Opcje

oby po prostu jej przeszło

chociaż swoją drogą ja po owsiance mam straszne wzdęcie przez cały dzień

Muszę donieść, że ten Colon C to świetni środek. Już kilka dni stosowania (+ poranna owsianka z siemieniem lnianym, ale już nie codziennie, bo ją nudzi jedzenie w kółko tego samego) uspokoiły jej brzuch na tyle, że wszystko praktycznie wróciło do normy.

Jeszcze przez pewnie miesiąc będziemy stosować preparat, ale wygląda na to, ze obejdzie się bez wizyty u lekarza, bo przestałam mieć poczucie, że coś jest nie tak. Wzdęcia i bóle brzucha minęły, a co za tym idzie przestała być "gazową" bombą .

Muszę donieść, że ten Colon C to świetni środek. Już kilka dni stosowania (+ poranna owsianka z siemieniem lnianym, ale już nie codziennie, bo ją nudzi jedzenie w kółko tego samego) uspokoiły jej brzuch na tyle, że wszystko praktycznie wróciło do normy.

Jeszcze przez pewnie miesiąc będziemy stosować preparat, ale wygląda na to, ze obejdzie się bez wizyty u lekarza, bo przestałam mieć poczucie, że coś jest nie tak. Wzdęcia i bóle brzucha minęły, a co za tym idzie przestała być "gazową" bombą .

Cieszę się bardzo, że tak łatwo udało się rozwiązać problem. Kiedyś Colon C miałam na stałe w lodówce, obecnie wystarczy babka plesznik i brak zbóż w diecie.

wzdęcia itp. może być objawem nietolerancji alergii, glutenu. wiele osób ma z tym problem ale u nielicznych jest to zdiagnozowane. mam te objawy od lat ale dopiero przypadkowy kontak z osobą świeżo zdiagnozowana spowodował że wykluczam gluten i jelita zaczynają pracować, objawy ustępują, czuję się naprawdę lepiej a wystający brzuch miałam odkąd pamiętam

Cieszę się bardzo, że tak łatwo udało się rozwiązać problem. Kiedyś Colon C miałam na stałe w lodówce, obecnie wystarczy babka plesznik i brak zbóż w diecie.

Paula, możesz napisac coś o tej babce i braku zbóż? a głównie dlaczego brak zbóż? skoro to też dobry błonnik? pytam z ciekawości, bo ja mam teraz zalecenie pożerania otrębów na problemy z trawieniem - a otręby to też zboża

Jesteś pewna, że chcesz, żebym zaczynała temat? Bo ja mogę dużo i długo w temacie .
Ze zbożami to trochę za bardzo pojechałam ogólnikiem. Przed wszystkim chodzi o pszenicę. Ale ja osobiście wycofałam wszystkie zboża jako wysokowęglowodanowe i dobrze mi z tym.

Coraz głośniej mówi się o tym, że produkty zbożowe nie są takie dobre dla nas jak się dotąd uważało. Jeszcze nie jest to powszechna opinia wśród dietetyków, ale głosy o tym, że obecna piramida żywieniowa, produktami zbożowymi, w tym pełnoziarnistymi u podstawy jest z przyczyn problemów z otyłością i cukrzycą społeczeństw rozwiniętych.
Nie bez znaczenia jest to, że zboże i produkty zbożowe to produkty modyfikowane i wysoko przetworzone. Obecnie hodowana pszenica ma 42 chromosomy, samopsza jej prababka miała 14 chromosomów. Nie to nie GMO, niestety. Bo wszelkie produkty GMO w trakcie modyfikowania są poddawane ściśle określonym procedurom, które między innymi sprawdzają jak zmieniony produkt wpływa na ludzki organizm. Przy modyfikacjach pszenicy nikt się takimi drobiazgami nie przejmował, ważne było uzyskanie zboża wysokowydajnego, odpornego na choroby i klęski żywiołowe.
Pszenica to gliadyna - (białko budujące gluten), która wpływa na przepuszczalności jelit dla obcych białek.

Mogłabym tak długo . Ciekawie na ten temat napisał W. Davis, który jest dla mnie guru jeżeli chodzi o pszenicę i jej wpływ na zdrowie.

Co do samej istoty błonnika pochodzenia zbożowego w odniesieniu do błonnika pochodzącego z warzyw, to nie pamiętam dokładnie, ale jest jakaś istotne różnica, która powoduje że ten z warzyw jest dużo bardziej korzystny. Postaram się dotrzeć do tego, chyba Bogusia kiedyś o tym wspominała, podpytam ją (Bogusia jest dla mnie totalnym guru jeżeli chodzi o zdrowe odżywianie).

Może najlepsza będzie po prostu wizyta u lekarza, będzie wiedział najlepiej, zrobi kilka badań.

I nie trzeba będzie na niej eksperymentować, z testowaniem różnych leków czy diet

zgadzam sie z Toba, my mozemy gdybac, doradzac,a lekarz bedzie wiedzial co zrobic....

zgadzam sie z Toba, my mozemy gdybac, doradzac,a lekarz bedzie wiedzial co zrobic....

Ja siÄ™ z tym poglÄ…dem zgadzam, ale...
No bo jest ale. Weronika dotąd nie miała żadnych poważniejszych problemów "brzusznych", wyjąwszy te na tle najpewniej stresu i z którymi byłam u lekarza kilka lat temu i zostały rozwiązane.
Na pewno nie ma nietolerancji (wzdęcia wzdęciami, ale nawet wtedy wypróżnienia miała całkowicie prawidłowe), a wizyta u lekarza wiąże się z koniecznością opuszczenia lekcji. Jeżeli mogłam spróbować poprawić coś dietą, a tym bardziej się udało, to dlaczego nie. Ona nie ma kilka lat, ale prawie 12.
No i jestem pewna, że w przypadku wzdęć, lekarz nie skierował by jej na badania, ale zalecił dietę i probiotyki (jak zapytałam pani w aptece to od razu też powiedziała "probiotyk", czyli usłyszałam to samo co tutaj na forum). Dopiero gdyby to zawiodło mogłabym liczyć na jakąś diagnostykę i skierowanie na badania. A i to nie od razu, bo jej lekarz, oprócz tego, że jest pediatrą, jest gastroenterologiem i coś o dolegliwościach brzusznych i jego przyczynach wie, dlatego musi mieć powód, żeby wypisać skierowanie (kilka lat temu kiedy skarżyła się na bóle brzucha, też nie zaczął od badań, a jednak dobrze wytypował przyczynę problemu).

lekarz moze i ma wiedze ekspercka, ale matka zna swoje dziecko najlepiej:)

Warto udać się do lekarza, na pewno doradzi coś sensownego. Można też poczytać o zdrowym odżywianiu, teraz coraz więcej ludzi ma problemy z trawieniem i z jelitami...

Też proponuję probiotyk, u nas bardzo dobrze się sprawdził trilac przy zaburzeniach jelitowych i trawiennych, stosujemy także na wyjazdach podczas infekcji wirusowych i biegunki.

Dobry probiotyk, elektrolity (np. Orsalit) i krople Viburcol powinny pomóc przy tego typu "rewelacjach".

Probiotyki przede wszystkim, najlepiej zapytać lekarza o to, który jest najlepszy i nadaje się dla małych brzuszków. Polecam doraźnie Espumisan i Viburcol.