Gabrysia (11 m-cy) wczoraj rano obudziła się z czerwonymi policzkami , całą buźką wysypaną krosteczkami i goraczką.
Lekarz stwierdził wirus "niewiadomo jaki i pewnie nigdy się
nie dowiemy".
Wykluczył odry,różyczki itp.
Trzydniówka to ma wysypkę na końcu (czyli 3,4 dnia) i to na całym ciele.
Gabi ma wysypaną tylko buźkę i troszkę dłonie.
Gorączka trwa juz drugi dzień.Zbijam ją tylko jak jest b.wysoka,
a tak to daje organizmowi zwalczyć to świństwo. Wysypka nie znika.
Dostała Eurespal (żeby nie przeszło w stan zapalny),
Wapno(wiadomo),Engystol (homeo na wirusa),
Tantum Verde (bo gardło przekrwione) i wit C.
Czy któraś z was spotkała się z taką odmianą wirusa?
Bo ja nie, a teraz te wirusy coraz groźniejsze.