Mamami, szkolenie kosztowało ponad 2 tys. zł. Wizyty w sklepach płatne były dodatkowo. Odbyła dziewczyna sporo spotkań, na któych opowiadała o sobie, żeby dobrać też strój do jej "charakteru", by nie czuła sie przebrana. Zmieniała styl w pewien sposób etapowo. Najpierw wybrała żelazny zestaw do pracy - formalny i mocno zachowawczy, ale w odpowiednich dla niej kolorach. Z czasem, jak przywykła do tego, to zacżęła małymi krokami wprowadzać troche odważniejsze zmiany. To samo dotyczyło fryzury czy makijażu. Pokazano jej jak mogłaby wygladać, gdyby się odważyła na pewne zmiany, ale nie naciskano na nie. Do wielu propozycji, dojrzała po pewnym czasie. Miała porobione fotki w róznych ciuchach, fryzurach i z czasem z tego korzystała.
Osobiście zazdroszczę, tym z Was, które wiedzą choć w czym im dobrze, jakie kolory do nich pasują. Sama jestem chyba odporna na tego typu wiedzę, czy testy. Nigdy nie wiem czy mi dany ciuch pasuje czy nie.
Makijaż jest dla mnie nieodgadnioną tajemnicą, nie umiem się malować kompletnie. Wiecie, że nawet nie mam podkładu, bo nie potrafię dobrać koloru?
Nigdy nie farbowałam włosów, bo nie wiem jaki kolor byłby odpowiedni. Porażka po prostu.