Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

Co byście zrobiły

, jestem załamana
> , jestem zaÅ‚amana
pyzunia
pon, 30 sty 2012 - 20:48
Kuba pojechał na ferie w góry na zimowisko - uczy się tam jeździć na nartach. Bardzo chciał pojechać, jest tam od soboty. Pierwszy tydzień ferii był u taty - tata też go odwiózł do autokaru, wyprawił na zimowisko. Niestety go nie dopilnował, Kuba już u taty zaczął kaszleć prychać. A tata nic z tym nie zrobił, wiedział że Kuba jedzie ale nawet nie poszedł z nim do lekarza, żeby sprawdzić, osłuchać, zaopatrzyć w leki tak na wszelki wypadek. Za to zadzwonił do mnie z informacją w piątek po 22, że Kuba się rozklada.
Jestem roztrzęsiona, zła, wściekła - dzisiaj rozmawiałam z synem, a jego lekkie przeziębienie rozwinęło się w mocny kaszel i chrypę.
Co mam zrobić - dzwonić do wychowawcy. Pzrecież to oznacza że resztę dni spędzi w pokoju kurując się. Zostawić tak bez niczego - może wrócić z zapaleniem płuc.
Tak bardzo mi Kuby szkoda że też przez to nie wiem co robić. 32.gif
pyzunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 174
Dołączył: pią, 03 mar 06 - 13:25
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 5,125

GG:


post pon, 30 sty 2012 - 20:48
Post #1

Kuba pojechał na ferie w góry na zimowisko - uczy się tam jeździć na nartach. Bardzo chciał pojechać, jest tam od soboty. Pierwszy tydzień ferii był u taty - tata też go odwiózł do autokaru, wyprawił na zimowisko. Niestety go nie dopilnował, Kuba już u taty zaczął kaszleć prychać. A tata nic z tym nie zrobił, wiedział że Kuba jedzie ale nawet nie poszedł z nim do lekarza, żeby sprawdzić, osłuchać, zaopatrzyć w leki tak na wszelki wypadek. Za to zadzwonił do mnie z informacją w piątek po 22, że Kuba się rozklada.
Jestem roztrzęsiona, zła, wściekła - dzisiaj rozmawiałam z synem, a jego lekkie przeziębienie rozwinęło się w mocny kaszel i chrypę.
Co mam zrobić - dzwonić do wychowawcy. Pzrecież to oznacza że resztę dni spędzi w pokoju kurując się. Zostawić tak bez niczego - może wrócić z zapaleniem płuc.
Tak bardzo mi Kuby szkoda że też przez to nie wiem co robić. 32.gif
m4rusia
pon, 30 sty 2012 - 21:13
A jest w ogóle opcja, żebys tam podjechałai sama oceniła jak się sprawy mają?? W Wiki klasie na zielonej szkole kiedyś dziecko się bardzo rozchorowało i matka tego dziecka pamiętam, że jechała od nas (dół Lubuskiego) do Pobierowa. Nauczycielki same zaproponowały wraz z noclegiem
m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
SkÄ…d: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post pon, 30 sty 2012 - 21:13
Post #2

A jest w ogóle opcja, żebys tam podjechałai sama oceniła jak się sprawy mają?? W Wiki klasie na zielonej szkole kiedyś dziecko się bardzo rozchorowało i matka tego dziecka pamiętam, że jechała od nas (dół Lubuskiego) do Pobierowa. Nauczycielki same zaproponowały wraz z noclegiem

--------------------
amore
pon, 30 sty 2012 - 21:15
Najlepiej zadzwonić do wychowawcy,on oceni sytuację,ale myślę ,że jakby było źle to sam by zadzwonił do Ciebie.
amore


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 311
Dołączył: sob, 31 lip 10 - 19:24
Skąd: koło Gdyni
Nr użytkownika: 33,859




post pon, 30 sty 2012 - 21:15
Post #3

Najlepiej zadzwonić do wychowawcy,on oceni sytuację,ale myślę ,że jakby było źle to sam by zadzwonił do Ciebie.
KM
pon, 30 sty 2012 - 21:22
Wyjeżdżałam kiedyś z dziećmi jako wychowawca i w takich sytuacjach zabieraliśmy dziecko do lekarza bez informowania rodziców, ale jako matka zadzwoniłabym do wychowczyni, żeby zgłosiła się z dzieckiem do lekarza, żeby mieć pewność, że dziecko osłuchane i właściwie leczone.
KM


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,318
Dołączył: pią, 19 gru 03 - 22:54
Skąd: kraina muminków
Nr użytkownika: 1,277




post pon, 30 sty 2012 - 21:22
Post #4

Wyjeżdżałam kiedyś z dziećmi jako wychowawca i w takich sytuacjach zabieraliśmy dziecko do lekarza bez informowania rodziców, ale jako matka zadzwoniłabym do wychowczyni, żeby zgłosiła się z dzieckiem do lekarza, żeby mieć pewność, że dziecko osłuchane i właściwie leczone.
pyzunia
pon, 30 sty 2012 - 21:22
Taka opcja tzn pojechać i zobaczyć to ostateczność niestety gdyż oznacza konieczność zabrania Kuby z zimowiska. A tego nie chciałabym mu zrobić. Te zimowisko to miała być niespodzianka dla niego, by pobawił się z dziećmi, pojeździł na nartach, zobaczył coś, zwiedził.
Po rozmowie dzisiaj z Kubą, posłuchaniu jak kaszle i jaką ma chrypę wiem, że nie jest dobrze - taki kaszel nic dobrego nie wróży.
Tata nie dopilnował i jestem z tego powodu wściekła, mógł iść z Kubą do lekarza nie pracował, miał wolne.
Kuba tak się szykował na ten wyjazd a tu taki kłopot. Aż płakać mi się chce.

Ten post edytował pyzunia pon, 30 sty 2012 - 21:25
pyzunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 174
Dołączył: pią, 03 mar 06 - 13:25
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 5,125

GG:


post pon, 30 sty 2012 - 21:22
Post #5

Taka opcja tzn pojechać i zobaczyć to ostateczność niestety gdyż oznacza konieczność zabrania Kuby z zimowiska. A tego nie chciałabym mu zrobić. Te zimowisko to miała być niespodzianka dla niego, by pobawił się z dziećmi, pojeździł na nartach, zobaczył coś, zwiedził.
Po rozmowie dzisiaj z Kubą, posłuchaniu jak kaszle i jaką ma chrypę wiem, że nie jest dobrze - taki kaszel nic dobrego nie wróży.
Tata nie dopilnował i jestem z tego powodu wściekła, mógł iść z Kubą do lekarza nie pracował, miał wolne.
Kuba tak się szykował na ten wyjazd a tu taki kłopot. Aż płakać mi się chce.
pyzunia
pon, 30 sty 2012 - 21:32
Jutro zadzwonię do wychowawcy, porozmawiam, może się trochę uspokoję. Nadal jestem roztrzęsiona, mam złe przeczucia, co będzie jeśli faktycznie jest chory, to oznacza konieć zabawy. Dziękuję Wam za rady
pyzunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 174
Dołączył: pią, 03 mar 06 - 13:25
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 5,125

GG:


post pon, 30 sty 2012 - 21:32
Post #6

Jutro zadzwonię do wychowawcy, porozmawiam, może się trochę uspokoję. Nadal jestem roztrzęsiona, mam złe przeczucia, co będzie jeśli faktycznie jest chory, to oznacza konieć zabawy. Dziękuję Wam za rady
ewela
pon, 30 sty 2012 - 22:07
Pyzunia- na zimowisku powienien byc lekarz....lub opieka medyczna "na telefon"-lekarz wzywany do pacjenta.Takie jest zadanie organizatora,by zapewnic opiekÄ™ medycznÄ….Jezeli nie ma takiej opieki -wowczas domagasz siÄ™ konsultacji pediatrycznej np w szpitalu.

Zadzwon do wychowawcy i zgłos fakt,ze syna mówi,ze się źle czuje itp- prosisz o konsultacje lekarską.

Przez wiele lat jezdziłąm jako wychowawca, kierownik i pozniej jako organizator- na kolonie/zielone skzoły/zimowiska- i opieka medyczna jest tak samo istotna jak opieka wychowawców.("przeżyłam" z kolonistami złamania, jelitówkę ("pól kolonistów w szpitalu), przeziebienia, anginę, zszywanie głowy,sciaganie szwów pooderacyjnych, pogotowia itp itd...o jezu-ale tego było...albo ja juz taka stara jestesm..................)

Pozdrawiam i zycze Tobie i synowi spokojnych i pięknych ferii!

Ten post edytował ewela pon, 30 sty 2012 - 22:10
ewela


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,315
Dołączył: czw, 30 gru 04 - 22:53
SkÄ…d: tutejszy raj
Nr użytkownika: 2,475

GG:


post pon, 30 sty 2012 - 22:07
Post #7

Pyzunia- na zimowisku powienien byc lekarz....lub opieka medyczna "na telefon"-lekarz wzywany do pacjenta.Takie jest zadanie organizatora,by zapewnic opiekÄ™ medycznÄ….Jezeli nie ma takiej opieki -wowczas domagasz siÄ™ konsultacji pediatrycznej np w szpitalu.

Zadzwon do wychowawcy i zgłos fakt,ze syna mówi,ze się źle czuje itp- prosisz o konsultacje lekarską.

Przez wiele lat jezdziłąm jako wychowawca, kierownik i pozniej jako organizator- na kolonie/zielone skzoły/zimowiska- i opieka medyczna jest tak samo istotna jak opieka wychowawców.("przeżyłam" z kolonistami złamania, jelitówkę ("pól kolonistów w szpitalu), przeziebienia, anginę, zszywanie głowy,sciaganie szwów pooderacyjnych, pogotowia itp itd...o jezu-ale tego było...albo ja juz taka stara jestesm..................)

Pozdrawiam i zycze Tobie i synowi spokojnych i pięknych ferii!
agnese
wto, 31 sty 2012 - 00:55
mniemam, że na zimowisku, gdzie drobne kontuzje są nie doominiecia maja zaplecze medyczne, aczkolwiek może to być pielęgniarka albo ratownik medyczny - na prawdę poproś o konsultacje z lekarzem
agnese


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,091
Dołączył: pią, 10 kwi 09 - 20:19
Nr użytkownika: 26,621




post wto, 31 sty 2012 - 00:55
Post #8

mniemam, że na zimowisku, gdzie drobne kontuzje są nie doominiecia maja zaplecze medyczne, aczkolwiek może to być pielęgniarka albo ratownik medyczny - na prawdę poproś o konsultacje z lekarzem

--------------------
F. 2008
A. 2011
wroc
wto, 31 sty 2012 - 03:42
wychowawcy powinien tez cos zrobic - najlepiej zadzwonic
wroc


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,413
Dołączył: czw, 18 maj 06 - 08:29
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 5,890




post wto, 31 sty 2012 - 03:42
Post #9

wychowawcy powinien tez cos zrobic - najlepiej zadzwonic

--------------------
Justyna, ur.28.05.2006r
e_Ena
wto, 31 sty 2012 - 06:46
pyzunia, znam ten ból, w zeszłym roku dzień czy dwa przed wyjazdem na narty mój syn dostał antybiotyk icon_sad.gif. Pojechaliśmy, ale większość czasu spędził w łóżku "na kwaterze ", z książkami i laptepem na otarcie łez i serce mi się kroiło jak widziałam jak ze smutna miną stał w oknie i obserwował dzieci szalejące na stoku (w tym jego siostrę), ale cóż zrobić, zdrowie ważniejsze.
Ja bym dzwoniła do wychowawcy, niech lekarz oceni czy jest szansa żeby wychodził na narty, ale chyba nastawiałabym się, że reszte ferii przyjdzie mu spędzić w łóżku icon_sad.gif (mocno trzymam kciuki żeby jednak nie).
Może tata w ramach rekompensaty (bo plamę faktycznie dał icon_evil.gif ) weźmie go w któryś weekend na jakiś pobliski stok??
e_Ena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,627
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:02
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 341

GG:


post wto, 31 sty 2012 - 06:46
Post #10

pyzunia, znam ten ból, w zeszłym roku dzień czy dwa przed wyjazdem na narty mój syn dostał antybiotyk icon_sad.gif. Pojechaliśmy, ale większość czasu spędził w łóżku "na kwaterze ", z książkami i laptepem na otarcie łez i serce mi się kroiło jak widziałam jak ze smutna miną stał w oknie i obserwował dzieci szalejące na stoku (w tym jego siostrę), ale cóż zrobić, zdrowie ważniejsze.
Ja bym dzwoniła do wychowawcy, niech lekarz oceni czy jest szansa żeby wychodził na narty, ale chyba nastawiałabym się, że reszte ferii przyjdzie mu spędzić w łóżku icon_sad.gif (mocno trzymam kciuki żeby jednak nie).
Może tata w ramach rekompensaty (bo plamę faktycznie dał icon_evil.gif ) weźmie go w któryś weekend na jakiś pobliski stok??
Mafia
wto, 31 sty 2012 - 08:04
Jeśli jest przeziębiony to wystarczą dwa-trzy dni w wyrku, a nie od razu całe ferie. icon_smile.gif Spokojnie. Mój syn wyjeżdża zimą na tygodniowe obozy i w zeszłym roku prawie cały obóz powaliła jelitówka. Każdy lądował w łózku z miską na dobę, a potem wracał do nart.

Poproś wychowawcę o zajęcie się sprawą i wtedy zdecydujesz co dalej. Może nie jest tak źle.

Na pocieszenie napiszę, że mój syn w tym roku w ogóle nie wyjechał na obóz, bo dopadło go zapalenie płuc. Chorował w sumie miesiąc czasu.
Mafia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,508
Dołączył: czw, 27 kwi 06 - 11:50
Nr użytkownika: 5,675




post wto, 31 sty 2012 - 08:04
Post #11

Jeśli jest przeziębiony to wystarczą dwa-trzy dni w wyrku, a nie od razu całe ferie. icon_smile.gif Spokojnie. Mój syn wyjeżdża zimą na tygodniowe obozy i w zeszłym roku prawie cały obóz powaliła jelitówka. Każdy lądował w łózku z miską na dobę, a potem wracał do nart.

Poproś wychowawcę o zajęcie się sprawą i wtedy zdecydujesz co dalej. Może nie jest tak źle.

Na pocieszenie napiszę, że mój syn w tym roku w ogóle nie wyjechał na obóz, bo dopadło go zapalenie płuc. Chorował w sumie miesiąc czasu.

--------------------
Mafia
e_Ena
wto, 31 sty 2012 - 18:23
I jak Kuba?
e_Ena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,627
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:02
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 341

GG:


post wto, 31 sty 2012 - 18:23
Post #12

I jak Kuba?
pyzunia
wto, 31 sty 2012 - 19:38
Dzwoniłam dzisiaj wieczorem, przyznam się że zwlekałam z telefonem - wychowawca poprosi o konsultację lekarza, będzie jutro rano. Wychowawca, bardzo zresztą miły tak przez telefon, spytał się, czy będzie mógł podać Kubie paracetamol w razie gorączki (tzn czy nie ma uczulenia). Zapewnił że mam się nie martwić, wszystko jest pod kontrolą.
Rozmawiałam też z Kubą - kaszle mocno, chrypa jest nadal, czym syn się w ogóle nie przejmuje. Bardzo się cieszy że dużo jeździ na nartach - wczoraj 6 godzin, dzisiaj byli na Słowacji, też jazda całodniowa. A ja słysząc to jeszcze bardziej się martwię - taki mróz a syn cały dzień na dworze, na mrozie.
Nie spałam całą noc, wyobraźnia czyni swoje, nie przeraża mnie choroba, tylko fakt że gdyby jednak Kuba był chory to zostanie sam w pokoju gdy inni się bawią, jeżdżą do aquapaarku.
Także dzisiaj przede mną kolejna długa noc.
Dziękuję Wam za wsparcie.

pyzunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 174
Dołączył: pią, 03 mar 06 - 13:25
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 5,125

GG:


post wto, 31 sty 2012 - 19:38
Post #13

Dzwoniłam dzisiaj wieczorem, przyznam się że zwlekałam z telefonem - wychowawca poprosi o konsultację lekarza, będzie jutro rano. Wychowawca, bardzo zresztą miły tak przez telefon, spytał się, czy będzie mógł podać Kubie paracetamol w razie gorączki (tzn czy nie ma uczulenia). Zapewnił że mam się nie martwić, wszystko jest pod kontrolą.
Rozmawiałam też z Kubą - kaszle mocno, chrypa jest nadal, czym syn się w ogóle nie przejmuje. Bardzo się cieszy że dużo jeździ na nartach - wczoraj 6 godzin, dzisiaj byli na Słowacji, też jazda całodniowa. A ja słysząc to jeszcze bardziej się martwię - taki mróz a syn cały dzień na dworze, na mrozie.
Nie spałam całą noc, wyobraźnia czyni swoje, nie przeraża mnie choroba, tylko fakt że gdyby jednak Kuba był chory to zostanie sam w pokoju gdy inni się bawią, jeżdżą do aquapaarku.
Także dzisiaj przede mną kolejna długa noc.
Dziękuję Wam za wsparcie.

katiek
śro, 01 lut 2012 - 23:38
Pyzunia sam na pewno nie-ktoś musi z nim do opieki zostać.
katiek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,009
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:39
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 281




post śro, 01 lut 2012 - 23:38
Post #14

Pyzunia sam na pewno nie-ktoś musi z nim do opieki zostać.
sammy
śro, 01 lut 2012 - 23:45
CYTAT(pyzunia @ Tue, 31 Jan 2012 - 19:38) *
Dzwoniłam dzisiaj wieczorem, przyznam się że zwlekałam z telefonem - wychowawca poprosi o konsultację lekarza, będzie jutro rano. Wychowawca, bardzo zresztą miły tak przez telefon, spytał się, czy będzie mógł podać Kubie paracetamol w razie gorączki (tzn czy nie ma uczulenia). Zapewnił że mam się nie martwić, wszystko jest pod kontrolą.
Rozmawiałam też z Kubą - kaszle mocno, chrypa jest nadal, czym syn się w ogóle nie przejmuje. Bardzo się cieszy że dużo jeździ na nartach - wczoraj 6 godzin, dzisiaj byli na Słowacji, też jazda całodniowa. A ja słysząc to jeszcze bardziej się martwię - taki mróz a syn cały dzień na dworze, na mrozie.
Nie spałam całą noc, wyobraźnia czyni swoje, nie przeraża mnie choroba, tylko fakt że gdyby jednak Kuba był chory to zostanie sam w pokoju gdy inni się bawią, jeżdżą do aquapaarku.
Także dzisiaj przede mną kolejna długa noc.
Dziękuję Wam za wsparcie.


Ja Cie zupełnie nie rozumiem. Jeżeli się martwisz, że Kuba jest na dworze, a kaszle, to weź go z zimowiska. Jeżeli uważasz, że ma zostać, to przestań się zamartwiać, bo to do niczego dobrego nie prowadzi, jedynie, do jeszcze większego Twojego zdenerwowania i stresu. Jesteś dorosła, jesteś matką i potrafisz zadecydować, co w tym momencie będzie dla Twojego syna najlepsze.

pozdrawiam
s.
sammy


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,801
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 22:45
Nr użytkownika: 129




post śro, 01 lut 2012 - 23:45
Post #15

CYTAT(pyzunia @ Tue, 31 Jan 2012 - 19:38) *
Dzwoniłam dzisiaj wieczorem, przyznam się że zwlekałam z telefonem - wychowawca poprosi o konsultację lekarza, będzie jutro rano. Wychowawca, bardzo zresztą miły tak przez telefon, spytał się, czy będzie mógł podać Kubie paracetamol w razie gorączki (tzn czy nie ma uczulenia). Zapewnił że mam się nie martwić, wszystko jest pod kontrolą.
Rozmawiałam też z Kubą - kaszle mocno, chrypa jest nadal, czym syn się w ogóle nie przejmuje. Bardzo się cieszy że dużo jeździ na nartach - wczoraj 6 godzin, dzisiaj byli na Słowacji, też jazda całodniowa. A ja słysząc to jeszcze bardziej się martwię - taki mróz a syn cały dzień na dworze, na mrozie.
Nie spałam całą noc, wyobraźnia czyni swoje, nie przeraża mnie choroba, tylko fakt że gdyby jednak Kuba był chory to zostanie sam w pokoju gdy inni się bawią, jeżdżą do aquapaarku.
Także dzisiaj przede mną kolejna długa noc.
Dziękuję Wam za wsparcie.


Ja Cie zupełnie nie rozumiem. Jeżeli się martwisz, że Kuba jest na dworze, a kaszle, to weź go z zimowiska. Jeżeli uważasz, że ma zostać, to przestań się zamartwiać, bo to do niczego dobrego nie prowadzi, jedynie, do jeszcze większego Twojego zdenerwowania i stresu. Jesteś dorosła, jesteś matką i potrafisz zadecydować, co w tym momencie będzie dla Twojego syna najlepsze.

pozdrawiam
s.

--------------------
cydorka
śro, 01 lut 2012 - 23:56
CYTAT(sammy @ Wed, 01 Feb 2012 - 23:45) *
Ja Cie zupełnie nie rozumiem. Jeżeli się martwisz, że Kuba jest na dworze, a kaszle, to weź go z zimowiska. Jeżeli uważasz, że ma zostać, to przestań się zamartwiać, bo to do niczego dobrego nie prowadzi, jedynie, do jeszcze większego Twojego zdenerwowania i stresu. Jesteś dorosła, jesteś matką i potrafisz zadecydować, co w tym momencie będzie dla Twojego syna najlepsze.

pozdrawiam
s.

Ja przyznam, że też nie rozumiem tego nakręcania się.
Dziecko chrypi, ale czuje się dobrze i bawi się też całkiem nieźle.
Wychowawca nie widzi problemu i pociesza Cię, sam do Ciebie nie dzwonił imho nie widzi potrzeby interwencji rodzica. Zakładam, że wybrałaś mu zimowsko czymś sie kierując, zaufanie do kadry masz.
Po co się zastanawiac co będzie?
Nie wiem jaki jest Twój mąż w sensie czy uważasz go za skrajnie nieodpowiedzialnego, ale skoro posłał to uznał, że może jechać.
Spokojnie, nie nakręcaj się, nie wydzwaniaj, jest tam pod opieką.
cyd
cydorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,410
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:09
Nr użytkownika: 343




post śro, 01 lut 2012 - 23:56
Post #16

CYTAT(sammy @ Wed, 01 Feb 2012 - 23:45) *
Ja Cie zupełnie nie rozumiem. Jeżeli się martwisz, że Kuba jest na dworze, a kaszle, to weź go z zimowiska. Jeżeli uważasz, że ma zostać, to przestań się zamartwiać, bo to do niczego dobrego nie prowadzi, jedynie, do jeszcze większego Twojego zdenerwowania i stresu. Jesteś dorosła, jesteś matką i potrafisz zadecydować, co w tym momencie będzie dla Twojego syna najlepsze.

pozdrawiam
s.

Ja przyznam, że też nie rozumiem tego nakręcania się.
Dziecko chrypi, ale czuje się dobrze i bawi się też całkiem nieźle.
Wychowawca nie widzi problemu i pociesza Cię, sam do Ciebie nie dzwonił imho nie widzi potrzeby interwencji rodzica. Zakładam, że wybrałaś mu zimowsko czymś sie kierując, zaufanie do kadry masz.
Po co się zastanawiac co będzie?
Nie wiem jaki jest Twój mąż w sensie czy uważasz go za skrajnie nieodpowiedzialnego, ale skoro posłał to uznał, że może jechać.
Spokojnie, nie nakręcaj się, nie wydzwaniaj, jest tam pod opieką.
cyd
mamapiotrusia7
czw, 02 lut 2012 - 09:08
Ja mam dokładnie tak samo jak Cydorka, kaszel nie zawsze jest oznaką poważnej choroby. Myślę, ze nie ma potrzeby martwić się na zapas icon_wink.gif).
mamapiotrusia7


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 140
Dołączył: nie, 11 kwi 04 - 22:46
Nr użytkownika: 1,654




post czw, 02 lut 2012 - 09:08
Post #17

Ja mam dokładnie tak samo jak Cydorka, kaszel nie zawsze jest oznaką poważnej choroby. Myślę, ze nie ma potrzeby martwić się na zapas icon_wink.gif).
Edziia
piÄ…, 03 lut 2012 - 14:41
Też jeżdżę jako wychowawca na obozy z dziećmi. Nie wierzę, że wychowawcy bagatelizowaliby stan zdrowia Twojego dziecka, bo to nie leży w ich interesie (bardziej chore dziecko to jeszcze większy obowiązek). Myślę, że gdyby syn miał bardzo uciążliwy kaszel, to już dawno byłby po wizycie u lekarza. Skoro nie ma temperatury to na pewno nie jest z nim źle.

A Ty nie zamartwiaj się na zapas, bo tym i tak nie pomożesz ani sobie ani synowi!

Ten post edytował Edziia pią, 03 lut 2012 - 14:44
Edziia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 811
Dołączył: sob, 26 mar 05 - 21:35
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 2,917

GG:


post piÄ…, 03 lut 2012 - 14:41
Post #18

Też jeżdżę jako wychowawca na obozy z dziećmi. Nie wierzę, że wychowawcy bagatelizowaliby stan zdrowia Twojego dziecka, bo to nie leży w ich interesie (bardziej chore dziecko to jeszcze większy obowiązek). Myślę, że gdyby syn miał bardzo uciążliwy kaszel, to już dawno byłby po wizycie u lekarza. Skoro nie ma temperatury to na pewno nie jest z nim źle.

A Ty nie zamartwiaj się na zapas, bo tym i tak nie pomożesz ani sobie ani synowi!

--------------------
mama Oskarka (11.04.2003r.) i Milanka (09.11.2011r.)


ulla
piÄ…, 03 lut 2012 - 18:27
MIałam okazję obserwować swego czasu co się robi z chorym z dzieckiem na zimowisku. Ok. wyjazd nie do końca typowy, bo kameralny z klubu żeglarskiego. Ale było wszystko, od lekarza - miejscowego, który przyszedł zbadać dziecko po telefon do rodziców, że chyba mu nie przejdzie i czy mamy go zawieźż do Krakowa. Rodzice zadecydowali, że odbiorą, dostali jeszcze zwrot kwoty za niewykorzystane dni.
Na takim samym zimowsku widziałam co robi się z dziećmi zakatarzonymi, z lekką infekcją itp. (pojechałam odwiedzić dziecko).
Najcięższą sankcją było zostawienie w domu, pod opieką, zamiast szaleństwa na stoku (ale też z poinformawien rodziców, że coś się dzieje). Na kaszelek dostawały herbatę z miodem i grzanki z czosnkiem. Wszystkie wróciły z zimowiska w dobrej formie.

Ps. kiedy był problem nikt go nie lekceważył.
ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
SkÄ…d: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post piÄ…, 03 lut 2012 - 18:27
Post #19

MIałam okazję obserwować swego czasu co się robi z chorym z dzieckiem na zimowisku. Ok. wyjazd nie do końca typowy, bo kameralny z klubu żeglarskiego. Ale było wszystko, od lekarza - miejscowego, który przyszedł zbadać dziecko po telefon do rodziców, że chyba mu nie przejdzie i czy mamy go zawieźż do Krakowa. Rodzice zadecydowali, że odbiorą, dostali jeszcze zwrot kwoty za niewykorzystane dni.
Na takim samym zimowsku widziałam co robi się z dziećmi zakatarzonymi, z lekką infekcją itp. (pojechałam odwiedzić dziecko).
Najcięższą sankcją było zostawienie w domu, pod opieką, zamiast szaleństwa na stoku (ale też z poinformawien rodziców, że coś się dzieje). Na kaszelek dostawały herbatę z miodem i grzanki z czosnkiem. Wszystkie wróciły z zimowiska w dobrej formie.

Ps. kiedy był problem nikt go nie lekceważył.

--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
> Co byÅ›cie zrobiÅ‚y, jestem zaÅ‚amana
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 29 mar 2024 - 01:46
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama