Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
3 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna  

Poród rodzinny

> 
renata19750702
wto, 07 paź 2008 - 13:54
Tak poczytałam sobie "na męskich sprawach" o porodach rodzinnych i pomyślałam, że chyba nie jestem w większości...
Mogłabym tam właśnie się wypowiedzieć, ale pomyślałam, że tu więcej mam zagląda, co oznacza, że poznam więcej opinii, poza tym, to już trochę inny temat...

Otóż choć sporo część kobiet pieje z zachwytu nad porodem rodzinnym, to ja na takowy nie zgodziłabym się wcale - po pierwsze mam faceta, który na widok igły robi się już zielony, co oznacza, że niechybnie przy porodzie miałabym dwa kłopoty: własny ból, z którym musiałabym sobie radzić i męża, który z dużym prawdopodobieństwem mógłby "zejść"...
po drugie: na ból mam odruchy agresywne - wprawdzie bardzo, bardzo rzadko wybucham, ale wielce prawdopodobne, że w chwili kompletnego braku opanowania (a takie w czasie porodu się zdarzają przecież) powiedziałabym mężowi coś w stylu: sz................. by cię trafił, albo jeszcze gorzej 48.gif , po trzecie: nie widzę powodu aby narażać dodatkową osobę na stres, po czwarte: wcale nie czuję, że gdyby mój mąż przy mnie był, byłoby mi lżej...

Nie podoba mi się też twierdzenie, że obowiązkiem męża czy też niemęża jest być z kobietą przy porodzie. Nie rozumiem tej idei. Jeśli facet nie chce, to po co?
renata19750702


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,546
Dołączył: wto, 05 cze 07 - 09:52
SkÄ…d: podkarpackie
Nr użytkownika: 14,764




post wto, 07 paź 2008 - 13:54
Post #1

Tak poczytałam sobie "na męskich sprawach" o porodach rodzinnych i pomyślałam, że chyba nie jestem w większości...
Mogłabym tam właśnie się wypowiedzieć, ale pomyślałam, że tu więcej mam zagląda, co oznacza, że poznam więcej opinii, poza tym, to już trochę inny temat...

Otóż choć sporo część kobiet pieje z zachwytu nad porodem rodzinnym, to ja na takowy nie zgodziłabym się wcale - po pierwsze mam faceta, który na widok igły robi się już zielony, co oznacza, że niechybnie przy porodzie miałabym dwa kłopoty: własny ból, z którym musiałabym sobie radzić i męża, który z dużym prawdopodobieństwem mógłby "zejść"...
po drugie: na ból mam odruchy agresywne - wprawdzie bardzo, bardzo rzadko wybucham, ale wielce prawdopodobne, że w chwili kompletnego braku opanowania (a takie w czasie porodu się zdarzają przecież) powiedziałabym mężowi coś w stylu: sz................. by cię trafił, albo jeszcze gorzej 48.gif , po trzecie: nie widzę powodu aby narażać dodatkową osobę na stres, po czwarte: wcale nie czuję, że gdyby mój mąż przy mnie był, byłoby mi lżej...

Nie podoba mi się też twierdzenie, że obowiązkiem męża czy też niemęża jest być z kobietą przy porodzie. Nie rozumiem tej idei. Jeśli facet nie chce, to po co?

--------------------
Maria Katarzyna ,Jan Aleksander


Dziś wiem, życie cudem jest. Co chcę, mogę z niego mieć, jak dźwięk słyszę jego głos, co dzień pragnę bardziej go.
aluc

Go??







post wto, 07 paź 2008 - 13:57
Post #2

bo poród rodzinny to generalnie jest dla tych co chcą - tak mnie się wydajiii icon_biggrin.gif
Pronto
wto, 07 paź 2008 - 13:58
CYTAT(aluc @ Tue, 07 Oct 2008 - 12:57) *
bo poród rodzinny to generalnie jest dla tych co chcą - tak mnie się wydajiii icon_biggrin.gif


SiÄ™ zgadzam z tÄ… koncepcjÄ…. 08.gif

Ten post edytował Liberi wto, 07 paź 2008 - 13:58
Pronto


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,077
Dołączył: pią, 24 lut 06 - 21:41
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 5,042

GG:


post wto, 07 paź 2008 - 13:58
Post #3

CYTAT(aluc @ Tue, 07 Oct 2008 - 12:57) *
bo poród rodzinny to generalnie jest dla tych co chcą - tak mnie się wydajiii icon_biggrin.gif


SiÄ™ zgadzam z tÄ… koncepcjÄ…. 08.gif
renata19750702
wto, 07 paź 2008 - 13:59
Aluc, no też sobie tak myślę, ale wiem, że są kobiety, które zadręczają swoich facetów porodem rodzinnym dotąd, aż ten się zgodzi.
renata19750702


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,546
Dołączył: wto, 05 cze 07 - 09:52
SkÄ…d: podkarpackie
Nr użytkownika: 14,764




post wto, 07 paź 2008 - 13:59
Post #4

Aluc, no też sobie tak myślę, ale wiem, że są kobiety, które zadręczają swoich facetów porodem rodzinnym dotąd, aż ten się zgodzi.

--------------------
Maria Katarzyna ,Jan Aleksander


Dziś wiem, życie cudem jest. Co chcę, mogę z niego mieć, jak dźwięk słyszę jego głos, co dzień pragnę bardziej go.
AnkaSkikanka
wto, 07 paź 2008 - 14:00
Jest moda na porody rodzinne i w związku z tym wiele par odczuwa presję, choć tak na prawdę tego nie chce. Ale presja nie oznacza obowiązku nie? icon_smile.gif
AnkaSkikanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,705
Dołączył: śro, 03 sie 05 - 07:56
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 3,456




post wto, 07 paź 2008 - 14:00
Post #5

Jest moda na porody rodzinne i w związku z tym wiele par odczuwa presję, choć tak na prawdę tego nie chce. Ale presja nie oznacza obowiązku nie? icon_smile.gif

--------------------
Wika (wrzesień1999), Antek (luty2001), Zuza (luty2004), Franek (luty2006) Michaś (*) (marzec2008) Misia i Maja (marzec2013)

Na granicy polsko-ukraińskiej w ciężarówce przewożącej 2 tony amfetaminy specjalnie szkolony młynarz wykrył kilo mąki
Kasiusia
wto, 07 paź 2008 - 14:02
Biedni Ci co są zadręczani, zgadzam się z Wami ze to dla tych co chcą, a nie muszą.
Kasiusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,349
Dołączył: czw, 07 wrz 06 - 12:58
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 7,383




post wto, 07 paź 2008 - 14:02
Post #6

Biedni Ci co są zadręczani, zgadzam się z Wami ze to dla tych co chcą, a nie muszą.

--------------------
PiotruÅ› 2008 i Ania 2005
aluc

Go??







post wto, 07 paź 2008 - 14:07
Post #7

nie wiem, nie znam, stary sam się zgłosił na ochotnika icon_biggrin.gif zresztą wedle jego wersji, po to, żeby bronić przede mną biedny szpitalny personel icon_lol.gif
Dominika_
wto, 07 paź 2008 - 14:15
CYTAT(renata19750702 @ Tue, 07 Oct 2008 - 12:54) *
pierwsze mam faceta, który na widok igły robi się już zielony, co oznacza, że niechybnie przy porodzie miałabym dwa kłopoty: własny ból, z którym musiałabym sobie radzić i męża, który z dużym prawdopodobieństwem mógłby "zejść"...


Szczerze wątpie icon_smile.gif - w końcu facet, jeśli nie chce, nie widzi NIC strasznego. Pępowiny nie musi wszak przecinać.

Dla mnie tak naprawdę obecność meza przy porodzie miala rolę uspokajajaca - to jemu mowilam, czego mi potrzeba, a on pilnowal, zebym to miala. Ale zgadzam sie, ze zmuszanie faceta, ktory sie broni rekami i nogami nie ma sensu. Choc w tej sytuacji checi kobiety sa jednak bardziej priorytetowe.
Aha, mysle tez, ze facet w domu, gdy kobieta na porodowce, stresuje sie jeszcze bardziej icon_wink.gif
Dominika_


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 727
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 09:59
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 1,253




post wto, 07 paź 2008 - 14:15
Post #8

CYTAT(renata19750702 @ Tue, 07 Oct 2008 - 12:54) *
pierwsze mam faceta, który na widok igły robi się już zielony, co oznacza, że niechybnie przy porodzie miałabym dwa kłopoty: własny ból, z którym musiałabym sobie radzić i męża, który z dużym prawdopodobieństwem mógłby "zejść"...


Szczerze wątpie icon_smile.gif - w końcu facet, jeśli nie chce, nie widzi NIC strasznego. Pępowiny nie musi wszak przecinać.

Dla mnie tak naprawdę obecność meza przy porodzie miala rolę uspokajajaca - to jemu mowilam, czego mi potrzeba, a on pilnowal, zebym to miala. Ale zgadzam sie, ze zmuszanie faceta, ktory sie broni rekami i nogami nie ma sensu. Choc w tej sytuacji checi kobiety sa jednak bardziej priorytetowe.
Aha, mysle tez, ze facet w domu, gdy kobieta na porodowce, stresuje sie jeszcze bardziej icon_wink.gif

--------------------


Berek

Go??







post wto, 07 paź 2008 - 14:19
Post #9

CYTAT(renata19750702 @ Tue, 07 Oct 2008 - 11:59) *
Aluc, no też sobie tak myślę, ale wiem, że są kobiety, które zadręczają swoich facetów porodem rodzinnym dotąd, aż ten się zgodzi.

Może - o zgrozo! - boją się być same w takiej chwili? Rozumiem, że trudno to sobie wyobrazić, ale... icon_evil.gif
Pronto
wto, 07 paź 2008 - 14:21
Aha, znaczy Berek zadręczała. icon_twisted.gif
Pronto


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,077
Dołączył: pią, 24 lut 06 - 21:41
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 5,042

GG:


post wto, 07 paź 2008 - 14:21
Post #10

Aha, znaczy Berek zadręczała. icon_twisted.gif
joanaz
wto, 07 paź 2008 - 14:24
Mojego męza do udziały w porodzie namówili koledzy, którzy wcześniej w tkowym uczestniczyli. Z mojej strony była tylko akceptacja jego decyzji i radośc z tego że była na tak.

joanna
joanaz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,857
Dołączył: pią, 29 lip 05 - 14:33
Skąd: Toruń
Nr użytkownika: 3,448




post wto, 07 paź 2008 - 14:24
Post #11

Mojego męza do udziały w porodzie namówili koledzy, którzy wcześniej w tkowym uczestniczyli. Z mojej strony była tylko akceptacja jego decyzji i radośc z tego że była na tak.

joanna

--------------------
mama Zofii (luty 2001) i Heleny (sierpień 2004)
Glisss
wto, 07 paź 2008 - 14:47
A co jeśli facet chce być przy porodzie a kobieta nie chce?
Tak jest u nas ja uszanowałam to,że D chce i się zgodziłam jak mi coś nie będzie pasowało to mam mu powiedzieć żeby wyszedł a on uszanuje moją decyzje.
Jak to wyjdzie zobaczymy w praniu może nawet i dziś 04.gif
Glisss


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 354
Dołączył: śro, 11 sty 06 - 13:51
Skąd: Świnoujście
Nr użytkownika: 4,533




post wto, 07 paź 2008 - 14:47
Post #12

A co jeśli facet chce być przy porodzie a kobieta nie chce?
Tak jest u nas ja uszanowałam to,że D chce i się zgodziłam jak mi coś nie będzie pasowało to mam mu powiedzieć żeby wyszedł a on uszanuje moją decyzje.
Jak to wyjdzie zobaczymy w praniu może nawet i dziś 04.gif


--------------------





Jeśli chcesz mieć coś czego nigdy nie miałeś...Musisz zrobić coś czego nigdy nie robiłeś...
Gosia83
wto, 07 paź 2008 - 14:48
CYTAT(joanaz @ Tue, 07 Oct 2008 - 13:24) *
Mojego męza do udziały w porodzie namówili koledzy, którzy wcześniej w tkowym uczestniczyli.


U mnie odwrotnie wręcz było...koledzy powiedzieli mojemu, że nigdy przenigdy poród rodzinny...i mój tak sobie wbił to w głowę, że nie chciał być...

Ale ja bardzo chciałam żeby był...przez całą ciąże go namawiałam i w sumie miał być w końcu...miał bo jak zaczeły się pożądne bule to już go nie było...i była to moja jedna z najleprzych decyzji w życiu... 06.gif...W życiu bym nie chciała żeby mój mąż patrzył na to co się tam dzieje...i napewno nie chialabym aby widział mnie w takim stanie... nienie.gif

Tak teraz straszna moda na tekie porody, a faceci często zgadzają się bo taką presję odczuwają od otoczenia...dwóch kolegów na początku owszem bardzo dumni z siebie byli i się chwalili jak to "fajnie było" a jak przyszło do poważnej rozmowy to się przyznali tak po cichu że to najlepszy pomysł nie był (czym narazieli się żonom)...i przy następnym dziecku już wymiękli...

Oczywiście faceci są różni ale nic na siłę, bo taka moda...ja tak bardzo rodzinny pragnęłam... do czasu porodu...i cieszę sie że mój mnie nie widział... 03.gif
Gosia83


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,296
Dołączył: nie, 14 paź 07 - 11:07
Skąd: małopolska
Nr użytkownika: 16,520




post wto, 07 paź 2008 - 14:48
Post #13

CYTAT(joanaz @ Tue, 07 Oct 2008 - 13:24) *
Mojego męza do udziały w porodzie namówili koledzy, którzy wcześniej w tkowym uczestniczyli.


U mnie odwrotnie wręcz było...koledzy powiedzieli mojemu, że nigdy przenigdy poród rodzinny...i mój tak sobie wbił to w głowę, że nie chciał być...

Ale ja bardzo chciałam żeby był...przez całą ciąże go namawiałam i w sumie miał być w końcu...miał bo jak zaczeły się pożądne bule to już go nie było...i była to moja jedna z najleprzych decyzji w życiu... 06.gif...W życiu bym nie chciała żeby mój mąż patrzył na to co się tam dzieje...i napewno nie chialabym aby widział mnie w takim stanie... nienie.gif

Tak teraz straszna moda na tekie porody, a faceci często zgadzają się bo taką presję odczuwają od otoczenia...dwóch kolegów na początku owszem bardzo dumni z siebie byli i się chwalili jak to "fajnie było" a jak przyszło do poważnej rozmowy to się przyznali tak po cichu że to najlepszy pomysł nie był (czym narazieli się żonom)...i przy następnym dziecku już wymiękli...

Oczywiście faceci są różni ale nic na siłę, bo taka moda...ja tak bardzo rodzinny pragnęłam... do czasu porodu...i cieszę sie że mój mnie nie widział... 03.gif

--------------------

joanaz
wto, 07 paź 2008 - 15:20
Gosiu- móij był przy obu. Na szczęście moje porody nie należały do krwawych i nie przypominały filmowych zmagań z krzykami, wiciem się itd. A już drugi w wannie to niemal SPA 06.gif

j
joanaz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,857
Dołączył: pią, 29 lip 05 - 14:33
Skąd: Toruń
Nr użytkownika: 3,448




post wto, 07 paź 2008 - 15:20
Post #14

Gosiu- móij był przy obu. Na szczęście moje porody nie należały do krwawych i nie przypominały filmowych zmagań z krzykami, wiciem się itd. A już drugi w wannie to niemal SPA 06.gif

j

--------------------
mama Zofii (luty 2001) i Heleny (sierpień 2004)
agasi
wto, 07 paź 2008 - 15:40
CYTAT(Glisss @ Tue, 07 Oct 2008 - 15:47) *
A co jeśli facet chce być przy porodzie a kobieta nie chce?

U mnie było i jest dokładnie tak
nie zgodziłam się przy poprzednich porodach, nie zgodziłam się i teraz
nie i już

do toalety - wybaczcie porównanie - też ze sobą nie chodzimy
a jednak poziom fizjologii mocno zbliżony.
agasi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,539
Dołączył: wto, 25 mar 08 - 12:46
Nr użytkownika: 18,969




post wto, 07 paź 2008 - 15:40
Post #15

CYTAT(Glisss @ Tue, 07 Oct 2008 - 15:47) *
A co jeśli facet chce być przy porodzie a kobieta nie chce?

U mnie było i jest dokładnie tak
nie zgodziłam się przy poprzednich porodach, nie zgodziłam się i teraz
nie i już

do toalety - wybaczcie porównanie - też ze sobą nie chodzimy
a jednak poziom fizjologii mocno zbliżony.
konto_usunięte
wto, 07 paź 2008 - 15:45
to zależy od egzemplarzy.
ja nie widzę przeszkód, żeby się przy mężu wysikać, np 29.gif
skoro mowa o fizjologii icon_wink.gif

ważne, aby to była wspólna decyzja podyktowana wspólną potrzebą.
my rodziliśmy razem dwa razy, jeśli bedzie kolejna taka sytuacja, też będziemy razem.
pasuje nam.


nakłaniania, presji, szantarzu, "bo tak trza", "bo tak modnie- w tej ani w innej kwestii nie uznaję.
konto_usunięte


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,236
Dołączył: pią, 05 sty 07 - 19:24
Nr użytkownika: 9,663




post wto, 07 paź 2008 - 15:45
Post #16

to zależy od egzemplarzy.
ja nie widzę przeszkód, żeby się przy mężu wysikać, np 29.gif
skoro mowa o fizjologii icon_wink.gif

ważne, aby to była wspólna decyzja podyktowana wspólną potrzebą.
my rodziliśmy razem dwa razy, jeśli bedzie kolejna taka sytuacja, też będziemy razem.
pasuje nam.


nakłaniania, presji, szantarzu, "bo tak trza", "bo tak modnie- w tej ani w innej kwestii nie uznaję.

--------------------

laura_m
wto, 07 paź 2008 - 15:54
Mój mężuś jak się dowiedział o ciąży, odrazu powiedział, że będzie ze mną, bo przecież oboje "zmajstrowaliśmy" 06.gif to cudo , więc on będzie przy mnie kiedy Niunia będzie przychodziła na świat icon_smile.gif
Ja tylko siÄ™ bojÄ™, jak on zaaragujÄ™ na krew... bo niby chopki twarde sÄ… a jednak.. 37.gif
Ja osobiście jestem ZA porodami rodzinnymi.
laura_m


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 209
Dołączył: śro, 20 sie 08 - 22:01
Skąd: Bukowno (Małopolskie)
Nr użytkownika: 21,306

GG:


post wto, 07 paź 2008 - 15:54
Post #17

Mój mężuś jak się dowiedział o ciąży, odrazu powiedział, że będzie ze mną, bo przecież oboje "zmajstrowaliśmy" 06.gif to cudo , więc on będzie przy mnie kiedy Niunia będzie przychodziła na świat icon_smile.gif
Ja tylko siÄ™ bojÄ™, jak on zaaragujÄ™ na krew... bo niby chopki twarde sÄ… a jednak.. 37.gif
Ja osobiście jestem ZA porodami rodzinnymi.

--------------------


... Jestem mam?... to moja kariera...
... Jestem mam?... na zawsze od teraz...
... Jestem mam? ... To premia ... to awans...
... Jestem mam?....
agasi
wto, 07 paź 2008 - 15:57
CYTAT(rzodkiewka @ Tue, 07 Oct 2008 - 16:45) *
to zależy od egzemplarzy.
ja nie widzę przeszkód, żeby się przy mężu wysikać, np 29.gif
skoro mowa o fizjologii icon_wink.gif

Masz rację że zależy icon_smile.gif

Mnie się parę razy w życiu naszym wspólnym zdarzyło ale no... nie i już
jednak sobie zwalniamy wzajemnie Å‚azienkÄ™
dzieciom tak samo
i to nie jest kwestia nagości, tylko wyłącznie fizjologii.
agasi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,539
Dołączył: wto, 25 mar 08 - 12:46
Nr użytkownika: 18,969




post wto, 07 paź 2008 - 15:57
Post #18

CYTAT(rzodkiewka @ Tue, 07 Oct 2008 - 16:45) *
to zależy od egzemplarzy.
ja nie widzę przeszkód, żeby się przy mężu wysikać, np 29.gif
skoro mowa o fizjologii icon_wink.gif

Masz rację że zależy icon_smile.gif

Mnie się parę razy w życiu naszym wspólnym zdarzyło ale no... nie i już
jednak sobie zwalniamy wzajemnie Å‚azienkÄ™
dzieciom tak samo
i to nie jest kwestia nagości, tylko wyłącznie fizjologii.
AsiaKG
wto, 07 paź 2008 - 16:29
A mój deklarował się jeszcze przed ciążą że będzie ze mną i bynajmniej teraz zdania nie zmienia.. A ja nie mam nic przeciwko- jak będzie mnie wkurzał to przegonię z sali 03.gif

Ktoś pisał o tym, że mąż robi się zielony na widok igły.. ech ja też.. ale ja niestety być muszę 06.gif 06.gif
AsiaKG


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,331
Dołączył: śro, 02 maj 07 - 20:46
SkÄ…d: z miasta gdzie bieganie psom szkodzi...;)
Nr użytkownika: 13,622




post wto, 07 paź 2008 - 16:29
Post #19

A mój deklarował się jeszcze przed ciążą że będzie ze mną i bynajmniej teraz zdania nie zmienia.. A ja nie mam nic przeciwko- jak będzie mnie wkurzał to przegonię z sali 03.gif

Ktoś pisał o tym, że mąż robi się zielony na widok igły.. ech ja też.. ale ja niestety być muszę 06.gif 06.gif

--------------------



ruda_kasia
wto, 07 paź 2008 - 17:35
MAm tak samo z fizjologią, wolę sikać, rzygać i rodzić na osobności, że o robieniu kupy nie wspomnę. No nie mogę. Do pierwszego porodu jeszcze chłop się kokosił, bo mu lekarz kazał icon_smile.gif ale ja byłam zdecydowanie na nie. I zgadzam się - jest presja. Ale ja jestem mało wrażliwa na "mody". I jak usłyszałam od kolegi: "jak Aga będzie w ciąży (bo nie była jeszcze) to urodzimy razem" to powiedziałam: "wlazła mrówka na słonia". JA rozumiem, że można być z kobietą i ją wspierać, ale z przeproszeniem "urodziliśmy" to już przesada. Podobnie jak argument - mdleje na widok igły - i co z tego? ja nie mdleję, ale jakbym mdlała, to mam się wycofać?
ruda_kasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,628
Dołączył: pią, 26 mar 04 - 09:11
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,595




post wto, 07 paź 2008 - 17:35
Post #20

MAm tak samo z fizjologią, wolę sikać, rzygać i rodzić na osobności, że o robieniu kupy nie wspomnę. No nie mogę. Do pierwszego porodu jeszcze chłop się kokosił, bo mu lekarz kazał icon_smile.gif ale ja byłam zdecydowanie na nie. I zgadzam się - jest presja. Ale ja jestem mało wrażliwa na "mody". I jak usłyszałam od kolegi: "jak Aga będzie w ciąży (bo nie była jeszcze) to urodzimy razem" to powiedziałam: "wlazła mrówka na słonia". JA rozumiem, że można być z kobietą i ją wspierać, ale z przeproszeniem "urodziliśmy" to już przesada. Podobnie jak argument - mdleje na widok igły - i co z tego? ja nie mdleję, ale jakbym mdlała, to mam się wycofać?
> Poród rodzinny
Start new topic
Reply to this topic
3 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 19 kwi 2024 - 12:53
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama