Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodziców: maluchy.pl « ci±¿a, poród, zdrowie dzieci _ poronienia _ jak szybko po Å‚yżeczkowaniu można uprawiać seks???

Napisany przez: midge śro, 10 maj 2006 - 19:00

ciekawi mnie temat czy i jeśli tak to ile trzeba odczekać po łyżeczkowaniu przed rozpoczęcięm współżycia... nie wiem czy zbyt szybkie rozpoczęcię tete-a-tete, grozi krwotokiem, lub czy nie ma jakiegoś ryzyka zakażenia... w końcu to interwencja lekarska... czy to nie zagraża zdrowiu kobiety??

Napisany przez: Nataliczka piÄ…, 12 maj 2006 - 15:43

po łyżeczkowaniu dopiero po pierwszym okresie po tym możesz się kochać... i łatwo teraz zajść w ciąże, dlatego trzeba poczekać...

Napisany przez: Vera piÄ…, 12 maj 2006 - 16:38

midge nie obraź się, ale uważam, że ta ankieta jest troche nie na miejscu. Wiesz... taka bezduszna. Głosowac to można na prezydenta albo na ulubiona markę piwa, ale w tym temacie troszkę mi ankieta nie pasuje...

Napisany przez: Dagmarska piÄ…, 12 maj 2006 - 16:54

Szczerze mówiąc, to wątpię by po takim przeżyciu jak łyżeczkowanie ktoś miał ochotę na seks po paru dniach czy tygodniu, no ale jeżeli tak, to gratuluję odporności psychicznej i fizycznej...

Napisany przez: midge piÄ…, 12 maj 2006 - 19:58

dzięki Nataliczka moja dziewczyna ma za sobą niestety łyżeczkowanie, bo jak powiedział lekarz "płód sie za szybko rozwijał i prawdopodobnie była to wada rozwojowa", przed łyżeczkowaniem sie źle czuła i mieliśmy troche "postu" i teraz już wracamy do siebie i hormony dają sie we znaki ale baliśmy się czy to bezpieczne...

Vera odnośnie tej ankiety to jestem tu pierwszy raz i nie wiedziałem nawet o co chodzi i nie wiedziałem jak mam sie dowiedzieć tego co szukaliśmy... a jak wiadomo hormony szaleją i nie ma czasu do stracenia icon_wink.gif

Franca jesteśmy ludźmi, i jak wiadomo istnieję popęd fizyczny i mimo, że to nie jest miłe przeżycie i się smucimy to staramy sie żyć dalej a nie pogrążać sie w żałobie bo smutek nosi się w sercu a nie na pokaz i chcemy dalej robić to na co mamy ochotę a że tym sie nie steruje i akurat pojawiła sie ochota na małe "co nieco", chcieliśmy się gdzieś dowiedzieć czy to nie spowoduje jakiś komplikacji... to nie jest kwestia odporności psychicznej tylko podejścia do pewnych spraw... ale dzięki... poczekamy... (chyba;)

Napisany przez: Dagmarska piÄ…, 12 maj 2006 - 20:24

... a jak wiadomo hormony szalejÄ… i nie ma czasu do stracenia icon_wink.gif
no tak, jak hormony szaleją to nie ma żartów
jesteśmy ludźmi, i jak wiadomo istnieję popęd fizyczny
jak wiadomo istnieje i jak wiadomo, domeną ludzi w przeciwieństwie do zwierząt jest umiejętność panowania nam nim

Cóż, różnimy się podejściem do sprawy, ale nie mam zamiaru dyskutować o moim czy twoim podejściu do sprawy. Wkońcu jak popęd Cię opeta, to i tak zrobisz swoje. Myślę, że dla dobra dziewczyny wybierzcie się do lekarza, niech ją zbada i sam oceni czy juz czas. Miłych wrażeń.

Napisany przez: Onika piÄ…, 12 maj 2006 - 22:45

Po pierwszym poście wiedziałam, że to pytanie zadał mężczyzna.

Napisany przez: agnieszka 25 pon, 15 maj 2006 - 15:08

Gin mi powiedzial, ze 2 tygodnie od zabiegu mozna sie juz zaczac przytulac, ale trzeba pamietac, ze po zabiegu najpierw jest owulacja a dopiero potem okres. Latwo ponownie zajsc w ciaze, a lepiej troche odczekac, zeby organizm mogl wrocic do "normalnosci".

Napisany przez: mama_oliwki piÄ…, 05 sty 2007 - 18:03

po łyżeczkowaniu jak po porodzie 6 tygodni

Napisany przez: adriane sob, 13 sty 2007 - 21:12

Moim zdaniem po ustaniu krwawienia.

Napisany przez: martucha96 sob, 20 sty 2007 - 12:26

Ja uważam ,że pierwszym czynnikiem pozwalającym na podjęcie współżycia jest ustanie krwawienia, kolejnym to juz chyba tylko chęć i gotowość psychiczna do tego. U niektórych to będą 2 tygodnie u innych 2 miesiące lub dłużej. Po porodzie "fizycznie" gotowa do ponownego współżycia byłam po ok 4 tygodniach , psychicznie po prawie dwóch miesiącach.

Napisany przez: jonka6 czw, 15 lis 2007 - 00:38

Hej, jestem na tym portalu pierwszy raz i tak jak wy stracilam swojego maluszka...w 9tygodniu, widzialam juz jak bije jego serduszko i to ze byl malutka fasolka, nasza pociecha byla planowana specjalnie pojechalismy na Mazury zeby poczac naszego dziecko w cudownym miejscu i udalo sie, tydzien przed tym koszmarnym dniem wystapily plamienia i zapewne wiecie co bylo dalej, moje poronienie skonczylo sie zabiegiem, ja sama wiele usunelam z organizmu ale trzeba bylo wszystko do konca wyczyscic, wiele kobiet ponoc po takim zabiegu ma bole, ja czulam sie dobrze ale tylko fizycznie, moja psychika to bylo cos koszmarnego, fakt mija teraz 2 miesiac od tego co sie stalo ale jest juz lepiej nie moge sie poddawac a tym bardziej ze mam cudownego faceta ktory mnie wspiera, a propo sexu ja zaczelam sie kochac po hmm tygodniu?? jakos tak i sory ale nie mowcie ze to dziwne, kobiata ktora traci swojego maluszka potrzebuje bliskosci nie tylko psychicznej ale i fizycznej, moim marzeniem bylo znowu zajsc w ciaze, ale moj facet powiedzial POCZEKAJMY musi minac troszke czasu na zregenerowanie sie organizmu, no i teraz znowu sie staramy mam dni plodne i mam nadzieje ze cos z tego bedzie, hmm a na pytanie jak szybko mozna zaczac?? to chyba zalezy od kobiety, mi polecono poczekac z 4 tygodnie a to tylko dlatego zeby nie doszlo do infekcji poniewaz wejscie do macicy jest po takim zabiegu dosc rozwarte i latwo nabawic sie jakiegos zapalenia. No nic pozdrawiam wszytkiem MAM nadzieje ze przyszłe MAMY, wszytkim tego zycze bo to cos pieknego nosic takiego maluszka pod swoim serduszkiem.;]

Napisany przez: asiag wto, 20 lis 2007 - 21:27

jonka6 powodzenia napewno sie uda!!!!1
u mnie mija 2 tydz po stracie fasolki ,fizycznie czuje sie ok , ale wspolzycie jeszcze nie mysle ,moj mąż chyba tez????

Napisany przez: jolantina śro, 24 cze 2009 - 15:52

jonka 6
nie lubię pisać na forum, ale kiedy przeczytałam twoją wypowiedź to aż stanęły mi łzy w oczach bo to tak jakbym czytała o sobie, wszystko było u mnie tak samo co do jednego słowa zapisanego przez ciebie i za to ci dziękuję bo wyraziłaś swoje uczucia w taki sposób jaki też bym zrobiła gdybym miała trochę więcej odwagi mówić o swoich uczuciach.zgadzam się ze wszystkim co napisałaś o psychice, o bólu i potrzebie bliskości. bo wszystko odczuwałam tak samo jak ty, tak samo nassze dzieciątko było bardzo planowane, i tak samo potrzebowałam mojego mężczyzny czuć bardzo blisko,tak jakby tylko on mi został, kochaliśmy się po tygodniu, bardzo tego potrzebowałam tej bliskości.
jeszcze raz bardzo ci dziękuję za to co napisałaś.wydrukujęsobie twoją wypowiedź żeby nieraz poczuć się lepiej. teraz jestem 3 tydź po łyżeczkowaniu i mam nadzieję że będziewszystko dobrze tylko boję się żebym nie zaszła w ciążę bo to może być ryzykowne, a dopiero teraz przeczytałam że można zajść łatwo w ćiążę.a ja chcę znowu dzidzię ale chcę też żeby była zdrowiutka.miałam tylko dwa stosunki od tego czasu.

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)