Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

Przerażona jestem wizją budowy domu

> 
mamastasia
pon, 21 mar 2005 - 13:47
Jak to mówią "chciałabym , a boję się".
Po przeczytaniu kilku wątków na temat początków realizacji budowy domu jakoś mi tudno uwierzyć w to ,że kiedykolwiek wybudujemy dom, którego bardzo chcemy.
Zważywszy na to, że mam małe, bardzo absorbujące roczne dziecko, męża baaaardzo zapracowanego i nieznającego się na budowaniu (informatyk), a i ja nie mam o tym zielonego pojęcia , a w dodatku mieszkamy z dala od rodziny ( do np przypilnowania dziecka żebym mogła to ja coś załatwiC), to czy mamy na to jakąś szansę icon_question.gif icon_question.gif
Oglądaliśmy już wybudowane nowe domy , ale daleko im do tego naszego wymarzonego.
Z drugiej strony nie wiemy dalej , czy ma być to dom na większej działce dalej od miasta (Gdańsk), czy na mniejszej bliżej. Już nawet w ostateczności może pomysleć o segmencie (mniejsze zło od ciasnego w tej chwili mieszkania )?
Obawiam się , że możemy mieć problemy z dopilnowaniem budowy, jak też z tymi wszystkimi sprawami papierkowymi.
Czy to wymaga rzeczywiście tak dużego zaangażowania czasowego?Bosze przeraża mnie to jak narazie. Te wszystkie pozwolenia, projekty, przyłącza , "podłącza",instalacje , fachowcy, naczytałam się tego na tym forum , a połowy z tego nie rozumiem. Jak to wszystko objąc takim moim małym rozumkiem icon_question.gif
mamastasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 35
Dołączył: nie, 13 mar 05 - 14:12
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 2,854




post pon, 21 mar 2005 - 13:47
Post #1

Jak to mówią "chciałabym , a boję się".
Po przeczytaniu kilku wątków na temat początków realizacji budowy domu jakoś mi tudno uwierzyć w to ,że kiedykolwiek wybudujemy dom, którego bardzo chcemy.
Zważywszy na to, że mam małe, bardzo absorbujące roczne dziecko, męża baaaardzo zapracowanego i nieznającego się na budowaniu (informatyk), a i ja nie mam o tym zielonego pojęcia , a w dodatku mieszkamy z dala od rodziny ( do np przypilnowania dziecka żebym mogła to ja coś załatwiC), to czy mamy na to jakąś szansę icon_question.gif icon_question.gif
Oglądaliśmy już wybudowane nowe domy , ale daleko im do tego naszego wymarzonego.
Z drugiej strony nie wiemy dalej , czy ma być to dom na większej działce dalej od miasta (Gdańsk), czy na mniejszej bliżej. Już nawet w ostateczności może pomysleć o segmencie (mniejsze zło od ciasnego w tej chwili mieszkania )?
Obawiam się , że możemy mieć problemy z dopilnowaniem budowy, jak też z tymi wszystkimi sprawami papierkowymi.
Czy to wymaga rzeczywiście tak dużego zaangażowania czasowego?Bosze przeraża mnie to jak narazie. Te wszystkie pozwolenia, projekty, przyłącza , "podłącza",instalacje , fachowcy, naczytałam się tego na tym forum , a połowy z tego nie rozumiem. Jak to wszystko objąc takim moim małym rozumkiem icon_question.gif
Mika
pon, 21 mar 2005 - 14:36
da siÄ™
mądra jestem,bo czytałam forum Muratora icon_lol.gif
ale nie mam pojęcia jak oni to robią icon_wink.gif
swoim małym rozumkiem nie jestem w stanie tego ogarnać,dwa-mam silną potrzebę stabilizacji -muszę wiedzieć kiedy co i za ile-niestety budowa mi tego nie daje icon_rolleyes.gif
negoc[użytkownik x]ę właśnie zakup mieszkania icon_wink.gif
no chyba,że znajdziemy idealny gotowy dom

p.s
brałam czynny udział w budowie jednego domu i nie wiem czy psychicznie wytrzymałabym budowę kolejnego icon_lol.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post pon, 21 mar 2005 - 14:36
Post #2

da siÄ™
mądra jestem,bo czytałam forum Muratora icon_lol.gif
ale nie mam pojęcia jak oni to robią icon_wink.gif
swoim małym rozumkiem nie jestem w stanie tego ogarnać,dwa-mam silną potrzebę stabilizacji -muszę wiedzieć kiedy co i za ile-niestety budowa mi tego nie daje icon_rolleyes.gif
negoc[użytkownik x]ę właśnie zakup mieszkania icon_wink.gif
no chyba,że znajdziemy idealny gotowy dom

p.s
brałam czynny udział w budowie jednego domu i nie wiem czy psychicznie wytrzymałabym budowę kolejnego icon_lol.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Małgoś.dz
pon, 21 mar 2005 - 14:48
Teoretycznie powinno być mi łatwiej, bo mam zawodową wiedzę z tej dziedziny. Mąż ciągle mówi o domu..., roztacza wizje... A mnie to zupełnie nie kręci. icon_lol.gif Gdy pomyślę o tym wszystkim co nas być może czeka... to jakoś mi się odechciewa. wink.gif
Doskonale zdaję sobie sprawę, że łatwiej jest na papierze kreślić (a właściwie na komputerze wink.gif ) swój (czy cudzy) wymarzony dom, niż go realnie wznosić.
Ale, że się da - to wiadomo. wink.gif Jeno ten cały stres z tym związany...
Małgoś.dz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,746
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 18:46
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 187




post pon, 21 mar 2005 - 14:48
Post #3

Teoretycznie powinno być mi łatwiej, bo mam zawodową wiedzę z tej dziedziny. Mąż ciągle mówi o domu..., roztacza wizje... A mnie to zupełnie nie kręci. icon_lol.gif Gdy pomyślę o tym wszystkim co nas być może czeka... to jakoś mi się odechciewa. wink.gif
Doskonale zdaję sobie sprawę, że łatwiej jest na papierze kreślić (a właściwie na komputerze wink.gif ) swój (czy cudzy) wymarzony dom, niż go realnie wznosić.
Ale, że się da - to wiadomo. wink.gif Jeno ten cały stres z tym związany...

--------------------
Głupota nie zwalnia od myślenia - S.J.Lec
Edi Zet :)
pon, 21 mar 2005 - 14:56
No to powiem, że je jestem na etapie stanu surowego zamkniętego, jeżeli nie liczyć braku dachu i więźby nad garażem, ale to długa historia....
Jak tu powiedzieć, żeby nie zrazić....... Da się, ale kosztuje to mnóstwo wyrzeczeń. My ruszyliśmy pełną parą i nagle okazało sie, że tej pary nie wystarcza, a co gorsze nie wystarcza pieniędzy. Zjedliśmy nasze oszczędności, a poprzez nieuczciwych wykonawców właśnie jesteśmy na etapie spłacania zadłużeń, więc zamiast wczesną wiosną ruszymy z budową dopiero latem.....
Poza tym, o czym się rzadko mowi, ale budowa domu to także próba dla małżeństwa. Ciężka i bolesna. Czasem wpada się w taki dołek, że trudno się wygrzebać.
Wydaje mi sie, że paln, działka i te inne "duperele" są mniej ważne. WAŻNNE TO ZNALEŹĆ UCZCIWEGO WYKONAWCĘ, albo pilnować każdego gwoździa i każdej deski w myśl "pańskie oko konia tuczy..." bo inaczej to oszukają i po prostu okradną.... Takie mam niestety niewesołe dowiadczenia.... icon_sad.gif
Edi Zet :)


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,188
Dołączył: pią, 25 kwi 03 - 22:54
SkÄ…d: Radziejowice
Nr użytkownika: 651




post pon, 21 mar 2005 - 14:56
Post #4

No to powiem, że je jestem na etapie stanu surowego zamkniętego, jeżeli nie liczyć braku dachu i więźby nad garażem, ale to długa historia....
Jak tu powiedzieć, żeby nie zrazić....... Da się, ale kosztuje to mnóstwo wyrzeczeń. My ruszyliśmy pełną parą i nagle okazało sie, że tej pary nie wystarcza, a co gorsze nie wystarcza pieniędzy. Zjedliśmy nasze oszczędności, a poprzez nieuczciwych wykonawców właśnie jesteśmy na etapie spłacania zadłużeń, więc zamiast wczesną wiosną ruszymy z budową dopiero latem.....
Poza tym, o czym się rzadko mowi, ale budowa domu to także próba dla małżeństwa. Ciężka i bolesna. Czasem wpada się w taki dołek, że trudno się wygrzebać.
Wydaje mi sie, że paln, działka i te inne "duperele" są mniej ważne. WAŻNNE TO ZNALEŹĆ UCZCIWEGO WYKONAWCĘ, albo pilnować każdego gwoździa i każdej deski w myśl "pańskie oko konia tuczy..." bo inaczej to oszukają i po prostu okradną.... Takie mam niestety niewesołe dowiadczenia.... icon_sad.gif

--------------------
Ula/2001, Igorek/2002, SzymuÅ› /2007 i Hania/2012
Mika
pon, 21 mar 2005 - 15:04
no to Edi -ja mam takie same doświadczenia i jeszcze za karę mieszkam w takim domu wink.gif nie mam odwagi porywać sie znów z motyką na słońce icon_sad.gif
ale czekam-szwagier ma się budować,wykonawca zapewnia budowę "pod klucz" jak ktoś chce i w dodatku sąsiad -zobaczę jak szybko im to pójdzie,na ile ich skasują i jak to "wyjdzie w praniu" wink.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post pon, 21 mar 2005 - 15:04
Post #5

no to Edi -ja mam takie same doświadczenia i jeszcze za karę mieszkam w takim domu wink.gif nie mam odwagi porywać sie znów z motyką na słońce icon_sad.gif
ale czekam-szwagier ma się budować,wykonawca zapewnia budowę "pod klucz" jak ktoś chce i w dodatku sąsiad -zobaczę jak szybko im to pójdzie,na ile ich skasują i jak to "wyjdzie w praniu" wink.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
ewis_
pon, 21 mar 2005 - 15:50
Hmmm, powiem tak - jeśli nie macie czasu, żeby dopilnować budowy i jeszcze dodatkowo nie znacie się na tym, to bym odradzała...
Już lepiej ten segment, o którym piszesz albo komfortowe mieszkanko...

Ja skończyłam chwilowo budowę na... uzyskaniu pozwolenia na budowę icon_biggrin.gif Już wybór ekipy był dla mnie nie do przeskoczenia icon_rolleyes.gif Zwłaszcza po doświadczeniach znajomych, którzy ostatnio się pobudowali. Wprawdzie budowa u nich była oddana w terminie, ale ON był CODZIENNIE na placu budowy, znał się na wszystkim, na bieząco czytał, edukował się, dokonywał wyboru... Domek bardzo ładny, ale do tej pory wychodzą różne niedoróbki typu źle ocieplony dach (jakoś wybyła wełna kupiona z duuzym zapasem) czy kominek którego funkcjonalność trzeba było poprawiać... Acha, i zamiast 300 tys. zapłacili 440!!! Oczywiście wszystko zgodnie z, dokładną skądinąd, umową. Po prostu "nie mogliśmy przewidzieć, że cośtam", albo "przeróbki, które Pan wymyślił wymagają zrobienia jeszcze tego i tego"...

Nie na moje nerwy Ci wykonawcy icon_evil.gif
ewis_


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,211
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 16:28
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,829

GG:


post pon, 21 mar 2005 - 15:50
Post #6

Hmmm, powiem tak - jeśli nie macie czasu, żeby dopilnować budowy i jeszcze dodatkowo nie znacie się na tym, to bym odradzała...
Już lepiej ten segment, o którym piszesz albo komfortowe mieszkanko...

Ja skończyłam chwilowo budowę na... uzyskaniu pozwolenia na budowę icon_biggrin.gif Już wybór ekipy był dla mnie nie do przeskoczenia icon_rolleyes.gif Zwłaszcza po doświadczeniach znajomych, którzy ostatnio się pobudowali. Wprawdzie budowa u nich była oddana w terminie, ale ON był CODZIENNIE na placu budowy, znał się na wszystkim, na bieząco czytał, edukował się, dokonywał wyboru... Domek bardzo ładny, ale do tej pory wychodzą różne niedoróbki typu źle ocieplony dach (jakoś wybyła wełna kupiona z duuzym zapasem) czy kominek którego funkcjonalność trzeba było poprawiać... Acha, i zamiast 300 tys. zapłacili 440!!! Oczywiście wszystko zgodnie z, dokładną skądinąd, umową. Po prostu "nie mogliśmy przewidzieć, że cośtam", albo "przeróbki, które Pan wymyślił wymagają zrobienia jeszcze tego i tego"...

Nie na moje nerwy Ci wykonawcy icon_evil.gif

--------------------
mama Alusi, Ewci i Stasia
Tobatka
pon, 21 mar 2005 - 16:08
Mam niestety tylko (dla niektórych aż) fundamenty i garaż i marzę, żeby móc sie w końcu wprowadzić do własnych kilku kątów icon_cry.gif

Budowa mnie przeraża.. Ale załatwiłam to tak, że całe zamartwianie sie zostawiłam mężowi. icon_wink.gif Niech on się martwi, bo ja nie mam na to nerwów icon_wink.gif
Tobatka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,955
Dołączył: pią, 04 lip 03 - 17:33
SkÄ…d: Tobatkowo :)
Nr użytkownika: 881




post pon, 21 mar 2005 - 16:08
Post #7

Mam niestety tylko (dla niektórych aż) fundamenty i garaż i marzę, żeby móc sie w końcu wprowadzić do własnych kilku kątów icon_cry.gif

Budowa mnie przeraża.. Ale załatwiłam to tak, że całe zamartwianie sie zostawiłam mężowi. icon_wink.gif Niech on się martwi, bo ja nie mam na to nerwów icon_wink.gif
Paula.
pon, 21 mar 2005 - 22:27
To ja postaram się dodać trochę otuchy Mamiestasia, bo po wcześniejszych postach można dojść do wniosku, że budowanie to skaranie boskie. My zaczęliśmy w 2003 roku i mieszkamy już od listopada 2004. Fakt mieliśmy łatwiej, bo rozbudowywaliśmy istniejący dom, ale nie ominęły nas żadne formalności, a nawet sprawa była utrudniona, bo budowaliśmy w granicy. Według mnie grunt to dobra motywacja. Jak patrzyłam na mój rosnący brzuch to miałam dwa razy więcej energii do działania. Fachowcy może troszkę dziwnie patrzyli na kobietę w ciąży skaczącą po fundamentach. No i faktem jest, że przeszkoliłam się dokładnie w zakresie stosowanych technologii. Do tego mieliśmy szczęście do fachowców, poza elektrykami, których chyba do końca życia będę wspominać, bynajmniej nie pozytywnie.
Paula.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,290
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 05:37
Skąd: miasto świętej Wieży
Nr użytkownika: 1,965




post pon, 21 mar 2005 - 22:27
Post #8

To ja postaram się dodać trochę otuchy Mamiestasia, bo po wcześniejszych postach można dojść do wniosku, że budowanie to skaranie boskie. My zaczęliśmy w 2003 roku i mieszkamy już od listopada 2004. Fakt mieliśmy łatwiej, bo rozbudowywaliśmy istniejący dom, ale nie ominęły nas żadne formalności, a nawet sprawa była utrudniona, bo budowaliśmy w granicy. Według mnie grunt to dobra motywacja. Jak patrzyłam na mój rosnący brzuch to miałam dwa razy więcej energii do działania. Fachowcy może troszkę dziwnie patrzyli na kobietę w ciąży skaczącą po fundamentach. No i faktem jest, że przeszkoliłam się dokładnie w zakresie stosowanych technologii. Do tego mieliśmy szczęście do fachowców, poza elektrykami, których chyba do końca życia będę wspominać, bynajmniej nie pozytywnie.

--------------------
Paula
anonimowy

Go??







post wto, 22 mar 2005 - 11:13
Post #9

Rzeczywiście trochę przygasłam icon_sad.gif i nie jestem juz taka pewna czy chcę tego wszystkiego. Trzeba do tego chyba dużo samozaparcia. icon_evil.gif
Do tego kupiłam wczoraj Muratora i jeszcze bardziej się przybiłam. Musiałabym chyba przeczytać wszystkie numery żeby to wszystko objąć.
A na przykład taki segment to takie niby mieszkanie, niby dom z namiastką ogrodu(200 m). Może lepszy rydz niz nic. Chciałabym tylko Was poprosic o skrótowe wypisanie mi tak ogólnie etepów takiego budowania, np jakie pozwolenia , jacy wykonawcy są potrzebni, co się robi po kolei. Chciałabym mieć chociaż taki ogólny zarys. Please...
Mika
wto, 22 mar 2005 - 11:19
wejdź na www.murator.pl -na forum -tam jest kopalnia wiedzy wink.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post wto, 22 mar 2005 - 11:19
Post #10

wejdź na www.murator.pl -na forum -tam jest kopalnia wiedzy wink.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Mała Ania

Go??







post wto, 22 mar 2005 - 13:06
Post #11

Do budowy domu trzeba mieć dużo odwagi.... Ale jak się już przejdzie pozwolenie na budowę i budowę to wykańczanie to sama przyjemność, oczywiście jak się ma sporo pieniędzy.
Teraz już wiem , że przy pozwoleniu na budowę lepiej komuś zapłacić za latanie po urzędach niż samemu to załatwiać (mi było szkoda 600zł)
Mnie to więcej zdrowia i nerwów kosztowało. Następnym razem zapłace architektowi za latanie po urzędach.
Jeżeli chodzi o budowę to masakra... wykonawców tzreba pilnować na każdym kroku.
Wtedy moja córa spędzała na świeżym powietrzu mnóstwo czasu - oczywiście na placu budowy.
Po tych mękach mam teraz samą przyjemność. Przeglądanie katalogów, chodzenie po salonach. Można dużo rzeczy podpatrzyć i wykorzystać.
Internet jest fajną sprawą, można dużo wyszperać.
Ostatnio podglądam wnętrza z "Domusa"
https://www.domus.wroc.pl/inne.html
Są tam też zdjęcia z budów...... czyli ludzie budują icon_biggrin.gif
Nie trzeba się bać... po prostu trzeba zacząć[/url]
Edi Zet :)
wto, 22 mar 2005 - 17:43
Oczywiście, że nie trzeba się bać, ale nie można myśleć, że wszystko pójdzie jak po maśle. Bo pomimo, że przebywasz na budowie 24 godz/dobę nie jesteś w stanie wszystkiego dopilnować. A czy tak czy tak zawsze przyjdzie moment zmęczenia materiału, kiedy mówisz "mam serdecznie dość...".
Trzeba zdawiać sobie sprawę, że każdy ruch, począwszy od projektu, poprzez pozwolenie, decyzję o zabudowie, budowę i odebranie projektu to duże pieniadze. Każdy urząd wyciąga ręce. Doliczajcie więc do gruntu, cegieł, dachówek ok. 10.000-15.000 na pozostawienie ich w urzędach....







To mój dom. Latem tego roku.Teraz ma już dach i okna. Także otoczenie jest już przygotowywane pod ogród....
Edi Zet :)


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,188
Dołączył: pią, 25 kwi 03 - 22:54
SkÄ…d: Radziejowice
Nr użytkownika: 651




post wto, 22 mar 2005 - 17:43
Post #12

Oczywiście, że nie trzeba się bać, ale nie można myśleć, że wszystko pójdzie jak po maśle. Bo pomimo, że przebywasz na budowie 24 godz/dobę nie jesteś w stanie wszystkiego dopilnować. A czy tak czy tak zawsze przyjdzie moment zmęczenia materiału, kiedy mówisz "mam serdecznie dość...".
Trzeba zdawiać sobie sprawę, że każdy ruch, począwszy od projektu, poprzez pozwolenie, decyzję o zabudowie, budowę i odebranie projektu to duże pieniadze. Każdy urząd wyciąga ręce. Doliczajcie więc do gruntu, cegieł, dachówek ok. 10.000-15.000 na pozostawienie ich w urzędach....







To mój dom. Latem tego roku.Teraz ma już dach i okna. Także otoczenie jest już przygotowywane pod ogród....

--------------------
Ula/2001, Igorek/2002, SzymuÅ› /2007 i Hania/2012
Tobatka
wto, 22 mar 2005 - 18:54
Edi.. Ale masz fajny duży dom... Jejku..

Mój będzie mały i wysoki, bo mam małą działkę (tylko na 536 m.kw. mnie stać było).. Widziaąłm kilka fantastycznych projektów, ale nie zmieściłyby się na działce, więc musiałam dobrac dom do działki. I nie jest to to, co sobie wymarzyłam. Ale i tak będzie mój własny, sama go urządzę i.. i już się nie mogę doczekac...
Tobatka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,955
Dołączył: pią, 04 lip 03 - 17:33
SkÄ…d: Tobatkowo :)
Nr użytkownika: 881




post wto, 22 mar 2005 - 18:54
Post #13

Edi.. Ale masz fajny duży dom... Jejku..

Mój będzie mały i wysoki, bo mam małą działkę (tylko na 536 m.kw. mnie stać było).. Widziaąłm kilka fantastycznych projektów, ale nie zmieściłyby się na działce, więc musiałam dobrac dom do działki. I nie jest to to, co sobie wymarzyłam. Ale i tak będzie mój własny, sama go urządzę i.. i już się nie mogę doczekac...
tonia
śro, 23 mar 2005 - 08:12
A my właśnie, po półtora roku walki z formalnościami , złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę. Zgodnie z planem na jesieni ma stać stan surowy zamknięty. Jestem lekko spanikowana, a jednocześnie nie mogę się doczekać, kiedy zacznie się budowa.
tonia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 618
Dołączył: pią, 04 kwi 03 - 08:18
Nr użytkownika: 372




post śro, 23 mar 2005 - 08:12
Post #14

A my właśnie, po półtora roku walki z formalnościami , złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę. Zgodnie z planem na jesieni ma stać stan surowy zamknięty. Jestem lekko spanikowana, a jednocześnie nie mogę się doczekać, kiedy zacznie się budowa.

--------------------
Tonia
Tobatka
śro, 23 mar 2005 - 09:48
Nas ograniczają finanse. Kilka banków już nam odmówiło kredytu ;(

Jak sobie radzicie z ta kwestią? Moze macie jakieś tajne dane i możecie podpowiedzieć jak załatwić kredyt?

To co zbudowalismy do tej pory to się bez pożyczek nam udało. Ale teraz juz nie ta kasa co kiedys, ja nie pracuję, mąż już nie jeździ tyle w delegacjach.. No i Piotrek się urodził... Bez kredytu nie mamy szans na skończenie, a jest na trójka na jednej pensji, spłacamy samochód i kredyt studencki.. Jak to obejść???
Tobatka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,955
Dołączył: pią, 04 lip 03 - 17:33
SkÄ…d: Tobatkowo :)
Nr użytkownika: 881




post śro, 23 mar 2005 - 09:48
Post #15

Nas ograniczają finanse. Kilka banków już nam odmówiło kredytu ;(

Jak sobie radzicie z ta kwestią? Moze macie jakieś tajne dane i możecie podpowiedzieć jak załatwić kredyt?

To co zbudowalismy do tej pory to się bez pożyczek nam udało. Ale teraz juz nie ta kasa co kiedys, ja nie pracuję, mąż już nie jeździ tyle w delegacjach.. No i Piotrek się urodził... Bez kredytu nie mamy szans na skończenie, a jest na trójka na jednej pensji, spłacamy samochód i kredyt studencki.. Jak to obejść???
Edi Zet :)
śro, 23 mar 2005 - 10:02
Tobi, niestety nie wiem. Ale pocieszę Cię, że z kredytem też nie jest łatwo. To co zakładasz na początku, starając sie o kredyt niekonecznie, a czasem nawet b. często, nie pokrywa się z realnymi wydatkami.
My dostajemy pieniądze w transzach. Aby dostać następną transzę musimy mieć wykonane to, to i to z poprzedniej transzy. A powiem, że ani razu nie wystarczyło nam kasy z poprzedniej transzy na wykonanie prac do wypłacenia następnej. Zawsze dokladaliśmy, i to spore pieniądze. Bo zawsze jest coś niespodziewanego, coś co trzeba poprawiać, coś za co trzeba zapłacić znacznie węcej niż zakładała transza. Taki lajf.....
Edi Zet :)


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,188
Dołączył: pią, 25 kwi 03 - 22:54
SkÄ…d: Radziejowice
Nr użytkownika: 651




post śro, 23 mar 2005 - 10:02
Post #16

Tobi, niestety nie wiem. Ale pocieszę Cię, że z kredytem też nie jest łatwo. To co zakładasz na początku, starając sie o kredyt niekonecznie, a czasem nawet b. często, nie pokrywa się z realnymi wydatkami.
My dostajemy pieniądze w transzach. Aby dostać następną transzę musimy mieć wykonane to, to i to z poprzedniej transzy. A powiem, że ani razu nie wystarczyło nam kasy z poprzedniej transzy na wykonanie prac do wypłacenia następnej. Zawsze dokladaliśmy, i to spore pieniądze. Bo zawsze jest coś niespodziewanego, coś co trzeba poprawiać, coś za co trzeba zapłacić znacznie węcej niż zakładała transza. Taki lajf.....

--------------------
Ula/2001, Igorek/2002, SzymuÅ› /2007 i Hania/2012
ewis_
śro, 23 mar 2005 - 10:25
EdytaZet - fajny domek będziesz miała icon_biggrin.gif

Tobi - radzę się wybrać do Expandera, na pewno mają swój oddział w Poznaniu. Oni, znając Twoją indywidualną sytuację , będą wiedzieli gdzie masz szanse na kredyt, a gdzie nie ma co składać...
Ja w banku podpisywałam tylko umowę, wszystkie dokumenty składał i dowoził pośrednik. A nawet, jeśli brakowało podpisu, przyjeżdżał do pracy męża i nie trzeba było 10x jeździć do banku bo jeszcze coś chcą icon_rolleyes.gif
ewis_


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,211
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 16:28
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,829

GG:


post śro, 23 mar 2005 - 10:25
Post #17

EdytaZet - fajny domek będziesz miała icon_biggrin.gif

Tobi - radzę się wybrać do Expandera, na pewno mają swój oddział w Poznaniu. Oni, znając Twoją indywidualną sytuację , będą wiedzieli gdzie masz szanse na kredyt, a gdzie nie ma co składać...
Ja w banku podpisywałam tylko umowę, wszystkie dokumenty składał i dowoził pośrednik. A nawet, jeśli brakowało podpisu, przyjeżdżał do pracy męża i nie trzeba było 10x jeździć do banku bo jeszcze coś chcą icon_rolleyes.gif

--------------------
mama Alusi, Ewci i Stasia
> Przerażona jestem wizjÄ… budowy domu
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 18:13
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama