Dziewczyny, naprawde dziekuje za wsparcie
Ostatnio (przez 3 tygodnie) mialam jeszcze jeden problem. Otoz jak pisalam, mala miala obie nozki w gipsie z powodu jednego ze sposobow rehabilitacji. Myslalam, ze szlag mnie trafi, na te ciagle biadolenia na ulicy
Nie bylo problemu, jesli sie ktos normalnie spytal, co sie stalo, albo czemu ma gips. Gorzej bylo jak slyszalam za plecami: "Boze, jakie biedne dziecko!" "O! Jaki straszny wypadek" "Rany Boskie! A co to sie stalo!!!" Nie byly skierowane bezposrednio do mnie, tylko do wspoltowarzysza. Nierzadko spotkalam sie z badawczymi i potepiajacymi spojrzeniami
Nie bylo to mile. Staralam sie nie zwracac uwagi. Dodam, ze moja coreczka wcale nie wygladala na "biedne dziecko". W ogole nic sobie nie robila z gipsu na nozkach. Wiecej klopotow on sprawial mnie niz jej
A teraz jest juz po wszystkim i zobaczymy czy to cos pomoglo... Rehabilitantka mowila, ze w gipsach dzieci stawiaja pierwsze kroki, potem, ze JEDNA dziewczynka, "uruchomila sie" dopiero po zdjeciu gipsu, a co teraz powie? Zobaczymy. Na razie Natalka nie rwie sie do chodzenia. Chodzi trzymana za dwie rece, ale gdy ja trzymam za jedna, to stoi jak wmurowana, lub upada i do tego placze bo sie boi
Juz nie wiem co robic
Wydaje mi sie, ze 23 miesiace to juz najwyzszy czas...