Dziewczyny chyba nie będę w stanie odpisać każdej bo trochę się dzisiaj u nas działo ale to za chwilę.
spartanka, malus gratuluje serdecznie dzieciaczków Maniulka- widzę że Twój mąż robi tak samo jak ja- urlop ma a jednak jest w pracy skąd ja to znam, ale teraz mam nadzieję że to się zmieni jak za rok wrócę do pracy bo nie będę miała już tyle czasu co przedtem; powiem tak podziwiam Cię że będziesz miała tyle ludzi na głowie ja z moim charakterkiem to podejrzewam że byłaby taka awantura z tego powodu że kłótnia byłaby murowana hihi no coż taka już jestem; a no i gratuluję przespanej nocy
Olcia 1986- Olivierek hmm taki przystojniak CI rośnie że hohoho, a jaki z niego wysportowany chłopak że się tak przewraca
kaitik- mój Kacper też podnosi główkę, ramionka i z dnia na dzień coraz bardziej i widzę że podoba mu się to
dorsim- ślicznie Haniulka podnosi i trzyma główkę mój jeszcze tak nie potrafi niestety
pyska1890- ja nie kładę małego od początku na brzuchu, zaczełam chyba po miesiącu ale nie bardzo mu się podoba, trochę jak mu się chce to potrzyma główkę o ile już ją podniesie ale czasem jest tak że od razu jest taki płacz jak leży na brzuchu że nie mogę go słuchać i go biorę od razu hihi.
Bajka123- Kacper ogląda sobie rączki ale najlepiej jest je wkładać do buźki i wtedy to już jest taki uśmiech na buzi normalnie od ucha do ucha haha. Fajne takie spotkania są tylko tyle że wymagają od nas dużo wysiłku i pracy a jeszcze trzeba się dzieciaczkiem opiekować. Biedactwo że ma azs.
Olcia, dorsim kusicie tą kawą i szarlotką naprawdę, a ja na diecie hehe.
AgaWM- to faktycznie mąż troszkę przegiął, ale faceci tak chyba już mają w naturze niestety;
ja dzisiaj się też pokłóciłam ze swoim bo oczywiście on zmęczony po pracy a jeszcze auto sobie sam naprawia i po pracy do garażu i tak ciężko pracował że dzisiaj rano go korzonki bolą i do pracy nie poszedł jest oczywiście wielce chory bo nie może chodzić nie może dźwigać i w ogóle ciężko dzisiaj było mnie na moment zmienić przy karmieniu małego żebym mogła obiad wstawić bo zabrał kluczyki i pojechał sobie nawet nie wiem gdzie; a jak wyszedł przed 11 tak wrócił o 16:40 i dziwi się ze w pokoju u nas nie posprzątane to myślałam że mu przywale wazonem który stał w pobliżu mojej ręki bo tak mnie zdenerwował a jeszcze pretensje do mnie że za późno mu powiedziałam że dzisiaj jedziemy z małym na usg bioderek a ja na śmierć o tym zapomniałam ale zawiozł nas ale najlepsze było to że zamiast wziąść małego w foteliku to wziął sobie torbę i zadowolony bo on ma zwolnienei i jest cieżko chory a poza tym to dziwigać nie może to myślałam że wybuchnę i oczywiście skonczyło się awanturą, a to się pożaliłam
chyba nikogo nie pominęłam jeśli tak to przepraszam ale cięzko nadrobić tyle napisałyście.