Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna  

Razem czy osobno

, Blizniaki i szkola
> , Blizniaki i szkola
sunrise
pon, 24 mar 2014 - 15:04
Dziewczyny jak poslalyscie dzieci do szkoly to do jednej klasy czy do dwoch osobnych?
Zawsze mialam takie wewnetrzne przekonanie ze dziewczynki pojda razem. Jednak Pani w przeszkolu zapytala czy nie chce zeby poszly do dwoch osobnych klas bo ona uwaza ze to lepsze rozwiazanie. I zglupialam. Teraz sama nie wiem.
Jak jest u Was. Jaka byla przyczyna poslania ich razem badz osobno? I jakie widzicie teraz tego plusy i minusy?
sunrise


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,145
Dołączył: pon, 16 lis 09 - 14:17
Skąd: uk
Nr użytkownika: 30,168




post pon, 24 mar 2014 - 15:04
Post #1

Dziewczyny jak poslalyscie dzieci do szkoly to do jednej klasy czy do dwoch osobnych?
Zawsze mialam takie wewnetrzne przekonanie ze dziewczynki pojda razem. Jednak Pani w przeszkolu zapytala czy nie chce zeby poszly do dwoch osobnych klas bo ona uwaza ze to lepsze rozwiazanie. I zglupialam. Teraz sama nie wiem.
Jak jest u Was. Jaka byla przyczyna poslania ich razem badz osobno? I jakie widzicie teraz tego plusy i minusy?

--------------------
Dwie coreczki - grudzien 2009
Tamara79
pon, 24 mar 2014 - 15:13
Finansowe, mogą mieć wspólne podręczniki.
Tamara79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,450
Dołączył: pią, 16 lut 07 - 16:36
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 11,117




post pon, 24 mar 2014 - 15:13
Post #2

Finansowe, mogą mieć wspólne podręczniki.

--------------------
Bo warto mieć marzenia

On 29.12.2008
Ona 06.09.2010

*******************************************************************
Dwoje dzieci w obłokach ... bo świat się pomylił.
Ciocia Magda
pon, 24 mar 2014 - 16:55
Kanuś, z tymi wspólnymi podręcznikami to nie bardzo - bo w pierwszych 3 klasach się w nich pisze i każdy musi mieć swój. Nie mówiąc już o tym, że od września podręczniki będą darmowe dla 1 klas 06.gif

Sunrise, moje dziewczynki chodziły razem do przedszkola i do klas 1-3. Potem szczęśliwie się złożyło, że z trzech klas trzecich robiono dwie czwarte (bo ubyło dzieci w szkole) i udało mi się bezboleśnie dość dziewczynki rozdzielić. Ja w przeciwieństwie do Ciebie musiałam przekonywać szkołę (wychowawcę, dyrektora i panią psycholog) do rozdzielenia. Sama nie byłam do tego przekonana, bo moje dziewczynki nie rywalizowały ze sobą, siedziały w osobnych ławkach - czyli nie było problemu, który to rozdzielenie miałoby załatwić. Tyle tylko, że jedna klasa miała być sportowa i tam miała trafić jedna z córek, a druga nie ma w ogóle predyspozycji sportowych i bałam się, że w takiej klasie w ogóle się nie odnajdzie.

Na początku było im o tyle łatwo, że szkoła była mała i te dwie klasy w jednym roczniku dużo rzeczy robiły wspólnie - wspólne wycieczki, zielone szkoły. Na przerwach często się odwiedzały, częściowo też dlatego, że jedna jest bardziej towarzyska - a ta druga zamiast zintegrować się ze swoją klasą, chodziła do pierwszej bo tam już było gotowe towarzystwo. Może to kwestia "fajniejszych" dzieci w jednej z klas, ale jednak nie sądzę.

Teraz chodzą do gimnazjum, znacznie większej szkoły i wśród siedmiu klas pierwszych są znacznie bardziej "rozdzielone" - mają innych nauczycieli od wielu przedmiotów i wreszcie nie ma tego wiecznego porównywania, niektórzy nawet nie wiedzą, że jest gdzieś tam jakaś siostra bliźniaczka. Za to też mają znacznie większe pole do żalów - bo jedna ma gorszą panią od matematyki, a druga z kolei ma mniej wycieczek klasowych. No ale przynajmniej mają o czym rozmawiać, jak wrócą do domu.

Z minusów rozdzielenia - zebrania rodziców są w tych samych terminach i zawsze muszę wybierać do kogo iść.

Jeśli nauczycielka radzi, żeby rozdzielić, to ja bym chciała wiedzieć dlaczego. Bo ja się cieszyłam w pierwszych klasach podstawówki, że chodzą razem - zaczynały o tej samej godzinie, więc i mi było łatwiej je odprowadzić, a potem jak już chodziły same - to wolałam, żeby chodziły we dwójkę.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post pon, 24 mar 2014 - 16:55
Post #3

Kanuś, z tymi wspólnymi podręcznikami to nie bardzo - bo w pierwszych 3 klasach się w nich pisze i każdy musi mieć swój. Nie mówiąc już o tym, że od września podręczniki będą darmowe dla 1 klas 06.gif

Sunrise, moje dziewczynki chodziły razem do przedszkola i do klas 1-3. Potem szczęśliwie się złożyło, że z trzech klas trzecich robiono dwie czwarte (bo ubyło dzieci w szkole) i udało mi się bezboleśnie dość dziewczynki rozdzielić. Ja w przeciwieństwie do Ciebie musiałam przekonywać szkołę (wychowawcę, dyrektora i panią psycholog) do rozdzielenia. Sama nie byłam do tego przekonana, bo moje dziewczynki nie rywalizowały ze sobą, siedziały w osobnych ławkach - czyli nie było problemu, który to rozdzielenie miałoby załatwić. Tyle tylko, że jedna klasa miała być sportowa i tam miała trafić jedna z córek, a druga nie ma w ogóle predyspozycji sportowych i bałam się, że w takiej klasie w ogóle się nie odnajdzie.

Na początku było im o tyle łatwo, że szkoła była mała i te dwie klasy w jednym roczniku dużo rzeczy robiły wspólnie - wspólne wycieczki, zielone szkoły. Na przerwach często się odwiedzały, częściowo też dlatego, że jedna jest bardziej towarzyska - a ta druga zamiast zintegrować się ze swoją klasą, chodziła do pierwszej bo tam już było gotowe towarzystwo. Może to kwestia "fajniejszych" dzieci w jednej z klas, ale jednak nie sądzę.

Teraz chodzą do gimnazjum, znacznie większej szkoły i wśród siedmiu klas pierwszych są znacznie bardziej "rozdzielone" - mają innych nauczycieli od wielu przedmiotów i wreszcie nie ma tego wiecznego porównywania, niektórzy nawet nie wiedzą, że jest gdzieś tam jakaś siostra bliźniaczka. Za to też mają znacznie większe pole do żalów - bo jedna ma gorszą panią od matematyki, a druga z kolei ma mniej wycieczek klasowych. No ale przynajmniej mają o czym rozmawiać, jak wrócą do domu.

Z minusów rozdzielenia - zebrania rodziców są w tych samych terminach i zawsze muszę wybierać do kogo iść.

Jeśli nauczycielka radzi, żeby rozdzielić, to ja bym chciała wiedzieć dlaczego. Bo ja się cieszyłam w pierwszych klasach podstawówki, że chodzą razem - zaczynały o tej samej godzinie, więc i mi było łatwiej je odprowadzić, a potem jak już chodziły same - to wolałam, żeby chodziły we dwójkę.

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
sunrise
pon, 24 mar 2014 - 18:14
Ja mam dylematy tego typu, ze teraz grupa przedszkolna prawdopodobnie bedzie grupa "zerowkowa" i pozniej juz dalej szkolna bez wiekszych zmian. Przedszkole jest w szkole. Chodza tam 3 godziny dziennie i dzieci sie juz znaja. Dziewczynki zaczynaja szkole (zerowke) od przyszlego wrzesnia. Czyli beda mialy prawie 5 lat.
Powodu do rozdzielenia specjalnego nie ma. Poprostu maja dwie zerowki i ona zapytala czy nie chcialabym poslac ich oddzielnie bo niby tak jest lepiej dla dziecka. Chodzi chyba o to zeby byly bardziej samodzielne.
W sumie nie dopytalam sie nawet nauczycielki bo mnie zaskoczyla tym pyatniem. Powiedzialam, ze nie wiem i sie zastanowie.

Ja mam takie cos w glowie, ze jakbym miala ulubiona kolezanke to bylabym przeszczesliwa jakbym mogla chodzic z nia do jednej klasy. Dziewczynki na pewno sa baaardzo dobrymi kolezankami, swietnie sie dogaduja a jakies siostrzane awantuty sa rzadkoscia.
W przedszkolu naprawde szybko mialy swoje kolezanki, az sie zdziwilam bo myslalam ze jednak poczatkowo sie zamkna w sobie. Kazda ma swoja ulubiona kolezanke i nie jest to ta sama dziewczynka icon_wink.gif

Problemu z zebraniami nie bedzie, bo na kazde umawia sie inywidualnie z nauczycielem na konkretna godzine. Jest to spodkanie z nauczycielem a nie takie gdzie siedza wszyscy rodzice.
Odprowadzanie - zaprowadzanie sa to godziny stale, wiec beda zaczynac o 9 i konczyc o 15 obydwie wiec tez bez problemu.

Ja bardziej martwie sie tym, ze znaja juz dzieci w klasie i maja juz tam ulubione kolezanki. I teraz nie dosc ze mam je rozdzielic z siostra to jeszcze straca kolezanki. Tzn jedna straci. No i wlasnie ktora wybrac w ogole. Mam poczucie jakbym miala ktoras w ten sposob skrzywdzic.

Znow wiem ze duzo rzeczy jednak robia razem. Jak przychodze je odebrac tez zawsze razem siedza (na dywanie kolo siebie) W szkole Pati jest ta dominujaca wiec Ala czesto ja nasladuje albo jej ustepuje.

Zastanawialam sie tez czy teraz by ich nie poslac razem, a pozniej rozdzielic. Choc nie wiem czy jest taka mzliwosc. Z jednej strony sa dla mnie za male, a z drugiej pozniej moze byc trudniej... Sama nie wiem.

No i czy taka separacja faktycznie jest lepsza?
sunrise


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,145
Dołączył: pon, 16 lis 09 - 14:17
Skąd: uk
Nr użytkownika: 30,168




post pon, 24 mar 2014 - 18:14
Post #4

Ja mam dylematy tego typu, ze teraz grupa przedszkolna prawdopodobnie bedzie grupa "zerowkowa" i pozniej juz dalej szkolna bez wiekszych zmian. Przedszkole jest w szkole. Chodza tam 3 godziny dziennie i dzieci sie juz znaja. Dziewczynki zaczynaja szkole (zerowke) od przyszlego wrzesnia. Czyli beda mialy prawie 5 lat.
Powodu do rozdzielenia specjalnego nie ma. Poprostu maja dwie zerowki i ona zapytala czy nie chcialabym poslac ich oddzielnie bo niby tak jest lepiej dla dziecka. Chodzi chyba o to zeby byly bardziej samodzielne.
W sumie nie dopytalam sie nawet nauczycielki bo mnie zaskoczyla tym pyatniem. Powiedzialam, ze nie wiem i sie zastanowie.

Ja mam takie cos w glowie, ze jakbym miala ulubiona kolezanke to bylabym przeszczesliwa jakbym mogla chodzic z nia do jednej klasy. Dziewczynki na pewno sa baaardzo dobrymi kolezankami, swietnie sie dogaduja a jakies siostrzane awantuty sa rzadkoscia.
W przedszkolu naprawde szybko mialy swoje kolezanki, az sie zdziwilam bo myslalam ze jednak poczatkowo sie zamkna w sobie. Kazda ma swoja ulubiona kolezanke i nie jest to ta sama dziewczynka icon_wink.gif

Problemu z zebraniami nie bedzie, bo na kazde umawia sie inywidualnie z nauczycielem na konkretna godzine. Jest to spodkanie z nauczycielem a nie takie gdzie siedza wszyscy rodzice.
Odprowadzanie - zaprowadzanie sa to godziny stale, wiec beda zaczynac o 9 i konczyc o 15 obydwie wiec tez bez problemu.

Ja bardziej martwie sie tym, ze znaja juz dzieci w klasie i maja juz tam ulubione kolezanki. I teraz nie dosc ze mam je rozdzielic z siostra to jeszcze straca kolezanki. Tzn jedna straci. No i wlasnie ktora wybrac w ogole. Mam poczucie jakbym miala ktoras w ten sposob skrzywdzic.

Znow wiem ze duzo rzeczy jednak robia razem. Jak przychodze je odebrac tez zawsze razem siedza (na dywanie kolo siebie) W szkole Pati jest ta dominujaca wiec Ala czesto ja nasladuje albo jej ustepuje.

Zastanawialam sie tez czy teraz by ich nie poslac razem, a pozniej rozdzielic. Choc nie wiem czy jest taka mzliwosc. Z jednej strony sa dla mnie za male, a z drugiej pozniej moze byc trudniej... Sama nie wiem.

No i czy taka separacja faktycznie jest lepsza?

--------------------
Dwie coreczki - grudzien 2009
Tuni
pon, 24 mar 2014 - 18:48
CYTAT(sunrise @ Mon, 24 Mar 2014 - 18:14) *
Ja bardziej martwie sie tym, ze znaja juz dzieci w klasie i maja juz tam ulubione kolezanki. I teraz nie dosc ze mam je rozdzielic z siostra to jeszcze straca kolezanki. Tzn jedna straci. No i wlasnie ktora wybrac w ogole. Mam poczucie jakbym miala ktoras w ten sposob skrzywdzic.

Nie jestem specjalistą ale zacytowane zdanie wg mnie przeważa za posłaniem razem. Gdyby obie miały zaczynać od zera to może bym posłała osobno ale w sytuacji gdy jedna zostałaby "wykluczona" z towarzystwa, zdecydowanie mówię nie.
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
Skąd: Śląsk
Nr użytkownika: 248




post pon, 24 mar 2014 - 18:48
Post #5

CYTAT(sunrise @ Mon, 24 Mar 2014 - 18:14) *
Ja bardziej martwie sie tym, ze znaja juz dzieci w klasie i maja juz tam ulubione kolezanki. I teraz nie dosc ze mam je rozdzielic z siostra to jeszcze straca kolezanki. Tzn jedna straci. No i wlasnie ktora wybrac w ogole. Mam poczucie jakbym miala ktoras w ten sposob skrzywdzic.

Nie jestem specjalistą ale zacytowane zdanie wg mnie przeważa za posłaniem razem. Gdyby obie miały zaczynać od zera to może bym posłała osobno ale w sytuacji gdy jedna zostałaby "wykluczona" z towarzystwa, zdecydowanie mówię nie.
netty5
pon, 24 mar 2014 - 20:42
A dla mnie to takie jakieś. ..... nie wyobrażam sobie żeby rozdzielić Majkę i Kubę. Zawsze jedno idzie za drugim i mimo że każde z nich ma swoje grono znajomych w p-kolu to jednak jedno bez drugiego czuje sie nieswojo. Jak jedno chore to drugie idzie do p-kola ale już po 2-3 dniach bez tego drugiego nie chce iść.
Też z logistycznego punku widzenia ja bym nie rozdzieliła. U nas w szkole jest system dwuzmianowy.
Nawet nasza pani neurolog (mam blizniaczek) kiedy rozmawiałyśmy o wózkach jeden za drugim stwierdziła że "blizniąt się nie rozdziela".
Poza tym rozmawiałam z wieloma blizniętami i zawsze jednak szkoła "razem".
Mój M. wspominał ze swoją "połówką" ostatnio perypetie szkolne. Jego starsze rodzeństwo -też blizniaki też chodziły razem do szkoły.Moje ciotki -razem . Kuzynki -razem. Kuzynka swoją parkę też posłała razem. Poza tym mnóstwo zaprzyjaznionych blizniąt razem chodzi do p-kola czy szkoły.........

i wszyscy sobie jakos normalnie radzą i jakiś większych uchybień nie widzę....

....jednak nie upieram się że tylko tak jest dobrze bo nie wiem......moje pójda razem.
Kuba potrzebuje siostry a Maja ma potrzebę złapania czasem brata za rękę.

Ten post edytował netty5 pon, 24 mar 2014 - 20:43
netty5


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,492
Dołączył: wto, 24 lip 07 - 12:17
Skąd: pomorskie
Nr użytkownika: 15,528

GG:


post pon, 24 mar 2014 - 20:42
Post #6

A dla mnie to takie jakieś. ..... nie wyobrażam sobie żeby rozdzielić Majkę i Kubę. Zawsze jedno idzie za drugim i mimo że każde z nich ma swoje grono znajomych w p-kolu to jednak jedno bez drugiego czuje sie nieswojo. Jak jedno chore to drugie idzie do p-kola ale już po 2-3 dniach bez tego drugiego nie chce iść.
Też z logistycznego punku widzenia ja bym nie rozdzieliła. U nas w szkole jest system dwuzmianowy.
Nawet nasza pani neurolog (mam blizniaczek) kiedy rozmawiałyśmy o wózkach jeden za drugim stwierdziła że "blizniąt się nie rozdziela".
Poza tym rozmawiałam z wieloma blizniętami i zawsze jednak szkoła "razem".
Mój M. wspominał ze swoją "połówką" ostatnio perypetie szkolne. Jego starsze rodzeństwo -też blizniaki też chodziły razem do szkoły.Moje ciotki -razem . Kuzynki -razem. Kuzynka swoją parkę też posłała razem. Poza tym mnóstwo zaprzyjaznionych blizniąt razem chodzi do p-kola czy szkoły.........

i wszyscy sobie jakos normalnie radzą i jakiś większych uchybień nie widzę....

....jednak nie upieram się że tylko tak jest dobrze bo nie wiem......moje pójda razem.
Kuba potrzebuje siostry a Maja ma potrzebę złapania czasem brata za rękę.

--------------------
grzałka
pon, 24 mar 2014 - 21:02
Posłałam osobno, przez dwa lata chodzili do różnych klas, w trzeciej klasie przeniosłam. Ale powód był nietyppwy- jeden się zupełnie nie zaadaptował w swojej klasie i psycholog zasugerował mi zmianę szkoły, a w klasie brata tak się złożyło, że miał bliskiego kolegę. No, ale u mnie sytuacja nieco inna, bo dwujajowi, zupełnie różni i jeden z ZA. Teraz jak są razem to tez zupełnie osobno funkcjonują, ale ten z ZA korzysta na popularności brata- ma ochronę, jako brat i jest na przykład zapraszany na urodziny- jako brat. Indywidualnie wątpię, żeby zaprosiło go więcej niż 2-3 dzieci. A tak sobie ćwiczy socjalizację. Ale gdybym miała dwóch zdrowych- zdecydowanie więcej plusów ma rozdzielenie.
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post pon, 24 mar 2014 - 21:02
Post #7

Posłałam osobno, przez dwa lata chodzili do różnych klas, w trzeciej klasie przeniosłam. Ale powód był nietyppwy- jeden się zupełnie nie zaadaptował w swojej klasie i psycholog zasugerował mi zmianę szkoły, a w klasie brata tak się złożyło, że miał bliskiego kolegę. No, ale u mnie sytuacja nieco inna, bo dwujajowi, zupełnie różni i jeden z ZA. Teraz jak są razem to tez zupełnie osobno funkcjonują, ale ten z ZA korzysta na popularności brata- ma ochronę, jako brat i jest na przykład zapraszany na urodziny- jako brat. Indywidualnie wątpię, żeby zaprosiło go więcej niż 2-3 dzieci. A tak sobie ćwiczy socjalizację. Ale gdybym miała dwóch zdrowych- zdecydowanie więcej plusów ma rozdzielenie.

--------------------
mama_do_kwadratu
pon, 24 mar 2014 - 21:47
Posłałam razem, choć chciałam osobno.
Logistycznie nie ogarnęłabym dwóch podziałów godzin, dojazdów, przyjazdów.

Chłopcy z wyglądu indento, z charakteru dwie różne osobowości.
Uzupełniają się, będąc jednocześnie odrębnymi bytami icon_wink.gif icon_wink.gif

Fajnie dorastają, mają już 14 lat.

Łomatko...
mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post pon, 24 mar 2014 - 21:47
Post #8

Posłałam razem, choć chciałam osobno.
Logistycznie nie ogarnęłabym dwóch podziałów godzin, dojazdów, przyjazdów.

Chłopcy z wyglądu indento, z charakteru dwie różne osobowości.
Uzupełniają się, będąc jednocześnie odrębnymi bytami icon_wink.gif icon_wink.gif

Fajnie dorastają, mają już 14 lat.

Łomatko...

--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
Mariola***
wto, 25 mar 2014 - 08:19
W ogóle nie powinno być tematu. Dlaczego mają iść osobno? Nie rozumiem. jasne, że bliźniaki należy traktować jak dwa oddzielne organizmy, dać im szanse pokazania co lubią itd....ale do dwóch klas. Kompletnie nie rozumiem, pani chciała zabłysnąć? Od kogo masz brać lekcje jak jedno zachoruje jak nie od siostry, brata:) Dwa zebrania w tym samym czasie obskoczysz? Dasz radę zaprowadzać w różnych godzinach rano i po południu. Jasne,ze się zorganizujesz tylko w imię czego. Propozycja pani dla mnie absurdalna.
Mariola***


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,966
Dołączył: pon, 19 sty 04 - 20:15
Skąd: dg
Nr użytkownika: 1,351

GG:


post wto, 25 mar 2014 - 08:19
Post #9

W ogóle nie powinno być tematu. Dlaczego mają iść osobno? Nie rozumiem. jasne, że bliźniaki należy traktować jak dwa oddzielne organizmy, dać im szanse pokazania co lubią itd....ale do dwóch klas. Kompletnie nie rozumiem, pani chciała zabłysnąć? Od kogo masz brać lekcje jak jedno zachoruje jak nie od siostry, brata:) Dwa zebrania w tym samym czasie obskoczysz? Dasz radę zaprowadzać w różnych godzinach rano i po południu. Jasne,ze się zorganizujesz tylko w imię czego. Propozycja pani dla mnie absurdalna.

--------------------
Miłosz -ur 26.07.2004
Martyna -ur 02.06.2007
Kaszanka
wto, 25 mar 2014 - 08:27
Ale dlaczego nie powinno być tematu? Może pani widzi więcej niż rodzic? Mam koleżanki bliźniaczki które chodziły do osobnych klas, obie chciały dominować i mimo miłości siostrzanej i mocnej więzi rywalizowały od dzieciństwa więc rozdzielenie było dobrym pomysłem.
Kaszanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,745
Dołączył: wto, 24 cze 03 - 11:58
Nr użytkownika: 858




post wto, 25 mar 2014 - 08:27
Post #10

Ale dlaczego nie powinno być tematu? Może pani widzi więcej niż rodzic? Mam koleżanki bliźniaczki które chodziły do osobnych klas, obie chciały dominować i mimo miłości siostrzanej i mocnej więzi rywalizowały od dzieciństwa więc rozdzielenie było dobrym pomysłem.
rysa154
wto, 25 mar 2014 - 08:41
CYTAT(Mariola*** @ Tue, 25 Mar 2014 - 10:19) *
W ogóle nie powinno być tematu. Dlaczego mają iść osobno? Nie rozumiem. jasne, że bliźniaki należyt traktować jak dwa oddzielne organizmy, dać im szanse pokazania co lubią itd....ale do dwóch klas. Kompletnie nie rozumiem, pani chciała zabłysnąć? Od kogo masz brać lekcje jak jedno zachoruje jak nie od siostry, brata:) Dwa zebrania w tym samym czasie obskoczysz? Dasz radę zaprowadzać w różnych godzinach rano i po południu. Jasne,ze się zorganizujesz tylko w imię czego. Propozycja pani dla mnie absurdalna.

Ja jeśli dalabym organizacyjnie rade to właśnie bym wybrała osobno,tak jak nie chcialam puścić do jednej klasy od wrzesnia córki i syna rok po roku,chociaz rozumiem,ze to troche inna sytuacja.
rysa154


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,893
Dołączył: śro, 25 lut 09 - 23:43
Skąd: b.
Nr użytkownika: 25,743




post wto, 25 mar 2014 - 08:41
Post #11

CYTAT(Mariola*** @ Tue, 25 Mar 2014 - 10:19) *
W ogóle nie powinno być tematu. Dlaczego mają iść osobno? Nie rozumiem. jasne, że bliźniaki należyt traktować jak dwa oddzielne organizmy, dać im szanse pokazania co lubią itd....ale do dwóch klas. Kompletnie nie rozumiem, pani chciała zabłysnąć? Od kogo masz brać lekcje jak jedno zachoruje jak nie od siostry, brata:) Dwa zebrania w tym samym czasie obskoczysz? Dasz radę zaprowadzać w różnych godzinach rano i po południu. Jasne,ze się zorganizujesz tylko w imię czego. Propozycja pani dla mnie absurdalna.

Ja jeśli dalabym organizacyjnie rade to właśnie bym wybrała osobno,tak jak nie chcialam puścić do jednej klasy od wrzesnia córki i syna rok po roku,chociaz rozumiem,ze to troche inna sytuacja.

--------------------


grzałka
wto, 25 mar 2014 - 10:24
CYTAT(Mariola*** @ Tue, 25 Mar 2014 - 08:19) *
W ogóle nie powinno być tematu. Dlaczego mają iść osobno? Nie rozumiem. jasne, że bliźniaki należy traktować jak dwa oddzielne organizmy, dać im szanse pokazania co lubią itd....ale do dwóch klas. Kompletnie nie rozumiem, pani chciała zabłysnąć? Od kogo masz brać lekcje jak jedno zachoruje jak nie od siostry, brata:) Dwa zebrania w tym samym czasie obskoczysz? Dasz radę zaprowadzać w różnych godzinach rano i po południu. Jasne,ze się zorganizujesz tylko w imię czego. Propozycja pani dla mnie absurdalna.



ależ absolutnie nie absurdalna, bliźniaki są razem bez przerwy, i otoczenie i same bliźniaki mają tendencje to funkcjonowania jako układ, naprawdę to nie jest pomysł z sufitu, a Ty nie miałaś żadnych wątpliwości posyłając swoje bliźniaki do szkoły ?
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post wto, 25 mar 2014 - 10:24
Post #12

CYTAT(Mariola*** @ Tue, 25 Mar 2014 - 08:19) *
W ogóle nie powinno być tematu. Dlaczego mają iść osobno? Nie rozumiem. jasne, że bliźniaki należy traktować jak dwa oddzielne organizmy, dać im szanse pokazania co lubią itd....ale do dwóch klas. Kompletnie nie rozumiem, pani chciała zabłysnąć? Od kogo masz brać lekcje jak jedno zachoruje jak nie od siostry, brata:) Dwa zebrania w tym samym czasie obskoczysz? Dasz radę zaprowadzać w różnych godzinach rano i po południu. Jasne,ze się zorganizujesz tylko w imię czego. Propozycja pani dla mnie absurdalna.



ależ absolutnie nie absurdalna, bliźniaki są razem bez przerwy, i otoczenie i same bliźniaki mają tendencje to funkcjonowania jako układ, naprawdę to nie jest pomysł z sufitu, a Ty nie miałaś żadnych wątpliwości posyłając swoje bliźniaki do szkoły ?

--------------------
Tuni
wto, 25 mar 2014 - 11:16
CYTAT(grzałka @ Tue, 25 Mar 2014 - 10:24) *
a Ty nie miałaś żadnych wątpliwości posyłając swoje bliźniaki do szkoły ?

Grzałka 06.gif
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
Skąd: Śląsk
Nr użytkownika: 248




post wto, 25 mar 2014 - 11:16
Post #13

CYTAT(grzałka @ Tue, 25 Mar 2014 - 10:24) *
a Ty nie miałaś żadnych wątpliwości posyłając swoje bliźniaki do szkoły ?

Grzałka 06.gif
Agnieszka AZJ
wto, 25 mar 2014 - 11:26
CYTAT(grzałka @ Tue, 25 Mar 2014 - 10:24) *
ależ absolutnie nie absurdalna, bliźniaki są razem bez przerwy, i otoczenie i same bliźniaki mają tendencje to funkcjonowania jako układ, naprawdę to nie jest pomysł z sufitu,


Chodziłam kiedyś do klasy z bliźniaczkami jednojajowymi - pół roku, bo one doszły do naszej klasy, a ja się w połowie roku przeprowadziłam i zmieniłam szkołę. Klasa piąta, więc nie początek edukacji.
Nie wiem, może potem było inaczej, ale przez te pierwsze pół roku one stanowiły dla nas i dla nauczycieli jedność, były nie do odróżnienia, ubierały się identycznie i mówiło się o nich po prostu "bliźniaczki", zawsze w liczbie mnogiej, osobno nie funkcjonowały. Wiem, ze do odpowiedzi szła ta, która umiała, a niekoniecznie była wywoływana. Była lekcja, na której jedna odpowiadała dwa razy za obie i nauczycielka się nie zorientowała icon_wink.gif

Chodziłam tez do liceum z bliźniakami dwujajowymi, z których jeden poszedł do szkoly o rok wcześniej, więc byli nie tylko w różnych klasach, ale tez rocznikach. O tym, że są bliźniakami dowiedziałam się już po maturze - zawsze byli dla mnie starszym i młodszym B.
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post wto, 25 mar 2014 - 11:26
Post #14

CYTAT(grzałka @ Tue, 25 Mar 2014 - 10:24) *
ależ absolutnie nie absurdalna, bliźniaki są razem bez przerwy, i otoczenie i same bliźniaki mają tendencje to funkcjonowania jako układ, naprawdę to nie jest pomysł z sufitu,


Chodziłam kiedyś do klasy z bliźniaczkami jednojajowymi - pół roku, bo one doszły do naszej klasy, a ja się w połowie roku przeprowadziłam i zmieniłam szkołę. Klasa piąta, więc nie początek edukacji.
Nie wiem, może potem było inaczej, ale przez te pierwsze pół roku one stanowiły dla nas i dla nauczycieli jedność, były nie do odróżnienia, ubierały się identycznie i mówiło się o nich po prostu "bliźniaczki", zawsze w liczbie mnogiej, osobno nie funkcjonowały. Wiem, ze do odpowiedzi szła ta, która umiała, a niekoniecznie była wywoływana. Była lekcja, na której jedna odpowiadała dwa razy za obie i nauczycielka się nie zorientowała icon_wink.gif

Chodziłam tez do liceum z bliźniakami dwujajowymi, z których jeden poszedł do szkoly o rok wcześniej, więc byli nie tylko w różnych klasach, ale tez rocznikach. O tym, że są bliźniakami dowiedziałam się już po maturze - zawsze byli dla mnie starszym i młodszym B.


--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
Tuni
wto, 25 mar 2014 - 11:38
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Tue, 25 Mar 2014 - 11:26) *
Wiem, ze do odpowiedzi szła ta, która umiała, a niekoniecznie była wywoływana. Była lekcja, na której jedna odpowiadała dwa razy za obie i nauczycielka się nie zorientowała icon_wink.gif

O, i to jest argument, żeby jednak posłać razem icon_wink.gif
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
Skąd: Śląsk
Nr użytkownika: 248




post wto, 25 mar 2014 - 11:38
Post #15

CYTAT(Agnieszka AZJ @ Tue, 25 Mar 2014 - 11:26) *
Wiem, ze do odpowiedzi szła ta, która umiała, a niekoniecznie była wywoływana. Była lekcja, na której jedna odpowiadała dwa razy za obie i nauczycielka się nie zorientowała icon_wink.gif

O, i to jest argument, żeby jednak posłać razem icon_wink.gif
bb
wto, 25 mar 2014 - 12:14
Gdybym miala blizniaki I mozliwosci logistyczne to dalabym osobno.
W klasie mojej Zoski sa blizniaczki dwujajowe, nie wygladaja nawet jak siostry (jedna blondynka z falujaca czupryna, druga czarna z prostymi wlosami) a mimo to od zawsze sa traktowane jako jednosc. Funkcjonuja w szkole i poza nia jako pakiet pt "dziewczyny". Zapraszane sa na imprezy w pakiecie, nawet na wyjscie typu rower tez jakos wszystkim dziwnie/niezrecznie/niestandardowo zawolac jedna.
bb


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,371
Dołączył: śro, 07 sty 04 - 12:54
Skąd: greckie gory
Nr użytkownika: 1,313

GG:


post wto, 25 mar 2014 - 12:14
Post #16

Gdybym miala blizniaki I mozliwosci logistyczne to dalabym osobno.
W klasie mojej Zoski sa blizniaczki dwujajowe, nie wygladaja nawet jak siostry (jedna blondynka z falujaca czupryna, druga czarna z prostymi wlosami) a mimo to od zawsze sa traktowane jako jednosc. Funkcjonuja w szkole i poza nia jako pakiet pt "dziewczyny". Zapraszane sa na imprezy w pakiecie, nawet na wyjscie typu rower tez jakos wszystkim dziwnie/niezrecznie/niestandardowo zawolac jedna.

--------------------
Sofia (2002) & Christina (2005) - moje greckie Slowianki
mama_do_kwadratu
wto, 25 mar 2014 - 13:40
CYTAT(Tuni @ Tue, 25 Mar 2014 - 11:16) *
Grzałka 06.gif


Też mi się spodobało 06.gif
mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post wto, 25 mar 2014 - 13:40
Post #17

CYTAT(Tuni @ Tue, 25 Mar 2014 - 11:16) *
Grzałka 06.gif


Też mi się spodobało 06.gif


--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
sunrise
wto, 25 mar 2014 - 14:27
Organizacyjnie nie ma zadnego problemu. Jak mowilam jedna szkola, jedne godziny zebranie tez umawia sie na konkretna godz w ciagu calego tyg wiec tez nie ma problemu.
Dzis zapytalam Pani dlaczego bylo by tak lepiej jej zdaniem. Powiedziala ze Ala jest w cieniu Patrycji. Pomimo tego ze wiele rzeczy robia oddziellnie i samodzielnie to czasami nie jest kreatywna samodzielnie tylko nasladuje siostre. Wiec lepsze mialo by to byc dla Ali zeby nie byla w cieniu siostry.
Tylko tu my przychodzi na mysl pytanie. Czy inne dzieci sie nie nasladuja? A jakby nasladowala inna kolezanke to juz bylo by ok?
Zapytalam czy to duzy problem. Powiedziala czy nie wie co bedzie dalej to juz musi byc moja decyzja.
W domu rzeczywiscie tak jest ze Ala ustepuje Pati. Ale bardziej to wyglada jakby byla starsza i "madrzejsza"
Np sa dwa samoloty jeden duzy drugi maly, oby dwie chca duzy. Ale jak Ala zobaczy ze Pati chce duzy to mowi, ok to ja w sumie moge pobawic sie malym. I bawia sie dobrze razem zgodnie. To Pati ma wiekszy problem z dzieleniem sie i ona dominuje i ciezko jej ustapic. A jak sie na cos uprze to juz w ogole prawie n iemozliwie. Ja oczywisce z tym w domu walcze i staram sie zeby wszystko bylo sprawiedliwie. Raz np jedna raz druga. Ale Ala jak widzi ze Pati placze to mowi ze ona i tak JUZ NIE CHCE duzego i chce tylko maly...

U mnie dziewczyny tez sa dwujajowe. Aczkolwiek bardzo podobne. Ale juz Panie w szkole rozrozniaja je bez problemu i dzieci chyba takze, przynajmiej niektore. Ubierane identycznie, zreszta jak cala reszta bo maja mundurki.

No a jednak jak bym miala je rozdzielic to dylemat ktora przeniesc do innej klasy. To jest ze jedna jakby zaczynala na nowo szkole a druga dalej chodzila do starej. Malo tego ta pierwsza bedzie widziec druga ze starymi kolezankami, bedzie siostra cos opowiadac itd...
Zanim sie zaklimatyzuje na pewno bedzie czula sie zraniona...

Ten post edytował sunrise wto, 25 mar 2014 - 14:30
sunrise


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,145
Dołączył: pon, 16 lis 09 - 14:17
Skąd: uk
Nr użytkownika: 30,168




post wto, 25 mar 2014 - 14:27
Post #18

Organizacyjnie nie ma zadnego problemu. Jak mowilam jedna szkola, jedne godziny zebranie tez umawia sie na konkretna godz w ciagu calego tyg wiec tez nie ma problemu.
Dzis zapytalam Pani dlaczego bylo by tak lepiej jej zdaniem. Powiedziala ze Ala jest w cieniu Patrycji. Pomimo tego ze wiele rzeczy robia oddziellnie i samodzielnie to czasami nie jest kreatywna samodzielnie tylko nasladuje siostre. Wiec lepsze mialo by to byc dla Ali zeby nie byla w cieniu siostry.
Tylko tu my przychodzi na mysl pytanie. Czy inne dzieci sie nie nasladuja? A jakby nasladowala inna kolezanke to juz bylo by ok?
Zapytalam czy to duzy problem. Powiedziala czy nie wie co bedzie dalej to juz musi byc moja decyzja.
W domu rzeczywiscie tak jest ze Ala ustepuje Pati. Ale bardziej to wyglada jakby byla starsza i "madrzejsza"
Np sa dwa samoloty jeden duzy drugi maly, oby dwie chca duzy. Ale jak Ala zobaczy ze Pati chce duzy to mowi, ok to ja w sumie moge pobawic sie malym. I bawia sie dobrze razem zgodnie. To Pati ma wiekszy problem z dzieleniem sie i ona dominuje i ciezko jej ustapic. A jak sie na cos uprze to juz w ogole prawie n iemozliwie. Ja oczywisce z tym w domu walcze i staram sie zeby wszystko bylo sprawiedliwie. Raz np jedna raz druga. Ale Ala jak widzi ze Pati placze to mowi ze ona i tak JUZ NIE CHCE duzego i chce tylko maly...

U mnie dziewczyny tez sa dwujajowe. Aczkolwiek bardzo podobne. Ale juz Panie w szkole rozrozniaja je bez problemu i dzieci chyba takze, przynajmiej niektore. Ubierane identycznie, zreszta jak cala reszta bo maja mundurki.

No a jednak jak bym miala je rozdzielic to dylemat ktora przeniesc do innej klasy. To jest ze jedna jakby zaczynala na nowo szkole a druga dalej chodzila do starej. Malo tego ta pierwsza bedzie widziec druga ze starymi kolezankami, bedzie siostra cos opowiadac itd...
Zanim sie zaklimatyzuje na pewno bedzie czula sie zraniona...

--------------------
Dwie coreczki - grudzien 2009
Tuni
wto, 25 mar 2014 - 14:38
CYTAT(sunrise @ Tue, 25 Mar 2014 - 14:27) *
No a jednak jak bym miala je rozdzielic to dylemat ktora przeniesc do innej klasy. To jest ze jedna jakby zaczynala na nowo szkole a druga dalej chodzila do starej. Malo tego ta pierwsza bedzie widziec druga ze starymi kolezankami, bedzie siostra cos opowiadac itd...
Zanim sie zaklimatyzuje na pewno bedzie czula sie zraniona...

I znowu się wtrącę i sobie wytłuszczę nawet. Dla mnie powyższe jest zdecydowanie argumentem przeciwko podziałowi. To tak jakbyś jedną za karę odcięła od ich towarzystwa. Wg mnie jeżeli już rozdzielić to tak, żeby miały "po równo" czyli obie do nowej szkoły i tam do różnych klas .
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
Skąd: Śląsk
Nr użytkownika: 248




post wto, 25 mar 2014 - 14:38
Post #19

CYTAT(sunrise @ Tue, 25 Mar 2014 - 14:27) *
No a jednak jak bym miala je rozdzielic to dylemat ktora przeniesc do innej klasy. To jest ze jedna jakby zaczynala na nowo szkole a druga dalej chodzila do starej. Malo tego ta pierwsza bedzie widziec druga ze starymi kolezankami, bedzie siostra cos opowiadac itd...
Zanim sie zaklimatyzuje na pewno bedzie czula sie zraniona...

I znowu się wtrącę i sobie wytłuszczę nawet. Dla mnie powyższe jest zdecydowanie argumentem przeciwko podziałowi. To tak jakbyś jedną za karę odcięła od ich towarzystwa. Wg mnie jeżeli już rozdzielić to tak, żeby miały "po równo" czyli obie do nowej szkoły i tam do różnych klas .
Ciocia Magda
wto, 25 mar 2014 - 15:08
CYTAT(sunrise @ Tue, 25 Mar 2014 - 14:27) *
Dzis zapytalam Pani dlaczego bylo by tak lepiej jej zdaniem. Powiedziala ze Ala jest w cieniu Patrycji. Pomimo tego ze wiele rzeczy robia oddziellnie i samodzielnie to czasami nie jest kreatywna samodzielnie tylko nasladuje siostre. Wiec lepsze mialo by to byc dla Ali zeby nie byla w cieniu siostry.
Tylko tu my przychodzi na mysl pytanie. Czy inne dzieci sie nie nasladuja? A jakby nasladowala inna kolezanke to juz bylo by ok?

To podobnie jak u nas. I powiem Ci, że wbrew pozorom rozdzielenie dobrze robi nie tylko temu dziecku "w cieniu", ale i temu drugiemu, dominującemu. I relacji między nimi, bo wreszcie nie jest tak, że jedno się wlecze za drugim jak ogon i chce robić ciągle to samo, i trzeba ciągle o nim pamiętać, i być za nie odpowiedzialnym. U mnie efekty rozdzielenia (pozytywne) były najpierw widoczne u silniejszej siostry.

Oczywiście, że koleżanki też się naśladują - ale potem się wraca do domu i przebywa z innymi ludźmi icon_wink.gif A jak jest to siostra, to nie ma od niej ucieczki.

I tak jak pisze Tuni, to że jedna z nich miałaby zostać "wyrzucona" ze znanego środowiska na nowe wody, to bardzo duży minus. A może planowane jest przemieszanie klas, albo chociaż ulubiona koleżanka też mogłaby zmienić klasę? Jeśli nie, to ja bym chyba jeszcze zostawiła je razem. Przecież pani może je przydzielać do osobnych zespołów, posadzić osobno, itp. Będą starsze, będzie im łatwiej. To oczywiście tylko moje zdanie.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post wto, 25 mar 2014 - 15:08
Post #20

CYTAT(sunrise @ Tue, 25 Mar 2014 - 14:27) *
Dzis zapytalam Pani dlaczego bylo by tak lepiej jej zdaniem. Powiedziala ze Ala jest w cieniu Patrycji. Pomimo tego ze wiele rzeczy robia oddziellnie i samodzielnie to czasami nie jest kreatywna samodzielnie tylko nasladuje siostre. Wiec lepsze mialo by to byc dla Ali zeby nie byla w cieniu siostry.
Tylko tu my przychodzi na mysl pytanie. Czy inne dzieci sie nie nasladuja? A jakby nasladowala inna kolezanke to juz bylo by ok?

To podobnie jak u nas. I powiem Ci, że wbrew pozorom rozdzielenie dobrze robi nie tylko temu dziecku "w cieniu", ale i temu drugiemu, dominującemu. I relacji między nimi, bo wreszcie nie jest tak, że jedno się wlecze za drugim jak ogon i chce robić ciągle to samo, i trzeba ciągle o nim pamiętać, i być za nie odpowiedzialnym. U mnie efekty rozdzielenia (pozytywne) były najpierw widoczne u silniejszej siostry.

Oczywiście, że koleżanki też się naśladują - ale potem się wraca do domu i przebywa z innymi ludźmi icon_wink.gif A jak jest to siostra, to nie ma od niej ucieczki.

I tak jak pisze Tuni, to że jedna z nich miałaby zostać "wyrzucona" ze znanego środowiska na nowe wody, to bardzo duży minus. A może planowane jest przemieszanie klas, albo chociaż ulubiona koleżanka też mogłaby zmienić klasę? Jeśli nie, to ja bym chyba jeszcze zostawiła je razem. Przecież pani może je przydzielać do osobnych zespołów, posadzić osobno, itp. Będą starsze, będzie im łatwiej. To oczywiście tylko moje zdanie.

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
> Razem czy osobno, Blizniaki i szkola
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 13:54
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama