć niestety 37.gif Najtrudniejsze było niereagowanie jak widziałam, że coś zostało potrzebnego np. na biurku. Jakiś czas temu nie wzięła stroju na w-f. Wiedziałam o tym doskonale. Kiedy wróciła do domu oznajmiła, że zapomniała stroju ale pożyczyła spodenki od kuzynki ze starszej klasy, czyli potrafiła sobie poradzić.

CYTAT
Chodzi o to, zeby wtedy jak np. matka zasłabnie a ojciec jest w delegacji dziecko nie umarło z głodu umiejąc sie najeść.


Moje młodsze dziewczyny nie umrą już z głodu czy pragnienia. Dzbanek z wodą pod ręką. Chleb krojony, ser, wędlina w lodówce, więc wyjąć i zrobić sobie kanapkę potrafią, ewentualnie jakiś serek czy coś. Najstarsza potrafi herbatę, kakao, budyń, jajecznicę, odgrzać zupę, kanapki w opiekaczu zrobić, więc ciepłe też zrobi dla siebie i sióstr.

Jeśli chodzi o nieobecność w szkole to w pierwszej klasie dzwonił mąż do taty koleżanki, bo to jego kolega, później Karolina zaczęła sama dzwonić do koleżanki na telefon jej taty, co bardzo mi się podobało, kiedy się przedstawiała, mówiła w jakiej sprawie dzwoni i czy mogłaby prosić do telefonu Julkę 06.gif . Teraz na zajęciach komputerowych uczą się obsługi poczty elektronicznej i moje dziecię koresponduje z wychowawczynią!! Przyznam, że byłam w lekkim szoku 03.gif


--------------------





chojnol
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:15
Zazdroszczę rodzicom zorganizowanych dzieci, Julka się ciągle tego uczy ale myślę, że jest na dobrej drodze. W naszym przypadku na nic się zdało wymaganie i ponoszenie konsekwencji. Dziecko sobie po prostu samo nie radziło, konsekwencje sprawiały że popadała w coraz większe przygnębienie, w końcu wylądowaliśmy w szkole na rozmowie, bo nauczyciele zaczęli obserwować u młodej stany depresyjne. Nie wiem czy w tej kwestii J. jest wyjątkiem, widzę, że nasze wsparcie bardzo jej pomaga. A wsparcie objawia się tym, że:
* J. notuje na lodówce wszystkie zapowiedziane testy/klasówki (to jest jej obowiązek) - kiedyś przypominałam i uczyłyśmy się razem, teraz już tylko pokazuję termin, a J. przychodzi żeby ją przepytać
* lekcje odrabia samodzielnie, ale zeszyty i ćwiczenia codzień lądują do sprawdzenia
* basen pakowany jest zaraz po wyschnięciu, rozpakowanie też jest obowiązkiem J. o którym tylko czasem zapomina
* pakowanie plecaka jest obowiązkiem J., niestety co jakiś czas zbiera się tam dużo różnych niepotrzebnych rzeczy, niewypakowywanych, co zwiększa ciężar plecaka, więc od czasu do czasu przegląd robimy wspólnie

Poza tym J. jest w stanie zupełnie samodzielnie:
* wyjść do szkoły (na określoną godzinę na autobus) po zrobieniu wszystkich porannych czynności (toaleta, ubieranie, zrobienie i zjedzenie śniadania, zrobienie kanapek do szkoły, wyjście z psem)
* zrobić drobne zakupy po drodze do domu (głównie pieczywo)
* pójść do baru na obiad po szkole (szkolne obiady bardzo odbiegają jakością od tych z sąsiedniego baru)
* dojechać i wrócić ze szkoły autobusem nawet z przesiadkami (podróż w zasadzie przez pół miasta)

Ostatnio umówili się klasą na wyjście do galerii handlowej do Empiku. Zbladłam, wiedząc do czego są zdolni w grupie icon_wink.gif ostatkiem sił opanowałam się przed śledzeniem jej cichaczem, podobno nie narozrabiali icon_wink.gif

Mam duże opory przed wpuszczeniem J. do kuchni, nie potrafię się przełamać, wiem że dzieci w jej wieku już gotują. W wakacje moja mama ma się tym zająć, ja nie potrafię icon_sad.gif
chojnol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 674
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 18:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 303




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:15
Post #27

Zazdroszczę rodzicom zorganizowanych dzieci, Julka się ciągle tego uczy ale myślę, że jest na dobrej drodze. W naszym przypadku na nic się zdało wymaganie i ponoszenie konsekwencji. Dziecko sobie po prostu samo nie radziło, konsekwencje sprawiały że popadała w coraz większe przygnębienie, w końcu wylądowaliśmy w szkole na rozmowie, bo nauczyciele zaczęli obserwować u młodej stany depresyjne. Nie wiem czy w tej kwestii J. jest wyjątkiem, widzę, że nasze wsparcie bardzo jej pomaga. A wsparcie objawia się tym, że:
* J. notuje na lodówce wszystkie zapowiedziane testy/klasówki (to jest jej obowiązek) - kiedyś przypominałam i uczyłyśmy się razem, teraz już tylko pokazuję termin, a J. przychodzi żeby ją przepytać
* lekcje odrabia samodzielnie, ale zeszyty i ćwiczenia codzień lądują do sprawdzenia
* basen pakowany jest zaraz po wyschnięciu, rozpakowanie też jest obowiązkiem J. o którym tylko czasem zapomina
* pakowanie plecaka jest obowiązkiem J., niestety co jakiś czas zbiera się tam dużo różnych niepotrzebnych rzeczy, niewypakowywanych, co zwiększa ciężar plecaka, więc od czasu do czasu przegląd robimy wspólnie

Poza tym J. jest w stanie zupełnie samodzielnie:
* wyjść do szkoły (na określoną godzinę na autobus) po zrobieniu wszystkich porannych czynności (toaleta, ubieranie, zrobienie i zjedzenie śniadania, zrobienie kanapek do szkoły, wyjście z psem)
* zrobić drobne zakupy po drodze do domu (głównie pieczywo)
* pójść do baru na obiad po szkole (szkolne obiady bardzo odbiegają jakością od tych z sąsiedniego baru)
* dojechać i wrócić ze szkoły autobusem nawet z przesiadkami (podróż w zasadzie przez pół miasta)

Ostatnio umówili się klasą na wyjście do galerii handlowej do Empiku. Zbladłam, wiedząc do czego są zdolni w grupie icon_wink.gif ostatkiem sił opanowałam się przed śledzeniem jej cichaczem, podobno nie narozrabiali icon_wink.gif

Mam duże opory przed wpuszczeniem J. do kuchni, nie potrafię się przełamać, wiem że dzieci w jej wieku już gotują. W wakacje moja mama ma się tym zająć, ja nie potrafię icon_sad.gif

--------------------
Julcia (20.12.2001) i
Gosia z edziecka
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:17
CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:09) *
Gosiu, wiesz aż tak głęboko nie analizowałam.

Ja analizuję. DO tej pory baaardzo mi się opłaciło. icon_smile.gif

CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:09) *
A jak dwulatek zrobi kupę i mu w pupę zajrzysz czy ma czystą, to co to jest manipulacja czy nadopiekuńczość? a może brak zaufania po prostu? icon_wink.gif

A jak idziesz na wywiadówkę ( że o codziennym zagladaniu do e-dziennika nie wspomnę) i pytasz o oceny i zachowanie to brak zaufania? Przecież wystarczyło dziecka zapytać.

A jak mówisz dziecku wypij to lekarstwo bo inaczej nie wyzdrowiejesz, to manipulacja?

A jak puszczę samego do szkoły i będę obserwowała zza firanki czy nie wpadł pod samochód, to brak zaufania i brak wiary w dziecko? Nie, to troska po prostu.

Wiesz, zgadzam się z Tobą. Troska jest ważna. BO nie-troska rozwala poczucie bezpieczeństwa u dziecka.
ALe tez jest taka słabo widoczna granica, po przekroczeniu której troska staje sie nadopiekunczością(=agresja). A nadopiekuńczopść daje takie same efekty u dziecka jak nie-troska. czyli brak poczucia bezpieczeństwa.
Ja tu nie chce sie bawic w udowadnianie Tobie, że nie ufasz swojemu dziecku. icon_smile.gif Po prstu mnie niepokoi cos w Twoich opisach. Możesz sobie przejrzeć sama. Mozesz olać. icon_smile.gif
Jaka jest prawda? możesz stwierdzic tylko Ty. icon_smile.gif Ja nie dam rady. Ja mam jakies przeczucia.
Dla mnie ważne jest TYLKO to, czy Twoje dziecko poniesie szkodę czy nie. Bo taka jest stawka.
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
SkÄ…d: .
Nr użytkownika: 366




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:17
Post #28

CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:09) *
Gosiu, wiesz aż tak głęboko nie analizowałam.

Ja analizuję. DO tej pory baaardzo mi się opłaciło. icon_smile.gif

CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:09) *
A jak dwulatek zrobi kupę i mu w pupę zajrzysz czy ma czystą, to co to jest manipulacja czy nadopiekuńczość? a może brak zaufania po prostu? icon_wink.gif

A jak idziesz na wywiadówkę ( że o codziennym zagladaniu do e-dziennika nie wspomnę) i pytasz o oceny i zachowanie to brak zaufania? Przecież wystarczyło dziecka zapytać.

A jak mówisz dziecku wypij to lekarstwo bo inaczej nie wyzdrowiejesz, to manipulacja?

A jak puszczę samego do szkoły i będę obserwowała zza firanki czy nie wpadł pod samochód, to brak zaufania i brak wiary w dziecko? Nie, to troska po prostu.

Wiesz, zgadzam się z Tobą. Troska jest ważna. BO nie-troska rozwala poczucie bezpieczeństwa u dziecka.
ALe tez jest taka słabo widoczna granica, po przekroczeniu której troska staje sie nadopiekunczością(=agresja). A nadopiekuńczopść daje takie same efekty u dziecka jak nie-troska. czyli brak poczucia bezpieczeństwa.
Ja tu nie chce sie bawic w udowadnianie Tobie, że nie ufasz swojemu dziecku. icon_smile.gif Po prstu mnie niepokoi cos w Twoich opisach. Możesz sobie przejrzeć sama. Mozesz olać. icon_smile.gif
Jaka jest prawda? możesz stwierdzic tylko Ty. icon_smile.gif Ja nie dam rady. Ja mam jakies przeczucia.
Dla mnie ważne jest TYLKO to, czy Twoje dziecko poniesie szkodę czy nie. Bo taka jest stawka.
Pronto
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:19
CYTAT(chojnol @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:15) *
* J. notuje na lodówce wszystkie zapowiedziane testy/klasówki (to jest jej obowiązek) - kiedyś przypominałam i uczyłyśmy się razem, teraz już tylko pokazuję termin, a J. przychodzi żeby ją przepytać

Ten pomysł to ja sobie pożyczę. Dzięki, chojnol. icon_smile.gif

Ten post edytował Pronto pią, 15 lut 2013 - 15:21
Pronto


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,077
Dołączył: pią, 24 lut 06 - 21:41
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 5,042

GG:


post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:19
Post #29

CYTAT(chojnol @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:15) *
* J. notuje na lodówce wszystkie zapowiedziane testy/klasówki (to jest jej obowiązek) - kiedyś przypominałam i uczyłyśmy się razem, teraz już tylko pokazuję termin, a J. przychodzi żeby ją przepytać

Ten pomysł to ja sobie pożyczę. Dzięki, chojnol. icon_smile.gif
Gaja
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:25
Po przeczytaniu wszystkiego... a w szczególnośći dzwoni mi w głównie ostatni post Gosi - doszłam do wniosku... że jestem nadopiekuńczą mamą. 37.gif icon_redface.gif

Bo ja nadal pakuję Michała do szkoły (II klasa) icon_redface.gif

Choć powiem szczerze... gdzieś w głębi siebie wiem, że jestem nadopiekuńcza i walczę ze sobą. Tylko mi czasami nie wychodzi. icon_rolleyes.gif

Michał ma obowiązki w domu. Nie znaczy to, że wszystko robię za niego.
Rano musi przygotować stół do śniadania, karmi ryby, pomaga mi w przypadku wymiany wody i innych "grubszych" zabiegów koło akwarium, karmi psa, zabiegi pielęgnacyjne Dory też Michał (mycie łap - tu mu pomagam, bo Dora ma chore kości, więc trzeba być delikatnym), poprawia łóżko po sobie, oczywiście sprzątanie w swoim pokoju (oprócz odkurzania).
Jeśli zostałby sam - spokojnie wie, jak sobie zrobić jeść, czy zrobić coś do picia.
Potrafi opróżnić zmywarkę, wie jak zrobić pranie i oczywiście wie co jest gdzie w domu.

Ale lekcje robimy razem.

edit: chodziło mi o post Gosi nr 21
bo w między czasie juz sie pojawiły nowe odpowiedzi

Ten post edytował Gaja pią, 15 lut 2013 - 15:27
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
SkÄ…d: ... gdzieÅ› w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:25
Post #30

Po przeczytaniu wszystkiego... a w szczególnośći dzwoni mi w głównie ostatni post Gosi - doszłam do wniosku... że jestem nadopiekuńczą mamą. 37.gif icon_redface.gif

Bo ja nadal pakuję Michała do szkoły (II klasa) icon_redface.gif

Choć powiem szczerze... gdzieś w głębi siebie wiem, że jestem nadopiekuńcza i walczę ze sobą. Tylko mi czasami nie wychodzi. icon_rolleyes.gif

Michał ma obowiązki w domu. Nie znaczy to, że wszystko robię za niego.
Rano musi przygotować stół do śniadania, karmi ryby, pomaga mi w przypadku wymiany wody i innych "grubszych" zabiegów koło akwarium, karmi psa, zabiegi pielęgnacyjne Dory też Michał (mycie łap - tu mu pomagam, bo Dora ma chore kości, więc trzeba być delikatnym), poprawia łóżko po sobie, oczywiście sprzątanie w swoim pokoju (oprócz odkurzania).
Jeśli zostałby sam - spokojnie wie, jak sobie zrobić jeść, czy zrobić coś do picia.
Potrafi opróżnić zmywarkę, wie jak zrobić pranie i oczywiście wie co jest gdzie w domu.

Ale lekcje robimy razem.

edit: chodziło mi o post Gosi nr 21
bo w między czasie juz sie pojawiły nowe odpowiedzi

--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
tuLena
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:27
CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:13) *
Ale jak się plecak zaśmierdzi, to ja będę miała problem(finansowy np). Dlatego przypominam i dyskretnie jeszcze kontroluję.


plecak zaśmierdnięty zostal wyprany i nadal lekko go było czuć. Chodził z nim nadal, a to niemal koniec roku był. Myślę,ze bym kupila nowy, taki, na jaki mnie stać, z informacją, ze następny, jeśli zostanie zniszczony na skutek np spleśniałych kanapek sam będzie finansowal z kieszonkowego lub będzie chodzil z tym co ma. W sensie informacji,a nie kary.

CYTAT
To co, jakby w zimie chciał iść rozebrany na sanki, to niech idzie? Jak się rozchoruje to się nauczy?
a to zależy w jakim wieku icon_smile.gif ośmiolatek na sanki na razie wychodzić ma ubrany, a poźniej raczej stracę możliwości wpływu icon_smile.gif
tuLena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: pon, 27 sie 07 - 21:22
Nr użytkownika: 15,964




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:27
Post #31

CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:13) *
Ale jak się plecak zaśmierdzi, to ja będę miała problem(finansowy np). Dlatego przypominam i dyskretnie jeszcze kontroluję.


plecak zaśmierdnięty zostal wyprany i nadal lekko go było czuć. Chodził z nim nadal, a to niemal koniec roku był. Myślę,ze bym kupila nowy, taki, na jaki mnie stać, z informacją, ze następny, jeśli zostanie zniszczony na skutek np spleśniałych kanapek sam będzie finansowal z kieszonkowego lub będzie chodzil z tym co ma. W sensie informacji,a nie kary.

CYTAT
To co, jakby w zimie chciał iść rozebrany na sanki, to niech idzie? Jak się rozchoruje to się nauczy?
a to zależy w jakim wieku icon_smile.gif ośmiolatek na sanki na razie wychodzić ma ubrany, a poźniej raczej stracę możliwości wpływu icon_smile.gif


--------------------






literówki mi się mnożą na potęgę- poprawiam co tylko mogę, żeby dało sie przeczytać ;))
z resztÄ… siÄ™ poddajÄ™....
Tuni
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:32
Gosiu, jak czytam Twoje odpowiedzi na moje posty, to jawi mi się jakaś zupełnie inna osoba.
Mnie z kolei niepokojÄ… Twoje przeczucia, no jakoÅ› niefajnie mi to brzmi.
Dbam o moje dziecko ale nie podtykam mu wszystkiego pod nos, bo w tym wieku bardzo wiele czynności wykonuje już sam.
Nie wiem dlaczego dostrzegłaś w tym nadopiekuńczość i własciwie w czym?
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 248




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:32
Post #32

Gosiu, jak czytam Twoje odpowiedzi na moje posty, to jawi mi się jakaś zupełnie inna osoba.
Mnie z kolei niepokojÄ… Twoje przeczucia, no jakoÅ› niefajnie mi to brzmi.
Dbam o moje dziecko ale nie podtykam mu wszystkiego pod nos, bo w tym wieku bardzo wiele czynności wykonuje już sam.
Nie wiem dlaczego dostrzegłaś w tym nadopiekuńczość i własciwie w czym?
Gosia z edziecka
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:43
CYTAT(tuLena @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:27) *
a to zależy w jakim wieku icon_smile.gif ośmiolatek na sanki na razie wychodzić ma ubrany, a poźniej raczej stracę możliwości wpływu icon_smile.gif

Dokładnie. Trzeba widzieć kiedy co odpuścić. I odpuszczać.

Opowiem wam o pewnej osobie. Która swojemu około 24 letnimu synowi pozwoliła głosowac na kogo chce (w wyborach), bo jest duży i "NIC Ci nie powiem".
To dobrze obrazuje to o czym mówię. Najpierw ścisłe wytyczne, a potem radź se sam. Ja tam zamierzam dyskutowac z dzieckiem o jego wyborach na wyborach o ile tylko bedzie chcieć i dokąd będzie chcieć.

Trzeba poszerzac pole odpowiedzialności, żeby sie wyrobic przed jakimś tam wiekiem. Żeby się nie okazało, ze wychowamy osobnika, który zrobi dziewczynie dziecko (bo seks jest fajny) a potem nie będzie wiedział co dalej i pójdzie sobie pograc na komopie. Albo - z przestrachu sie ożeni bez miłości. Nie wiem, co gorsze.

Przykład jest gruby. Ale przecież takei rzeczy sie twoerzą latami, narastają, narastają, az nas przerastają.

Jestem zwolennikiem oddawania dzieciom ich życia we własne ręce. Sama jestem takim kołem ratunkowym, które wisi i zawsze można sie po nie rzucić icon_wink.gif
A głowne wychowanie polega u mnie na tym, ze się opowiada o zaleznościach, o przyczynach i skutkach. O zależnościach pomiedzy rzeczami.
Kazde wydarzenie może słuzyć do rozpatrzenia możliwości wyjścia. Skutków, sposobów poradzenia sobie.
W sumie dochodze do wniosku, ze dziąłam troche jak terapeuta. Jestem obok, ale nie przeżywam ZA dziecko.

Maria Montessori świetnie to ujęła
"Pomóż mi zrobić to samemu"
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
SkÄ…d: .
Nr użytkownika: 366




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:43
Post #33

CYTAT(tuLena @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:27) *
a to zależy w jakim wieku icon_smile.gif ośmiolatek na sanki na razie wychodzić ma ubrany, a poźniej raczej stracę możliwości wpływu icon_smile.gif

Dokładnie. Trzeba widzieć kiedy co odpuścić. I odpuszczać.

Opowiem wam o pewnej osobie. Która swojemu około 24 letnimu synowi pozwoliła głosowac na kogo chce (w wyborach), bo jest duży i "NIC Ci nie powiem".
To dobrze obrazuje to o czym mówię. Najpierw ścisłe wytyczne, a potem radź se sam. Ja tam zamierzam dyskutowac z dzieckiem o jego wyborach na wyborach o ile tylko bedzie chcieć i dokąd będzie chcieć.

Trzeba poszerzac pole odpowiedzialności, żeby sie wyrobic przed jakimś tam wiekiem. Żeby się nie okazało, ze wychowamy osobnika, który zrobi dziewczynie dziecko (bo seks jest fajny) a potem nie będzie wiedział co dalej i pójdzie sobie pograc na komopie. Albo - z przestrachu sie ożeni bez miłości. Nie wiem, co gorsze.

Przykład jest gruby. Ale przecież takei rzeczy sie twoerzą latami, narastają, narastają, az nas przerastają.

Jestem zwolennikiem oddawania dzieciom ich życia we własne ręce. Sama jestem takim kołem ratunkowym, które wisi i zawsze można sie po nie rzucić icon_wink.gif
A głowne wychowanie polega u mnie na tym, ze się opowiada o zaleznościach, o przyczynach i skutkach. O zależnościach pomiedzy rzeczami.
Kazde wydarzenie może słuzyć do rozpatrzenia możliwości wyjścia. Skutków, sposobów poradzenia sobie.
W sumie dochodze do wniosku, ze dziąłam troche jak terapeuta. Jestem obok, ale nie przeżywam ZA dziecko.

Maria Montessori świetnie to ujęła
"Pomóż mi zrobić to samemu"
Tuni
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:44
CYTAT(tuLena @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:27) *
plecak zaśmierdnięty zostal wyprany i nadal lekko go było czuć. Chodził z nim nadal, a to niemal koniec roku był. Myślę,ze bym kupila nowy, taki, na jaki mnie stać, z informacją, ze następny, jeśli zostanie zniszczony na skutek np spleśniałych kanapek sam będzie finansowal z kieszonkowego lub będzie chodzil z tym co ma. W sensie informacji,a nie kary.

a to zależy w jakim wieku icon_smile.gif ośmiolatek na sanki na razie wychodzić ma ubrany, a poźniej raczej stracę możliwości wpływu icon_smile.gif

No może i racja z tym plecakiem ale nowy dosyć ma i nie tani i szkoda by mi go było zwyczajnie wyrzucić.
Poza tym młody nie zapomina o tych nieszczęsnych kanapkach, przez pół roku szkoły nie było ani jednaj wpadki, więc gdyby się zdarzyła, to nie uważam za stosowne go karać i pokazywać, widzisz zostało to teraz cierp. Nie wiem czy jasno wyszło, jakby dziecko notorycznie czy złośliwie zostawiało kanapkę, to może i dobrze by się stało gdyby się zepsuła, ale młody dba i nie mam powodu żeby mu coś w tej materii udowadniać.

A kluczowym w całej dyskusji jest to wytłuszczone. To są jeszcze dzieci i naturalnym jest że rodzice o nie dbają. To wiek, gdzie dziecko już dużo potrafi i powinno dużo robić samodzielnie, ale nie musi jeszcze samodzielnie robić wszystkiego .

Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 248




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:44
Post #34

CYTAT(tuLena @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:27) *
plecak zaśmierdnięty zostal wyprany i nadal lekko go było czuć. Chodził z nim nadal, a to niemal koniec roku był. Myślę,ze bym kupila nowy, taki, na jaki mnie stać, z informacją, ze następny, jeśli zostanie zniszczony na skutek np spleśniałych kanapek sam będzie finansowal z kieszonkowego lub będzie chodzil z tym co ma. W sensie informacji,a nie kary.

a to zależy w jakim wieku icon_smile.gif ośmiolatek na sanki na razie wychodzić ma ubrany, a poźniej raczej stracę możliwości wpływu icon_smile.gif

No może i racja z tym plecakiem ale nowy dosyć ma i nie tani i szkoda by mi go było zwyczajnie wyrzucić.
Poza tym młody nie zapomina o tych nieszczęsnych kanapkach, przez pół roku szkoły nie było ani jednaj wpadki, więc gdyby się zdarzyła, to nie uważam za stosowne go karać i pokazywać, widzisz zostało to teraz cierp. Nie wiem czy jasno wyszło, jakby dziecko notorycznie czy złośliwie zostawiało kanapkę, to może i dobrze by się stało gdyby się zepsuła, ale młody dba i nie mam powodu żeby mu coś w tej materii udowadniać.

A kluczowym w całej dyskusji jest to wytłuszczone. To są jeszcze dzieci i naturalnym jest że rodzice o nie dbają. To wiek, gdzie dziecko już dużo potrafi i powinno dużo robić samodzielnie, ale nie musi jeszcze samodzielnie robić wszystkiego .

agabr
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:45
Tuni ale ja mam takie samo wrazenie -niby jestes tylko wieszakiem ale jestes ,niby idzie sam ale jestes , niby nie zdejmujesz z niego szkoly ale problem paczkow nadprogramowych Cie martwi , niby nie sprawdzasz ale sprawdzasz , serio to nie brzmi wszystko ok.b
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:45
Post #35

Tuni ale ja mam takie samo wrazenie -niby jestes tylko wieszakiem ale jestes ,niby idzie sam ale jestes , niby nie zdejmujesz z niego szkoly ale problem paczkow nadprogramowych Cie martwi , niby nie sprawdzasz ale sprawdzasz , serio to nie brzmi wszystko ok.b

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
TatuÅ› Muminka
Gosia z edziecka
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:47
CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:32) *
Gosiu, jak czytam Twoje odpowiedzi na moje posty, to jawi mi się jakaś zupełnie inna osoba.
Mnie z kolei niepokojÄ… Twoje przeczucia, no jakoÅ› niefajnie mi to brzmi.
Dbam o moje dziecko ale nie podtykam mu wszystkiego pod nos, bo w tym wieku bardzo wiele czynności wykonuje już sam.
Nie wiem dlaczego dostrzegłaś w tym nadopiekuńczość i własciwie w czym?

Napisałam Ci już. Ale moge jeszcze raz icon_smile.gif
Pierwsza rzecz to sprawdzanie teczki jak śpi. - kontrola, brak zaufania
Druga to "sugerowanie, ze czegoÅ› tam nie ma". - manipulacja
Tyle. Jak to czytam, to mnie mrozi. Ot i tyle.

Co do jawieni siÄ™ jako inna ososba.
Jak mi inni o mnie mówię, to tez mi się jawi. Jak oglądam sie w przeszłość to też nei wierzę, to byłam ja icon_wink.gif
A jak mi moje dziecko powiedziało kilka słów swojej prawdy to w ogóle mysłałam, ze ono ma inna matke icon_wink.gif
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
SkÄ…d: .
Nr użytkownika: 366




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:47
Post #36

CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:32) *
Gosiu, jak czytam Twoje odpowiedzi na moje posty, to jawi mi się jakaś zupełnie inna osoba.
Mnie z kolei niepokojÄ… Twoje przeczucia, no jakoÅ› niefajnie mi to brzmi.
Dbam o moje dziecko ale nie podtykam mu wszystkiego pod nos, bo w tym wieku bardzo wiele czynności wykonuje już sam.
Nie wiem dlaczego dostrzegłaś w tym nadopiekuńczość i własciwie w czym?

Napisałam Ci już. Ale moge jeszcze raz icon_smile.gif
Pierwsza rzecz to sprawdzanie teczki jak śpi. - kontrola, brak zaufania
Druga to "sugerowanie, ze czegoÅ› tam nie ma". - manipulacja
Tyle. Jak to czytam, to mnie mrozi. Ot i tyle.

Co do jawieni siÄ™ jako inna ososba.
Jak mi inni o mnie mówię, to tez mi się jawi. Jak oglądam sie w przeszłość to też nei wierzę, to byłam ja icon_wink.gif
A jak mi moje dziecko powiedziało kilka słów swojej prawdy to w ogóle mysłałam, ze ono ma inna matke icon_wink.gif
Gosia z edziecka
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:50
CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:44) *
ale nie musi jeszcze samodzielnie robić wszystkiego .

No jasne. nie zarabia na siebie icon_wink.gif
Kwestia podejścia.

A tak serio - zaśmierdnięta kanapka nie jest karą. Jest skutkiem. Dbając żeby nie zaśmierdła USUWASZ ewentualne konsekwencje. Znaczy trzymasz pod kloszem.

Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
SkÄ…d: .
Nr użytkownika: 366




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:50
Post #37

CYTAT(Tuni @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:44) *
ale nie musi jeszcze samodzielnie robić wszystkiego .

No jasne. nie zarabia na siebie icon_wink.gif
Kwestia podejścia.

A tak serio - zaśmierdnięta kanapka nie jest karą. Jest skutkiem. Dbając żeby nie zaśmierdła USUWASZ ewentualne konsekwencje. Znaczy trzymasz pod kloszem.

Kocisława zwana...
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:58
Dawanie dziecku możliwości popełniania błędów/zapominania/ponoszenia konsekwencji własnych czynów daje mu poczucie własnej wartości. Powoduje ,że w kryzysowej sytuacji dziecko da sobie radę SAMO. Moja Marta(klasa 2) była ostatnio zmuszona do pójścia samodzielnego do szkoły(ok.20 minut piechotą, 2 ruchliwe skrzyżowania i 2 uliczki osiedlowe do przejścia). Poradziła sobie,nawet była zadowolona z tej "samodzielności".


PS jak zostawiła kiedyś przez 3 dni banana w plecaku( "rozciapciał" się w plecaku 29.gif ) i musiała sama ten plecak prać to skończyło się zapominanie o wyjmowaniu niezjedzonego w szkole jedzenia
Kocisława zwana...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,274
Dołączył: śro, 16 maj 07 - 22:17
SkÄ…d: olsztyn
Nr użytkownika: 14,326




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:58
Post #38

Dawanie dziecku możliwości popełniania błędów/zapominania/ponoszenia konsekwencji własnych czynów daje mu poczucie własnej wartości. Powoduje ,że w kryzysowej sytuacji dziecko da sobie radę SAMO. Moja Marta(klasa 2) była ostatnio zmuszona do pójścia samodzielnego do szkoły(ok.20 minut piechotą, 2 ruchliwe skrzyżowania i 2 uliczki osiedlowe do przejścia). Poradziła sobie,nawet była zadowolona z tej "samodzielności".


PS jak zostawiła kiedyś przez 3 dni banana w plecaku( "rozciapciał" się w plecaku 29.gif ) i musiała sama ten plecak prać to skończyło się zapominanie o wyjmowaniu niezjedzonego w szkole jedzenia

--------------------
Aśka-mama Marty

Warkoty-koty z Warmii
Tuni
piÄ…, 15 lut 2013 - 15:59
CYTAT(agabr @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:45) *
Tuni ale ja mam takie samo wrazenie -niby jestes tylko wieszakiem ale jestes
no jestem, tego się nie wypieram ale nie rozbieram mu bucików i nie wiążę
CYTAT(agabr @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:45) *
niby idzie sam ale jestes
nie niby, idziemy razem, tak go uczę przechodzenia przez ulicę, na razie chodzimy razem ale on nas przeprowadza, rozgląda się i decyduje czy mozna przechodzić - jak inaczej tego uczyc?
CYTAT(agabr @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:45) *
niby nie zdejmujesz z niego szkoly ale problem paczkow nadprogramowych Cie martwi
ale pączki i szkoła to dwie różne sprawy, mi dyndało że ta mama przyniosła , jedynie ilość cukru mi nie odpowiadała ale o tym rozmawiałam tutaj z Wami , młody nawet nie wie, że coś było na rzeczy - z resztą rozmowa zaczęła się od tego, że zastanawiałam się o co poszło, ot luźna gadka miała być, bardziej użalanie , że jeden dał a inny marudził a potem się watek rozwinął icon_smile.gif
CYTAT(agabr @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:45) *
niby nie sprawdzasz ale sprawdzasz

Jak będę sprawdzała przy młodym, to zdejmę z niego odpowiedzialność, bo mama i tak sprawdzi, wg mnie to dobra tymczasowa strategia.
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 248




post piÄ…, 15 lut 2013 - 15:59
Post #39

CYTAT(agabr @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:45) *
Tuni ale ja mam takie samo wrazenie -niby jestes tylko wieszakiem ale jestes
no jestem, tego się nie wypieram ale nie rozbieram mu bucików i nie wiążę
CYTAT(agabr @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:45) *
niby idzie sam ale jestes
nie niby, idziemy razem, tak go uczę przechodzenia przez ulicę, na razie chodzimy razem ale on nas przeprowadza, rozgląda się i decyduje czy mozna przechodzić - jak inaczej tego uczyc?
CYTAT(agabr @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:45) *
niby nie zdejmujesz z niego szkoly ale problem paczkow nadprogramowych Cie martwi
ale pączki i szkoła to dwie różne sprawy, mi dyndało że ta mama przyniosła , jedynie ilość cukru mi nie odpowiadała ale o tym rozmawiałam tutaj z Wami , młody nawet nie wie, że coś było na rzeczy - z resztą rozmowa zaczęła się od tego, że zastanawiałam się o co poszło, ot luźna gadka miała być, bardziej użalanie , że jeden dał a inny marudził a potem się watek rozwinął icon_smile.gif
CYTAT(agabr @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:45) *
niby nie sprawdzasz ale sprawdzasz

Jak będę sprawdzała przy młodym, to zdejmę z niego odpowiedzialność, bo mama i tak sprawdzi, wg mnie to dobra tymczasowa strategia.
Tuni
piÄ…, 15 lut 2013 - 16:01
CYTAT(Gosia z edziecka @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:50) *
A tak serio - zaśmierdnięta kanapka nie jest karą. Jest skutkiem. Dbając żeby nie zaśmierdła USUWASZ ewentualne konsekwencje. Znaczy trzymasz pod kloszem.

Gosiu ale on sam dba, właśnie dlatego że wie że mama nie wyjmie za niego. Z resztą , co wielokrotnie pisałam, ani razu nie zapomniał.
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 248




post piÄ…, 15 lut 2013 - 16:01
Post #40

CYTAT(Gosia z edziecka @ Fri, 15 Feb 2013 - 15:50) *
A tak serio - zaśmierdnięta kanapka nie jest karą. Jest skutkiem. Dbając żeby nie zaśmierdła USUWASZ ewentualne konsekwencje. Znaczy trzymasz pod kloszem.

Gosiu ale on sam dba, właśnie dlatego że wie że mama nie wyjmie za niego. Z resztą , co wielokrotnie pisałam, ani razu nie zapomniał.
> Samodzielnosc, (powiedzmy u dzieci szkolnych)
Start new topic
Reply to this topic
7 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: śro, 24 kwi 2024 - 05:54
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama