Dziewczyny - pilnie potrzebuje informacji. Mój mąż ma problemy z zatokami juz od bardzo dawna. 2 lata temu miał kilka punkcji, od tego czasu było lepiej, ale stan zapalny powracał. Ostatnio trafił do porządnego laryngologa, który nie sugerował sie tylko zdjęciem RTG - na którym nie było nic widac, ale wysłał go na tomograf komputerowy. No i dziś okazało się, że z zatokę szczękowa ma zajętą, ale nie płynem tylko "jakąś" tkanką (nie widziałam jeszcze opisu), którą trzeba usunąć operacyjnie. Mąż właśnie się dowiaduje jakie sa terminy oczekiwania.
Ale czy któraś z was miała taki zabieg, albo zna kogoś kto miał? Lekarz nie powiedział jaką metodą - chyba endoskopowo, ale nie jestem pewna. Dał skierowanie do szpitala.
A rzecz w tym, że od 18.03 zaczyna nowa pracę...nie wiemy co robić.... ile czasu będzie trwała rekonwalescencja, i ile czeka sie na taki zabieg.
--------------------