No, Zilka- mowilam Ci, ez pytalam sie 'naszego' pana dr i powiedzial, ze moglby do Ciebie jeździc:)
a teraz- AB słuchaj uwaznie: wlasnie pozegnalam ... doktora Baranowskiego:) !
Procedura jak zwykle: zadzwonilam rano, powiedzialam, co sie Hance dzieje, powiedzialam, ze chodziy do dr B., wiec jakby mógł on przyjechac, to super. Pani powiedziala, ze moge czekac do 12 godzin w ogole na jakiegokolwiek lekarza, ale nie moze mi zagwarantowac, ze wasnie mój dr przyjedzie. Po 5 godzinach zapukał..ON:) alesmy się ucieszyli
Powiedzial mi, ze moglam spokojnie wezwac go wtedy w WigiliÄ™ do domu, bo mial dyzur i nawet po sÄ…siedzku na ulicy jakiejs wizytowal kogos... a mysmy nawet nie sprawdzali, tylko wtedy do przychodni poszlismy, gdzie Hania urzadzila histerie i dzis tez na widok dr pierwszy raz prz nim zaczela wyc...
PS
Sabina, nie moge ci odpisac, bo masz pełną skrzynkę
Ten post edytował Cleo wto, 06 sty 2009 - 15:25