Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna  

kleszcz

> 
Mariena
wto, 01 wrz 2009 - 09:26
Ja kleszcza a właściwie nimfę znalazłam u siebie w 2 trymestrze ciąży, na jego początku. Rumienia nie było ale był nieładny odczyn, zaczerwienienie z obrzękiem. I przez miesiąc brałam antybiotyk - Augmentin. Moja 3-latka też złapała kleszcza, miała go ok. 1-2 godzin - dam sobie za to rękę uciąć, bo akurat sprawdzałam. I miała klasyczny rumień po 10 dniach. I też miesiąc na antybiotyku.
Ja chyba zrobie sobie badania w kierunku boreliozy, Westernem bo według mnie pewniejszy.

A objawy późne to np. obrzęk stawów, ich bolesność, obrzęk twarzy.
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post wto, 01 wrz 2009 - 09:26
Post #41

Ja kleszcza a właściwie nimfę znalazłam u siebie w 2 trymestrze ciąży, na jego początku. Rumienia nie było ale był nieładny odczyn, zaczerwienienie z obrzękiem. I przez miesiąc brałam antybiotyk - Augmentin. Moja 3-latka też złapała kleszcza, miała go ok. 1-2 godzin - dam sobie za to rękę uciąć, bo akurat sprawdzałam. I miała klasyczny rumień po 10 dniach. I też miesiąc na antybiotyku.
Ja chyba zrobie sobie badania w kierunku boreliozy, Westernem bo według mnie pewniejszy.

A objawy późne to np. obrzęk stawów, ich bolesność, obrzęk twarzy.

--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



domi
wto, 01 wrz 2009 - 16:27
CYTAT(Mariena @ Tue, 01 Sep 2009 - 10:26) *
A objawy późne to np. obrzęk stawów, ich bolesność, obrzęk twarzy.

Późne to moze nawet po kilku latach. Objawów nieleczonej przewlekłej boreliozy jest ok. 50 !!! U mnie występowało kilkanaście, m.in: ból stawów a nawet bezwład (u mnie najgorzej było ze stawem żuchwowym), tiki twarzy, drętwienie kończyn budzące w nocy, bóle zębów bez wyraźnej przyczyny, nieregularnosć menstruacji, kłucia i mrowienia, zaburzenia widzenia (czarne plamy w polu widzenia), zaburzenia słuchu (dzwonienie w uszach), zaburzenia koncentracji i otępienie: trudności w znalezieniu potrzebnego słowa, problemy z rozumieniem tekstu czytanego, wzmożona ilość błędów ortograficznych, trudności w rozumieniu dłuższych zdań lub szybkich dialogów, liczne wypadki 'z nieuwagi', zapominalstwo, luki pamięciowe, dezorientacja, uczucie 'odrealnienia' i jeszcze kilka innych mniej dokuczliwych.
Wiele objawów udało sie zlikwidowac po półrocznej terapi antybiotykowej. Jednak są takie, któe tylko złagodniały bądź są uspione na pewien czas ale pozostana do konca życia.
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
Skąd: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post wto, 01 wrz 2009 - 16:27
Post #42

CYTAT(Mariena @ Tue, 01 Sep 2009 - 10:26) *
A objawy późne to np. obrzęk stawów, ich bolesność, obrzęk twarzy.

Późne to moze nawet po kilku latach. Objawów nieleczonej przewlekłej boreliozy jest ok. 50 !!! U mnie występowało kilkanaście, m.in: ból stawów a nawet bezwład (u mnie najgorzej było ze stawem żuchwowym), tiki twarzy, drętwienie kończyn budzące w nocy, bóle zębów bez wyraźnej przyczyny, nieregularnosć menstruacji, kłucia i mrowienia, zaburzenia widzenia (czarne plamy w polu widzenia), zaburzenia słuchu (dzwonienie w uszach), zaburzenia koncentracji i otępienie: trudności w znalezieniu potrzebnego słowa, problemy z rozumieniem tekstu czytanego, wzmożona ilość błędów ortograficznych, trudności w rozumieniu dłuższych zdań lub szybkich dialogów, liczne wypadki 'z nieuwagi', zapominalstwo, luki pamięciowe, dezorientacja, uczucie 'odrealnienia' i jeszcze kilka innych mniej dokuczliwych.
Wiele objawów udało sie zlikwidowac po półrocznej terapi antybiotykowej. Jednak są takie, któe tylko złagodniały bądź są uspione na pewien czas ale pozostana do konca życia.

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
kasiunia
śro, 02 wrz 2009 - 14:10
dzięki.
a co to jest nimfa?
kasiunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,139
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 08:55
Skąd: poznań
Nr użytkownika: 205




post śro, 02 wrz 2009 - 14:10
Post #43

dzięki.
a co to jest nimfa?

--------------------
pozdrawiam
kasia

jaAga*
śro, 02 wrz 2009 - 14:31
Domi wymieniłaś tyle objawów, że zaczęłam się zastanawiać czy nie zrobić testu swojej córce, która kleszcza miała 3 lata temu, w ciele nie dłużej niż 12 godz., bez rumienia, odczynu i innych objawów. Ale skoro ich jest tyle......
jaAga*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,551
Dołączył: śro, 17 sty 07 - 12:54
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 10,058




post śro, 02 wrz 2009 - 14:31
Post #44

Domi wymieniłaś tyle objawów, że zaczęłam się zastanawiać czy nie zrobić testu swojej córce, która kleszcza miała 3 lata temu, w ciele nie dłużej niż 12 godz., bez rumienia, odczynu i innych objawów. Ale skoro ich jest tyle......

--------------------
Mama Julii (2003) i Kariny (2007)
Myssia
śro, 02 wrz 2009 - 15:15
CYTAT(domi @ Tue, 01 Sep 2009 - 17:27) *
Późne to moze nawet po kilku latach. Objawów nieleczonej przewlekłej boreliozy jest ok. 50 !!! U mnie występowało kilkanaście, m.in: ból stawów a nawet bezwład (u mnie najgorzej było ze stawem żuchwowym), tiki twarzy, drętwienie kończyn budzące w nocy, bóle zębów bez wyraźnej przyczyny, nieregularnosć menstruacji, kłucia i mrowienia, zaburzenia widzenia (czarne plamy w polu widzenia), zaburzenia słuchu (dzwonienie w uszach), zaburzenia koncentracji i otępienie: trudności w znalezieniu potrzebnego słowa, problemy z rozumieniem tekstu czytanego, wzmożona ilość błędów ortograficznych, trudności w rozumieniu dłuższych zdań lub szybkich dialogów, liczne wypadki 'z nieuwagi', zapominalstwo, luki pamięciowe, dezorientacja, uczucie 'odrealnienia' i jeszcze kilka innych mniej dokuczliwych.
Wiele objawów udało sie zlikwidowac po półrocznej terapi antybiotykowej. Jednak są takie, któe tylko złagodniały bądź są uspione na pewien czas ale pozostana do konca życia.

matko kochana straszne.....
ja miałam jako dziecko całe wręcz kolonie kleszczy w sobie....może warto zrobic test...
Kacper miał 1 kleszcza, ze 2 lata temu, a kleszcza miał może z godzinę. Rumienia nie było. NIc nie było, żadnych objawów. Test robiliśmy po jakimś czasie. Wyszedł negatywny. Ale chyba jeszcze zrobię raz, tak nam poradziła nasza zaprzyjaźniona neurolog.
Pozdrawiam
Myssia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,230
Dołączył: pią, 20 lut 04 - 15:50
Skąd: W-wa
Nr użytkownika: 1,469

GG:


post śro, 02 wrz 2009 - 15:15
Post #45

CYTAT(domi @ Tue, 01 Sep 2009 - 17:27) *
Późne to moze nawet po kilku latach. Objawów nieleczonej przewlekłej boreliozy jest ok. 50 !!! U mnie występowało kilkanaście, m.in: ból stawów a nawet bezwład (u mnie najgorzej było ze stawem żuchwowym), tiki twarzy, drętwienie kończyn budzące w nocy, bóle zębów bez wyraźnej przyczyny, nieregularnosć menstruacji, kłucia i mrowienia, zaburzenia widzenia (czarne plamy w polu widzenia), zaburzenia słuchu (dzwonienie w uszach), zaburzenia koncentracji i otępienie: trudności w znalezieniu potrzebnego słowa, problemy z rozumieniem tekstu czytanego, wzmożona ilość błędów ortograficznych, trudności w rozumieniu dłuższych zdań lub szybkich dialogów, liczne wypadki 'z nieuwagi', zapominalstwo, luki pamięciowe, dezorientacja, uczucie 'odrealnienia' i jeszcze kilka innych mniej dokuczliwych.
Wiele objawów udało sie zlikwidowac po półrocznej terapi antybiotykowej. Jednak są takie, któe tylko złagodniały bądź są uspione na pewien czas ale pozostana do konca życia.

matko kochana straszne.....
ja miałam jako dziecko całe wręcz kolonie kleszczy w sobie....może warto zrobic test...
Kacper miał 1 kleszcza, ze 2 lata temu, a kleszcza miał może z godzinę. Rumienia nie było. NIc nie było, żadnych objawów. Test robiliśmy po jakimś czasie. Wyszedł negatywny. Ale chyba jeszcze zrobię raz, tak nam poradziła nasza zaprzyjaźniona neurolog.
Pozdrawiam


--------------------
Myssia mamusia Kacperka (03.03.04)


domi
śro, 02 wrz 2009 - 17:11
CYTAT(jaAga* @ Wed, 02 Sep 2009 - 15:31) *
Domi wymieniłaś tyle objawów, że zaczęłam się zastanawiać czy nie zrobić testu swojej córce, która kleszcza miała 3 lata temu, w ciele nie dłużej niż 12 godz., bez rumienia, odczynu i innych objawów. Ale skoro ich jest tyle......

wymieniełam tylko swoje objawy ale ogólnie jest ich znacznie więcej-jak wspominałam wczesniej. Każdy moze mieć inne objawy. Ponizej skopiowałam najważniejsze z objawów przewlekłej niewykrytej boreliozy:

gorączka, poty, dreszcze, fale gorąca z nieznanych powodów,
zmiana masy ciała (przybranie lub utrata),
zmęczenie (napadowe lub stałe), ociężałość, słaba wytrzymałość fizyczna,
bezsenność, płytki sen,
bezdech nocny,
wypadanie włosów z nieznanych powodów,
drętwienie kończyn lub tylko palców, budzące ze snu (czasem bardzo zmienne),
drętwienie języka, zwłaszcza jego czubka lub warg, zaburzenia smaku,
bóle gardła,
bóle jąder,
bóle bioder,
bóle i kurcze mięśni,
tiki mięśni twarzy lub innych mięśni,
bóle głowy, zwykle części potylicznej,
bóle i obrzmienia stawów, często zmienne i wędrujące,
sztywność stawów i kręgosłupa szyjnego, trzeszczenie szyi,
bóle zębów (bez wyraźnych powodów stomatologicznych),
nieregularność menstruacji z nieznanych powodów,
nieoczekiwana laktacja, bóle piersi,
podrażniony pęcherz lub zakłócenie działania pęcherza moczowego,
utrata sprawności seksualnej lub libido,
bóle i podrażnienie żołądka,
refluks żołądkowo-przełykowy,
zmiana rytmu wypróżnień (zaparcia lub biegunka),
bóle w klatce piersiowej i w żebrach,
przeszywające bóle,
krótki oddech, kaszel, zadyszka,
skoki pulsu i ciśnienia krwi,
bloki serca lub inne arytmie (zwykle zmienne i oporne na leczenie), szmery w sercu,
kardiomiopatia przerostowa,
kłucia, mrowienie o zmiennym charakterze, utrata czucia jak w polineuropatii, palenie skóry,
zapalenie nerwu trójdzielnego,
paraliż twarzy (paraliż Bella),
zaburzenia widzenia: podwójne rozmyte widzenie, czarne plamy w polu widzenia, nadwrażliwość na światło (zwykle badanie okulistyczne nie wykazuje zmian),
zaburzenia słuchu: dzwonienie w uszach, bóle uszu, nadwrażliwość na dźwięk,
nasilona choroba lokomocyjna, zawroty głowy, utrata równowagi,
zła tolerancja alkoholu i nasilanie się objawów po alkoholu,
zaburzenia koncentracji i otępienie: trudności w znalezieniu potrzebnego słowa, problemy z rozumieniem tekstu czytanego, wzmożona ilość błędów ortograficznych, trudności w rozumieniu dłuższych zdań lub szybkich dialogów, liczne wypadki 'z nieuwagi', zapominalstwo, luki pamięciowe, dezorientacja, uczucie 'odrealnienia',
zmiany nastroju, drażliwość, depresja,
'parkinsonowskie' drżenia rąk i innych części ciała,
czterotygodniowa cykliczność symptomów: dwa tygodnie lepiej, dwa tygodnie gorzej,
nadwrażliwość skóry, bolesność na dotyk,
idiopatyczne zapalenie prostaty,
nadwrażliwość na chemikalia i zapachy,
nietypowe ataki padaczkowe,
zapalenie wątroby,
porażenia nerwów obwodowych.
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
Skąd: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post śro, 02 wrz 2009 - 17:11
Post #46

CYTAT(jaAga* @ Wed, 02 Sep 2009 - 15:31) *
Domi wymieniłaś tyle objawów, że zaczęłam się zastanawiać czy nie zrobić testu swojej córce, która kleszcza miała 3 lata temu, w ciele nie dłużej niż 12 godz., bez rumienia, odczynu i innych objawów. Ale skoro ich jest tyle......

wymieniełam tylko swoje objawy ale ogólnie jest ich znacznie więcej-jak wspominałam wczesniej. Każdy moze mieć inne objawy. Ponizej skopiowałam najważniejsze z objawów przewlekłej niewykrytej boreliozy:

gorączka, poty, dreszcze, fale gorąca z nieznanych powodów,
zmiana masy ciała (przybranie lub utrata),
zmęczenie (napadowe lub stałe), ociężałość, słaba wytrzymałość fizyczna,
bezsenność, płytki sen,
bezdech nocny,
wypadanie włosów z nieznanych powodów,
drętwienie kończyn lub tylko palców, budzące ze snu (czasem bardzo zmienne),
drętwienie języka, zwłaszcza jego czubka lub warg, zaburzenia smaku,
bóle gardła,
bóle jąder,
bóle bioder,
bóle i kurcze mięśni,
tiki mięśni twarzy lub innych mięśni,
bóle głowy, zwykle części potylicznej,
bóle i obrzmienia stawów, często zmienne i wędrujące,
sztywność stawów i kręgosłupa szyjnego, trzeszczenie szyi,
bóle zębów (bez wyraźnych powodów stomatologicznych),
nieregularność menstruacji z nieznanych powodów,
nieoczekiwana laktacja, bóle piersi,
podrażniony pęcherz lub zakłócenie działania pęcherza moczowego,
utrata sprawności seksualnej lub libido,
bóle i podrażnienie żołądka,
refluks żołądkowo-przełykowy,
zmiana rytmu wypróżnień (zaparcia lub biegunka),
bóle w klatce piersiowej i w żebrach,
przeszywające bóle,
krótki oddech, kaszel, zadyszka,
skoki pulsu i ciśnienia krwi,
bloki serca lub inne arytmie (zwykle zmienne i oporne na leczenie), szmery w sercu,
kardiomiopatia przerostowa,
kłucia, mrowienie o zmiennym charakterze, utrata czucia jak w polineuropatii, palenie skóry,
zapalenie nerwu trójdzielnego,
paraliż twarzy (paraliż Bella),
zaburzenia widzenia: podwójne rozmyte widzenie, czarne plamy w polu widzenia, nadwrażliwość na światło (zwykle badanie okulistyczne nie wykazuje zmian),
zaburzenia słuchu: dzwonienie w uszach, bóle uszu, nadwrażliwość na dźwięk,
nasilona choroba lokomocyjna, zawroty głowy, utrata równowagi,
zła tolerancja alkoholu i nasilanie się objawów po alkoholu,
zaburzenia koncentracji i otępienie: trudności w znalezieniu potrzebnego słowa, problemy z rozumieniem tekstu czytanego, wzmożona ilość błędów ortograficznych, trudności w rozumieniu dłuższych zdań lub szybkich dialogów, liczne wypadki 'z nieuwagi', zapominalstwo, luki pamięciowe, dezorientacja, uczucie 'odrealnienia',
zmiany nastroju, drażliwość, depresja,
'parkinsonowskie' drżenia rąk i innych części ciała,
czterotygodniowa cykliczność symptomów: dwa tygodnie lepiej, dwa tygodnie gorzej,
nadwrażliwość skóry, bolesność na dotyk,
idiopatyczne zapalenie prostaty,
nadwrażliwość na chemikalia i zapachy,
nietypowe ataki padaczkowe,
zapalenie wątroby,
porażenia nerwów obwodowych.


--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
kachaaa
wto, 15 wrz 2009 - 20:23
my jutro jedziemy do Poradni Chorób zakaźnych- Wojtka ugryzł kleszcz w ucho 2 tygodnie potem spuchło mu i czerwone, zrobiliśmy badania - wynik niejednoznaczny Jestem przerażona
kachaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,663
Dołączył: pią, 04 kwi 03 - 12:05
Skąd: Wielka Dziura
Nr użytkownika: 382

GG:


post wto, 15 wrz 2009 - 20:23
Post #47

my jutro jedziemy do Poradni Chorób zakaźnych- Wojtka ugryzł kleszcz w ucho 2 tygodnie potem spuchło mu i czerwone, zrobiliśmy badania - wynik niejednoznaczny Jestem przerażona

--------------------




Martan
śro, 16 wrz 2009 - 10:05
a jakie badania zostały wykonane? W jakim czasie od ukąszenia? Będąc w ciąży leczyłam się na boreliozę (w ciągu 5 dni od pojawienia się rumienia) i dlatego tez pytam i szukam informacji o prowadzonych przez lekarzy leczeniach.

Najważniejsze, że od razu zareagowałaś. Pozdrawiam
Martan


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 871
Dołączył: czw, 05 lut 04 - 13:20
Skąd: z okolic...
Nr użytkownika: 1,416




post śro, 16 wrz 2009 - 10:05
Post #48

a jakie badania zostały wykonane? W jakim czasie od ukąszenia? Będąc w ciąży leczyłam się na boreliozę (w ciągu 5 dni od pojawienia się rumienia) i dlatego tez pytam i szukam informacji o prowadzonych przez lekarzy leczeniach.

Najważniejsze, że od razu zareagowałaś. Pozdrawiam

--------------------
Majka (2004 r.)
i Ktoś (10.2009 r.)
Cassie
śro, 16 wrz 2009 - 11:29
Jak słyszę borelioza to ciarki mie przechodzą.
Mój teść miał kleszcza 3 lata temu, robił badania na boreliozę po 6 tygodniach i nie wykazały nic. On jakoś pól roku później zaczął się coraz gorzej czuć, raz zęby (zdrowe), raz kręgosłup, ciśnienie, serce, wzrok, kamienie żółciowe itd. Co chwilębolało go coś innego. Pojechał do kliniki na kolejne badanie na boreliozę i wykazało że jest jej nosicielem. Wlczył antbiotykami do lipca tego roku. W chwili obecnej to wrak człowieka, schudł może z 15kg, woreczek żółciowy zapełniał mu się kamieniami w przeciągu 24godzin po zabiegu (ognisko boreliozy) co spowodowało jego usunięcie.

Dziewczyny pilnujcie swoich dzieci bo borelioza to jest bardzo bardzo zła choroba i w przeciągu kilku lat jest w stanie doszczętnie wyniszczyć organizm. Nie wyobrżam sobie boreliozy u dziecka. Zasada jest taka zanim wyjmniesz kleszcza weź albo daj dziecku antybiotyk na kilka godzin przed jego wyjęciem, sprawdź czy jest caly wyjęty i zdezynfekuj pożadnie! miejsc wyjęcia kleszcza. Nie szarp go, delikatnie okręcaj i sprawdź czy jest cały. Bo jeśli jakaś część zostałą w ciele to borelioza lub inna choroba to tylko wkestia czasu. Nie pozwalajcie wyjmować kleszcza bez podania wcześniej antybiotyku.

Nie chcę Was straszyć ale to co przez ostanie 3 lata przeżył mój teść nie jest warte nie wiedzy.

Cassie


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,719
Dołączył: śro, 23 lip 08 - 17:29
Skąd: ---
Nr użytkownika: 20,848




post śro, 16 wrz 2009 - 11:29
Post #49

Jak słyszę borelioza to ciarki mie przechodzą.
Mój teść miał kleszcza 3 lata temu, robił badania na boreliozę po 6 tygodniach i nie wykazały nic. On jakoś pól roku później zaczął się coraz gorzej czuć, raz zęby (zdrowe), raz kręgosłup, ciśnienie, serce, wzrok, kamienie żółciowe itd. Co chwilębolało go coś innego. Pojechał do kliniki na kolejne badanie na boreliozę i wykazało że jest jej nosicielem. Wlczył antbiotykami do lipca tego roku. W chwili obecnej to wrak człowieka, schudł może z 15kg, woreczek żółciowy zapełniał mu się kamieniami w przeciągu 24godzin po zabiegu (ognisko boreliozy) co spowodowało jego usunięcie.

Dziewczyny pilnujcie swoich dzieci bo borelioza to jest bardzo bardzo zła choroba i w przeciągu kilku lat jest w stanie doszczętnie wyniszczyć organizm. Nie wyobrżam sobie boreliozy u dziecka. Zasada jest taka zanim wyjmniesz kleszcza weź albo daj dziecku antybiotyk na kilka godzin przed jego wyjęciem, sprawdź czy jest caly wyjęty i zdezynfekuj pożadnie! miejsc wyjęcia kleszcza. Nie szarp go, delikatnie okręcaj i sprawdź czy jest cały. Bo jeśli jakaś część zostałą w ciele to borelioza lub inna choroba to tylko wkestia czasu. Nie pozwalajcie wyjmować kleszcza bez podania wcześniej antybiotyku.

Nie chcę Was straszyć ale to co przez ostanie 3 lata przeżył mój teść nie jest warte nie wiedzy.



--------------------



Cassie
śro, 16 wrz 2009 - 11:30
CYTAT(kachaaa @ Tue, 15 Sep 2009 - 21:23) *
my jutro jedziemy do Poradni Chorób zakaźnych- Wojtka ugryzł kleszcz w ucho 2 tygodnie potem spuchło mu i czerwone, zrobiliśmy badania - wynik niejednoznaczny Jestem przerażona


przed 6-9 tygodnie po ugryzieniu wyniki nic ni wykażą, badanie należy powtórzyć za kilka tygodni.
Cassie


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,719
Dołączył: śro, 23 lip 08 - 17:29
Skąd: ---
Nr użytkownika: 20,848




post śro, 16 wrz 2009 - 11:30
Post #50

CYTAT(kachaaa @ Tue, 15 Sep 2009 - 21:23) *
my jutro jedziemy do Poradni Chorób zakaźnych- Wojtka ugryzł kleszcz w ucho 2 tygodnie potem spuchło mu i czerwone, zrobiliśmy badania - wynik niejednoznaczny Jestem przerażona


przed 6-9 tygodnie po ugryzieniu wyniki nic ni wykażą, badanie należy powtórzyć za kilka tygodni.

--------------------



kachaaa
śro, 16 wrz 2009 - 21:13
antybiotyki icon_sad.gif , za pół roku badania kontrolne chyba żeby coś się działo wcześniej to reagować, ogólnie ok ale do obserwować
kachaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,663
Dołączył: pią, 04 kwi 03 - 12:05
Skąd: Wielka Dziura
Nr użytkownika: 382

GG:


post śro, 16 wrz 2009 - 21:13
Post #51

antybiotyki icon_sad.gif , za pół roku badania kontrolne chyba żeby coś się działo wcześniej to reagować, ogólnie ok ale do obserwować

--------------------




domi
czw, 17 wrz 2009 - 12:35
CYTAT(Cassie @ Wed, 16 Sep 2009 - 12:29) *
Dziewczyny pilnujcie swoich dzieci bo borelioza to jest bardzo bardzo zła choroba i w przeciągu kilku lat jest w stanie doszczętnie wyniszczyć organizm. Nie wyobrżam sobie boreliozy u dziecka. Zasada jest taka zanim wyjmniesz kleszcza weź albo daj dziecku antybiotyk na kilka godzin przed jego wyjęciem, sprawdź czy jest caly wyjęty i zdezynfekuj pożadnie! miejsc wyjęcia kleszcza. Nie szarp go, delikatnie okręcaj i sprawdź czy jest cały. Bo jeśli jakaś część zostałą w ciele to borelioza lub inna choroba to tylko wkestia czasu. Nie pozwalajcie wyjmować kleszcza bez podania wcześniej antybiotyku.

Muszę sprostować. Borelia czyli bakteria, którą przekazuje kleszcz naszemu organizmowi znajduje sie w jego ciele (gardle czy żoładku -nie pamietam)czasem już w kleszczach. To czy się zarazimy nie ma NIC wspólnego z wykręcaniem, wyjmowaniem kleszcza. Kleszcz moze zarazic już w momencie wbicia kleszczy w nasz organizm!!!! I wtedy nie ma nic do rzeczy kto i jak go wyjmie bo organizm i tak jest zakażony. Jesli pod wpływem złego wyjecia kleszcza jakaś częśc zostaje to kleszcz odrasta ale nie ma to absolutnie nic wspólnego z zakazeniem. Bo moze odrosnąc ale nie zakazić jesli nie ma w sobie bakterii. Podawanie antybiotyku przed wyjeciem to też nie prawdziwa informacja. Kleszcz bezwzglednie należy usunąc jak najprędzej. skoro kleszcz w nas siedzi i i tak wpuścił borelię przez czułki/kleszcze to naprawdę nic nie da podawanie antybiotyków przed wyjeciem.

Natomiast muszę sie zgodzić z jedną sprawą, któa nie ulega dyskusji! Borelioza to bardzo poważna choroba...wiem po sobie bo mam dopiero 34 lata a chwilami czuje sie jak staruszka. To wyniszczajaca, podstępna i zradliwa choroba.
Jest jeszcze sprawa, która mnie wprawia w niepokój każdego dnia. Otóż nie ma jasnych dowodów na to, że kobieta w ciaży zarażona boreliozą urodzi zdrowe dziecko. Nikt do tej pory nie prowadził takich badań a wszelkie artykuły na ten temat sa czystą teorią nie popartą badaniami. Pyatłam sie 3 lekarzy chor. zakaźnych i żaden jednoznacznie mi nie potwierdził ani nie zaprzeczył. Jak rodziłam Dominikę miałam w sobie już tę chorobę a dowiedziałam sie dopiero po 8 latach od zakażenia. Nie wiem czy moje dziecko nie ma w sobie tej bakterii? Badania moga ale nie muszą tego pokazac gdyz dziecko nie miało stycznosci z kleszczem lecz bakteria mogła przedostac sie przez łozysko (jeśli było uszkodzone) lub przez krew podczas porodu. Za każdym razem gdy Dominika mówi, że strzyka ją kolano lub bolą łydki.... boję sie o nią. Nawet nie wiecie jak to ciężko żyć w takiej obawie i niepewności!!!!

Ten post edytował domi czw, 17 wrz 2009 - 12:37
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
Skąd: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post czw, 17 wrz 2009 - 12:35
Post #52

CYTAT(Cassie @ Wed, 16 Sep 2009 - 12:29) *
Dziewczyny pilnujcie swoich dzieci bo borelioza to jest bardzo bardzo zła choroba i w przeciągu kilku lat jest w stanie doszczętnie wyniszczyć organizm. Nie wyobrżam sobie boreliozy u dziecka. Zasada jest taka zanim wyjmniesz kleszcza weź albo daj dziecku antybiotyk na kilka godzin przed jego wyjęciem, sprawdź czy jest caly wyjęty i zdezynfekuj pożadnie! miejsc wyjęcia kleszcza. Nie szarp go, delikatnie okręcaj i sprawdź czy jest cały. Bo jeśli jakaś część zostałą w ciele to borelioza lub inna choroba to tylko wkestia czasu. Nie pozwalajcie wyjmować kleszcza bez podania wcześniej antybiotyku.

Muszę sprostować. Borelia czyli bakteria, którą przekazuje kleszcz naszemu organizmowi znajduje sie w jego ciele (gardle czy żoładku -nie pamietam)czasem już w kleszczach. To czy się zarazimy nie ma NIC wspólnego z wykręcaniem, wyjmowaniem kleszcza. Kleszcz moze zarazic już w momencie wbicia kleszczy w nasz organizm!!!! I wtedy nie ma nic do rzeczy kto i jak go wyjmie bo organizm i tak jest zakażony. Jesli pod wpływem złego wyjecia kleszcza jakaś częśc zostaje to kleszcz odrasta ale nie ma to absolutnie nic wspólnego z zakazeniem. Bo moze odrosnąc ale nie zakazić jesli nie ma w sobie bakterii. Podawanie antybiotyku przed wyjeciem to też nie prawdziwa informacja. Kleszcz bezwzglednie należy usunąc jak najprędzej. skoro kleszcz w nas siedzi i i tak wpuścił borelię przez czułki/kleszcze to naprawdę nic nie da podawanie antybiotyków przed wyjeciem.

Natomiast muszę sie zgodzić z jedną sprawą, któa nie ulega dyskusji! Borelioza to bardzo poważna choroba...wiem po sobie bo mam dopiero 34 lata a chwilami czuje sie jak staruszka. To wyniszczajaca, podstępna i zradliwa choroba.
Jest jeszcze sprawa, która mnie wprawia w niepokój każdego dnia. Otóż nie ma jasnych dowodów na to, że kobieta w ciaży zarażona boreliozą urodzi zdrowe dziecko. Nikt do tej pory nie prowadził takich badań a wszelkie artykuły na ten temat sa czystą teorią nie popartą badaniami. Pyatłam sie 3 lekarzy chor. zakaźnych i żaden jednoznacznie mi nie potwierdził ani nie zaprzeczył. Jak rodziłam Dominikę miałam w sobie już tę chorobę a dowiedziałam sie dopiero po 8 latach od zakażenia. Nie wiem czy moje dziecko nie ma w sobie tej bakterii? Badania moga ale nie muszą tego pokazac gdyz dziecko nie miało stycznosci z kleszczem lecz bakteria mogła przedostac sie przez łozysko (jeśli było uszkodzone) lub przez krew podczas porodu. Za każdym razem gdy Dominika mówi, że strzyka ją kolano lub bolą łydki.... boję sie o nią. Nawet nie wiecie jak to ciężko żyć w takiej obawie i niepewności!!!!

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
Cassie
czw, 17 wrz 2009 - 20:44
domi mój teść leżał w prywatnej klinice, jednej z najlepszych na śląsku i to co napisałam o antybiotyku to słowa lekarzy a nie moje wymysły. Fakt antybiotyk przd boreliozą nie uchroni ale w momencie gdy kleszcz przenosi inne choroby to już w "zarodku" jest w stanie z tym walczyć. Mojemu teściowi "Pani doktor" na oddziale tak kleszcza wyjęła że głowa została w środku i kleszcz po tygodniu odrósł wtedy zaczął robić się rumień, buła na ciele i jak się okazało wymagane było nacięcie żeby go wyjąć.
Taki antybiotyk warto mieć w swojej apteczce. Niestety nie pamiętam jak się nazwa.
Odnośnie zarażenia przez kleszcza, ciężko jest cokolwiek powiedzieć. Musaiłabyś córce zrobić specjalistyczne badania bo albo jest zdrowa, albo (odpukać) zaraziła się albo co jest też możliwe uodporniła się na bakterię. Głowa do góry wszystko będzie ok.
Cassie


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,719
Dołączył: śro, 23 lip 08 - 17:29
Skąd: ---
Nr użytkownika: 20,848




post czw, 17 wrz 2009 - 20:44
Post #53

domi mój teść leżał w prywatnej klinice, jednej z najlepszych na śląsku i to co napisałam o antybiotyku to słowa lekarzy a nie moje wymysły. Fakt antybiotyk przd boreliozą nie uchroni ale w momencie gdy kleszcz przenosi inne choroby to już w "zarodku" jest w stanie z tym walczyć. Mojemu teściowi "Pani doktor" na oddziale tak kleszcza wyjęła że głowa została w środku i kleszcz po tygodniu odrósł wtedy zaczął robić się rumień, buła na ciele i jak się okazało wymagane było nacięcie żeby go wyjąć.
Taki antybiotyk warto mieć w swojej apteczce. Niestety nie pamiętam jak się nazwa.
Odnośnie zarażenia przez kleszcza, ciężko jest cokolwiek powiedzieć. Musaiłabyś córce zrobić specjalistyczne badania bo albo jest zdrowa, albo (odpukać) zaraziła się albo co jest też możliwe uodporniła się na bakterię. Głowa do góry wszystko będzie ok.

--------------------



Cassie
pią, 18 wrz 2009 - 09:08
domi całą noc myślałam o Twojej córce. Jedź z nią na badania będziesz spokojniejsza bo jeżeli (odpukać" ma ona boreliozę w sobie to choroba jak się ujawni będzie bardzo szybko postępować a tak możecie działać. Dwa pobrania krwi zapłacisz 250zł i będziesz wiedziała czy Dominisia jest zdrowa. Nie wyobrażam sobie takiego strachu każego dnia o tak małe czy nawet starsze dziecko. Z boreliozą nie ma żartów.

To co przeczytałam mnie przeraziło:
https://www.borelioza.org/materialy_lyme/a-tlumaczenie.pdf

Ten post edytował Cassie pią, 18 wrz 2009 - 09:12
Cassie


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,719
Dołączył: śro, 23 lip 08 - 17:29
Skąd: ---
Nr użytkownika: 20,848




post pią, 18 wrz 2009 - 09:08
Post #54

domi całą noc myślałam o Twojej córce. Jedź z nią na badania będziesz spokojniejsza bo jeżeli (odpukać" ma ona boreliozę w sobie to choroba jak się ujawni będzie bardzo szybko postępować a tak możecie działać. Dwa pobrania krwi zapłacisz 250zł i będziesz wiedziała czy Dominisia jest zdrowa. Nie wyobrażam sobie takiego strachu każego dnia o tak małe czy nawet starsze dziecko. Z boreliozą nie ma żartów.

To co przeczytałam mnie przeraziło:
https://www.borelioza.org/materialy_lyme/a-tlumaczenie.pdf

--------------------



domi
pią, 18 wrz 2009 - 09:38
Cassie> nie twierdze, że to był twój wymysł. Po prostu mi sie to wydaje nielogiczne i mało wykonalne. Wyobraź sobie sytuacje ludzi na wsi, którzy do lekarza maja daleko, nie mają czym dojechać-przecież nie będą czekac niewiadomo ile czasu. Czym szybciej sie wyjmie kleszcza tym łatwiej go wyjąć.
Ja akurat dobrze kleszcza wyjęłam, był wbity zaledwie czułkami i nie było żadnego problemu z wykreceniem, rumienia nie pamiętam a i tak zaraził mnie boreliozą. Na marginesie: przykład mojej znajomej jest kolejnym dowodem, ze lekarze sie na boreliozie nie znają. dzeicko złapało kelszcza w niedzielę więc prędko jechała do szpitala na oddział ratunkowy zeby go wyciagnęli. jeszcze ochrzan dostała, ze głupstwami lekarzom głowe zawraca gdy tam poważne życiowe przypadki. Z nerwami pielęgniarka wyjeła kleszcza, wysłała do domu, kazała iśc w poniedziałek do pediatry jakby sie coś działo ale nie raczyła juz poinformowac co. Nawet lekarz nie zajrzał. O takich przypadkach obojętnosci ze strony słuzby zdrowia słyszałam wieeele. Jeśli zaś chodzi o moją córkę to pediatra powiedziała, ze da mi skierowanie do zakaźnego na badania jak tylko będę chciała. Lekarz, u któego ja sie leczę powiedział, że oni nie badają i nie leczą dzieci i musiałabym isć do innej przychodni w innym mieście. Niestety w zeszłym roku limit na przyjecie dzieci wyczerpał sie już w czerwcu a od stycznia....szczerze mówiąc nie działałam w tej sprawie. Dominika sporo chorowała, miała co chwile badania i chciałam jej już oszczędzić kolejnego pobierania krwi i kolejnego stresu. Zrobie jej te badania z pewnoscia ale i tak nie będe spokojna. Jak mi powiedcziało 2 lekarzy...wynik w tym przypadku jest niewiarygodny. Nikt bowiem nie badał sytuacji jaki wynik wychodzi w przypadku gdy ktoś nie miał stycznosci z kleszczem bezposrednio, tylko pośrednio miał stycznosć z bakteria. Nikt nie da mi pewnosci, ze ujemny wynik to brak borelii w organiźmie. I tak będę niespokojna do konca zycia...moze dlatego tak sie nie spieszę z tym wynikiem. Intuicyjne wiem, że wynik będzie ok a i tak obawa i niepewnosc zostaje.
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
Skąd: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post pią, 18 wrz 2009 - 09:38
Post #55

Cassie> nie twierdze, że to był twój wymysł. Po prostu mi sie to wydaje nielogiczne i mało wykonalne. Wyobraź sobie sytuacje ludzi na wsi, którzy do lekarza maja daleko, nie mają czym dojechać-przecież nie będą czekac niewiadomo ile czasu. Czym szybciej sie wyjmie kleszcza tym łatwiej go wyjąć.
Ja akurat dobrze kleszcza wyjęłam, był wbity zaledwie czułkami i nie było żadnego problemu z wykreceniem, rumienia nie pamiętam a i tak zaraził mnie boreliozą. Na marginesie: przykład mojej znajomej jest kolejnym dowodem, ze lekarze sie na boreliozie nie znają. dzeicko złapało kelszcza w niedzielę więc prędko jechała do szpitala na oddział ratunkowy zeby go wyciagnęli. jeszcze ochrzan dostała, ze głupstwami lekarzom głowe zawraca gdy tam poważne życiowe przypadki. Z nerwami pielęgniarka wyjeła kleszcza, wysłała do domu, kazała iśc w poniedziałek do pediatry jakby sie coś działo ale nie raczyła juz poinformowac co. Nawet lekarz nie zajrzał. O takich przypadkach obojętnosci ze strony słuzby zdrowia słyszałam wieeele. Jeśli zaś chodzi o moją córkę to pediatra powiedziała, ze da mi skierowanie do zakaźnego na badania jak tylko będę chciała. Lekarz, u któego ja sie leczę powiedział, że oni nie badają i nie leczą dzieci i musiałabym isć do innej przychodni w innym mieście. Niestety w zeszłym roku limit na przyjecie dzieci wyczerpał sie już w czerwcu a od stycznia....szczerze mówiąc nie działałam w tej sprawie. Dominika sporo chorowała, miała co chwile badania i chciałam jej już oszczędzić kolejnego pobierania krwi i kolejnego stresu. Zrobie jej te badania z pewnoscia ale i tak nie będe spokojna. Jak mi powiedcziało 2 lekarzy...wynik w tym przypadku jest niewiarygodny. Nikt bowiem nie badał sytuacji jaki wynik wychodzi w przypadku gdy ktoś nie miał stycznosci z kleszczem bezposrednio, tylko pośrednio miał stycznosć z bakteria. Nikt nie da mi pewnosci, ze ujemny wynik to brak borelii w organiźmie. I tak będę niespokojna do konca zycia...moze dlatego tak sie nie spieszę z tym wynikiem. Intuicyjne wiem, że wynik będzie ok a i tak obawa i niepewnosc zostaje.

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
sdw
pią, 18 wrz 2009 - 12:06
Domi, podanie antybiotyku przed wyjęciem kleszcza jest, imho, zasadne. Owszem, kleszcz zarażony może, ale wcale nie musi, zakazić już podczas wkręcania się w żywiciela. Niebezpieczeństwo zarażenia boreliozą zwiększa się wraz z czasem. Im dłużej kleszcz siedzi w żywicielu, tym większa szansa, że go zarazi. A już na bank przekaże krętka, kiedy zwymiotuje podczas nieodpowiedniego wyjmowania. To, czy odrośnie czy nie, nie ma już większego znaczenia. Kleszcz odpowiednio wyjęty przed upływem, bodajże, 12 godzin, rzadko kiedy zaraża. Nawet, jeśli jest nosicielem. Jak wyjaśniała mi jedna znająca się na rzeczy osoba, kleszcz zaraża, kiedy zaczyna żerować, bo w jego ślinie znajdują się krętki. Sporadycznie jednak zaczyna żerować od razu. Co nie znaczy, iż nie ma takich, które zaczynają od razu icon_wink.gif
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
Skąd: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post pią, 18 wrz 2009 - 12:06
Post #56

Domi, podanie antybiotyku przed wyjęciem kleszcza jest, imho, zasadne. Owszem, kleszcz zarażony może, ale wcale nie musi, zakazić już podczas wkręcania się w żywiciela. Niebezpieczeństwo zarażenia boreliozą zwiększa się wraz z czasem. Im dłużej kleszcz siedzi w żywicielu, tym większa szansa, że go zarazi. A już na bank przekaże krętka, kiedy zwymiotuje podczas nieodpowiedniego wyjmowania. To, czy odrośnie czy nie, nie ma już większego znaczenia. Kleszcz odpowiednio wyjęty przed upływem, bodajże, 12 godzin, rzadko kiedy zaraża. Nawet, jeśli jest nosicielem. Jak wyjaśniała mi jedna znająca się na rzeczy osoba, kleszcz zaraża, kiedy zaczyna żerować, bo w jego ślinie znajdują się krętki. Sporadycznie jednak zaczyna żerować od razu. Co nie znaczy, iż nie ma takich, które zaczynają od razu icon_wink.gif

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
domi
pią, 18 wrz 2009 - 12:57
CYTAT(stara dobra wiolontela @ Fri, 18 Sep 2009 - 13:06) *
Domi, podanie antybiotyku przed wyjęciem kleszcza jest, imho, zasadne. Owszem, kleszcz zarażony może, ale wcale nie musi, zakazić już podczas wkręcania się w żywiciela. Niebezpieczeństwo zarażenia boreliozą zwiększa się wraz z czasem. Im dłużej kleszcz siedzi w żywicielu, tym większa szansa, że go zarazi. A już na bank przekaże krętka, kiedy zwymiotuje podczas nieodpowiedniego wyjmowania. To, czy odrośnie czy nie, nie ma już większego znaczenia. Kleszcz odpowiednio wyjęty przed upływem, bodajże, 12 godzin, rzadko kiedy zaraża. Nawet, jeśli jest nosicielem. Jak wyjaśniała mi jedna znająca się na rzeczy osoba, kleszcz zaraża, kiedy zaczyna żerować, bo w jego ślinie znajdują się krętki. Sporadycznie jednak zaczyna żerować od razu. Co nie znaczy, iż nie ma takich, które zaczynają od razu icon_wink.gif

Owszem kleszcz nie musi zarazić przy wbijaniu. SAma o tym pisałam wyzej, ze wszystko zalezy gdzie w nim ulokowana jest bakteria. Tego oczywiscie nie wiemy ale jeśli już w kleszczach to tak to własnie działa. Właśnie dlatego, ze niebezpieczeństwo jest tym większe im dłuzej siedzi kleszcz-pisałam, że trzeba bezwarunkowo wyjąć go jak najprędzej. Przecież jak pójdziemy do przychodni, szpitala i poprosimy o wyjecie to nikt nam nie każe najpierw pojechać do apteki po anybiotyk, zażyc go a potem wrócić na wyjecie bestii. Najpierw wyjmą kelszcza a potem ew. dadzą receptę. Jak ktoś ma fajnego lekarza co na zaś przepisze unidox- tylko po to by tenże antybiotyk był w apteczce-to chwała mu za to! Inna sprawa: Skoro kleszcz wyjety przed 12 godz rzadko zaraża to u nas na Kaszubach ta rzadkosc dość często występuje. Ja wyjełam kleszcza po ok. 1 godz od wkłucia, nie był nawet solidnie wbity. U dziecka mojej znajomej pielęgniarka wyjęła po 2-5 godz, u dziecka mojej drugiej znajomej wyjete przez pielęgniarkę też dosyć wczesnie, w kazdym razie nie po upływie 12 godz i też z boreliozą. Tak wiec albo kleszcze były niewłasciwie wyjmowane (nawet przez pielęgniarki) albo kleszcze zakaziły już przy wkłuwaniu kleszczy w skórę. Moim skromnym zdaniem nie można być pewnym niezarażenia, nawet jak wyjmowała kleszcza (niby) kompetentna osoba. Potencjalnie każdy mógł zakazić i tak do tego trzeba podchodzić.
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
Skąd: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post pią, 18 wrz 2009 - 12:57
Post #57

CYTAT(stara dobra wiolontela @ Fri, 18 Sep 2009 - 13:06) *
Domi, podanie antybiotyku przed wyjęciem kleszcza jest, imho, zasadne. Owszem, kleszcz zarażony może, ale wcale nie musi, zakazić już podczas wkręcania się w żywiciela. Niebezpieczeństwo zarażenia boreliozą zwiększa się wraz z czasem. Im dłużej kleszcz siedzi w żywicielu, tym większa szansa, że go zarazi. A już na bank przekaże krętka, kiedy zwymiotuje podczas nieodpowiedniego wyjmowania. To, czy odrośnie czy nie, nie ma już większego znaczenia. Kleszcz odpowiednio wyjęty przed upływem, bodajże, 12 godzin, rzadko kiedy zaraża. Nawet, jeśli jest nosicielem. Jak wyjaśniała mi jedna znająca się na rzeczy osoba, kleszcz zaraża, kiedy zaczyna żerować, bo w jego ślinie znajdują się krętki. Sporadycznie jednak zaczyna żerować od razu. Co nie znaczy, iż nie ma takich, które zaczynają od razu icon_wink.gif

Owszem kleszcz nie musi zarazić przy wbijaniu. SAma o tym pisałam wyzej, ze wszystko zalezy gdzie w nim ulokowana jest bakteria. Tego oczywiscie nie wiemy ale jeśli już w kleszczach to tak to własnie działa. Właśnie dlatego, ze niebezpieczeństwo jest tym większe im dłuzej siedzi kleszcz-pisałam, że trzeba bezwarunkowo wyjąć go jak najprędzej. Przecież jak pójdziemy do przychodni, szpitala i poprosimy o wyjecie to nikt nam nie każe najpierw pojechać do apteki po anybiotyk, zażyc go a potem wrócić na wyjecie bestii. Najpierw wyjmą kelszcza a potem ew. dadzą receptę. Jak ktoś ma fajnego lekarza co na zaś przepisze unidox- tylko po to by tenże antybiotyk był w apteczce-to chwała mu za to! Inna sprawa: Skoro kleszcz wyjety przed 12 godz rzadko zaraża to u nas na Kaszubach ta rzadkosc dość często występuje. Ja wyjełam kleszcza po ok. 1 godz od wkłucia, nie był nawet solidnie wbity. U dziecka mojej znajomej pielęgniarka wyjęła po 2-5 godz, u dziecka mojej drugiej znajomej wyjete przez pielęgniarkę też dosyć wczesnie, w kazdym razie nie po upływie 12 godz i też z boreliozą. Tak wiec albo kleszcze były niewłasciwie wyjmowane (nawet przez pielęgniarki) albo kleszcze zakaziły już przy wkłuwaniu kleszczy w skórę. Moim skromnym zdaniem nie można być pewnym niezarażenia, nawet jak wyjmowała kleszcza (niby) kompetentna osoba. Potencjalnie każdy mógł zakazić i tak do tego trzeba podchodzić.

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
jaAga*
pią, 18 wrz 2009 - 13:13
Podjęłam decyzję, że zrobię Julce badania, choć od wkłucia kleszcza minęły 3 lata i jakichś konkretnych objawów nie zauważam, odczynu ani rumienia nie było- ale czytając ten wątek nabieram obaw. Tylko jak czytam, że te testy to takie niemiarodajne w sumie....to nawet jak nie wyjdzie nadal będę się bała icon_sad.gif.
jaAga*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,551
Dołączył: śro, 17 sty 07 - 12:54
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 10,058




post pią, 18 wrz 2009 - 13:13
Post #58

Podjęłam decyzję, że zrobię Julce badania, choć od wkłucia kleszcza minęły 3 lata i jakichś konkretnych objawów nie zauważam, odczynu ani rumienia nie było- ale czytając ten wątek nabieram obaw. Tylko jak czytam, że te testy to takie niemiarodajne w sumie....to nawet jak nie wyjdzie nadal będę się bała icon_sad.gif.

--------------------
Mama Julii (2003) i Kariny (2007)
Hermia
pią, 18 wrz 2009 - 14:38
Domi ale Ty w 3mieście masz przecież szpital chorób tropikalnych a tam speców od boreliozy? Czy się mylę?

Co do speców od wyciągania kleszczy to hm.... ja trafiłam dwa razy na kompetentne pielęgniarki, ale koleżanka z dzieckiem pojechała na pogotownie i tam ją pouczono, żeby najpierw przyłożyć na 5 minut gazik ze spirytusem do kleszcza a potem go wyjmować icon_eek.gif Dziękuję za takie rady serdecznie.
Hermia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,271
Dołączył: sob, 26 maj 07 - 14:32
Skąd: okolice Krakowa
Nr użytkownika: 14,565




post pią, 18 wrz 2009 - 14:38
Post #59

Domi ale Ty w 3mieście masz przecież szpital chorób tropikalnych a tam speców od boreliozy? Czy się mylę?

Co do speców od wyciągania kleszczy to hm.... ja trafiłam dwa razy na kompetentne pielęgniarki, ale koleżanka z dzieckiem pojechała na pogotownie i tam ją pouczono, żeby najpierw przyłożyć na 5 minut gazik ze spirytusem do kleszcza a potem go wyjmować icon_eek.gif Dziękuję za takie rady serdecznie.

--------------------


domi
pią, 18 wrz 2009 - 15:58
CYTAT(Hermia @ Fri, 18 Sep 2009 - 15:38) *
Domi ale Ty w 3mieście masz przecież szpital chorób tropikalnych a tam speców od boreliozy? Czy się mylę?


Owszem... w Gdyni. I tam właśnie najtrudniej sie dostać, terminy są kilkumiesieczne, tam właśnie są specjaliści od boreliozy dzieciecej ale już nie neuroboreliozy. Ja leczyłam sie w Szpitalu chor.zakaźnych w Gdańsku. Tak czy inaczej to nie są miejsca gdzie w kazdej chwili moge pojechac i wyciagnac kleszcza. zresztą i tak nie byłobyto takie proste bo mieszkam na Kaszubach.
CYTAT(Hermia @ Fri, 18 Sep 2009 - 15:38) *
Co do speców od wyciągania kleszczy to hm.... ja trafiłam dwa razy na kompetentne pielęgniarki, ale koleżanka z dzieckiem pojechała na pogotownie i tam ją pouczono, żeby najpierw przyłożyć na 5 minut gazik ze spirytusem do kleszcza a potem go wyjmować icon_eek.gif Dziękuję za takie rady serdecznie.

To rada w stylu: smarowac tłuszczem 37.gif . Załamka po prostu.... . Dlatego ja sie nauczyłam w mojej przychodni jak wyciagac kleszcza i chyba sama najlepiej i najpewniej się będę czuła przy wyciaganiu go . Jak widać nie można ufać w 100% nawet specjalistom.
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
Skąd: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post pią, 18 wrz 2009 - 15:58
Post #60

CYTAT(Hermia @ Fri, 18 Sep 2009 - 15:38) *
Domi ale Ty w 3mieście masz przecież szpital chorób tropikalnych a tam speców od boreliozy? Czy się mylę?


Owszem... w Gdyni. I tam właśnie najtrudniej sie dostać, terminy są kilkumiesieczne, tam właśnie są specjaliści od boreliozy dzieciecej ale już nie neuroboreliozy. Ja leczyłam sie w Szpitalu chor.zakaźnych w Gdańsku. Tak czy inaczej to nie są miejsca gdzie w kazdej chwili moge pojechac i wyciagnac kleszcza. zresztą i tak nie byłobyto takie proste bo mieszkam na Kaszubach.
CYTAT(Hermia @ Fri, 18 Sep 2009 - 15:38) *
Co do speców od wyciągania kleszczy to hm.... ja trafiłam dwa razy na kompetentne pielęgniarki, ale koleżanka z dzieckiem pojechała na pogotownie i tam ją pouczono, żeby najpierw przyłożyć na 5 minut gazik ze spirytusem do kleszcza a potem go wyjmować icon_eek.gif Dziękuję za takie rady serdecznie.

To rada w stylu: smarowac tłuszczem 37.gif . Załamka po prostu.... . Dlatego ja sie nauczyłam w mojej przychodni jak wyciagac kleszcza i chyba sama najlepiej i najpewniej się będę czuła przy wyciaganiu go . Jak widać nie można ufać w 100% nawet specjalistom.

--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
> kleszcz
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 12:08
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama