Ledwo dziś żyję... Rano było jeszcze w miarę dobrze. A gdzieś od 14,00... ciągle mi duszno. Robi mi się też chwilami słabo... Od kilku dni już się tak dziwnie czuję. Ale raczej mijało mi szybko, a teraz trzyma i trzyma... Nie wiem co o tym myśleć. Przy Karolce nie miałam żadnych duszności.
Czy to "normalne" na początku ciąży (wydaje mi się, że to jest jakiś 4 tydzień)? Czy może wskazywać na jakieś problemy? Jakie?
Poza tym jestem ciągle zmęczona. Nie mam na nic siły, kładę się w ciągu dnia spać... Że o mdłościach, wrażliwości na zapachy i tym, że prawie na nic do jedzenia patrzeć nie mogę - nie wspomnę...
W poniedziałek mam wizytę u ginekologa. Pierwszą odkąd jestem w ciąży.